Ostrzeżenie: Wywaliłem się przez puszkarza :[
Posty: 31
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Ostrzeżenie: Wywaliłem się przez puszkarza :[
Jak w temacie. Dziś miała miejsce moja pierwsza gleba... No... może nie do końca pierwsza, bo pierwszą zaliczyłem jeszcze na kursie nauki jazdy i nogę wtedy złamałem
Piszę to, po trochu, żeby się wyżalić, a po trochu, żeby inni mieli ostrzeżenie i się pouczyli na mojej szkodzie.
Opis sytuacji:
Skrzyżowanie w kształcie litery T. Poniżej narysowałem. Tak, jak idą gwiazdki, tak idzie główna droga i ja właśnie tą główną drogą jechałem.
Jadę sobie, skręcam w lewo swoim pasem, prędkość ok. 30-40km/h. Na lewo ode mnie korek samochodów, mój pas wolny. W pewnym momencie naprzeciwko mnie w moją stronę wali na mnie pod prąd katamaryniarz. Chciał zrobić lewoskręt w podporządkowaną, ale debil nie pomyślał, że ktoś może zza zakrętu wyjeżdżać. Dałem po heblach, a że byłem pochylony (jeszcze w zakręcie) to skończyło się glebą.
Oczywiście, gdy się pozbierałem to po gościu nie było śladu. :/
Gdy zbierałem moto kilku innych w puszkach po prostu mnie omijało. Tylko jeden gość się zatrzymał i zapytał, czy wszystko OK. Ale, jak się później okazało, był to motocyklista, który z konieczności (praca) jechał puszką.
Skutek:
- Zarysowane gmole
- Zarysowany ciężarek na kierownicy
- BolÄ…ca noga
- Podarte dżinsy
- Zalany silnik
Wnioski:
1. Zawsze jeździj w ochraniaczach. Pod dżinsami mam solidną ochronę
Kolano nawet nie poczuło uderzenia, spodnie rozwalone. Gdyby nie ochraniacz to chyba kolano bym obił i zakrwawił baaardzo porządnie.
2. Ćwicz technikę jazdy. Ja właśnie się dowiedziałem, że mam dużo do nadrobienia w kwestii hamowania w zakręcie, a tym bardziej przy pochylonym moto.
3. Gdy się coś stanie - podnoś się szybko i zapamiętuj numery sprawcy zanim spieprzy. "Mój" mi uciekł :[

Piszę to, po trochu, żeby się wyżalić, a po trochu, żeby inni mieli ostrzeżenie i się pouczyli na mojej szkodzie.
Opis sytuacji:
Skrzyżowanie w kształcie litery T. Poniżej narysowałem. Tak, jak idą gwiazdki, tak idzie główna droga i ja właśnie tą główną drogą jechałem.
- Kod: Zaznacz cały
| |
| |
| |
__________| |
********** |
_________ * |
| * |
| * |
| * |
Jadę sobie, skręcam w lewo swoim pasem, prędkość ok. 30-40km/h. Na lewo ode mnie korek samochodów, mój pas wolny. W pewnym momencie naprzeciwko mnie w moją stronę wali na mnie pod prąd katamaryniarz. Chciał zrobić lewoskręt w podporządkowaną, ale debil nie pomyślał, że ktoś może zza zakrętu wyjeżdżać. Dałem po heblach, a że byłem pochylony (jeszcze w zakręcie) to skończyło się glebą.
Oczywiście, gdy się pozbierałem to po gościu nie było śladu. :/
Gdy zbierałem moto kilku innych w puszkach po prostu mnie omijało. Tylko jeden gość się zatrzymał i zapytał, czy wszystko OK. Ale, jak się później okazało, był to motocyklista, który z konieczności (praca) jechał puszką.
Skutek:
- Zarysowane gmole
- Zarysowany ciężarek na kierownicy
- BolÄ…ca noga
- Podarte dżinsy
- Zalany silnik
Wnioski:
1. Zawsze jeździj w ochraniaczach. Pod dżinsami mam solidną ochronę

2. Ćwicz technikę jazdy. Ja właśnie się dowiedziałem, że mam dużo do nadrobienia w kwestii hamowania w zakręcie, a tym bardziej przy pochylonym moto.
3. Gdy się coś stanie - podnoś się szybko i zapamiętuj numery sprawcy zanim spieprzy. "Mój" mi uciekł :[
"Człowiek bez pasji jest martwy"
- gray wolf
- Świeżak
- Posty: 165
- Dołączył(a): 8/6/2008, 07:59
- Lokalizacja: z nienacka
Normalna sprawa. Koleś złamał przepisy, zapewne jakiś młody napaleniec tuningowaną 626 i bał sie zatrzymac, aby później mu ojciec nie wpier***** za mandacik, który prawdopodobnie by dostał. A z hamowaniem na zakręcie to warto poćwiczyć, chociaz to dość trudna technika do opanowania.
<a href="http://www.bezpieczny-motocyklista.info/">
</a>
<a href="http://www.emoto.com.pl/id91106.html">Na sprzedaż Aprilia RS 80/50 2001r.</a>

<a href="http://www.emoto.com.pl/id91106.html">Na sprzedaż Aprilia RS 80/50 2001r.</a>
-
cdsMarcin - Bywalec
- Posty: 526
- Dołączył(a): 17/3/2007, 12:25
- Lokalizacja: Bielsk Podlaski
Eh niestety wiem co czuje sie po chociazby malej wywrotce. Zanim zorientujesz sie, ze lezysz, mija jakies 2 sekundy, wstajesz zazwyczaj szybko o ile nie jestes polamany, ale potem jest jakas minuta dezorientacji, takze o zapamietaniu numeru nie ma raczej mowy. Ale wiadomo kazdy reaguje inaczej, drugi to pewnie by dogonil na piechote goscia i nawkladal od siebie a drugi by lezal i czekal na pomoc. Ale nie o tym mowa, jedyne co moge powiedziec, to to, ze jest to normalne?
Kazdego z nas czeka takie doswiadczenie wazne ze nikomu sie nic nie stalo, dobrze ze masz porysowane gmole a nie porysowane żebra 


Na końcu będziemy pamiętać nie słowa naszych wrogów, ale milczenie naszych przyjaciół.
-
herbatkowy - Bywalec
- Posty: 608
- Dołączył(a): 12/8/2008, 14:22
- Lokalizacja: Ostrołęka
Nieprzyjemne doświadczenie ale tak to jest. Kierowcy puszek są hamscy (oczywiście są wyjątki), a mówią że to motocykliści są bee. Tak naprawdę motocyklista ma poukładane w głowie i szybciej pomorze drugiemu bo wie jakie zagrożenie niesie za sobą jazda motórem. Każdemu się spieszy ale co zbawi go kilka minut różnicy w porównaniu ze szkodami jakie ponosi drugi człowiek. Poje*y i tyle.
only god can judge me
-
kagiva - Świeżak
- Posty: 402
- Dołączył(a): 12/7/2008, 09:37
- Lokalizacja: wschód
gray wolf coż najważniejsze ze tobie nic sie nie stało współczuje Ci ale tak jak pisze ważne że ty cały jesteś i zdrów kolego natomiast bardzo podoba mi się twój pkt.2 we wnioskach. patrząc na tych młodych gnojków co kupują sobie piekielnie mocne i szybkie motocykle myślałem ze już gatunek który ćwiczy technikę jazdy wymarł a tu proszę....
imponujesz mi chłopie powodzonka i ćwicz ja całe życie latam na moto i doszedłem do R1 i nadal ćwiczę sądzę że prawdziwy motocyklista ćwiczy całe życie a lanserzy mają piękne nowe motorki i tylko środek opony zdarty...
imponujesz mi chłopie powodzonka i ćwicz ja całe życie latam na moto i doszedłem do R1 i nadal ćwiczę sądzę że prawdziwy motocyklista ćwiczy całe życie a lanserzy mają piękne nowe motorki i tylko środek opony zdarty...
-
YZF R1 - Moderator
- Posty: 2765
- Dołączył(a): 14/5/2008, 12:16
- Lokalizacja: Warszawa
gray wolf, jeśli możesz skopiuj swojego posta z początku tematu do tematu:
viewtopic.php?p=138446#138446
Jak zawsze trzeba myśleć za innych.
Ja miałem taką sytuację że składam się pięknie w lewy piękny zakręt a widzę między samochodami, że koleś wali moim pasem i wyprzedza.
Dużo przed szczytem zakrętu przyhamowałem inaczej było by nieciekawie.
Sporo razy widziałem wyprzedzanie pod górkę czy wyprzedzanie na prawym łuku przez katamaraniarzy.
Tak narażać życie jest jakimś obłędem.
W Twoich wnioskach dodałbym punkt by widzieć dobrze asfalt po którym będzie się jechało.
Pozdr
viewtopic.php?p=138446#138446
Jak zawsze trzeba myśleć za innych.
Ja miałem taką sytuację że składam się pięknie w lewy piękny zakręt a widzę między samochodami, że koleś wali moim pasem i wyprzedza.
Dużo przed szczytem zakrętu przyhamowałem inaczej było by nieciekawie.
Sporo razy widziałem wyprzedzanie pod górkę czy wyprzedzanie na prawym łuku przez katamaraniarzy.
Tak narażać życie jest jakimś obłędem.
W Twoich wnioskach dodałbym punkt by widzieć dobrze asfalt po którym będzie się jechało.
Pozdr
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Takie sytuacje to codzienność. Trzeba nauczyć się żyć z "ich" głupotą. Ćwicz technikę kiedy tylko możesz. Z czasem już na pamięć się zna skrzyżowania, na których ludzie robią takie numery. Najgorsi są puszkarze na późnym pomarańczowym
Skur...ny, dlaczego ich psy nie łapią???

-
hefron - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1394
- Dołączył(a): 11/5/2006, 13:53
- Lokalizacja: Suchowola
hefron napisał(a):Takie sytuacje to codzienność. Trzeba nauczyć się żyć z "ich" głupotą. Ćwicz technikę kiedy tylko możesz. Z czasem już na pamięć się zna skrzyżowania, na których ludzie robią takie numery. Najgorsi są puszkarze na późnym pomarańczowymSkur...ny, dlaczego ich psy nie łapią???
dzisiaj wpadł bym na taką łajzę, właściwie to on we mnie. Kolejny raz "trzeba mysleć za siebie i innych".
...:::Audi Klub Polska Member:::...
FZS 600 2003
FZS 600 2003
-
blazej1901 - Świeżak
- Posty: 173
- Dołączył(a): 4/6/2006, 14:22
- Lokalizacja: Płock
we wtorek otarłem się o babę w audi która mnie nie widziała i przejechała mi przed nosem.
było to konkretnie tak:
jadę sobie tak mniej więcej 80km/h spojrzałem gdzieś w bok patrzę przed siebie a tu po moim pasie przejeżdża od lewej do prawej audi A6
heble do spodu, moto bokiem myślę sobie przypier*ole
i w dosłownie ostatnim momencie przyszła mi myśl "może się uda" puściłem hamulce moto się wyprostowało i bujnięcie w lewo, na wysokości auta rzuciło mnie jeszcze bardziej w lewo bo jak się okazało tłumik nie zmieścił się i otarł się o zderzak. opanowałem moto znów hamulce do spodu, zatrzymałem się, rozglądam dookoła a audi jedzie sobie w siną dal... no to nawrotka i dzida za autem przez jakąś polną drogę. audi dojechało do jednej z posesji, zatrzymało się, z fotela pasażera wysiada gość potężnej postury i idzie w moją stronę ja do niego z tekstem "może warto by było bardziej uważać" a gość odwrócił się zajrzał do auta i do swojej żony która prowadziła z wiązanką.
ja myślę sobie nie będzie tragedii. później kobitka próbowała się bronić gość znów jej pocisnął żeby nie marudziła bo to jej wina była, w końcu babka się tak zestresowała że ręce jej drżały bardziej niż mi
skończyło się rysą na zderzaku audi i kupą strachu, kobitka przeprosiła, dostała wykład na temat rozglądania się na skrzyżowaniach i myślę że ma nauczkę do końca życia...
edit: jak twierdzili nawet nie poczuli że pojazdy się otarły...
ps. jakiś nieciekawy tydzień dla forumowiczów...
było to konkretnie tak:
jadę sobie tak mniej więcej 80km/h spojrzałem gdzieś w bok patrzę przed siebie a tu po moim pasie przejeżdża od lewej do prawej audi A6
heble do spodu, moto bokiem myślę sobie przypier*ole
i w dosłownie ostatnim momencie przyszła mi myśl "może się uda" puściłem hamulce moto się wyprostowało i bujnięcie w lewo, na wysokości auta rzuciło mnie jeszcze bardziej w lewo bo jak się okazało tłumik nie zmieścił się i otarł się o zderzak. opanowałem moto znów hamulce do spodu, zatrzymałem się, rozglądam dookoła a audi jedzie sobie w siną dal... no to nawrotka i dzida za autem przez jakąś polną drogę. audi dojechało do jednej z posesji, zatrzymało się, z fotela pasażera wysiada gość potężnej postury i idzie w moją stronę ja do niego z tekstem "może warto by było bardziej uważać" a gość odwrócił się zajrzał do auta i do swojej żony która prowadziła z wiązanką.
ja myślę sobie nie będzie tragedii. później kobitka próbowała się bronić gość znów jej pocisnął żeby nie marudziła bo to jej wina była, w końcu babka się tak zestresowała że ręce jej drżały bardziej niż mi

edit: jak twierdzili nawet nie poczuli że pojazdy się otarły...
ps. jakiś nieciekawy tydzień dla forumowiczów...
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
herbatkowy napisał(a):Eh niestety wiem co czuje sie po chociazby malej wywrotce. Zanim zorientujesz sie, ze lezysz, mija jakies 2 sekundy, wstajesz zazwyczaj szybko o ile nie jestes polamany, ale potem jest jakas minuta dezorientacji, takze o zapamietaniu numeru nie ma raczej mowy.
Już Ci powiem czujesz niesamowitą wk**we...tak to tylko można nazwać...po drugie nie orientujesz się że leżysz dopiero po wywrotce ale już wiesz parę setnych sekundy przed że będziesz leżał.
Bandit 1200
-
Kedar-88 - Stały bywalec
- Posty: 1327
- Dołączył(a): 21/8/2007, 04:54
- Lokalizacja: Jaworzno
Ja też niedawno miałem doświadczenie z puszkami.
Jechałem sobie drogą z pierwszeństwem jakieś 30km/h (środek wioski) dojeżdżam do skrzyżowania. Widzę samochód po prawej stronie. Auto zatrzymało się (znak ustąp pierwszeństwa). Wjeżdżam na skrzyżowanie. A samochód prosto przede mnie. Musiałem wykonać taki łuk (-. Wiem, że kobieta kierująca autem mnie widziała bo patrzyła prosto na mój motocykl, gdy dojeżdżałem do skrzyżowania. Totalnie olała motocykl jadący drogą z pierwszeństwem.
Jechałem sobie drogą z pierwszeństwem jakieś 30km/h (środek wioski) dojeżdżam do skrzyżowania. Widzę samochód po prawej stronie. Auto zatrzymało się (znak ustąp pierwszeństwa). Wjeżdżam na skrzyżowanie. A samochód prosto przede mnie. Musiałem wykonać taki łuk (-. Wiem, że kobieta kierująca autem mnie widziała bo patrzyła prosto na mój motocykl, gdy dojeżdżałem do skrzyżowania. Totalnie olała motocykl jadący drogą z pierwszeństwem.

-
pablomotors - Świeżak
- Posty: 453
- Dołączył(a): 25/3/2008, 13:06
- Lokalizacja: Maczu-Pikczu
Wiece co mi się wydaje, że jak robi się cieplej i miną 3 dni sielanki to wtedy im hamulce i myślenie na drodze się wyłączają.
Zauważyłem to po dniach deszczowych. Pierwsze dwa dni pełna harmonia i spokój a potem już im wszystko wolno. Odbijają sobie za ten deszcz.
Zauważyłem to po dniach deszczowych. Pierwsze dwa dni pełna harmonia i spokój a potem już im wszystko wolno. Odbijają sobie za ten deszcz.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
ja dzisiaj mialem rowniez nieprzyjemne doswiadczenie z golfem. Jade do pracy i chce skrecic w boczną uliczke już do mojej pracy, czekam aż z naprzeciwka będzie wolna droga wkońcu jest ruszam a tu lewym pasem wyprzeda mnie golf ktory mnie konkretnie przytarl:/ urawł mi dzwignie zmiany biegów, migacz i konkretnie przyrysowal owiewki, uderzyło mnie też w noge i do teraz konkretnie jeszcze boil :/ oczywiście jak sie pozbierałem to samochodu już nie było, a o tym żeby ktos sie zatrzymal i chociazby zapytał czy nic mi nie jest niewspominając. Kolejne doswiadczenie utwierdzajace mnie o tym jak wspaniala kultura panuje na naszych drogach:/i kolejny wydatek aby doprowadzic motor z przed stanu przed zdarzeniem :/ Moja pierwsza w zyciu "stłuczka" na dwóch kółkach:/
-
k_e_i - Świeżak
- Posty: 87
- Dołączył(a): 5/5/2008, 08:14
- Lokalizacja: Poznań
Wczoraj wieczorem moja kobieta zapakowała mnie do samochodu i zawiozła z bolącą nogą do lekaża. Okazało się, że mam rowaloną torebkę stawową stawu skokowego. 2 tyg. w domu, potem miesąc o kulach.
Teraz już się nawet wkurzać przestalem. A pogoda akurat, żeby pojeździć
A co do nieprzytomnych puszkarzy - wczoraj to ja chyba pecha miałem. Jeszcze wieczorem (przed wizytą w szpitalu) wracałem do domu. Noga bolała, ale biegi zmieniała
I skręcam w ulicę jednokierunkową i widzę znowu naprzeciwko mnie faceta na czolówkę
Dla pyr/znających Poznań: Facet jechał Armii Poznań pod prąd.
Gdybym nie widział na własne oczy to bym nie uwierzył.
(jak ktoś wie, jak wygląda ta ulica i jak się nią jeździ to już "czuje klimat") Nie miał poznańskiej rejestracji i "pomylił ię" wyjeżdżając gdzieś z boku. Na szczęście tym razem widziałem go w porę. Stanąłem na wprost niego, włączyłem długie i machałem, żeby zawrócił, a on miał minę jak skończony debil. 
Teraz już się nawet wkurzać przestalem. A pogoda akurat, żeby pojeździć

A co do nieprzytomnych puszkarzy - wczoraj to ja chyba pecha miałem. Jeszcze wieczorem (przed wizytą w szpitalu) wracałem do domu. Noga bolała, ale biegi zmieniała


Dla pyr/znających Poznań: Facet jechał Armii Poznań pod prąd.



"Człowiek bez pasji jest martwy"
- gray wolf
- Świeżak
- Posty: 165
- Dołączył(a): 8/6/2008, 07:59
- Lokalizacja: z nienacka
gray wolf, a byłeś w Bydgoszczy?
Tam się gdzieś dostać graniczy z cudem.
Pełno jednokierunkowych, brak dobrych oznaczeń ulic, tory wryte w normalną drogę, normalnie jakby ktoś koczował na Twoje życie. Np. chcesz skręcić w lewo na ul. wąską a tam chodnik na 10cm, a z tyłu już chcą Ciebie przejechać.
Naprawdę podziwiam fantazję rozwiązań komunikacyjnych w tym mieście.
Tam się gdzieś dostać graniczy z cudem.
Pełno jednokierunkowych, brak dobrych oznaczeń ulic, tory wryte w normalną drogę, normalnie jakby ktoś koczował na Twoje życie. Np. chcesz skręcić w lewo na ul. wąską a tam chodnik na 10cm, a z tyłu już chcą Ciebie przejechać.
Naprawdę podziwiam fantazję rozwiązań komunikacyjnych w tym mieście.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
falconiforme - byłem w Bydgoszczy w poniedziałek
Starałem się dojechać z ulicy Gdańskiej (spod sklepu moto-akcesoria) na Stary Rynek. Ile ja się tam naskręcałem i nakombinowałem
Niby droga prosta jak w mordę strzelił, ale tylko według planu. Nie miałem zaznaczonych jednokierunkowych i nieźle się nakombinowałem, żeby dojechać
YZF R1 - ja wybrałem sobie "pińćsetkę" na początek. Fajnie się na niej jeździ. Rozumiem tych, którzy pisali, że "szybko się znudzi" i "niedługo będzie za mała" ale... właśnie. Zauważyłem po prostu, że "przyzwyczaiłem się" do prędkości i mocy i już nie robi ona na mnie żadnego wrażenia. Ale mimo wszystko nie oznacza to, że umie się już wszystko, żeby nad tą mocą zapanować (właśnie noga mi o tym pzypomina
) jeszcze trochę na mojej cebuli pojeżdżę 



YZF R1 - ja wybrałem sobie "pińćsetkę" na początek. Fajnie się na niej jeździ. Rozumiem tych, którzy pisali, że "szybko się znudzi" i "niedługo będzie za mała" ale... właśnie. Zauważyłem po prostu, że "przyzwyczaiłem się" do prędkości i mocy i już nie robi ona na mnie żadnego wrażenia. Ale mimo wszystko nie oznacza to, że umie się już wszystko, żeby nad tą mocą zapanować (właśnie noga mi o tym pzypomina


"Człowiek bez pasji jest martwy"
- gray wolf
- Świeżak
- Posty: 165
- Dołączył(a): 8/6/2008, 07:59
- Lokalizacja: z nienacka
Posty: 31
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości