Ostrzeżenie: Wywaliłem się przez puszkarza :[
Posty: 31
• Strona 2 z 2 • 1, 2
Dodam i ja cos od siebie w ramach ostrzezenia?
Tez mialem dzwona jakis czas temu bo puszkarz wymusil mi pierwszenstwo,zajechal m idroge i zatrzymal sie zamiast uciekac i zrobic mi miejsce.Nie dal mi absolutnie zadnych szans na ominiecie go!
Wstalem z ziemi,ludzie z tego auta pomogli mi postawic motor i zeszlismy z drogi na pobocze...Nagle widze,ze z auta wychodzi znajoma...No coz mysle...nie bede bil goscia ani robil awantury skoro znajoma z nim jechala.Zalatwimy sprawe polubownie bo w koncu nic sie nikomu nie stalo.
Powiedzialem,ze jade do mechanika zdjac plastiki i wycenic straty i wieczorem przyjade do niego po kase.
No i wszystko szlo zgodnie z planem az do wieczora...gosc sie poprostu zwyczajnie wyparl swojej winy!!!
Wiem wiem...jestem glupi,ze chcialem sie dogadac!
Gosc powiedzial,ze nie czuje sie winny i umowil sie ze mna na Policji na drugi dzien.Wiec nie zastanawiajac sie dlugo pojechalem od razu na "paly" i postawilem go pod sciana jako oskarzonego...
Teraz nauka dla mnie i dla Was choc mam nadzieje,ze nie bedize potrzebna:
NIGDY NIE ZALATWIAJCIE SPRAWY POLUBOWNIE JESLI WYPADEK NIE BYL Z WASZEJ WINY!!!
JESLI CHODZI O KASE,KTORA SIE WAM NALEZY TO NIE MA KOLEGOW ANI ZNAJOMYCH!!!BO PRZEZ DOBRE SERCE STRACICIE KUPE KASY!!!
Choc wiem,ze czasami zdarzaja sie wyjatki od tej sytuacji.
Szerokosci i przyczepnosci!
Tez mialem dzwona jakis czas temu bo puszkarz wymusil mi pierwszenstwo,zajechal m idroge i zatrzymal sie zamiast uciekac i zrobic mi miejsce.Nie dal mi absolutnie zadnych szans na ominiecie go!
Wstalem z ziemi,ludzie z tego auta pomogli mi postawic motor i zeszlismy z drogi na pobocze...Nagle widze,ze z auta wychodzi znajoma...No coz mysle...nie bede bil goscia ani robil awantury skoro znajoma z nim jechala.Zalatwimy sprawe polubownie bo w koncu nic sie nikomu nie stalo.
Powiedzialem,ze jade do mechanika zdjac plastiki i wycenic straty i wieczorem przyjade do niego po kase.
No i wszystko szlo zgodnie z planem az do wieczora...gosc sie poprostu zwyczajnie wyparl swojej winy!!!
Wiem wiem...jestem glupi,ze chcialem sie dogadac!
Gosc powiedzial,ze nie czuje sie winny i umowil sie ze mna na Policji na drugi dzien.Wiec nie zastanawiajac sie dlugo pojechalem od razu na "paly" i postawilem go pod sciana jako oskarzonego...
Teraz nauka dla mnie i dla Was choc mam nadzieje,ze nie bedize potrzebna:
NIGDY NIE ZALATWIAJCIE SPRAWY POLUBOWNIE JESLI WYPADEK NIE BYL Z WASZEJ WINY!!!
JESLI CHODZI O KASE,KTORA SIE WAM NALEZY TO NIE MA KOLEGOW ANI ZNAJOMYCH!!!BO PRZEZ DOBRE SERCE STRACICIE KUPE KASY!!!
Choc wiem,ze czasami zdarzaja sie wyjatki od tej sytuacji.
Szerokosci i przyczepnosci!
-
Pawcio415 - Świeżak
- Posty: 422
- Dołączył(a): 9/3/2007, 21:52
- Lokalizacja: Śląsk, Newbridge
Ja to jak jadę samochodem do mojej mlodej która mieszka na wsi jadąc drogą z pieszeństwem ze skrętem na lewo u niej na wsi to zawsze zwalniam prawie do zera jak chce jechac prosto bo przez budynki nie widomo czy coś jedzie z lewej a ludzie maja nawyk tam chyba olewać prawą stronę mimo iż Ci z prawej maja pierwszeństwo i przeskakują przez skrzyżowanie
Widziałem już 3 takie akcje w tym jedna skończyłaby się zgonem chłopaka na rowerze, na szczęście łańcuch mu spadł to się zatrzymał i w tym momencie puszka przeskoczyła przez skrzyżowanie, widac było po chłopaku że dotarło do niego, że tne łańcuch mu życie uratował

Widziałem już 3 takie akcje w tym jedna skończyłaby się zgonem chłopaka na rowerze, na szczęście łańcuch mu spadł to się zatrzymał i w tym momencie puszka przeskoczyła przez skrzyżowanie, widac było po chłopaku że dotarło do niego, że tne łańcuch mu życie uratował
-
patryk83 - Bywalec
- Posty: 942
- Dołączył(a): 29/8/2008, 08:32
- Lokalizacja: Wrocław
pawcio a może warto było po prostu spisać oświadczenie o spowodowani kolizji, dodać prowizoryczny szkic i znaleźć świadka, wtedy załatwiłbyś sprawę bez policji i odzyskałbyś kasę.
swoją droga czasami nie warto wzywać policji bo obie strony mogą zależnie od humoru policjanta mogą dostać po 200zł mandatu za niezachowanie ostrożności...
aczkolwiek czasami psiarnię wezwać trzeba.
swoją droga czasami nie warto wzywać policji bo obie strony mogą zależnie od humoru policjanta mogą dostać po 200zł mandatu za niezachowanie ostrożności...
aczkolwiek czasami psiarnię wezwać trzeba.
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU! 

-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
melvin swiadkowie byli ale tylko a aucie sprawcy.
Ja nie jechalem szybko i zdazylem motor tak obrocic,ze oparlem sie bokiem o auto robiac mu dziure w karoserii moim slizgaczem z kolana i stanalem na nogi.Nawet sie nie wywalilem.
Na policji na drugi dzien winowajca i jego pasazerowie(swiadkowie) twierdzili,ze mnie nie bylo jak zkrecali i ze widocznie za szybko jechalem.
Gliniaz ich tylko wysmial,ze to niemozliwe bo to ja bylem na drodze z pierwszenstwem i skoro w nich uderzylem to musialem tam jednak byc.Predkosci rowniez nie mialem zadnej bo bylem caly i zdrowy a moto porysowane i pekniety migacz.W momencie uderzenia mialem moze z 20 na godzine a przed uderzeniem jechalem jakies 60km/h i mialem jakies 10-15 metrow na wyprostowanie moto bo to na zakrecie 90 stopni bylo.
Z tego co wiem to koles dostal mandat,musial za swoja kase wymienic zderzak i blotnik i chyba stracil wszystkie znizki czy cos takiego...
A Policja sama czasami mowi,ze nie warto ich nawet wzywac bo lepiej sie dogadac i spisac wszystko na miejscu...
Coz...ja chcialem byc dobry i mi nie poszlo.Dobrze,ze tylko 80 zl na migacz musialem wydac.
Ja nie jechalem szybko i zdazylem motor tak obrocic,ze oparlem sie bokiem o auto robiac mu dziure w karoserii moim slizgaczem z kolana i stanalem na nogi.Nawet sie nie wywalilem.
Na policji na drugi dzien winowajca i jego pasazerowie(swiadkowie) twierdzili,ze mnie nie bylo jak zkrecali i ze widocznie za szybko jechalem.
Gliniaz ich tylko wysmial,ze to niemozliwe bo to ja bylem na drodze z pierwszenstwem i skoro w nich uderzylem to musialem tam jednak byc.Predkosci rowniez nie mialem zadnej bo bylem caly i zdrowy a moto porysowane i pekniety migacz.W momencie uderzenia mialem moze z 20 na godzine a przed uderzeniem jechalem jakies 60km/h i mialem jakies 10-15 metrow na wyprostowanie moto bo to na zakrecie 90 stopni bylo.
Z tego co wiem to koles dostal mandat,musial za swoja kase wymienic zderzak i blotnik i chyba stracil wszystkie znizki czy cos takiego...
A Policja sama czasami mowi,ze nie warto ich nawet wzywac bo lepiej sie dogadac i spisac wszystko na miejscu...
Coz...ja chcialem byc dobry i mi nie poszlo.Dobrze,ze tylko 80 zl na migacz musialem wydac.
-
Pawcio415 - Świeżak
- Posty: 422
- Dołączył(a): 9/3/2007, 21:52
- Lokalizacja: Śląsk, Newbridge
to ja wrzyce historie z innej beczki.
wiec bylo to pewnej nocy po zabawie na ktorej bylem z dziewczyna,pojechalem ja odwiezdz i jakies 500m przed jej domem na droge wyszedl gosc. myslelem ze chce przejsc na druga strone drogi i chcialem ominac go z prawej,nagle gosc sie cofnal to ja odbilem w lewo,gdy bylem na jego wysokosc to nagle on doskoczyl do mnie o pchnal mnie na chodnik,tej nocy bylo dosyc slisko i gdyby nie to dal bym gazu i gosciowi po prostu uciekl,niestety nie zdazylem, przewrocilem sie na chodnik ja upadlem szczesliwie ale moja dziewczyna spadla prosto na kraweznik. wiadomo ze na poczatku dziala adrenalina i od razy wyskoczylem do goscia z pytanie co mu odje***o, okazalo sie to byl kolega mojego znajomego i byl tak pijany ze ledwo stal. rowniez chcialem zalatwic to polubownie jednak moja dziewczyna trafila do szpitala,maila krwiaka na nodze i pomyslalem sobie ze mu nie odpuszcze,sprawa poszla na policje ale prawie nic mu nie zrobili bo motom mialem tylko porysowane i byl "maly uszczerbek na zdrowiu"... brak slow,musisz sie polamac zeby policja mogla takiego chu** zamknac
wiec bylo to pewnej nocy po zabawie na ktorej bylem z dziewczyna,pojechalem ja odwiezdz i jakies 500m przed jej domem na droge wyszedl gosc. myslelem ze chce przejsc na druga strone drogi i chcialem ominac go z prawej,nagle gosc sie cofnal to ja odbilem w lewo,gdy bylem na jego wysokosc to nagle on doskoczyl do mnie o pchnal mnie na chodnik,tej nocy bylo dosyc slisko i gdyby nie to dal bym gazu i gosciowi po prostu uciekl,niestety nie zdazylem, przewrocilem sie na chodnik ja upadlem szczesliwie ale moja dziewczyna spadla prosto na kraweznik. wiadomo ze na poczatku dziala adrenalina i od razy wyskoczylem do goscia z pytanie co mu odje***o, okazalo sie to byl kolega mojego znajomego i byl tak pijany ze ledwo stal. rowniez chcialem zalatwic to polubownie jednak moja dziewczyna trafila do szpitala,maila krwiaka na nodze i pomyslalem sobie ze mu nie odpuszcze,sprawa poszla na policje ale prawie nic mu nie zrobili bo motom mialem tylko porysowane i byl "maly uszczerbek na zdrowiu"... brak slow,musisz sie polamac zeby policja mogla takiego chu** zamknac
XR 400R | | Kula daje fula
| | https://www.youtube.com/watch?v=2Cq4e3WiCr0

-
Kula07 - Stały bywalec
- Posty: 1006
- Dołączył(a): 29/10/2008, 07:43
- Lokalizacja: Sadłuki
Z tymi oświadczeniami to i tak jest tak, że nie wiele dają. Druga osoba może się później wyprzeć wszystkiego, powiedzieć że nie wiedziała co podpisywała bo była w szoku i w ogóle. A więc podpisane oświadczenie nie jest jeszcze do końca gwarancją wypłaty odszkodowania
Policji jednak często nie opłaca się wzywać, jeżeli jest ewidentna wina jednej ze stron (wymuszenie pierwszeństwa, najechanie na tył itp.) bo jest to tylko strata czasu. No i winnemu też nie powinno zależeć (bo raczej dostanie mandat)
Ja ostatnio miałem stłuczkę puszką (nie z mojej winy) to nawet nie spisaliśmy oświadczenia. Babka się śpieszyła na lotnisko, mi też nie chciało się tego spisywać więc umówiliśmy się na wieczór w mieszkaniu i na spokojnie wszystko spisaliśmy. Może to nie było zbyt mądre rozwiązanie ale jakoś dziwnie jej zaufalem że mnie nie wykiwa...

Policji jednak często nie opłaca się wzywać, jeżeli jest ewidentna wina jednej ze stron (wymuszenie pierwszeństwa, najechanie na tył itp.) bo jest to tylko strata czasu. No i winnemu też nie powinno zależeć (bo raczej dostanie mandat)
Ja ostatnio miałem stłuczkę puszką (nie z mojej winy) to nawet nie spisaliśmy oświadczenia. Babka się śpieszyła na lotnisko, mi też nie chciało się tego spisywać więc umówiliśmy się na wieczór w mieszkaniu i na spokojnie wszystko spisaliśmy. Może to nie było zbyt mądre rozwiązanie ale jakoś dziwnie jej zaufalem że mnie nie wykiwa...
VFR 02'
-
navi - Świeżak
- Posty: 459
- Dołączył(a): 17/4/2007, 12:24
- Lokalizacja: Wawa
To i ja cos napisze, w srode miałem mała stłuczke na prymasa w warszawie, teraz sa tam roboty drogowe. Jechałem od gorczewskiej w strone bielan lewym pasem, prawy jest teraz zawsze zamkniety od zakretow a srodkowy ptrzewaznie byl otwarty ale w srode i srodkowy pas został zamkniety od zakretow i typ ktory jechal peugotem w ostatniej chwili zobaczyl ze mu sie wlasnie jego srodkowy pasek konczy i wlecial mi przed nos, hamowalem, no ale dostał w dupsko hehe. Zjechalismy na bok i mowie ze wymusil pierwszenstwo a on ze to nie jego wina itp <chcialem sie z gosciem dogadac bo uszkodzenia byly male i nierobilem z tego jakiegos wielkiego problemu> wiec wtedy wyjalem telefon i na 997. Gosciu dostał mandat i wszystko, pozniej przeprosil ze gadal glupoty bo zestresowany byl 

<zx12r> / <Suzuki dr 650>
"Moja ulica murem podzielona
Świeci neonami prawa strona
Lewa strona cała wygaszona
Zza zasłony obserwuję obie strony "
"Moja ulica murem podzielona
Świeci neonami prawa strona
Lewa strona cała wygaszona
Zza zasłony obserwuję obie strony "
-
Cezarjusz - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 550
- Dołączył(a): 9/6/2007, 20:08
- Lokalizacja: Warszawa
Posty: 31
• Strona 2 z 2 • 1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości