Ku przestrodze!
Posty: 27
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Ku przestrodze!
Witam
W wolnych chwilach odwiedzam forum ścigacza, natomiast prawie zawsze ograniczam się do czytania, lecz dzisiejsze przeżycia skłoniły mnie do kilku refleksji z którymi chciałbym się podzielić. Ale od początku. Mam 30 lat, moja przygoda z motocyklami dużej mocy zaczęła się w 2006r. Wcześniej od wczesnego dzieciństwa ujeżdżałem różne sprzęty typu motorynka, komar, kadet, ogar, simson, shl m17 gazela,...w wieku 13 lat zaliczyłem nawet 3 miesięczny epizod jako adept szkółki żużlowej RKM Rybnik. W 2006r kupiłem pierwszy poważny sprzęt Kawasaki Gpz 500S. Po 5 miesiącach sprzedałem ją z powodu braku adrenaliny. Rozglądałem się za Suzuki SV 650S ale oprócz dźwięku i poręczności, nic ciekawego. Zastrzyki adrenaliny na podobnym poziomie jak poprzednio. Następnie byłem już prawie zdecydowany aby kupić Suzuki RF600R ale ostatecznie padło na Kawasaki ZX6R z 1998r. Kupiłem ją w marcu 2007 i jeżdżę tym motocyklem do dzisiaj. Wbrew obiegowym opiniom na temat kawy i tego modelu jestem z niej bardzo zadowolony. Do dziś daje mi wiele przyjemności. Bardzo lubię ten typ motocyklowej charakterystyki, najpierw prawie nic, a potem duży kop. Bardzo adrenalinogenne. Po tych czterech sezonach nie mogę powiedzieć że wykorzystuję ją na 100%, ale pomyślałem że czas na zmianę.W tzw. międzyczasie miałem jeszcze Suzuki Bandit 1250S z 2008 roku, ale ona się nie liczy bo sprowadziłem ją na handel. Normalną koleją rzeczy po sportowej 600 jest upragniony litr. Wybór z racji estetycznych i wieloletnich marzeń padł na Yamahę R1 rn12 z 2004 roku. Ten motocykl również został sprowadzony i dopiero dziś został przygotowany do jazdy próbnej. I co? Masakra w porównaniu z ZX6R. Ten motocykl idzie na koło nawet na dwójce bez pomocy sprzęgła i to nawet nie wygarniając z nadgarstka wszystkiego. Pragnę nadmienić że nie mam postury Daniego Pedrosy, lecz ważę prawie 100kg. W drodze powrotnej następne zaskoczenie. Lekki łuk, drugi bieg, 120km/h, odkręcam, a tu nagle uślizg tylnego laczka. Kontra, ręka z gazu i znowu prowadzę jednoślad. Rozumiem, asfalt +8 stopni C, zakurzona po zimie jeszcze droga, ale bez przesad. Przecież już zrobiłem ostre 500km w tym sezonie Kawą i dużym Banditem i mogłem w podobnych sytuacjach kręcić do odcinki. Pytacie po co w ogóle ten post? Po to aby nasza motocyklowa młodzież posłuchała czasem starszych i bardziej doświadczonych kolegów i nie robiła sobie niepotrzebnie krzywdy zaczynając na totalnego świeżaka po egzaminie od sportowej 600 albo nie daj Bóg od litra. Wprowadzenie nowych kategorii prawa jazdy może pomoże rozwiązać ten problem i umożliwi młodym nabieranie niezbędnego doświadczenia. Dziś przypomniałem sobie sentencję którą wymyśliłem w dzień jazy próbnej podczas kupowania ZX6R, a mianowicie "po jaką cholerę Bóg stworzył sportowe tysiączki, do dziś nie wiem, ale na pewno maczali w tym palce transplantolodzy..."
Na koniec chciałbym podzielić się swoimi planami na ten sezon. Tradycyjnie warto pojechać do Częstochowy 17.04. Kolejnym punktem są treningi na torze w Brnie 18-19.04, a punktem kulminacyjnym BMW Motorad Days w Garmisch-partenkirchen 1-3.07 połączone z lataniem po alpach ze przełęczą Stelvio włącznie.
Pozdrawiam życzę przyczepności, rozwagi i wyobraźni aby zakończyć ten sezon w takim samym stanie osobowym, choć wiem że to niemożliwe.
Nara
W wolnych chwilach odwiedzam forum ścigacza, natomiast prawie zawsze ograniczam się do czytania, lecz dzisiejsze przeżycia skłoniły mnie do kilku refleksji z którymi chciałbym się podzielić. Ale od początku. Mam 30 lat, moja przygoda z motocyklami dużej mocy zaczęła się w 2006r. Wcześniej od wczesnego dzieciństwa ujeżdżałem różne sprzęty typu motorynka, komar, kadet, ogar, simson, shl m17 gazela,...w wieku 13 lat zaliczyłem nawet 3 miesięczny epizod jako adept szkółki żużlowej RKM Rybnik. W 2006r kupiłem pierwszy poważny sprzęt Kawasaki Gpz 500S. Po 5 miesiącach sprzedałem ją z powodu braku adrenaliny. Rozglądałem się za Suzuki SV 650S ale oprócz dźwięku i poręczności, nic ciekawego. Zastrzyki adrenaliny na podobnym poziomie jak poprzednio. Następnie byłem już prawie zdecydowany aby kupić Suzuki RF600R ale ostatecznie padło na Kawasaki ZX6R z 1998r. Kupiłem ją w marcu 2007 i jeżdżę tym motocyklem do dzisiaj. Wbrew obiegowym opiniom na temat kawy i tego modelu jestem z niej bardzo zadowolony. Do dziś daje mi wiele przyjemności. Bardzo lubię ten typ motocyklowej charakterystyki, najpierw prawie nic, a potem duży kop. Bardzo adrenalinogenne. Po tych czterech sezonach nie mogę powiedzieć że wykorzystuję ją na 100%, ale pomyślałem że czas na zmianę.W tzw. międzyczasie miałem jeszcze Suzuki Bandit 1250S z 2008 roku, ale ona się nie liczy bo sprowadziłem ją na handel. Normalną koleją rzeczy po sportowej 600 jest upragniony litr. Wybór z racji estetycznych i wieloletnich marzeń padł na Yamahę R1 rn12 z 2004 roku. Ten motocykl również został sprowadzony i dopiero dziś został przygotowany do jazdy próbnej. I co? Masakra w porównaniu z ZX6R. Ten motocykl idzie na koło nawet na dwójce bez pomocy sprzęgła i to nawet nie wygarniając z nadgarstka wszystkiego. Pragnę nadmienić że nie mam postury Daniego Pedrosy, lecz ważę prawie 100kg. W drodze powrotnej następne zaskoczenie. Lekki łuk, drugi bieg, 120km/h, odkręcam, a tu nagle uślizg tylnego laczka. Kontra, ręka z gazu i znowu prowadzę jednoślad. Rozumiem, asfalt +8 stopni C, zakurzona po zimie jeszcze droga, ale bez przesad. Przecież już zrobiłem ostre 500km w tym sezonie Kawą i dużym Banditem i mogłem w podobnych sytuacjach kręcić do odcinki. Pytacie po co w ogóle ten post? Po to aby nasza motocyklowa młodzież posłuchała czasem starszych i bardziej doświadczonych kolegów i nie robiła sobie niepotrzebnie krzywdy zaczynając na totalnego świeżaka po egzaminie od sportowej 600 albo nie daj Bóg od litra. Wprowadzenie nowych kategorii prawa jazdy może pomoże rozwiązać ten problem i umożliwi młodym nabieranie niezbędnego doświadczenia. Dziś przypomniałem sobie sentencję którą wymyśliłem w dzień jazy próbnej podczas kupowania ZX6R, a mianowicie "po jaką cholerę Bóg stworzył sportowe tysiączki, do dziś nie wiem, ale na pewno maczali w tym palce transplantolodzy..."
Na koniec chciałbym podzielić się swoimi planami na ten sezon. Tradycyjnie warto pojechać do Częstochowy 17.04. Kolejnym punktem są treningi na torze w Brnie 18-19.04, a punktem kulminacyjnym BMW Motorad Days w Garmisch-partenkirchen 1-3.07 połączone z lataniem po alpach ze przełęczą Stelvio włącznie.
Pozdrawiam życzę przyczepności, rozwagi i wyobraźni aby zakończyć ten sezon w takim samym stanie osobowym, choć wiem że to niemożliwe.
Nara
Kawasaki GPZ 500S; ZX-6R '98
Aktualnie R1 2004
Aktualnie R1 2004
- Adam RF 600 R
- Świeżak
- Posty: 17
- Dołączył(a): 5/3/2007, 10:12
Wiesz ile już człowiek się naopowiadał, ale to do nikogo nie dociera...
Nudne się to wszystko robi.
Mogę od ręki machnąć swoja podobna historie.
Ale ja za to miałem poważny wypadek i to mi ukierunkowało że Vmax nie jest najważniejszy
Nudne się to wszystko robi.
Mogę od ręki machnąć swoja podobna historie.
Ale ja za to miałem poważny wypadek i to mi ukierunkowało że Vmax nie jest najważniejszy

CBR - CustomBikeRobson
* CBR1200RR * Raptor+ R1 ENGINE(WIP)
* CBR1200RR * Raptor+ R1 ENGINE(WIP)
-
Robson1903 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 700
- Dołączył(a): 15/5/2009, 11:02
- Lokalizacja: Łódź
oczywiście macie racje, niektórzy zrozumieją inni nie...
niech ta druga grupa kupuje sobie mocne motocykle w końcu to ich wybór, a i przynajmniej będzie więcej części zamiennych
nie jeździłem co prawda R1 ale z tego co wiem to bardzo narwany motocykl, ale niektóre litry oddają moc łagodniej,
niech ta druga grupa kupuje sobie mocne motocykle w końcu to ich wybór, a i przynajmniej będzie więcej części zamiennych

nie jeździłem co prawda R1 ale z tego co wiem to bardzo narwany motocykl, ale niektóre litry oddają moc łagodniej,
Mz Etz 250\Honda Hornet 600
-
Jacek318 - Świeżak
- Posty: 43
- Dołączył(a): 8/10/2008, 19:37
Tak jak Robson rzekł. Ja wsiadlem na zx10r z zx636 i to dopiero było crotch rocket. Powrot na 636 byl jak jazda na rowerze
.

-
Seba_ER5 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 5225
- Dołączył(a): 27/8/2007, 19:58
pamietam jak ze złego potwora Tl 1000R siadłem na kumpla xx - to była jazda istna masakra. Czasami tęsknie za 600 bo kręcenie ich daje frajdę
TL1000R- Odszedł została Hayabusa i
Nowy nabytek KTM RC8
Nowy nabytek KTM RC8
-
RUTRA.RD - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 4149
- Dołączył(a): 14/10/2010, 11:58
- Lokalizacja: Satanistyczna pustka umysłowa
a ja poprostu się boje takich mocy i w wyje...e mam na dosiadanie takich motocykli .
Miałem kiedyś kolegę fakt krótko go znałem litra chyba nie dosiadał dobrze jeździł i długo jeździł .
Kiedyś spóźnił się podobno do pracy a teraz na wyjazdowej z gdańska w stronę pruszcza tylko kask z krzyżem mijam bo jakiś oszołom włączył się do ruchu i zajechał mu drogę .
to wystarczy az za bardzo .
Miałem kiedyś kolegę fakt krótko go znałem litra chyba nie dosiadał dobrze jeździł i długo jeździł .
Kiedyś spóźnił się podobno do pracy a teraz na wyjazdowej z gdańska w stronę pruszcza tylko kask z krzyżem mijam bo jakiś oszołom włączył się do ruchu i zajechał mu drogę .
to wystarczy az za bardzo .
- czarlee
- Świeżak
- Posty: 210
- Dołączył(a): 19/3/2011, 04:41
- Lokalizacja: GDAŃSK
Popieram przedmówce.
Jak sam nagłówek się przeczyta to nie wchodzą

Jak sam nagłówek się przeczyta to nie wchodzą

CBR - CustomBikeRobson
* CBR1200RR * Raptor+ R1 ENGINE(WIP)
* CBR1200RR * Raptor+ R1 ENGINE(WIP)
-
Robson1903 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 700
- Dołączył(a): 15/5/2009, 11:02
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ku przestrodze!
Adam RF 600 R napisał(a):Lekki łuk, drugi bieg, 120km/h, odkręcam, a tu nagle uślizg tylnego laczka. Kontra, ręka z gazu i znowu prowadzę jednoślad.

ku przestrodze...
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU! 

-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
czy chodzi w tym tekście o prędkości i o tym jak młodzi ludzie kupują litry na 1 moto ? bo czytać to, to katorga, jakieś wcięcia, akapity ? o Tym 30 letni kolega nie słyszał ?
| "Szybciej jeździmy, szybciej pijemy, szybciej żyjemy i niestety często - szybciej umieramy." |indor napisał(a):zanim nauczę się szybko jeździć nauczę się szybko hamować


-
Bystry - Stały bywalec
- Posty: 1017
- Dołączył(a): 2/9/2008, 16:57
Ja mialem zx6r. Wsiadlem na Husaberga 600 chyba i powiedzialem ze to nie dla mnie jeszcze
. O *** jak to leci .... strach

-
Seba_ER5 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 5225
- Dołączył(a): 27/8/2007, 19:58
Posty: 27
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości