California Superbike School

[Miczab]

Nio
Ale spoko, ja też przestrzeliłem Sławiniaka i położyłem kawasaka w żwirze ;(

[rosiboj]

tak z ciekawosci jak to zrobiliscie? Pytam, bo teoretycznie robiac co kazali, nie sposob wyleciec, mowie tu o jezdzeniu na jednym biegu , nie uzywaniu hamulcow itd ..

[RUTRA.RD]

Invinciblee
twoja hayabusa ta z awataru ?

ciekawe czym to się rożni od speed Day tam tez niby szkolą

[Miczab]

Boczo przytarł centralką i go podbiło, a ja wszedłem za późno i zamiast szukać wyjścia zafiksowałem wzrok w żwirze i tam sobie pojechałem.

[rosiboj]

jak to mawiaja nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu, dobrze, ze nic sie nie stalo. Jak twoim zdaniem ludzie podeszli do tematu szkolenia na torze? Pytam, bo czasami widze, niektorzy wjezdzajac na tor przelaczaja sie na mode "MotoGP walcze o zlote gacie", ja osobiscie pomykam sobie na spokojnie, cwiczac jakies elementy, szukajac punktow i pracuje nad powtarzalnoscia wiec nie skupiam sie na predkosci a na wyrabianiu pewnych nawykow.

[Miczab]

Nie było nadgorliwców. Wiadomo, jeździł z nami np. Adrian Pasek, ale grupy były tak dobrane, że on sobie podkładał z instruktorami i robił swoje, a pozostali mogli na spokojnie trenować. Dodatkowo mieliśmy pozaklejane liczniki, więc tak naprawdę wiedziałeś mniej więcej ile jedziesz jeśli znasz moto na tyle, że wiesz na jakim biegu przy jakich obrotach jaką masz prędkość. Grupy były mniej więcej 10-15 osobowe + 4/5 trenerów. Wypuszczali nas po kolei, także rzadko zdarzało się, że jechaliśmy w grupie.
Cena tego szkolenia to też dobre sito. Ludzie, którzy tam byli, byli raczej nastawieni właśnie na podniesienie umiejętności a nie bezmyślne na$%^&*(nie na torze.