Myslisz?
Lans,szpan,brak wyobrazni,"bo przewiewnie i chłodno","bo tylko na chwile"...A może większa adrenalina?Nie wiem,nigdy tego nie rozumiałam i nie zrozumiem,niech sobie jeżdżą jak chcą,tylko ja bym za to płacić pózniej nie chciała.
DO YOU KNOW,THAT BAD GIRLS GO TO HELL?!
-
Daga - Świeżak
- Posty: 195
- Dołączył(a): 4/12/2009, 10:20
- Lokalizacja: Poznań
-
JędrekZDW - Bywalec
- Posty: 958
- Dołączył(a): 29/5/2008, 11:19
- Lokalizacja: Zduńska Wola
-
Seba_ER5 - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 5220
- Dołączył(a): 27/8/2007, 19:58
CzesterTX napisał(a):(...)
Kto wtedy wiedział, że na moto trzeba się specjalnie ubierać? (...)
jak sięgam pamięcią, to policmajstry jeździły w solidnych ciuszkach
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
Re: Myslisz?
eneasz napisał(a):W ciagu tygodnia jezdzenia po polsce 11 kolesi jadacych droga bez kasku I cala rzesze chlopkow w krotkich spodenkach , rekawkach I bez rekawiczek. Zona nie mogac dluzej na to patrzec poprosila abym podjechal do takich wesolkow na swiatlach, opuscila szybe I zapytala gdzie maja rekawiczki, odpowiedz:"nie mam". Wtedy ja zapytalem, co pierwszy dotyka ziemi jak spadasz z moto? Prosze was pomyslcie co robicie bo kazdy z was spadnie wczesniej czy pozniej I nie trzeba wcale wyjezdzac w dluga podroz
Wytłumacz mi dlaczego zawsze chcesz na siłę kogoś "uszczęśliwić"? Mnie to kompletnie nie rusza kto w czym jeździ i na czym jeździ, ponieważ jest to jego dobrowolny wybór i ma do tego prawo i tak powinno być. Poglądy jakie wygłaszasz na forum (łącznie z : nie kupuj bo nie wykorzystasz mocy) są co najmniej dziwne. Chcesz kogoś na siłę ograniczyć wiedząc z góry co dla niego będzie lepsze To tak jakbym ja teraz podjechał do Ciebie i Ci plótł bzdury dlaczego sobie nie kupisz BMW 1000RR i nie założysz jeansów, bo... wiem lepiej od ciebie w czym masz jeździć i na czym masz jeździć.
-
lonewolf - Bywalec
- Posty: 588
- Dołączył(a): 29/5/2008, 19:48
A ja mimo że nie pytany, pozwolę sobie to skomentować. Myślę że właśnie to nas wyróżnia od innych stworzeń że w momencie zagrożenia potrafimy zatroszczyć się o innych a nie jak zwierzęta, tylko o własną dupę.. Nie wiem czy widziałeś film na Discovery o tym jak antylopy (chyba) stanęły w obronie młodej antylopki podczas ataku lwów. Naukowcy do tej pory nie mogą zrozumieć jak to możliwe, co nimi kierowało, dlaczego ryzykowały, zatroszczyły się o współplemieńca. Jest to dziwne, bo to zwierzęta. U ludzi to normalne. Więc i normalne jest że jak widzimy że jeden z nas ,człowiek, ryzykuje życiem, może nie jest świadom zagrożenia, to mu o tym mówimy, zwracamy uwagę, powstrzymujemy od kroków prowadzących do samozniszczenia.Mamy to po prostu w genach. Chronić życie, zdrowie.
To że czasem z racji nagminności negatywnych obrazów dopada nas znieczulica, to nie znaczy że to jest ok, że nie warto jednak mówić, tłumaczyć,przedstawiać przykładów, itd. Szczególnie kiedy to jednak dotyczy nas,takiej trochę famili... Chcesz mi powiedzieć że jak zobaczysz przy moim moto że coś mam nie tak z jezdnym, to mi nie powiesz? Wszak to moja sprawa,że coś słabo dokręciłem?
Myślę że podejście takie jest też trochę egoistyczne. Ty jeździsz w ciuchach, w kasku, stosując pewne zasady, bo ktoś Ci o tym powiedział, gdzieś o tym przeczytałeś, co będzie jak będziesz jechał inaczej, jakie mogą być konsekwencje...Nie można zawsze podchodzić że ci inni wiedzą, ale mają w dupie. Nie można wszystkich oceniać swoją miarą. Ja wiem, to oni też muszą wiedzieć. Może są głupsi, może głupota szyta wiekiem...Czy to znaczy że od razu mają zginąć, bo mądrzejszy im nie powie?
Ja jestem gotów ścierpieć nawet czasem "co cię to obchodzi, spie..." Ale jednak wiedzą się podzielę, uwagę zwrócę.
To że czasem z racji nagminności negatywnych obrazów dopada nas znieczulica, to nie znaczy że to jest ok, że nie warto jednak mówić, tłumaczyć,przedstawiać przykładów, itd. Szczególnie kiedy to jednak dotyczy nas,takiej trochę famili... Chcesz mi powiedzieć że jak zobaczysz przy moim moto że coś mam nie tak z jezdnym, to mi nie powiesz? Wszak to moja sprawa,że coś słabo dokręciłem?
Myślę że podejście takie jest też trochę egoistyczne. Ty jeździsz w ciuchach, w kasku, stosując pewne zasady, bo ktoś Ci o tym powiedział, gdzieś o tym przeczytałeś, co będzie jak będziesz jechał inaczej, jakie mogą być konsekwencje...Nie można zawsze podchodzić że ci inni wiedzą, ale mają w dupie. Nie można wszystkich oceniać swoją miarą. Ja wiem, to oni też muszą wiedzieć. Może są głupsi, może głupota szyta wiekiem...Czy to znaczy że od razu mają zginąć, bo mądrzejszy im nie powie?
Ja jestem gotów ścierpieć nawet czasem "co cię to obchodzi, spie..." Ale jednak wiedzą się podzielę, uwagę zwrócę.
-
atego815 - Świeżak
- Posty: 26
- Dołączył(a): 12/7/2006, 20:49
atego815 napisał(a):. Więc i normalne jest że jak widzimy że jeden z nas ,człowiek, ryzykuje życiem, może nie jest świadom zagrożenia, to mu o tym mówimy, zwracamy uwagę, powstrzymujemy od kroków prowadzących do samozniszczenia.Mamy to po prostu w genach. Chronić życie, zdrowie.
Masz racje! W takim razie po co gadac o kombi skoro mozna odradzic jazde na motocyklu, to przeciez takie niebezpieczne...
-
rossavu - Stały bywalec
- Posty: 1347
- Dołączył(a): 4/4/2010, 10:51
A ja zauważyłem dziś że w pełnym stroju jeżdżę znacznie szybciej niż w dżinsach... Podczas upałów to w ogóle była masakra i jakoś tak ostrożnie jechałem jak kilka razy przejechałem się bez kurtki.
Ja rozumiem że jak ktoś musi to może komuś delikatnie zwrócić uwagę na braki w stroju. Ale bezczelne i ciągłe klepanie tego tematu jak stare baby (by polaczek z kompleksami który uważa się za anglika bo robi na wyspach na jakimś zmywaku i stać go nawet na strój na moto - taki luźny przykład, wszelkie podobieństwo do kogokolwiek przypadkowe i niezamierzone) jest strasznie irytujące.
Ciekawe czy na ulicy też jedziecie dresów że jeżdżą w klapkachi kaskach tigera Z drugiej strony jak się taki przyszlifuje to ja bym jakoś strasznie nie rozpaczał.
Ja rozumiem że jak ktoś musi to może komuś delikatnie zwrócić uwagę na braki w stroju. Ale bezczelne i ciągłe klepanie tego tematu jak stare baby (by polaczek z kompleksami który uważa się za anglika bo robi na wyspach na jakimś zmywaku i stać go nawet na strój na moto - taki luźny przykład, wszelkie podobieństwo do kogokolwiek przypadkowe i niezamierzone) jest strasznie irytujące.
Ciekawe czy na ulicy też jedziecie dresów że jeżdżą w klapkachi kaskach tigera Z drugiej strony jak się taki przyszlifuje to ja bym jakoś strasznie nie rozpaczał.
-
Invi - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 6277
- Dołączył(a): 15/7/2008, 14:12
myślisz? Nie jedź!
to czy śmigać w kombi czy też bez.. kto tak jeździ i kiedy.. temat rzeka, w dodatku od lat wałkowany..
prawda jest taka że ja choć 99% czasu śmigam w pełnym kombi to jednak te 1% (podjechanie na stacje paliw, do kobiety, kumpla itp.) potrafię spędzić na motocyklu bez kombinezonu.. prawdę mówiąc nie zdarza mi się to w poznaniu a raczej w kłodawie.. i nie zdarza mi się zrobić bez kombi więcej niż trzech kilometrów.. to jednak choć uważam się za dość rozważnego motocyklistę potrafię zasiąść za kierownicą bez kombi..
to czy śmigać w kombi czy też bez.. kto tak jeździ i kiedy.. temat rzeka, w dodatku od lat wałkowany..
prawda jest taka że ja choć 99% czasu śmigam w pełnym kombi to jednak te 1% (podjechanie na stacje paliw, do kobiety, kumpla itp.) potrafię spędzić na motocyklu bez kombinezonu.. prawdę mówiąc nie zdarza mi się to w poznaniu a raczej w kłodawie.. i nie zdarza mi się zrobić bez kombi więcej niż trzech kilometrów.. to jednak choć uważam się za dość rozważnego motocyklistę potrafię zasiąść za kierownicą bez kombi..
-
Leg1oN - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2533
- Dołączył(a): 16/6/2006, 14:02
- Lokalizacja: Kłodawa/Poznań
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości