Zobacz wątek - Przyspieszanie pojazdu wyprzedzanego!
NAS Analytics TAG

Przyspieszanie pojazdu wyprzedzanego!

O wszystkim
_________

Postprzez Inku » 7/2/2007, 15:30

Sytuacja przeze mnie opisana rozgrywała się daleko za tablicą kończącą teren zabudowany. Więc jeśli kolo chciał przyspieszyć z 50 km/h to na pewno mógł to zrobić, może chwilę wcześniej wyjechał z bocznej drogi?? Nie wiem. Ale nie było to lekkie przyspieszanie tylko z nogą w podłodze. I tu nawet nie usprawiedliwia go że może wyjeżdzał skądś tam. Ale jechał normalnie może przyspieszał min dając gazu a jak ktoś zaczął go wyprzedzać to pedał w podłogę. Na prawdę nie potrafię wytłumaczyć jego zachowania. :evil: :evil:

Wiem Mar111cin o czym mówisz. Też denerwuje mnie jak ktoś mnie wyprzedza jak kończy się teren zabudowany. Ale mimo wszystko rezygnuję z przyspieszania albo przyspieszam ledwo dotykając gaz(tylko jak nic nie jedzie z przeciwka). Dlatego po takich doświadczeniach lekko przyspieszam widząc tablicę a pełen gaz jak ją mijam. Myślę, że to jest lepiej niż przyspieszanie dopiero po wyjeździe bo wtedy już próbują wyprzedzić.
A coś co mnie doprowadza do szału to jak ruszam na zielonym. Przyspieszam a jakiś kompletny debil wyprzedza mnie na przejściu a ja mając 15-20 km/h nie mogę przyspieszać. Miałem taką sytuację na egzaminie na prawko.
Też bardzo lubię tych którzy wyprzedzają mnie i za 300m skręcają.

W Polsce chyba nie można jeździć ekonomicznie. Jak wolno przyspieszasz bez szaleństwo to albo wyprzedzają po ruszeniu na światłach, albo po wyjeździe z terenu zabudowanego.

JamŁasica może Cię nie zrozumiałem. Koleś Cię wyprzedza i jedzie 30-40km/h ?? To ile Ty jedziesz?? 20 ?Masz jakieś kompleksy i nie pozwalasz się wyprzedzić bo ma gorszy samochód niż Twój?? A skoro wyprzedził Cię i jedzie 30km/h to możesz go wyprzedzić a nie skutecznie utrudniasz życie gdy on chce to zrobić.
Avatar użytkownika
Inku
Bywalec
 
Posty: 550
Dołączył(a): 27/12/2006, 17:14
Lokalizacja: okolice Poznania


Postprzez mar111cin » 7/2/2007, 16:52

No i się w pełni zrozumieliśmy =]



ps. co do tego przyśpieszania, to już też od dawna zaczynam na długo przed znakiem, ale to i tak nie pomaga , zawsze się ktoś znajdzie ; )
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R :(, jest V-Strom 650 AK8 :)
Avatar użytkownika
mar111cin
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 6941
Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
Lokalizacja: FSW (lubuskie)


Postprzez cichy » 7/2/2007, 18:00

A to co? Forum dla katamaraniarzy?
Avatar użytkownika
cichy
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 8/9/2005, 16:17
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez kogut. » 7/2/2007, 18:58

Poczekajmy do wiosny nie bedzie takich problemu jak sie na moto wsiadzie:)
http://www.bikepics.com/members/tugok (otwórz link)
954rr & RSV1000R
Avatar użytkownika
kogut.
Bywalec
 
Posty: 561
Dołączył(a): 11/11/2006, 14:27
Lokalizacja: WLKP

Postprzez Kris2k » 7/2/2007, 19:01

Jakiej wiosny... ja o dziwo jezdze caly czas :D
W piatek ma byc u mnie ok 10stopni, az sie prosi zeby jezdzic :)
..oczy do okola glowy panowie i smigamy :)

Zeby oftopa nie robic tak calkiem i zeby nie bylo o autach tylko.
To mnie sie zdazylo ze w terenie zabudowanym wyprzedzal mnie TIR, ja 60km/h (i tak o 10km/h za szybko wg. przepisow) a on mnie wyprzedzal z predkoscia tak, ja wiem... 65km/h :shock:
Jako ze z przeciwka zrobilo sie nieciekawie to zmusil mnie do hamowania trabiac na mnie ze niby to nie chce go puscic i wepchal sie na moj pas <lol>
Ostatnio edytowano 7/2/2007, 19:06 przez Kris2k, łącznie edytowano 1 raz
GS 500E '93 --> VFR 800 '00
Avatar użytkownika
Kris2k
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1617
Dołączył(a): 22/6/2006, 12:06
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Postprzez kogut. » 7/2/2007, 19:04

Hehe nio w sumie ja tez jezdze caly rok:) ale widac nie wszyscy i nie zawsze:)
http://www.bikepics.com/members/tugok (otwórz link)
954rr & RSV1000R
Avatar użytkownika
kogut.
Bywalec
 
Posty: 561
Dołączył(a): 11/11/2006, 14:27
Lokalizacja: WLKP

Postprzez barteckstreet » 7/2/2007, 19:12

trzeba jeździc motocyklem, wtedy nie ma takich problemów ;)
Obrazek
Avatar użytkownika
barteckstreet
Świeżak
 
Posty: 213
Dołączył(a): 20/11/2006, 21:16
Lokalizacja: Rawicz

Postprzez barteckstreet » 7/2/2007, 19:14

Kris2k napisał(a):Jako ze z przeciwka zrobilo sie nieciekawie to zmusil mnie do hamowania trabiac na mnie ze niby to nie chce go puscic i wepchal sie na moj pas <lol>

też tak miałem. zawsze mam ochotę takiego ch*** dorwac i po pysku dac
Ostatnio edytowano 7/2/2007, 19:15 przez barteckstreet, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Avatar użytkownika
barteckstreet
Świeżak
 
Posty: 213
Dołączył(a): 20/11/2006, 21:16
Lokalizacja: Rawicz

Postprzez Kris2k » 7/2/2007, 19:14

barteckstreet napisał(a):trzeba jeździc motocyklem, wtedy nie ma takich problemów ;)


to co napisalem dwa posty wyzej tyczy sie wlasnie sytuacji gdy jechalem motocyklem :!:
GS 500E '93 --> VFR 800 '00
Avatar użytkownika
Kris2k
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1617
Dołączył(a): 22/6/2006, 12:06
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Postprzez barteckstreet » 7/2/2007, 19:15

Kris2k napisał(a):to co napisalem dwa posty wyzej tyczy sie wlasnie sytuacji gdy jechalem motocyklem :!:

to nie daj się wyprzedzac ;)
Obrazek
Avatar użytkownika
barteckstreet
Świeżak
 
Posty: 213
Dołączył(a): 20/11/2006, 21:16
Lokalizacja: Rawicz

Postprzez Inku » 7/2/2007, 19:57

Inku napisał(a):Też denerwuje mnie jak ktoś mnie wyprzedza jak kończy się teren zabudowany...

Zapomniałem dodać, że nie dotyczy to wyprzedzania przez motocykle, które wyprzedając bardzo szybko, nie utrudniają mojego przyspieszania. Najgorzej jak wyprzedza jakiś młody gniewny w Tico a jedzie coś z przeciwka. Jak nie przestaniesz przyspieszać możesz mieć go na sumieniu.

Cichy nie to nie forum dla katamaraniarzy:) , ale nie każdy jeździ 100KM sprzętem, więc równie dobrze może się to zdarzyć jadąc motocyklem.

Barteckstreet mam nadzieję, że uda się wsiąść na sprzęta, gdy zakwitną kasztany :wink:
Avatar użytkownika
Inku
Bywalec
 
Posty: 550
Dołączył(a): 27/12/2006, 17:14
Lokalizacja: okolice Poznania

Postprzez cichy » 7/2/2007, 20:02

barteckstreet napisał(a):
Kris2k napisał(a):to co napisalem dwa posty wyzej tyczy sie wlasnie sytuacji gdy jechalem motocyklem :!:

to nie daj się wyprzedzac ;)


I tu trafiłeś w sedno sprawy.
Motocyklem nie można jechać zbyt wolno, ostrożnie i zachowawczo.
Jazda zbyt wolno może także być niebezpieczna.
Należy jechać trochę agresywniej, przede wszystkim szybko i pewnie.
To ty musisz dyktować warunki na drodze, a nie puszki, bo gdy samochody zaczynają cię objeżdżać ze wszystkich stron, robi się groźnie.
Kris2k podał dobry przykład, dlaczego jest to niebezpieczne.
Avatar użytkownika
cichy
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 8/9/2005, 16:17
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez Kris2k » 7/2/2007, 20:12

cichy, masz 100% racji... w pewnym sensie ja sam jadac dosc spokojnie sprowokowalem tego TIR'a do wyprzedzania. Zdaje sie ze nawet kiedys czytalem o czyms takim w ŚM, spokojna jazda motocyklem prowokuje do wyprzedzania, a jesli w dodatku zbyt blisko trzymamy sie pobocza a nie srodka to tym bardziej tak jakbysmy sami robili miejsce zeby nas ktos wyprzedzil, no i w efekcie sami stwazamy grozne sytuacje. A ja jechalem spokojnie bo znam teren na wylot i wiem ze tam zawsze stoja niebiescy, juz i tak jechalem lekko za szybko wiec nie przyspieszalem wiecej no i wtedy ten TIR... tak to jest juz na naszych drogach.
GS 500E '93 --> VFR 800 '00
Avatar użytkownika
Kris2k
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1617
Dołączył(a): 22/6/2006, 12:06
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Postprzez Frycio » 7/2/2007, 21:35

macie panowie racje.niebezpiecznie jest na drogach i to bardzo.mnie również zdażało sie kilka razy wyprzedzac gdy nagle samochód przeze mnie wyprzedzany zaczynał przyśpieszać.najczęściej to byli super chłopcy chcący poszpanowac przed swoimi sympatiami.czasem lepiej odpuścić..życie mamy jedno.
GSX-R 750 Srad
Frycio
Świeżak
 
Posty: 49
Dołączył(a): 25/2/2006, 17:17
Lokalizacja: Lublin-okolice

Postprzez mar111cin » 7/2/2007, 22:28

właśnie, na drodze mimo to że jest ograniczenie do 90km/h to tak naprawde niezbyt bezpiecznie jest tyle jechać, najlepiej jechać 100-110km/h prędkość nie jest dużo wyższa (wiem że crash testy mówią co innego) ale przynajmniej już wszystko Ciebie nie wyprzedza na drogach.
Trzeba jechać troche szybciej niż tir potrafi (szczególnie litwiński) a że większość niby ma blokady około 90km/h to trzeba jechać troche szybciej żeby nie być przez tiry wyprzedzanym (chociaż połowa bez kagańca to potrafi pójść dość grubo ponad 100:/)

ps. nie wiem czemu ale też tak mam że jeżdże w mieście 60km/h
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R :(, jest V-Strom 650 AK8 :)
Avatar użytkownika
mar111cin
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 6941
Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
Lokalizacja: FSW (lubuskie)

Postprzez barteckstreet » 7/2/2007, 22:38

cichy napisał(a):Motocyklem nie można jechać zbyt wolno

no, Twoim się nie da :twisted:
Obrazek
Avatar użytkownika
barteckstreet
Świeżak
 
Posty: 213
Dołączył(a): 20/11/2006, 21:16
Lokalizacja: Rawicz

Postprzez kogut. » 7/2/2007, 23:11

929 to az sie prosi zeby troche jej wcisnac:)
http://www.bikepics.com/members/tugok (otwórz link)
954rr & RSV1000R
Avatar użytkownika
kogut.
Bywalec
 
Posty: 561
Dołączył(a): 11/11/2006, 14:27
Lokalizacja: WLKP

Postprzez Kris2k » 8/2/2007, 00:07

mar111cin napisał(a):ps. nie wiem czemu ale też tak mam że jeżdże w mieście 60km/h


no to chyba dobrze mamy co nie? ;)
GS 500E '93 --> VFR 800 '00
Avatar użytkownika
Kris2k
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1617
Dołączył(a): 22/6/2006, 12:06
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Postprzez polsky » 8/2/2007, 01:23

Marudzicie ale nie wiecie jak jest gdzie indziej...

Na dworze ciemno...
Nie chce mi sie wstawac.
O godzinie 7.45 musze odebrac kolesia z lotniska London Luton.
Straszny kapec w gebie meczy.
Organizm wykonczony po wczorajszym sexie,a obok mnie lezy piekna naga czarnowlosa,do polowy przykryta posciela.
Wlasnie w takich chwilach czlowiek uswiadamia sobie jakim jest szczesciarzem...
Jednak zycie nie rozpieszcza,trzeba wstac.
Uduzajac noga o prog,
Walac glowa o futryne w polsnie docieram do lazienki.
Lodowata woda otrzezwia mi umysl,jak i twarz.
Nie ma czasu na pierdoly.
Teraz trzeba sie szybko ubrac,zejsc na parking do auta,podlaczyc nawigacje i przepalic fure.

W miescie nawet spoko.
Nie ma gigantycznego ruchu jest standardowy duzy...
Spokojnie bez najmniejszych problemow dojezdzam do wylotu na motorway i w miedzy czasie ustawiam sobie jakas fajna plytke CD.
O jest.Troszke klasyki dawno nie sluchalem... Jimi Hendrix i Led Zeppelin .
Wbijam sie na autostrade.
120km/h spokojnie zmieniam pas na srodkowy aby sie przebic na prawy teoretycznie najszybszy...
Patrze w lustro,cos szybko jedzie trzeba poczekac,parenascie sekund i gosc smignal.
Znow wlepiam zaspane slipia w lusterko,tym razem cos sie zbliza jakby z predkoscia swiatla..
Kurna,skubany nawet niezle cisnal.
Wreszcie nie musze sie wlec za jakim krawatem,ktory na dodatek pocina dzieciowozem (Toyota Previa)
Juz chcialem wjezdzac na prawy gdy ponownie dojrzalem jakies szybko zblizajace sie swiatla... Nie no az taki cierpliwy nie jestem.Moze zdaze rozbujac mojego wraka tak aby facet nie musial strasznie hamowac.
But w podloge 130km/h i w sumie po niedlugiej chwili jest 150km/h.
Gosc z tylu nie musial heblowac i nie byl narazony na jakis stres.
Ale te jego xenony raza mnie po patrzalkach poprzez odbicie w lustrze.
Zauwazylem mozliwosc udostepnienia pasa gosciowi,zjechalem na lewy.
Spokojnie wyprzedzil mnie bez jakis wariacji.
Szczesliwie udaje mi sie utrzymac stala predkosc 140km/h za pomoca tempomatu.Przez jakies 20minut...
Ruch gestnieje,angole zaczynaja skakac z pasa na pas, bezsensownie na prostej drodze hamujac lub dotykaja czesto hamulca w automatach co powoduje zapalenie sie swiatel stopu,co w rezultacie powoduje reakcje lancuchowa przy tak duzym nasileniu ruchu i wkoncu ja jestem zmuszony przyhamowac.
Nie wspominajac,ze o tempomacie i stalej predkosci to juz tylko w instrukcji obslugi moge poczytac.
Jestem na prawym.
Przede mna jakies auto.
120km/h na zegarze dwa lewe pasy zajete,wiec moglby ten driver przyspieszyc,a on w najlepsze trzyma stala predkosc podlug aut z innych pasow.Co za frajer...
Mrugnalem kulturalnie raz dlugimi,bo moze przysypia.A ten pizdzielec pokazuje mi,zebym sobie ''obciagnal''
I cham zaczyna specjalnie zwalniac.
Podnioslo mi sie cisnienie.Ale te numery juz przerabialem... Znalazlem luke na prawym i wyprzedzilem fajfusa z lewej strony.No wiem,ze lamie przepisy ale... Mam to w dupix...nie bedzie mi tu jakis ___ podnosil cisnienia.Jestem juz przed nim.Nie,nie znizam sie do jego poziomu...
Zreszta niech frajer zobaczy dokladnie znaczek ''PL'' na niebieskim pasku rejestracji...
Ponownie przyspieszam do 150km/h
Po chwili musze zwolnic bo utknalem w korku,ktory sie porusza ze stala predkoscia 130km/h i ni cholery szybciej.
Wszystkie pasy zajete,wszyscy poruszaja sie z ta sama predkoscia.
Z daleka widze,jak kazdemu zapalaja sie swiatla 'stopow'
No i jade... 50km/h...
Dosc dlugo... Powolutku moj prawy pas zaczyna przyspieszac.Ale nie tak zaraz... Jade cale 60km/h...
Kurde dobrze,ze zostalem na prawym...
Porazka... Spoznie sie.
Gdy powoli wyprzedzam auta,na lewym pasie dostrzegam vana calego w odblaskach.
No i teraz kliknalem czemu caly angielski narod zhamowal... Na prostej,trzy pasmowej autostradzie,na ktorym to odcinku nie bylo ograniczenia predkosci do 50!!!
Bo...
Jedzie ambulans,ktory do zludzenia przypomina vana z mobilna kamera fotaradarem... Zal mi ich.
Wogole nie czytaja znakow i byle co na drodze to w heble... Wliczajac nawet cztero pasmowe autostrady.
No nic... Wyprzedzilem i jade spokojnie 130km/h.
Historia lubi sie powtarzac...
Wlecze sie przede mna jakis zlow w nowym A4.
Jade dluzsza chwile za gosciem w duzej odleglosci za nim.
Dam mu czas na przemyslenie...
Po jakichs 3minutach dojechalem lekko do niego...
Facet dalej nic...
No to mu mrugnalem po kolejnych 3minutach.Gosc cos wymachuje ale powoli zjezdza na lewy pas.
Wiec ja juz powoli zaczynam wciskac pedal... A tu 'zonk' gosc nagle wciska hebel!!! Gdy ja juz zaczalem niezle wciskac... No, fucking buster zagotowal mi krew!!!
Piana mi idzie z ust...
Dojezdzam do tego pedalx i rownam sie z nim,rownoczesnie wykrzykujac wszystkie mi znane wyzwiska i obelgi w jezyku polskim.
Motyla noga!
Widze,ze gosc sie chyba wystraszyl jak sie zorientowal,ze to pasazer trzyma w rekach kierownice...
Wykrzyczalem jeszcze przez zamkniete okno,ze sie spiesze na lotnisko...
Kurcze cale okno zaplulem...
W innym przypadku chyba bym tego pana troszke ''umoralnil'' co do kultury jazdy...

Kolege udalo mi sie planowo odebrac.
Bez wiekszych nerwow wrocilem pod dom.
Omijalem autostrady...

No ale krotka chwila na kawe i do roboty.Wiec zabieram moja torbe,pakuje moje cztery litery do auta i jazda.
Ale,ze droge do pracy traktuje jako swego rodzaju codzienne wyzwanie to lubie posluchac milej uspokajajacej muzyki.
AC/DC
Silnik juz zlapal 90stopni wiec mozna powalczyc troszke wczesniej.
Oczywiscie o ile to bedzie konieczne.
Kazdego uzytkownika na drodze traktuje jak przyjaciela,ba! Jak brata i siostre!
Pod warunkiem,ze nie ma angielskiej tablicy rejestracyjnej...

Pierwsze skrzyzowanie... Zanim laskawie ktos Cie wpusci to mijaja cale wieki.
Nastepne... Tu juz z pomaca przychodzi moj wrodzony talent (buahahaha) do wkurzania innych.
Takze lekkie wymuszenie pierwszenstwa i juz jestem na glownej.
I pierwsze swiatla.Stoje jako drugi,
Zapala sie pomaranczowe,nastepnie zielone ale pan przede mna czeka az swiatlo nabierze odpowiedniej dla niego zielonej barwy... Po jakichs 15sekundach ruuuuuuuuszyyyl.
Jade za nim.
Zblizamy sie do przejscia dla pieszych.
Trzeba uwazac,bo pieszy ma zawsze pierwszenstwo.
No i zblirza sie jakis mlodzian ale do tych pasow ma jeszcze z 20metrow.
Wiec zdazylyby przejechac dwa autobusy,zanim wejdzie.
No niestety,pan jednak zapina pelne kotly do tloczkow hamulcowych aby na pewno wyhamowac... Normalne,jestem przyzwyczajony.
Jade juz droga z dwoma pasami w tym samym kierunku.
Dwoch kierowcow chce zmienic pas,
Pan z lewej na prawy a drugi kierowca na lewy.Wiec obydwaj zatrzymuja sie blokujac caly ruch... Kozystajac z sytuacji poprzez niezdecydowanie owych kierownikow.Wyprzedzam ich.
O tak o to chodzilo.
Wdech i wydech.Jestem z siebie dumny (buehehe)
Dojezdzam do dlugiego luku w prawo przed ktorym sa swiatla.
Cisne bo mam zielone,na zegarze 70km/h kurde chyba troszke przesadzam bo luk dosc ostry...
Na prawym widze jakies auto.
Jestem 10metrow przed skrzyzowaniem i zapala sie pomaranczowe... Koles na prawym...
No przeciez nie moze byc inaczej...
Heble!!!
A jechal na tyle szybko,ze bez najmniejszego problemu przejechal by przez to skrzyzowanie ale po co.
Lepiej stworzyc zagrozenie hamujac...
Brak slow...
I takich sytuacji mam codziennie od groma...
Taaak Anglicy to potrafia jezdzic...
I te ich bezpieczenstwo...

Dodam tylko na koniec...
Podstawowa czynnosc,ktora ucza na kursie prawa jazdy to krecenie kierownica w sposob tzw.''dojenie krowy''
Kto z was sie tak uczyl?

Pozdrawiam wszystkich,ktorym przychodzi walczyc codziennie z glupota na drodze,nie tylko w Angli.
No i Hello dla tych nielicznych Angoli,ktorzy jezdza z jajami
;-)
Polsky:niższy gatunek ludzki,rodzaj zwierzęcia,które należy opanować,ujarzmić,tresować,które trzeba umieć trzymać.Poświęcac się temu całe życie,całą inteligencję uczucia,całą przemyślność instynktu.Stwarza nową dyscyplinę psychologiczną, pełną wskazań,norm i paragrafów.
polsky
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 582
Dołączył(a): 14/10/2006, 18:08

Postprzez skora » 8/2/2007, 02:14

Jaki referat.
podobne przeżycia miałem poza odbiorem kogoś z lotniska ale w czasie jazdy do pracy co dzień w Norwegii.
Czasami i z godzine sie w kilku kilometrowym korku jechało a raczej stało bo 10km/h to prawie nie jazda a za chwilke znów 130km/h i kto pierwszy na skrzyżowaniu bo zaraz czerwone będzie.
Suzuki GSX 1400-2001
Kawa GPZ 1100-1983
Jawa 250/353-1958
Avatar użytkownika
skora
Świeżak
 
Posty: 280
Dołączył(a): 12/10/2005, 00:11
Lokalizacja: Jarocin

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Hydepark



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości




na gr