Doświadczenie, jazda, sytuacje...
Posty: 27
• Strona 2 z 2 • 1, 2
karolr napisał(a):też ostatnio zrobiłem sobie wypad po okolicy (260km) jakiś golf mnie ścigał jade spokojnie 120-130 a ten siedzi mi na d***, odkręcam manetke 170-180 zostaje w tyle pozniej znowu tempo spacerowe i to samo, w koncu zjechałem na fajkę minął mnie a w srodku 3 dresów i jakaś laska, patrzyli z duma na twarzach, ze wyprzedzili motocykl ehh
Dla takich ludzi liczy się sam fakt wyprzedzenia motoru... a że na postoju to nieważne...

/speed always goes in pair with fouriosity/
po prostu fast...
HONDA CBR 600RR MOVISTAR TELEFONICA-opylona
po prostu fast...
HONDA CBR 600RR MOVISTAR TELEFONICA-opylona
-
fast and furious - MEGA TROLL
- Posty: 307
- Dołączył(a): 27/7/2007, 16:34
- Lokalizacja: Poznań City
fast and furious napisał(a):karolr napisał(a):też ostatnio zrobiłem sobie wypad po okolicy (260km) jakiś golf mnie ścigał jade spokojnie 120-130 a ten siedzi mi na d***, odkręcam manetke 170-180 zostaje w tyle pozniej znowu tempo spacerowe i to samo, w koncu zjechałem na fajkę minął mnie a w srodku 3 dresów i jakaś laska, patrzyli z duma na twarzach, ze wyprzedzili motocykl ehh
Dla takich ludzi liczy się sam fakt wyprzedzenia motoru... a że na postoju to nieważne...
jeszcze nie stałem, zobaczyłem znak ( P 500m) to zwolniłem żeby nie dawać po heblach w ostatniej chwili, jechałem przez las i nie widziałem gdzie dokładnie jest wjazd
Honda to Honda..
-
karolr - Bywalec
- Posty: 514
- Dołączył(a): 17/3/2009, 09:25
- Lokalizacja: LU
Wszystko zależy od tego na kogo trafisz. Najlepiej jeździć w jakiejś grupce wtedy raczej nikt nie będzie się sapał. Ważne ,aby nie dać się sprowokować, bo później może być tylko gorzej,oczywiście dla motocyklisty.
Jestem Hardcorem xD
-
House MD - Świeżak
- Posty: 438
- Dołączył(a): 4/6/2008, 12:11
Też ostatnio miałem akcje z "miszczem" prostej. Dojechałem Wołoską do świateł na skrzyżowaniu z Rakowiecką w stronę Mokotowa ( w tym miejscu z 1 pasa robią się 3 ), zająłem pole position na skrajnie prawym pasie do jazdy na wprost lub w prawo, na środkowym i lewym pasie było po kilka puszek, patrze w lusterko a za mną siedzi mi na ogonie Pan w Porsche Cayman obok którego chwilę wcześniej przeciskałem się w korku, chyba strasznie zadziałało to na jego ambicję gdyż jak tylko zapaliło się zielone ruszyłem delikatnie prędkością puszkową spod świateł trzymając się bardziej lewej strony pasa ( nie było sensu cisnąć gdyż przede mną było puściutko a ja za 2 skrzyżowania skręcałem w prawo ) natomiast Pan Porsche wpadł w tym momencie na genialny pomysł wyprzedzenia mnie, jak pomyślał tak zrobił, wydobywając ostatnie konie mechaniczne ze swojej cudownej fury rozpoczął wyprzedzanie na środku skrzyżowania moim pasem z mojej prawej
normalny idiota, ale dopiął swego pokazał mi moje miejsce w szeregu gnając ku zachodzącemu słońcu niczym mustang
tak mi ręce opadły że nawet za nim nie pojechałem żeby przemówić mu do rozumu 



-
wokusmok - Świeżak
- Posty: 7
- Dołączył(a): 2/5/2008, 16:51
- Lokalizacja: Warszawa
Dlatego ja zawsze ruszam z pi*** mam tylko 50KM i jeszcze z nikim nigdy w mieście nie przegrałem... (nie licząc motocyklistów)
Dziś miałem akcje...
Jadę sobie drogą - dwa pasy, z lewej strony czają się dwa pojazdy, więc bacznie je obserwuje - zbyt bacznie, "odwracam" wzrok, przede mną pasy, kątem oka widzę, że biały - mini dostawczak chyba zwolnił, a może się zatrzymał? W ułamku sekundy koleś przebiegł po pasach, żeby ułatwić ruszenie temu Panu w dostawczaku zapominając, że pasy kończą się pas dalej, zwolnił przede mną. Prędkość = 50km/h, odległość 5 m, reakcja - klamka na maxa, poślizg przodu, puszczenie klamki, nie wiem jakim cudem koleś zdążył przejść i go nie jeb** miałem farta nie większego niż on. Po raz pierwszy miałem prędkość i typa centralnie na "masce" czy w motocyklowym slangu zegarach... udało się. Niestety nie był to dobry dzień na jazdę, zbyt zamyślony i zdekoncentrowany byłem. Nic się nie stało ulga
EDIT:
Szkoda, że temat zasypia... wkońcu warto wymieniać się doświadczeniami. Przykładowo, dziś wracałem od dziewczyny o północy (około16km równoważne 10 minutom) jako że była blisko północ o tej porze roku dość zimno. Doznałem - nie wiem jak to nazwać, ale jest to swego rodzaju wielka radość z tego, że śmigam motocyklem. 130km/h na budziku, mocne uderzenie powietrza na kask, szybko mijające światełka, miejsce za miejscem. Hipnoza... Ahhh motocykl to jest to
:D:D:D
Dziś miałem akcje...
Jadę sobie drogą - dwa pasy, z lewej strony czają się dwa pojazdy, więc bacznie je obserwuje - zbyt bacznie, "odwracam" wzrok, przede mną pasy, kątem oka widzę, że biały - mini dostawczak chyba zwolnił, a może się zatrzymał? W ułamku sekundy koleś przebiegł po pasach, żeby ułatwić ruszenie temu Panu w dostawczaku zapominając, że pasy kończą się pas dalej, zwolnił przede mną. Prędkość = 50km/h, odległość 5 m, reakcja - klamka na maxa, poślizg przodu, puszczenie klamki, nie wiem jakim cudem koleś zdążył przejść i go nie jeb** miałem farta nie większego niż on. Po raz pierwszy miałem prędkość i typa centralnie na "masce" czy w motocyklowym slangu zegarach... udało się. Niestety nie był to dobry dzień na jazdę, zbyt zamyślony i zdekoncentrowany byłem. Nic się nie stało ulga

EDIT:
Szkoda, że temat zasypia... wkońcu warto wymieniać się doświadczeniami. Przykładowo, dziś wracałem od dziewczyny o północy (około16km równoważne 10 minutom) jako że była blisko północ o tej porze roku dość zimno. Doznałem - nie wiem jak to nazwać, ale jest to swego rodzaju wielka radość z tego, że śmigam motocyklem. 130km/h na budziku, mocne uderzenie powietrza na kask, szybko mijające światełka, miejsce za miejscem. Hipnoza... Ahhh motocykl to jest to

Kawasaki ER5 2005
-
Traperoso - Mieszkaniec forum
- Posty: 1645
- Dołączył(a): 29/7/2006, 19:47
- Lokalizacja: Szczecin
Posty: 27
• Strona 2 z 2 • 1, 2
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości