ciesze sie bardzo, ze zaczales na powaznie traktowac ten temat. Widzisz, ja za swoja glupote juz na wlasnym, jakze mlodym starcie zalatwilam sobie bilet to jazdy na wozku w starosci (takie rzeczy zawsze na starosc wylaza z powrotem...). Zalezy mi na tym, zebys realnie spojrzal na swoje mozliwosci. Kazdy z nas chcialby wsiasc na monstrum
ale niestety, zycie i zdrowie jest wazniejsze, niz szczeniackie zachcianki. Tym bardziej, ze ja osobiscie teraz wolalabym posluzyc za plecaczek kierowcy, ktory ma doswiadczenie i pewnie prowadzi swoja maszyne, niz komus, kto nie zmierzyl sil na zamiary ;P juz raz tak zrobilam, a skutki opisalam post wczesniej. Takze widzisz - nawet, jak nie zrobisz krzywdy sobie, to mozesz wyrzadzic ja niewinnej osobie. A jak zdobedziesz juz potrzebne umiejetnosci, nauczysz sie efektownie jezdzic, kupisz swoja wymarzona maszyne, to daj znac - wtedy bardzo chetnie sie z Toba garne, jesli jestes zainteresowany
i prosze, popatrz na sprawe obiektywnie, nie poprzez niepotrzebne i w tym wypadku niebiezpieczne wrecz emocje. buzka :*
Never let your FEAR decide your FUTURE.