Motocykliści, wymuszenia ze strony aut a prędkość
Posty: 61
• Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Podpierając się testami
http://www.grupy.otopr.pl/test-hamowani ... 12768.html
Tak wygląda matematycznie prędkość vs wymuszenia.
Po prawej droga i czas hamowania z różnych prędkości:

http://www.grupy.otopr.pl/test-hamowani ... 12768.html
Tak wygląda matematycznie prędkość vs wymuszenia.
Po prawej droga i czas hamowania z różnych prędkości:

Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
eneasz napisał(a):glupie jest to ,ze ktos kto sam lamie przepisy wymaga aby ktos inny ich przestrzegal.
Ależ on jest MOTOCYKLISTĄ, kazdy MUSI go widziec w lusterku






- Materialmord
- Świeżak
- Posty: 159
- Dołączył(a): 21/4/2010, 15:56
eneasz napisał(a):glupie jest to ,ze ktos kto sam lamie przepisy wymaga aby ktos inny ich przestrzegal. Jezeli jedziesz za szybko to lamiesz przepis, skoro masz ty przepisy w d*** to znaczy ze nie interesuje cie to ze masz pierwszenstwo wedlug przepisow czyli schodzimy na poziom zwierzat, kto silniejszy ten ma racje, i zazwyczaj auta ja maja
ene, masz racje. Jeśli ktoś się weźmie silną ręką za infrastrukturę drug i "budowanie" jak komu się podoba, to zacznie się zmieniać.
Chwilowe wysokie prędkości nie będą potrzebne i niezależnie od nich wymuszenia zmaleją bo kierowcom nie będzie się już tak śpieszyć.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
A sprawdzałeś kiedyś w praktyce ile czasu zaoszczędzasz na tych chwilowych wysokich prędkościach?
Ja na trasie długości 300km jadąc w 90% trasy 110-130km/h zaoszczędziłem 0,5h względem jazdy całej tej samej trasy zgodnie z przepisami. Tj.90 poza terenem zabudowanym i 50 w zabudowanym.
Doprawdy straszne "przyśpieszenie" czasu podróży...
Z 6h do 5,5h
Ja na trasie długości 300km jadąc w 90% trasy 110-130km/h zaoszczędziłem 0,5h względem jazdy całej tej samej trasy zgodnie z przepisami. Tj.90 poza terenem zabudowanym i 50 w zabudowanym.
Doprawdy straszne "przyśpieszenie" czasu podróży...
Z 6h do 5,5h
Honda cb 450s -> FZS600
- mianps
- Świeżak
- Posty: 490
- Dołączył(a): 20/5/2009, 19:49
- Lokalizacja: Radom/Opole/Tomaszów Maz.
Niestety wszyscy łamiemy przepisy. Tak samo kierowcy samochodów. Ciężko jest respektować zawsze wszystkie przepisy. Poza tym wydaje mi się, że nie zawsze Ci nakładający ograniczenia robią to z głową...
Jeśli chodzi o wymuszenia, to bardzo ciekawy temat został poruszony. Jeśli faktycznie przepisy prawa bronią tego, na którym pierwszeństwo zostało wymuszone niezależnie od warunków w jakich to nastąpiło to dla mnie błąd.
Bo też po to ktoś przed zakrętem dał ograniczenie, żeby wyjeżdżający z podporządkowanej miał szansę zobaczyć go ustąpić pierwszeństwa.
Pomimo iż nie da się jeździć zgodnie z prawem pamiętajmy, że mandat czy wypadek i zniszczenie motocykla to nie najgorsze, co może się nam przydarzyć.
pozdr!:)
Jeśli chodzi o wymuszenia, to bardzo ciekawy temat został poruszony. Jeśli faktycznie przepisy prawa bronią tego, na którym pierwszeństwo zostało wymuszone niezależnie od warunków w jakich to nastąpiło to dla mnie błąd.
Bo też po to ktoś przed zakrętem dał ograniczenie, żeby wyjeżdżający z podporządkowanej miał szansę zobaczyć go ustąpić pierwszeństwa.
Pomimo iż nie da się jeździć zgodnie z prawem pamiętajmy, że mandat czy wypadek i zniszczenie motocykla to nie najgorsze, co może się nam przydarzyć.
pozdr!:)
- warmplace
- Świeżak
- Posty: 345
- Dołączył(a): 17/9/2009, 21:20
warmplace napisał(a):Bo też po to ktoś przed zakrętem dał ograniczenie, żeby wyjeżdżający z podporządkowanej miał szansę zobaczyć go ustąpić pierwszeństwa.
Błędem jest błąd logiczny.
Część z was i puszkarze łączycie ze sobą wykluczające się sytucje.
Np:
= 300km/h - kto tyle jechał??? ma ktoś zdjęcie z GPS-a??? gvwno macie, gvwno jechaliście.
= 200km/h po mieście?? tzn ktoś trafił na falę zielonego i przeciął 3 skrzyżowania?
= 200km/h + jazda na kole ??? tak widziałem takie filmiki na autostradach
= 200km/h + jazda na kole + zakręt ??? tak wszyscy tak jeżdżą
= Ograniczenie do 60km/h przed zakrętem.
Ile razy udało wam się jechać ponad 150km/h gdzie było takie ograniczenie?
Ile razy udało wam się jechać ponad 150km/h w zakręcie na którym nie widać dalej niż na 100m?
1. Skoro są wyjazdy których widoczność jest na mniej niż 100m, to znaczy że jest to zamach na czyjeś życie, wypadki wtedy są nieuniknione.
2. Jeśli wyjazd ma widoczność na minimum 100m, to znaczy że da się wyhamować nawet ze 150km/h.
Ostry zakręt na którym nic nie widać i nadmierna prędkość w większości się WYKLUCZAJĄ.
WIĘC NIE MA TŁUMACZENIA ŻE NIE WIDZIAŁEM, ŻE JECHAŁ ZA SZYBKO.
------------------
A co do wyższości jednych przepisów nad innymi.
Jeśli mam zielone światło a na skrzyżowaniu widzę na pasach jeszcze wolno idącą staruszkę, czy w tym momencie mam prawo do ZABIJANIA?
Czy zielone światło gwarantuje mi bezkarność?
Nadmierna prędkość jest wykroczeniem, nie jest celowym zamachem na czyjeś życie.
Gdy wyjeżdżasz z podporządkowanej i nie rozglądasz się za pojazdami, które właśnie się przemieszczają, ignorancją czyhasz na życie innych. Ignorancja staje się powodem czyjejś śmierci.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
czyli co nie da się jechać na tyle za szybko, żeby ktoś nie miał szansy Cie zobaczyć? No jeśli tak przyjmiemy, to problem rozwiązuje się sam. Nikt tutaj nie pisze o jechaniu 200 KM/H w mieście czy na zakręcie. Śmiem jednak twierdzić, że znajde we wro zakręt na którym jest ograniczenie do 40 wyjazd z osiedla kiepska widoczność, a na łuku da się jechać znacznie szybciej - jak ja tam daje rade jechać szybciej to co dopiero wprawny drajwer:)
Zresztą trzeba uważać przede wszystkim ze względu na własne bezpieczeństwo.
PS. Czy uważacie, że dajmy na to ograniczenia prędkości itd zawsze są rozsądnie ustalane? Czasem zdaje mi się jechać jakąś trasą i nagle na prostej o dobrej widoczności tam gdzie mogę bezp. wyprzedzać (żadnych skrzyżowan itd) ktoś sobie namalował podwójna ciągłą a dalej na łuku gdzie warunki wyprzedzania są powiedzmy sobie średnie widzę przerywaną. tak samo ograniczenia. Parę razy zachodziłem w głowę czemu tutaj ktoś dał ograniczenie do 40 a tam do 80 skoro logika by wskazywała, że w drugim miejscu jest dużo bardziej potrzebne większe ograniczenie prędkości
Zresztą trzeba uważać przede wszystkim ze względu na własne bezpieczeństwo.
PS. Czy uważacie, że dajmy na to ograniczenia prędkości itd zawsze są rozsądnie ustalane? Czasem zdaje mi się jechać jakąś trasą i nagle na prostej o dobrej widoczności tam gdzie mogę bezp. wyprzedzać (żadnych skrzyżowan itd) ktoś sobie namalował podwójna ciągłą a dalej na łuku gdzie warunki wyprzedzania są powiedzmy sobie średnie widzę przerywaną. tak samo ograniczenia. Parę razy zachodziłem w głowę czemu tutaj ktoś dał ograniczenie do 40 a tam do 80 skoro logika by wskazywała, że w drugim miejscu jest dużo bardziej potrzebne większe ograniczenie prędkości
- warmplace
- Świeżak
- Posty: 345
- Dołączył(a): 17/9/2009, 21:20
i tu uderzyłeś w sedno sprawy
generalnie znaki są dla wszystkich (pomijając znaki specjalistyczne dla niektórych pojazdów)
kto pozwoliłby sobie na odrębne znaki dla motocykli, samochodów osobowych lub ciężarowych, całą wątpliwą czytelność slag jasny by trafił
ponadto inny jest odbiór odległości w dzień a inny w nocy (pomijam ekstremalne zjawiska pogodowe)
ideą jest to, żeby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim i zarówno przy dobrej jak i ograniczonej widoczności
generalnie znaki są dla wszystkich (pomijając znaki specjalistyczne dla niektórych pojazdów)
kto pozwoliłby sobie na odrębne znaki dla motocykli, samochodów osobowych lub ciężarowych, całą wątpliwą czytelność slag jasny by trafił
ponadto inny jest odbiór odległości w dzień a inny w nocy (pomijam ekstremalne zjawiska pogodowe)
ideą jest to, żeby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim i zarówno przy dobrej jak i ograniczonej widoczności
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
Ciężarówki i tak jadą 70km/h a autobusy 60km/h na 90-tkach.
1.
Wystarczy nie robić ostrych zakrętów z brakiem widoczności. Wtedy niezależnie od znaku każdy dostosuje sobie prędkość do znaku który widzi.
2.
Każdy pojazd na wyjeździe ma być widoczny z 200m.
3.
Każdy kto wyjeżdża ma mieć widoczność na 200m.
Jeśli te postulaty nie będą spełniane, NIGDY nie będzie można mówić o tym że mamy bezpieczne drogi.
Jeśli się nie zobaczymy to się zderzymy.
I nie ma takiego prawa czy religii która zmusi nas do wierzenia na słowo: "50km/h to maksymalna prędkość na tej dwupasmowej drodze"
1.
Wystarczy nie robić ostrych zakrętów z brakiem widoczności. Wtedy niezależnie od znaku każdy dostosuje sobie prędkość do znaku który widzi.
2.
Każdy pojazd na wyjeździe ma być widoczny z 200m.
3.
Każdy kto wyjeżdża ma mieć widoczność na 200m.
Jeśli te postulaty nie będą spełniane, NIGDY nie będzie można mówić o tym że mamy bezpieczne drogi.
Jeśli się nie zobaczymy to się zderzymy.
I nie ma takiego prawa czy religii która zmusi nas do wierzenia na słowo: "50km/h to maksymalna prędkość na tej dwupasmowej drodze"
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
falconiforme napisał(a):1.
Wystarczy nie robić ostrych zakrętów z brakiem widoczności. Wtedy niezależnie od znaku każdy dostosuje sobie prędkość do znaku który widzi.
2.
Każdy pojazd na wyjeździe ma być widoczny z 200m.
3.
Każdy kto wyjeżdża ma mieć widoczność na 200m.
Większego kretyństwa świat jeszcze nie czytał



- Materialmord
- Świeżak
- Posty: 159
- Dołączył(a): 21/4/2010, 15:56
Materialmord napisał(a):falconiforme napisał(a):1.
Wystarczy nie robić ostrych zakrętów z brakiem widoczności. Wtedy niezależnie od znaku każdy dostosuje sobie prędkość do znaku który widzi.
2.
Każdy pojazd na wyjeździe ma być widoczny z 200m.
3.
Każdy kto wyjeżdża ma mieć widoczność na 200m.
Większego kretyństwa świat jeszcze nie czytałCzyli najlepiej zamiast znaku za circa 100zł, poprzestawiać infrastrukturę drogi, bo tobie się tak podoba i żebys był widoczny
Jak jest 50, to jedź 50 to Cie zauważą. A jak jedziesz więcej, to kup jakieś dobre ubezpieczenie chociaż, żeby rodzina cos z tego Twojego pośpiechu miała
No spoko, dla mnie szczytem idiotyzmu są Twoje "przemyślenia".
Twoim tokiem "rozumowania" można budować jak się chce bez zachowania jakichkolwiek standardów.
Jak są dziury w drodze to też wystarczy znak postawić.
A jakbyś umiał myśleć skumałbyś, że widoczność na istniejących już drogach można poprawić wycinając drzewa i krzaki, nawet nie ruszając asfaltu.
I to nie jest tak, że mi się tak podoba, że ma być prosto!
W Polsce ginie rocznie na drogach ponad 5000 osób w tym ponad 200 motocyklistów.
Tu nie chodzi o widzimisię, tylko flaki, urwane głowy, zmiażdżone nogi i wyrwane ręce, sparaliżowane ciała i setki tysięcy innych urazów PRODUKOWANYCH ROCZNIE.
Tylko prawdziwy burak może twierdzić, że znak na drodze załatwia sprawę.
I zanim napiszesz coś "ciekawego", w odpowiedzi odniosę się do literatury http://www.znakidrogowe.eu

Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Znaki są półśrodkiem, ale na polskie lepsze to, zamiast niczego. Zasada jest prosta: jest do 50, to jedziesz do 50, jest zakaz zatrzymywania, to się nie zatrzymujesz, jest nakaz skrętu w lewo, to nie jedziesz prosto. Jak widać duża grupa motocyklistów tego nie rozumie i szuka winy za wypadki wszędzie tylko nie u siebie, w końcu tam gdzie jest 50, tam wg nich można jechać 80 i 120, gdyż ponieważ.
- Materialmord
- Świeżak
- Posty: 159
- Dołączył(a): 21/4/2010, 15:56
Czyli tylko mentalność polska prowadzi do tego, że nie patrzymy na znaki i na przejechany kilometr mamy CZTERY RAZY WIĘCEJ wypadków niż u naszych zachodnich sąsiadów?
Zasada jest taka, że jak jedziesz 50km/h to robi się za Tobą kolejka często ponad pół kilometra.
Część ludzi za Tobą ma do przejechania jeszcze 200km, a niektórzy z nich ten kawałek pokonują codziennie. W ten sposób dochodzi do tego że niektórzy albo pchają się na trzeciego, wyprzedzają na podwójnych ciągłych albo na prawych zakrętach.
Jeśli znajdzie się kilka takich "przepisowych" osób, to bardzo ciężko wyjechać z podporządkowanej jak widzisz 0,5km sznury aut i zaczynasz się irytować.
Stąd struktura drogi i ograniczenia produkują irytujących się ludzi, z których rodzą się piraci, i tych którzy muszą się wcisnąć na drogę za wszelką cenę.
I robi się bardzo niebezpiecznie.
Zupełną nie prawdą jest, że lepszy znak niż nic. Przykład:
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article ... /847417173
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... malo_.html
Prosto jest wprowadzać zasady. A u nas często są absurdalne.
Trudno jest wprowadzać zasady które poprawiają bezpieczeństwo.
Jakbyś wprowadził w całej Polsce przepis o maksymalnej prędkości 50km/h, to wypadkowość by się nie zmieniła. Jak nie zmieniła się od postawienia fotoradarów, jak się nie zmieniła od nakazu jazdy na światłach.
Jak jest jedno ograniczenie do 50km/h na odcinku 50km/h to można się do niego zastosować.
Jak masz co 2km ograniczenie 50km/h i co 500m linię ciągłą zaczniesz wszystko olewać.
Może teraz zrozumiesz to, że przy naszej ilości znaków kolejne ograniczenie nic nie zmienia, wręcz prowadzi do ich olewania.
"Nie można być człowiekiem w nieludzkich warunkach."
Jak mówiłem wcześniej drogi się robi dla kierowców dla ludzi a nie dla maszyn. I to jest problem do którego politycy i takie osoby jak TY nie chcą dorosnąć.
Człowiek ma skończoną pamięć która jest zmienna, uwagę która jest ograniczona (góra 3 myśli na sekundę), do tego jest istotą emocjonalną i co najważniejsze ma skończoną cierpliwość. Jak taką istotę wpuścisz do burdelu naszych dróg, idiotycznych znaków i zakazów efekt widzisz w statystykach wypadków.
------------------------
1. Trzeba robić tak drogi by był jeden znak ostrzegawczy na 10km.
2. Zjazdy i wjazdy na drogę krajową między miastami nie mogą być częstsze niż 2km.
3. Każde skrzyżowanie ma mieć pas na zjazd w lewo jak i w prawo.
4. Każde skrzyżowanie ma mieć pas do rozpędzenia się jeśli wyjeżdżam z podporządkowanej.
5. Piesi na drogach dwupasmowych lub u o sporym ruchy muszą mieć kładkę.
6. Każda droga nie może kończyć rowem lub ściną drzew, tylko 10-20m pasem na awaryjne sytuacje.
7. Zakręty muszą być widoczne całe.
8. Samochody na podporządkowanych muszą być widoczne z 200m.
9. Drogi jedno pasmowe muszą byś dość szerokie z asfaltowym poboczem.
10. Chodniki i miejsca dla pieszych nie mogą być bezpośrednio przy jezdni.
11. Reklama nie może być ustawiona częściej niż co 500m, nie może utrudniać odczytania jak i zastosowania się do znaków. Reklama nie może stać w miejscu widokowym, czy przy krajobrazie.
12. Wszelkie łaty/naprawy mają być tak zrobione jak by tam ich nie było.
-------------------------
Jak nam daleko do bezpiecznych dróg?
Zdradliwe drogi na razie wygrywają 12 do 0.
Zasada jest taka, że jak jedziesz 50km/h to robi się za Tobą kolejka często ponad pół kilometra.
Część ludzi za Tobą ma do przejechania jeszcze 200km, a niektórzy z nich ten kawałek pokonują codziennie. W ten sposób dochodzi do tego że niektórzy albo pchają się na trzeciego, wyprzedzają na podwójnych ciągłych albo na prawych zakrętach.
Jeśli znajdzie się kilka takich "przepisowych" osób, to bardzo ciężko wyjechać z podporządkowanej jak widzisz 0,5km sznury aut i zaczynasz się irytować.
Stąd struktura drogi i ograniczenia produkują irytujących się ludzi, z których rodzą się piraci, i tych którzy muszą się wcisnąć na drogę za wszelką cenę.
I robi się bardzo niebezpiecznie.
Zupełną nie prawdą jest, że lepszy znak niż nic. Przykład:
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article ... /847417173
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... malo_.html
Prosto jest wprowadzać zasady. A u nas często są absurdalne.
Trudno jest wprowadzać zasady które poprawiają bezpieczeństwo.
Jakbyś wprowadził w całej Polsce przepis o maksymalnej prędkości 50km/h, to wypadkowość by się nie zmieniła. Jak nie zmieniła się od postawienia fotoradarów, jak się nie zmieniła od nakazu jazdy na światłach.
Jak jest jedno ograniczenie do 50km/h na odcinku 50km/h to można się do niego zastosować.
Jak masz co 2km ograniczenie 50km/h i co 500m linię ciągłą zaczniesz wszystko olewać.
Może teraz zrozumiesz to, że przy naszej ilości znaków kolejne ograniczenie nic nie zmienia, wręcz prowadzi do ich olewania.
"Nie można być człowiekiem w nieludzkich warunkach."
Jak mówiłem wcześniej drogi się robi dla kierowców dla ludzi a nie dla maszyn. I to jest problem do którego politycy i takie osoby jak TY nie chcą dorosnąć.
Człowiek ma skończoną pamięć która jest zmienna, uwagę która jest ograniczona (góra 3 myśli na sekundę), do tego jest istotą emocjonalną i co najważniejsze ma skończoną cierpliwość. Jak taką istotę wpuścisz do burdelu naszych dróg, idiotycznych znaków i zakazów efekt widzisz w statystykach wypadków.
------------------------
1. Trzeba robić tak drogi by był jeden znak ostrzegawczy na 10km.
2. Zjazdy i wjazdy na drogę krajową między miastami nie mogą być częstsze niż 2km.
3. Każde skrzyżowanie ma mieć pas na zjazd w lewo jak i w prawo.
4. Każde skrzyżowanie ma mieć pas do rozpędzenia się jeśli wyjeżdżam z podporządkowanej.
5. Piesi na drogach dwupasmowych lub u o sporym ruchy muszą mieć kładkę.
6. Każda droga nie może kończyć rowem lub ściną drzew, tylko 10-20m pasem na awaryjne sytuacje.
7. Zakręty muszą być widoczne całe.
8. Samochody na podporządkowanych muszą być widoczne z 200m.
9. Drogi jedno pasmowe muszą byś dość szerokie z asfaltowym poboczem.
10. Chodniki i miejsca dla pieszych nie mogą być bezpośrednio przy jezdni.
11. Reklama nie może być ustawiona częściej niż co 500m, nie może utrudniać odczytania jak i zastosowania się do znaków. Reklama nie może stać w miejscu widokowym, czy przy krajobrazie.
12. Wszelkie łaty/naprawy mają być tak zrobione jak by tam ich nie było.
-------------------------
Jak nam daleko do bezpiecznych dróg?
Zdradliwe drogi na razie wygrywają 12 do 0.
Ostatnio edytowano 15/7/2010, 14:02 przez falconiforme, łącznie edytowano 4 razy
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Ja na chwilę wrócę do głównego wątku.
Wymuszanie pierwszeństwa jest tak naturalne na polskich drogach jak szczanie do kuwety przez kota.
Wystarczy w miarę rozpoznać że pojazd jadący drogą z pierwszeństwem ...... wyhamuje.
Zatem założycielu tematu, nieważne z jaką prędkością jadę, a jeżdżę zarówno motocyklem jak i samochodem zbliżonymi prędkościami, hamuję często i równie często nerwy mi puszczają.
Różnica jest taka, że na moto szybko będę przed nim i środkowy palec z pewnością zobaczy.
Co mi to daje ....... absolutne nic.
Co do prędkości, to włączając się do ruchu masz obowiązek upewnić się że nie utrudnisz ruchu. Zatem jak widzisz pojazd i nie jesteś pewny jak szybko jedzie, poczekaj.
Wymuszanie pierwszeństwa jest tak naturalne na polskich drogach jak szczanie do kuwety przez kota.
Wystarczy w miarę rozpoznać że pojazd jadący drogą z pierwszeństwem ...... wyhamuje.
Zatem założycielu tematu, nieważne z jaką prędkością jadę, a jeżdżę zarówno motocyklem jak i samochodem zbliżonymi prędkościami, hamuję często i równie często nerwy mi puszczają.
Różnica jest taka, że na moto szybko będę przed nim i środkowy palec z pewnością zobaczy.
Co mi to daje ....... absolutne nic.
Co do prędkości, to włączając się do ruchu masz obowiązek upewnić się że nie utrudnisz ruchu. Zatem jak widzisz pojazd i nie jesteś pewny jak szybko jedzie, poczekaj.
Użądlony
- emwu
- Świeżak
- Posty: 65
- Dołączył(a): 27/12/2009, 23:55
- Lokalizacja: Poznań
kota nie mam, więc nie wiem czy to naturalne
ale popieram społeczne reklamy jak ta poniżej
http://www.youtube.com/watch?v=Ipvu5TTqM8A
i niekoniecznie reklamy
http://www.youtube.com/watch?v=7K9XKGqyLRE
ps jestem za likwidacją punktów i podniesieniem 4krotnie stawek mandatów oraz po 3 krotnym wlepieniu mandatu w ciągu roku obligatoryjnym skierowaniu na egzamin sprawdzający
skoro cię stać na łamamie przepisów, to stać cię na mandat

ale popieram społeczne reklamy jak ta poniżej
http://www.youtube.com/watch?v=Ipvu5TTqM8A
i niekoniecznie reklamy
http://www.youtube.com/watch?v=7K9XKGqyLRE
ps jestem za likwidacją punktów i podniesieniem 4krotnie stawek mandatów oraz po 3 krotnym wlepieniu mandatu w ciągu roku obligatoryjnym skierowaniu na egzamin sprawdzający
skoro cię stać na łamamie przepisów, to stać cię na mandat
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
emwu napisał(a):Ja na chwilę wrócę do głównego wątku.
Wymuszanie pierwszeństwa jest tak naturalne na polskich drogach jak szczanie do kuwety przez kota.
Wystarczy w miarę rozpoznać że pojazd jadący drogą z pierwszeństwem ...... wyhamuje.
Zatem założycielu tematu, nieważne z jaką prędkością jadę, a jeżdżę zarówno motocyklem jak i samochodem zbliżonymi prędkościami, hamuję często i równie często nerwy mi puszczają.
Różnica jest taka, że na moto szybko będę przed nim i środkowy palec z pewnością zobaczy.
Co mi to daje ....... absolutne nic.
Co do prędkości, to włączając się do ruchu masz obowiązek upewnić się że nie utrudnisz ruchu. Zatem jak widzisz pojazd i nie jesteś pewny jak szybko jedzie, poczekaj.
To ja pozwolę sobie na ponowne zabranie głosu:
Wymuszenia były, są i będą.
"wystarczy w miarę rozpoznać że pojazd jadący drogą z pierwszeństwem ...... wyhamuje." ?? Nie do końca rozumiem co chcesz przez to powiedzieć...
To, że niby widzisz z 200 metrów, że motocykl jadący z drogą z pierwszeństwem jedzie te 200km/h i za parę sek dojedzie do miejsca w którym chcesz się włączyć do ruchu?
Nie, Ty może i widzisz motocykl ale nie przypuszczasz, że jedzie on 200 tylko może setkę - a to wielka różnica.
Jeśli często hamujesz na moto to wg mnie za bardzo usilnie przekręcasz manetkę gazu. W ostatnim tygodniu zrobiłem na motocyklu prawie 1,5k km w trasie i na szczęście udało mi się unikać nadmiernych hamowań hamulcami - wystarczyło hamowanie silnikiem. Oczywiście w aucie trzeba hamulców używać bo raczej silnik nie wyhamowuje tak jak w moto.
Tak jak napisałeś - co Ci do ta, jak szybko będziesz przed nim i mu pokażesz środkowy palec? Jak istnieje niebezpieczeństwo, że wylądujesz razem z moto na nim...
Co do prędkości - z tym, że tacy, którzy nie są pewni jak szybko jedzie motocykl się znajdą i nie poczekają... a wtedy jest nieciekawie i w najlepszym przypadku musisz używać hamulca.
A jeśli chodzi o oznakowanie naszych dróg to jest w wielu przypadkach nieadekwatne do stanu dróg. Czasem są to odcinki wyremontowane i (jeszcze) bez kolein a zostały te same znaki, te same ograniczenia co były jak ten odcinek był z olbrzymimi koleinami i łatami na nawierzchni.
Wystarczy myśleć na drodze i być zawsze czujnym (a to niektórym ciężko idzie - niestety...) a uniknie się większości niebezpiecznych sytuacji.
Ja osobiście jeżdżę tak jak sam uważam, że to dla mnie w miarę bezpieczne. Ograniczenia prędkości są dla mnie znakiem informacyjnym a nie zakazującym jazdę szybciej.
Zakręty z ograniczeniem prędkości do 50 a ja jadąc 90 spokojnie, leciutko pochylony przejeżdżam także spotykałem i spotykam. Cóż, jak zostało napisane, są one dla wszystkich - TIR nie wjedzie w niego 90, musi zwolnić
Honda cb 450s -> FZS600
- mianps
- Świeżak
- Posty: 490
- Dołączył(a): 20/5/2009, 19:49
- Lokalizacja: Radom/Opole/Tomaszów Maz.
Posty: 61
• Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości