Doświadczenie, jazda, sytuacje...
Posty: 27
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Doświadczenie, jazda, sytuacje...
Witam Panowie i Panie. Każdego dnia śmigając motocyklem, skuterem bądź quadem napotykamy na nowe sytuacje, każdego dnia wracając do domku wiemy, że będzie o czym opowiadać znajomym. Nie inaczej jest ze mną. Stwierdziłem więc, że brakuje tematu, w którym moglibyśmy dzielić się swoimi przeżyciami i doświadczeniem. Dzięki temu trochę przybliżymy się w swojej pasji. Zapraszam do wypowiedzi.
Sytuacja od której chciałbym zacząć miała miejsce wczoraj, właściwie to było ich kilka, ale każda była na temat: "kompleks małego penisa pana w aucie". Jest akcja, ruszam spod świateł rura, wyprzedzam ciąg aut, po czym dojeżdżam do świateł - czerwone - zagapiłem się, no i pan w fordzie focusie poczuł, że ma szanse wygrać "wyścig", więc ciśnie, ja normalnie ruszam, stwierdzam, że nie opłaca się wyprzedzać bo wyrastają kolejne światła, ale zaczynają się dwa pasy, więc ja ładuje się między auta, pan w fokusie usilnie próbuje utrudnić mi ten manewr, gdyż poczuł zagrożenie utraty pozycji pole - position, jednak mój motocyklowy spryt zwyciężył w ułamek sekundy - po czym usłyszałem jak ucierpiała jego duma ( KLAKSON ) cóż pozdrowiłem go środkowym palcem i nara, tak szybko, żeby nie zdążył mnie nawet zobaczyć - by wiedział, że jest frajer.
Sytuacja od której chciałbym zacząć miała miejsce wczoraj, właściwie to było ich kilka, ale każda była na temat: "kompleks małego penisa pana w aucie". Jest akcja, ruszam spod świateł rura, wyprzedzam ciąg aut, po czym dojeżdżam do świateł - czerwone - zagapiłem się, no i pan w fordzie focusie poczuł, że ma szanse wygrać "wyścig", więc ciśnie, ja normalnie ruszam, stwierdzam, że nie opłaca się wyprzedzać bo wyrastają kolejne światła, ale zaczynają się dwa pasy, więc ja ładuje się między auta, pan w fokusie usilnie próbuje utrudnić mi ten manewr, gdyż poczuł zagrożenie utraty pozycji pole - position, jednak mój motocyklowy spryt zwyciężył w ułamek sekundy - po czym usłyszałem jak ucierpiała jego duma ( KLAKSON ) cóż pozdrowiłem go środkowym palcem i nara, tak szybko, żeby nie zdążył mnie nawet zobaczyć - by wiedział, że jest frajer.
Kawasaki ER5 2005
-
Traperoso - Mieszkaniec forum
- Posty: 1645
- Dołączył(a): 29/7/2006, 19:47
- Lokalizacja: Szczecin
ja ostatnio mialem bardzo grozna sytuacje tylko i wylacznie z mojej winy. Bylo to chyba w piatek. Lecialem z kumplem na taki zalewik Sielpia i droga nie jest tam zbyt piekna (koleiny itp.) Po przejechaniu krzyzowki widzialem w oddali matiza ale sie kurde zawiesilem... jechalem nie wiem czemu przy prawej krawedzi i sie ocknalem przy samym matizie :O Minalem go z prawej strony samym krancem asfaltu (mialem moze jeszcze z 1cm do piachu itp..) Takiej akcji to ja w zyciu nie mialem....uffff
Produkcja, dystrybucja, masturbacja
Blady 900 puk puk puk
Blady 900 puk puk puk
-
Konio - Mieszkaniec forum
- Posty: 2925
- Dołączył(a): 6/11/2008, 21:47
- Lokalizacja: Nadejdzie Chuck? Tego nikt nie wie;/ Kielce/Krk
Wracalem wczoraj w deszczu z roboty,troche po 22.Tylko widzialem z dalasza ze po drodze jakis futrzak lata,na chwile sie stracil,a za moment dup
Nie wiem co to bylo,cos pokroju łasicy czy malego królika.Jedyne co to jak widzialem ze cos lata pare metrow przedemna to chwycilem kiere z calej pary i tyle,nie bylo sensu hamowac ani wymijac w ciemno,tymbardziej ze droga sliska bo miedzy polami
Moto nie ucierpialo,ja tez nie,odbil sie tylko od przedniego kola chyba,ale strachu narobil xD
![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
KTM 950 SM Orange Power! | www.migus-motocykle.pl
-
Koval135 - Mieszkaniec forum
- Posty: 1807
- Dołączył(a): 13/7/2008, 14:10
- Lokalizacja: Racibórz/Warszawa
Wracalem z treningu,godzina 7:30 rano,
z racji ze ja juz po,to wybudzony sobie smigalem,ale nie wzialem pod uwage tego ze inni jeszcze spia
no i dojezdzajac do terenu zabudowanego za pozno zaczalem hamowac,za pozno bo z bocznej drogi wyjechal mi facet sprinterem i zaczal sie toczyc w tym samym kierunku co ja,nie mialem szans wyhamowac,ani mijac z lewej, bo jakos mocno do srodka drogi dojechal, a z przeciwka leciał ktoś puszką zdrowo,wiec hamowalem ile moglem,a jak juz wiedzialem ze nie wyrobie sie,to zaryzykowalem przejazd z prawej strony i udalo sie,na centymetry od auta i kraweznika,ale lepsze to niz niespodziewana wizyta na pace sprintera ![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
z racji ze ja juz po,to wybudzony sobie smigalem,ale nie wzialem pod uwage tego ze inni jeszcze spia
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
- Prese
- Świeżak
- Posty: 48
- Dołączył(a): 1/6/2008, 17:41
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Doświadczenie, jazda, sytuacje...
Traperoso napisał(a):... ale każda była na temat: "kompleks małego penisa pana w aucie"....
Takie sytuacje to normalka. Najlepiej olać gościa niech się ściga z wiatrem wtedy wykazujesz klasę a nie:
Traperoso napisał(a):..... cóż pozdrowiłem go środkowym palcem i nara, tak szybko, żeby nie zdążył mnie nawet zobaczyć - by wiedział, że jest frajer.
Następnym razem otworzy drzwi w korku albo lepiej zajedzie drogę, bo teraz mu nie wyszło. Następnym razem na pewno mu wyjdzie. Chodzi mi też o to:
Traperoso napisał(a):..... pan w fokusie usilnie próbuje utrudnić mi ten manewr, gdyż poczuł zagrożenie utraty pozycji pole - position, jednak mój motocyklowy spryt zwyciężył w ułamek sekundy
Pan w fokusie ma w d.... Twoje zdrowie i jak coś nie wyjdzie to najwyżej powie przepraszam, niechcący. A ty w najlepszym razie będziesz liczył straty w sprzęcie
<a href="http://a-glass.pl">BMW F650 ST</a>
-
Grubas - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 908
- Dołączył(a): 6/10/2006, 14:13
- Lokalizacja: Poznań
lepiej w sprzecie niz jak mialby w kosciach liczyc...
Wczoraj, wracajc autobanem(niestety) z roboty widzialem dobrego "idiote" ???? Jechalem linia 112 i odcinek jak sie zjezdza na brodno z trasy Torunskiej... 3 pasy: 1szy lewo, 2gi prosto i lewo, 3ci prosto. No wiec autobus oczywiscie stanal na 2gim pasie i grzecznie czakal na zielone swiatlo. Swiatlo sie zapalilo, kierowca delikatnie dodal gazu. Autobus zaczal sie toczyc, kierowca skrecil kiere delikatnie w lewo. Kola sie skrecily i nagle... typ na skuterku z plecaczkiem, ubrani w... Kaski (jakis syf oczywiscie), podkoszulki i krotkie spodenki, smignal jakies 2-3cm od lewego kola autobusu i pojechal prosto, mial jakies 40-50km/h...
Reakcja kierowcy...: "k**wa, przeciez troche bardziel w lewo i po nich... Jeb*ieci".
Mysle ze nastepnym raze moze cos takiego nie wyjsc... Jeszcze proba sil z autobusem hmmm.
Jak dla mnie DEBILIZM !!!!!
Wczoraj, wracajc autobanem(niestety) z roboty widzialem dobrego "idiote" ???? Jechalem linia 112 i odcinek jak sie zjezdza na brodno z trasy Torunskiej... 3 pasy: 1szy lewo, 2gi prosto i lewo, 3ci prosto. No wiec autobus oczywiscie stanal na 2gim pasie i grzecznie czakal na zielone swiatlo. Swiatlo sie zapalilo, kierowca delikatnie dodal gazu. Autobus zaczal sie toczyc, kierowca skrecil kiere delikatnie w lewo. Kola sie skrecily i nagle... typ na skuterku z plecaczkiem, ubrani w... Kaski (jakis syf oczywiscie), podkoszulki i krotkie spodenki, smignal jakies 2-3cm od lewego kola autobusu i pojechal prosto, mial jakies 40-50km/h...
Reakcja kierowcy...: "k**wa, przeciez troche bardziel w lewo i po nich... Jeb*ieci".
Mysle ze nastepnym raze moze cos takiego nie wyjsc... Jeszcze proba sil z autobusem hmmm.
Jak dla mnie DEBILIZM !!!!!
Pzdr
Yamaha Majesty 250
Yamaha Majesty 250
- eBuch
- Świeżak
- Posty: 342
- Dołączył(a): 26/3/2009, 10:48
- Lokalizacja: Wawa
Re: Doświadczenie, jazda, sytuacje...
Traperoso napisał(a):[..]
jednak mój motocyklowy spryt zwyciężył w ułamek sekundy - po czym usłyszałem jak ucierpiała jego duma ( KLAKSON ) cóż pozdrowiłem go środkowym palcem i nara, tak szybko, żeby nie zdążył mnie nawet zobaczyć - by wiedział, że jest frajer.
Klasycznie dałeś się sprowokować, czy też ponieść własnej fantazji (na jedno wychodzi). Wychowywanie kierowców na drodze nie działa. Każdy myśli, że jest najbardziej pro. Takie doraźne "akcje" niczego tu nie zmienią. A już to, że pokazałeś mu palca to dla mnie totalna porażka - utwierdziłeś go tylko w przekonaniu, że wszyscy motocykliści to totalni debile - czyli osiągnąłeś cel dokładnie odwrotny od zamierzonego.
Ja miałem kiedyś taką przygodę: widzę, że kierowca na pasie obok (stoimy na światłach) rzuca prowokujące spojrzenia i będzie chciał się ścigać.
Zmiana na zielone i koleÅ› ostro wyrywa do przodu, a ja swoim rytmem spokojnie ruszam.
Na następnych światłach widzę, że kolesia zatrzymuje policja w nieoznakowanym samochodzie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
http://gomoto.tv/ | naszym motorem jest pasja
-
duddits - Świeżak
- Posty: 167
- Dołączył(a): 10/4/2009, 20:10
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Doświadczenie, jazda, sytuacje...
duddits napisał(a):Ja miałem kiedyś taką przygodę: widzę, że kierowca na pasie obok (stoimy na światłach) rzuca prowokujące spojrzenia i będzie chciał się ścigać.
Zmiana na zielone i koleÅ› ostro wyrywa do przodu, a ja swoim rytmem spokojnie ruszam.
Na następnych światłach widzę, że kolesia zatrzymuje policja w nieoznakowanym samochodzie
Pare dni temu tez mialem cos podobnego... Stoje na swiatla, obok podjezdza jakis stary ford, a w nim jakies 4 osoby. Wszystko malolaci (lacznie z kierowca). Bylo juz okolo 00:00 i wracalem do domu po caaaalym dniu szalenstw. Zlapaly mnie nastepne swiatla... i obok slysze zadziwiajacy ryk silnika (jakies 1.3-max 1.8 cos kolo tego). Zielone sie zapala typ BACH!!! poszedl... nastepne swiatla ich zlapaly. Dojechalem razem z jakims czarnym Mondeo... Samochody stanelo obok siebie, ja przed nimi i z za plecow slysze: "Nie zapedziles sie za bardzo???", odwracam sie (myslalem ze do mnie), a tu banka wystawiona na deche rozdzielcza i tekst z Mondeo: " No to zobaczymy gowniarzu czy chociaz trzezwy jestes..."
Psiarnia ich zgarnela i juz wiecej tego dnia nie jezdzili...
HEHEHEHE Nie ma to jak rozwaga
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Pzdr
Yamaha Majesty 250
Yamaha Majesty 250
- eBuch
- Świeżak
- Posty: 342
- Dołączył(a): 26/3/2009, 10:48
- Lokalizacja: Wawa
Tak Wy wszyscy święci jesteście i wogóle nie ponosza Was emocje... Zgadzam się z Grubasem, powinienem zlać na to. Jednak jest różnica między mną a Grubym, on ma zapewne wiele lat przejeżdżonych i jak był na moim etapie jazdy też czasem tak reagował.
Poza tym to nie ma być kolejny temat pouczanie i obrażanie innych tylko, rozmowy o tym jakie sytuacje nam się zdarzają itp. Mi się taka zdarzyła, więc opowiadam. Proszę nie róbcie kolejnego teamtu kłótni.
Wiem, że święty nie jestem śpieszyłem się do dziewczyny przed chwilą i jechałem jak wariat!!
pozdrawiam!
edit:
To teraz napiszę co się stało jak wracałem od dziewczyny... Pomyślałem sobie, że wezmę fajniej zakręt - byłem nieprzytomny, chyba był to bardziej sen niż pomysł. Prędkość oki, dodaje gazu, niestety - koło najechało na studzienkę, czy na piach sam nie wiem, w każdym razie uślizg, nie puściłem gazu - pojechałem dalej i wjechałem w krawężnik - jakieś 20 metrów od uślizgu, nie zdołałem opanować do końca motocykla, w sumie to nawet nie próbowałem bo zanim zkleiłem o co chodzi leżałem z zakrwawionym kolanem na ziemi. Rezultat: kolano, - w sumie zejdzie bez śladów, kierunek, wydech estetycznie zniszczony, bak ryśnięty, zdarta klamka. Za to wkurwienie me jest maxymalne - może jakbym wypił kawę to nie przespałbym tej sytuacji. Uważajcie na siebie. Pozdro
Poza tym to nie ma być kolejny temat pouczanie i obrażanie innych tylko, rozmowy o tym jakie sytuacje nam się zdarzają itp. Mi się taka zdarzyła, więc opowiadam. Proszę nie róbcie kolejnego teamtu kłótni.
Wiem, że święty nie jestem śpieszyłem się do dziewczyny przed chwilą i jechałem jak wariat!!
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
edit:
To teraz napiszę co się stało jak wracałem od dziewczyny... Pomyślałem sobie, że wezmę fajniej zakręt - byłem nieprzytomny, chyba był to bardziej sen niż pomysł. Prędkość oki, dodaje gazu, niestety - koło najechało na studzienkę, czy na piach sam nie wiem, w każdym razie uślizg, nie puściłem gazu - pojechałem dalej i wjechałem w krawężnik - jakieś 20 metrów od uślizgu, nie zdołałem opanować do końca motocykla, w sumie to nawet nie próbowałem bo zanim zkleiłem o co chodzi leżałem z zakrwawionym kolanem na ziemi. Rezultat: kolano, - w sumie zejdzie bez śladów, kierunek, wydech estetycznie zniszczony, bak ryśnięty, zdarta klamka. Za to wkurwienie me jest maxymalne - może jakbym wypił kawę to nie przespałbym tej sytuacji. Uważajcie na siebie. Pozdro
Kawasaki ER5 2005
-
Traperoso - Mieszkaniec forum
- Posty: 1645
- Dołączył(a): 29/7/2006, 19:47
- Lokalizacja: Szczecin
Ja z kolei wczoraj jadąc rano do pracy, miałem dwie chwile zwątpienia. Mam taki odcinek od świateł do świateł nowo położonej drogi z fajnym łukiem w prawo (odcinek od Wilanowskiej do Rodowicza). Stoje na lampach na pool position, 3 pasy, żadnego auta, to sobie pomyslałem ze łykne łuczek prawą stroną, startuje z 140 na budziku składam sie, a tu kur.. zaj.. plama oleju... zamarłem... przejechałem po niej bez uślizgu, na szczescie nie jest to ostry łuk i to chyba mnie uratowało. Z kolei wracając z pracy na Siekierkowskim lece lewym, i podobna sytuacja, łuk w lewo, jade z 120-140 nagle podmuch wiatru z lewej + jakoś h.. sie złożyłem w zakret i na wysokości auta,które poruszało się środkowym pasem zaczeło mnie znosic w lewo... myślałem ze sie o niego opre, ale jakoś przejechałem, masakra! Musze potrenowac te łuki bo coś ostatnio mam jakies dziwne przygody...
-
wujuwawa - Świeżak
- Posty: 154
- Dołączył(a): 12/5/2008, 16:39
- Lokalizacja: Warszawa
Ja dzisiaj stałem na skrzyżowaniu "T" takim dokładnie i ja stałem na pionowej nóżce z litery T z zamiarem skrętu w lewo;p. Jedzie 2 typów z prawej strony pierwszy bez kierunkowskazu skretu w moją ulice, drugi z włączonym kierunkowskazem. No to jak pierwszy nie skreca a jedzie prosto no to ja sobie lekko ruszyłem do przodu żeby wyjechać na pas przed tym co miał migacz włączony i normalnie bym sobie pojechał a ten typek pierwszy tuż przez skrzyżowaniem praktycznie na jego wysokości włącza kierunkowskaz i skręca. Na szczęście małą prędkość miał więc wyhamował a i jak nie dawałem w palnik tylko obserwowałem gdzie ten pierwszy jest żeby się za niego wpakować. Zatrzymaliśmy się na środku drogi, koleś mnie przepuścił i pojechałem... Mam nauczkę, żeby tak nie robić więcej bo jak widać sygnalizowanie zamiaru skrętu u dużej liczby kierowców samochodów = wykonaniu tego skrętu.
-
patryk83 - Bywalec
- Posty: 942
- Dołączył(a): 29/8/2008, 08:32
- Lokalizacja: Wrocław
patryk83 napisał(a):Mam nauczkę, żeby tak nie robić więcej bo jak widać sygnalizowanie zamiaru skrętu u dużej liczby kierowców samochodów = wykonaniu tego skrętu.
To jeszcze nic, jak wracałem z nad morza 30 metrów od ośrodka (jadę na wprost), zbliża się auto - z naprzeciwka, obczajam - widzi mnie i sygnalizuje skręt w lewo, niby luz, przejadę bezpiecznie. Nagle, rusza, jebana *** patrzy się na mnie to jak może mnie nie widzieć??? Jednak może, mimo zaskoczenia tą sytuacją udało mi się odbić w lewo i wjechać na jakiś piach przy drodze - dzięki Bogu nie było krawężnika...
Tak właśnie jeżdżą kobiety, patrza się jak jesteś ubrany, a nie jak jedziesz.
Ostatnio też miałem fajne przeżycia, dwa razy jechałem do dziewczyny i spowrotem bez przedniego hamulca (klocki zdarte do zera). Wszystko było w normie, do czasu jazdy po mokrym... wtedy zaczęła się zabawa - nie polecam
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Kawasaki ER5 2005
-
Traperoso - Mieszkaniec forum
- Posty: 1645
- Dołączył(a): 29/7/2006, 19:47
- Lokalizacja: Szczecin
-
patryk83 - Bywalec
- Posty: 942
- Dołączył(a): 29/8/2008, 08:32
- Lokalizacja: Wrocław
Ha! Studzienki to jest w ogóle osobny temat do dyskusji. Nie wiedzieć czemu w naszym ukochanym kraju drogowcy z jakiegoś powodu nie potrafią takiej studzienki wpasować idealnie w poziomie jezdni co zagranicą jest standardem. Ba, żeby choć trochę w płaszczyźnie jezdni - nawet to nie! Najczęściej są to regularne doły - pułapki. Maksymalne dobicie koła po wjechaniu w coś takiego to niemal pewnik.
Najbardziej groteskowo to wygląda po remoncie jakiegoś odcinka. Nawierzchnia i poziome oznaczenia jak ze zwiastunu amerykańskiego filmu, a w środku tego koszmarnie wykończone studzienki. No nie kumam i już.
Wpadłem ostatnio na łuku trasy toruńskiej w Warszawie na coś takiego. Na szczęście nie jechałem zbyt szybko, ale ominąć nie zdążyłem. Udało się zachować kąt pochylenia i nie wypadłem z obranej trasy, ale gorąco mi się zrobiło jak tuż przed sobą zobaczyłem ten ziejący w jezdni krater (to było już wieczorem).
Generalnie staram się tego typu "pułapki" zapamiętywać, ale tyle tego jest w mieście, że czasem się człowiek zapomni albo zagapi ...
Najbardziej groteskowo to wygląda po remoncie jakiegoś odcinka. Nawierzchnia i poziome oznaczenia jak ze zwiastunu amerykańskiego filmu, a w środku tego koszmarnie wykończone studzienki. No nie kumam i już.
Wpadłem ostatnio na łuku trasy toruńskiej w Warszawie na coś takiego. Na szczęście nie jechałem zbyt szybko, ale ominąć nie zdążyłem. Udało się zachować kąt pochylenia i nie wypadłem z obranej trasy, ale gorąco mi się zrobiło jak tuż przed sobą zobaczyłem ten ziejący w jezdni krater (to było już wieczorem).
Generalnie staram się tego typu "pułapki" zapamiętywać, ale tyle tego jest w mieście, że czasem się człowiek zapomni albo zagapi ...
http://gomoto.tv/ | naszym motorem jest pasja
-
duddits - Świeżak
- Posty: 167
- Dołączył(a): 10/4/2009, 20:10
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Doświadczenie, jazda, sytuacje...
Traperoso napisał(a):Sytuacja od której chciałbym zacząć miała miejsce wczoraj, właściwie to było ich kilka, ale każda była na temat: "kompleks małego penisa pana w aucie"
Dobra nie tylko puszkarze tak robią, często pseudo ? motocykliści ruszają z pod świateł jak by za nimi się paliło, a jak zobaczą jakieś ładne panie w bmw czy coś to w ogóle jak rakieta na księżyc lecą i wtedy ja pokazuje tak jak na ten reklamie http://filmy.scigacz.pl/relacje/Reklama ... big_of_you .... tak jest prawda, sorka, że tak się wtryniłem, ale taka jest prawda ...
| "Szybciej jeździmy, szybciej pijemy, szybciej żyjemy i niestety często - szybciej umieramy." |indor napisał(a):zanim nauczę się szybko jeździć nauczę się szybko hamować
![Obrazek](http://img68.imageshack.us/img68/9276/userbar541443uv3.gif)
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
-
Bystry - Stały bywalec
- Posty: 1017
- Dołączył(a): 2/9/2008, 16:57
Piątek, godziny popołudniowe. Jechałem drogą między 3miastem, a połwyspem. Kilku kilometrowy korek, kumpel na pokladzie. Jedziemy sobie spokojnie miedzy puchami, miejsca sporo. Fury wolno przesuwaja sie do przodu, u mnie na budziku jakies 30km/h. W pewnym momencie mamy przed soba po lewej Mondeo, po prawej jakiegos Jelcza. Wbijamy sie w srodek i nagle robi sie zajebiscie ciasno
Pan z Jelcza chyba postanowił jechac blizej lini.. Maneta prawie do oporu na moment i zdązylismy uciec, zachaczajac jednak butami i tłumikiem o jego błotnik.
Czasem przydaje sie mały zapas mocy![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
Czasem przydaje sie mały zapas mocy
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
-
Dominik_YZF - Bywalec
- Posty: 664
- Dołączył(a): 8/12/2007, 19:58
- Lokalizacja: 3City
Dominik_YZF napisał(a):Piątek, godziny popołudniowe. Jechałem drogą między 3miastem, a połwyspem. Kilku kilometrowy korek, kumpel na pokladzie. Jedziemy sobie spokojnie miedzy puchami, miejsca sporo. Fury wolno przesuwaja sie do przodu, u mnie na budziku jakies 30km/h. W pewnym momencie mamy przed soba po lewej Mondeo, po prawej jakiegos Jelcza. Wbijamy sie w srodek i nagle robi sie za****** ciasnoPan z Jelcza chyba postanowił jechac blizej lini.. Maneta prawie do oporu na moment i zdązylismy uciec, zachaczajac jednak butami i tłumikiem o jego błotnik.
Czasem przydaje sie mały zapas mocy
Miałem identyczną sytuację w Gdyni, też korek gigant i na światłach kierowca autobusu zaczął mnie bezczelnie spychać i jak dumnie się w lusterko patrzył, udało mi się wcisnąć przed samochód na lewym pasie, kolega za mną też miał gorąco. Chciałem potem porozmawiać z kierowcą autobusu ale jak zauważył że powoli jadę jego pasem i na niego czekam dziwnie zwolnił...
- Konig
- Świeżak
- Posty: 433
- Dołączył(a): 14/8/2008, 20:21
- Lokalizacja: Triocity
ostatnio zrobiłem sobie mały wypad po okolicy (około 100 km) i tradycyjnie gość w golfie chciał się ścigać, no i jeden człek wymusił pierwszeństwo. Co jak co ,ale dla mnie największe niebezpieczeństwo stwarzają c*py w puszkach rozmawiające przez telefon. ![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
Jestem Hardcorem xD
-
House MD - Świeżak
- Posty: 438
- Dołączył(a): 4/6/2008, 12:11
też ostatnio zrobiłem sobie wypad po okolicy (260km) jakiś golf mnie ścigał jade spokojnie 120-130 a ten siedzi mi na dupie, odkręcam manetke 170-180 zostaje w tyle pozniej znowu tempo spacerowe i to samo, w koncu zjechałem na fajkę minął mnie a w srodku 3 dresów i jakaś laska, patrzyli z duma na twarzach, ze wyprzedzili motocykl ehh
Honda to Honda..
-
karolr - Bywalec
- Posty: 514
- Dołączył(a): 17/3/2009, 09:25
- Lokalizacja: LU
Posty: 27
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości