Spotkanie Wrocław - latanie po mieście.
Twins2 napisał(a):... zabiore też polencolen na droge - mocne i zmrożone...
Taką którą piłyśmy na pierwszym naszyms potkaniu pod bikersami?
Chciałabym być z wami w tym pociągu ...
Twins??
A może będziesz kierować z Wrocka ? A ja....
Motocyklowy Bank Krwi 777
"CBRedHondaLive"
"CBRedHondaLive"
-
dormarcia - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 869
- Dołączył(a): 11/9/2006, 18:53
- Lokalizacja: już Dolny Śląsk/ Wawa-b.rzadko
Buhehehe no ladne plany jak widze, to decydowwac sie kto pije a kto nie
Oprogramowanie dla gastronomii i hotelarstwa (otwórz link)
programy dla gastronomii (otwórz link)
Program do restauracji i hotelu (otwórz link)toshiba g900 (otwórz link)
kasy fiskalne sklep internetowy (otwórz link)
(otwórz link)
programy dla gastronomii (otwórz link)
Program do restauracji i hotelu (otwórz link)toshiba g900 (otwórz link)
kasy fiskalne sklep internetowy (otwórz link)
(otwórz link)
-
simonw - Mieszkaniec forum
- Posty: 4213
- Dołączył(a): 17/5/2007, 00:08
- Lokalizacja: Wrocław
Twins2 napisał(a):dobra Dora masz wolne od %
Dzięki Karla, wreszcie odpocznę...tzn przynajmniej kilka godzin
ustalenia z 28 i 29
Z warszawy przyjeżdzają: Karol, Twins, Kaja i z nimi Szczygiw lub hefron lub taki moj kumple Piotr.
JadÄ… samochodem.
Dolny Śląsk czyli: Simonw, Inside, Elcomendante, Lisadora, Meciek, Motoman i ja spotykamy sie w okolicach 19 we wrocku i czekamy (sącząc małe co nieco) na wafkę na rynku.
Inni dojadą w sobotę do Dzierżoniowa, a kto? Jeszcze dokłądnie nie wiadomo.
Do miłego
Motocyklowy Bank Krwi 777
"CBRedHondaLive"
"CBRedHondaLive"
-
dormarcia - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 869
- Dołączył(a): 11/9/2006, 18:53
- Lokalizacja: już Dolny Śląsk/ Wawa-b.rzadko
Hefrona nie będzie, bo robi pranie
Piotrek jedzie, ale nie wiadomo jeszcze co ze Szczygiwem
PS: nie spijcie siÄ™ od tej 19 bo to daleka droga
już wiemy wszystko Szczygiw niestety nie da rady w ten weekend,
wiec jedziemy koło 18 z wawy w 4
Piotrek jedzie, ale nie wiadomo jeszcze co ze Szczygiwem
PS: nie spijcie siÄ™ od tej 19 bo to daleka droga
już wiemy wszystko Szczygiw niestety nie da rady w ten weekend,
wiec jedziemy koło 18 z wawy w 4
-
Kaja - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2178
- Dołączył(a): 26/8/2005, 14:28
- Lokalizacja: Wawa
Kaja napisał(a):Hefrona nie będzie, bo robi pranie
Piotrek jedzie, ale nie wiadomo jeszcze co ze Szczygiwem
PS: nie spijcie siÄ™ od tej 19 bo to daleka droga
Hefron tylko dupe zawraca!
Jest normalnie jak blondynka, raz jedzie raz niejedzie.
Damy radÄ™ bez niego
Nie zamęczcie Piotrka opowieściami o motocyklach...znowu nie będzie mógł spać przez tydzień i moto będzie chciał kupić jak się was nasłucha.....
Hej! Obiecałaś że jednak będziesz prowadzić co zwalnia mnie z odpustu Karoliny, czyli piję
Nie no spokojnie będzie....obiecuję
Motocyklowy Bank Krwi 777
"CBRedHondaLive"
"CBRedHondaLive"
-
dormarcia - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 869
- Dołączył(a): 11/9/2006, 18:53
- Lokalizacja: już Dolny Śląsk/ Wawa-b.rzadko
Hef, przydepnij pasiasty ogon ;P
Oprogramowanie dla gastronomii i hotelarstwa (otwórz link)
programy dla gastronomii (otwórz link)
Program do restauracji i hotelu (otwórz link)toshiba g900 (otwórz link)
kasy fiskalne sklep internetowy (otwórz link)
(otwórz link)
programy dla gastronomii (otwórz link)
Program do restauracji i hotelu (otwórz link)toshiba g900 (otwórz link)
kasy fiskalne sklep internetowy (otwórz link)
(otwórz link)
-
simonw - Mieszkaniec forum
- Posty: 4213
- Dołączył(a): 17/5/2007, 00:08
- Lokalizacja: Wrocław
Hehehehe, no plany planami a zycie zweryfikowalo
Oprogramowanie dla gastronomii i hotelarstwa (otwórz link)
programy dla gastronomii (otwórz link)
Program do restauracji i hotelu (otwórz link)toshiba g900 (otwórz link)
kasy fiskalne sklep internetowy (otwórz link)
(otwórz link)
programy dla gastronomii (otwórz link)
Program do restauracji i hotelu (otwórz link)toshiba g900 (otwórz link)
kasy fiskalne sklep internetowy (otwórz link)
(otwórz link)
-
simonw - Mieszkaniec forum
- Posty: 4213
- Dołączył(a): 17/5/2007, 00:08
- Lokalizacja: Wrocław
hefron napisał(a):<foch>
A nie mówiłam, nawet focha strzela? Jak panienka
simonw napisał(a): Hef, przydepnij pasiasty ogon ;P
Żeby przydepnąć tygrysi ogon trzeba mieć duużoooo odwagi - wiesz jak to może się skończyć?
Poza tym ja jestem z tych tygrysów, wyjątkowych - nie pasiastych , nie pospolitych
Kaja napisał(a):kłamczucha
Aha! Taka sama jak Ty!
Gdyby nie Piotrek nie miałby nas kto wywieźć z Wrocławia...
Fotki z weekendu integracyjnego wrocławsko-warszawskiego będą wieczorem.
Motocyklowy Bank Krwi 777
"CBRedHondaLive"
"CBRedHondaLive"
-
dormarcia - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 869
- Dołączył(a): 11/9/2006, 18:53
- Lokalizacja: już Dolny Śląsk/ Wawa-b.rzadko
Bardzo nie lubię pisać...moje texty są do...czemu mi to przypadło??
Spotkaliśmy się w piątek wieczorem na placu solnym we Wrocławiu.
Simonw, Elcomendante, Inside, Meciek, Dormarcia...
Czekając na Warszawę ( Kaję, Karola, Twins i Piotrka) zwiedzaliśmy rynek i wrocławskie knajpy....
Kiedy w końcu przyjechała Warszawa i nadrobiła karniaki...trzeba było zrobić 50 km do Dzierżoniowa...na szczęscie nie na pieszo hihih
W sobotę w składzie warszawskim , zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy zwiedzić powód mojej wyprowadzki na wieś
Niektórym tak się spodobało, że nie chcieli zejść z maszyn...
Po naradzie co robimy dalej, pojechaliśmy do Bielawy (okrężnymi , polnymi drogami, ale za to bardzo urokliwymi - bo dormarcia to kompletny dezorientacz w terenie). Ze względui na nieodpowiednie obuwie Kai i Twins...zdobywanie górek zostawiliśmy na inny termin. Zaopatrzeni w napoje bogów odpoczywaliśmy na zielonym łonie bielawskiej natury.
Kiedy najgłodniejszy wilk z towarzystwa był na skraju wytzymałości musieliśmy wracać na obiad.
W oczekiwaniu na przyjazd nowo poznanych wrocawskich kolegów, niektórzy regenerowali siły śpiąc, inni szperając na scigacz.pl. inni czytając prase motocyklową..
Kiedy wszyscy dojechali (znaczy Ci odważniejsi Meciek i Simonw)...zaczął sie przemiły wieczór, spędzony na opowieściach motocyklowych, o sprzętach, glebach i tp...i wogóle...życiu....
Niebieski napój który serwował Piotrek nie pozwolił nam się wcześnie położyć...niektórzy chcieli poszukac wrażen na mieście...ale zapomnieli że Dzierżonów to nie Wrocław i siłą tzreba było ich przekonać że idziemy spać.
W niedzielę wspólne śniadanko i pozeganie Warszawy.
Ja dałąm się wyciągnąć do Wrocławia na zwiedzanie...tym razem nie knajp a zabytków
Wszystkim którzy się zjawili wielkie dzięki. A tym co mieli a nie dotarli: może innym razem przekonacie się do naszych wspólnych spotkań??
Miło was było poznać.
W załączeniu kilka fotek...szkoda że mało motocyklowych...ale taki chrakter miało to spotkanie, następne będą typowo tymbarkowe
Przypominam iż mamy w planach kolejny wspólny zjazd forumowy - w czwartek pojawi się o tym post. Dobrze?
Spotkaliśmy się w piątek wieczorem na placu solnym we Wrocławiu.
Simonw, Elcomendante, Inside, Meciek, Dormarcia...
Czekając na Warszawę ( Kaję, Karola, Twins i Piotrka) zwiedzaliśmy rynek i wrocławskie knajpy....
Kiedy w końcu przyjechała Warszawa i nadrobiła karniaki...trzeba było zrobić 50 km do Dzierżoniowa...na szczęscie nie na pieszo hihih
W sobotę w składzie warszawskim , zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy zwiedzić powód mojej wyprowadzki na wieś
Niektórym tak się spodobało, że nie chcieli zejść z maszyn...
Po naradzie co robimy dalej, pojechaliśmy do Bielawy (okrężnymi , polnymi drogami, ale za to bardzo urokliwymi - bo dormarcia to kompletny dezorientacz w terenie). Ze względui na nieodpowiednie obuwie Kai i Twins...zdobywanie górek zostawiliśmy na inny termin. Zaopatrzeni w napoje bogów odpoczywaliśmy na zielonym łonie bielawskiej natury.
Kiedy najgłodniejszy wilk z towarzystwa był na skraju wytzymałości musieliśmy wracać na obiad.
W oczekiwaniu na przyjazd nowo poznanych wrocawskich kolegów, niektórzy regenerowali siły śpiąc, inni szperając na scigacz.pl. inni czytając prase motocyklową..
Kiedy wszyscy dojechali (znaczy Ci odważniejsi Meciek i Simonw)...zaczął sie przemiły wieczór, spędzony na opowieściach motocyklowych, o sprzętach, glebach i tp...i wogóle...życiu....
Niebieski napój który serwował Piotrek nie pozwolił nam się wcześnie położyć...niektórzy chcieli poszukac wrażen na mieście...ale zapomnieli że Dzierżonów to nie Wrocław i siłą tzreba było ich przekonać że idziemy spać.
W niedzielę wspólne śniadanko i pozeganie Warszawy.
Ja dałąm się wyciągnąć do Wrocławia na zwiedzanie...tym razem nie knajp a zabytków
Wszystkim którzy się zjawili wielkie dzięki. A tym co mieli a nie dotarli: może innym razem przekonacie się do naszych wspólnych spotkań??
Miło was było poznać.
W załączeniu kilka fotek...szkoda że mało motocyklowych...ale taki chrakter miało to spotkanie, następne będą typowo tymbarkowe
Przypominam iż mamy w planach kolejny wspólny zjazd forumowy - w czwartek pojawi się o tym post. Dobrze?
- Załączniki
-
- odpowiednie obuwie na chodzenie po kamieniach
- 5_klapki.jpg (148.27 KiB) PrzeglÄ…dane 2939 razy
-
- przewóż kleopatry...wiadomo jak to jest z boginiami...lekki deszczyk i już do schronu....oj Kajuś...
- 4_kopalnia_powóz kleopatry.jpg (148.15 KiB) Przeglądane 2939 razy
-
- zwiedzanie kamieniołomu
- 3_kopalnia_razem.jpg (119.84 KiB) PrzeglÄ…dane 2939 razy
-
- wspólne śniadanie, niektórzy potrzebują specjalnego odżywiania ;-)
- 2_śniadanie.jpg (98.93 KiB) Przeglądane 2939 razy
-
- Tutaj wszyscy oprócz Piotrka, czyli od lewej:Karol_85, Twins2, dormarcia, Kaja, Meciek, Elcomendante zasłoniety przez Simonw i na końcu Inside
- 1_grupowe.jpg (110.88 KiB) PrzeglÄ…dane 2939 razy
Motocyklowy Bank Krwi 777
"CBRedHondaLive"
"CBRedHondaLive"
-
dormarcia - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 869
- Dołączył(a): 11/9/2006, 18:53
- Lokalizacja: już Dolny Śląsk/ Wawa-b.rzadko
Wroclaw po drugiej stronie lustra...
Zgodnie z ustaleniami z forum, mielismy spotkac sie we Wroclawiu miedzy 18 a 20. Pelen nadziei jednakze z pewnymi obawami udalem sie w droge na umowione miejsce. Jako iz wroclawski rynek jest zatloczony, wybralismy przylegly do niego Plac Solny wraz z jego sliczna fontanna w ksztalcie smoka.
Podczas drogi, a dokladnie na swiatlach przed jednym z ruchliwszych skrzyzowan, przechwycilem Dormarcie pedzaca niemal na oslep, zazywajaca urokow zakorkowanego, rozkopanego miasta. Udalismy sie na parking, zwiedzajac przelotnie Arsenal Wroclawski (wyjatkowo). Po bezpiecznym parkowaniu, udalismy sie na miejsce spotkania.
Pierwsze co rzucalo sie w oczy to kilka maszyn zaparkowanych blisko fontanny, niestety zadna nie byla oznakowana jako "scigacz.pl". Uruchomilismy z Dormarica telefony i czekalismy na zapowiedziane osoby. Pierwszy zjawil sie moj imiennik, InSiDe chwile pozniej Meciek. Brakowalo jeszcze ElComendante.
Czekajac tak w napieciu, Dormarcia postanowila odpytac sie pobliskiego bikera o typ jego maszyny. Zabawne bylo to, ze kolektor byl srednio grubosci kciuka. W przyplywie dobrego nastroju postanowilismy krzyknac do oddalajacej sie kolezanki "zapytaj czy ma zebatki mocy!" - po chwili zza drzewa wylonil sie ubrany na bialo czlowiek, podajacy sie za ElComendante. Wlasnie dzieki niesmiertelnym magnetyzerom scigacz.pl i zębatkom mocy dolaczyla do nas ostatnia zaanonsowana osoba.
Postanowilismy udac sie na zakupy. Niefortunny zbieg okolicznosci sprawil ze bez zakupów musielismy wrocic na wrocławski rynek. Podczas parkowania poznalismy lokalny squad stunterski, mianowicie okolo 15 osob w wieku skuterowym, 1 słownie jeden skuter stojacy przed nimi i spora ilość procentów spożywana w puszkach auminiowych zaw 0,5l.
Nateżenie decybeli nie pozwalalo na spokojna rozmowe, tak wiec z pewnym smutkiem oddalilsmy sie od rynku w poszukiwaniu lokalu cichego i stonowanego, dla ludzi wyjatkowo spokojnych jak my wlasnie. Kolejnym punktem naszego zwiedzania byl lokal Gumowa Róża oblegany przez wszelakiej maści artystów oraz studentów ASP. Zeszliśmy pod ziemię zupełnie zapominając o jadących do nas delegatach miasta stołecznego.
Miłą integracje przerwal pomysl wyjścia na powietrze i wydzwonienia warszawki. W chwili kiedy rozpedzony stoleczny pojazd zmechanizowany zglosil sie, lecieli wlasnie jedna z głównych ulic zupelnie bez dalszego pomysłu. Szybka akcja hamowania, skretu pod prąd i innych, conajmniej dziwnych, manewrów doprowadzila do bezpiecznego zaparkowania. Udaliśmy się do podziemia Gumowej Róży swietować bezpieczny dojazd. Wszyscy usmiechali sie do wszystkich, odwzajemniali uśmiechy i nie zdawli sobie sprawy ze ilosc rozweselacza jest zdecydowanie przekroczona.
Rozstalismy sie okolo godziny 2. Dormarcia wrocila z warszawa na miejsce afterparty, my natomiast rozjechaliśmy sie do domów. Chwile pozniej nastał ranek, mianowicie okolo godziny 15 zebralem sie wraz z Meckiem i postanowilismy ruszyc w daleko droge na afterparty. Nie byla ona ani spokojna (ze wzgledu na rozklad jazdy PKS) ani krótka (bo okrężna drogą) ale w rezultacie spotkalismy sie w pieknym mieście Dzierżoniów.
Afterparty przygotowane bylo wprost fantastycznie, po staropolsku wrecz, gdzie zgodnie z przyslowiem jadla i napoju nie brakło ! Nie sposob opisać wręcz wszystkiego, natomiast niezapomniana jest sałatka z kurczakiem i ananasem ktorej autor/autorka zaslużyl na ogromne brawa Po przywitaniu i rozpoczeciu "skromnej" kolacji, na stole pojawil sie niebiesko-seledynowy napoj, ktory w iście paramagiczny sposob zacieśniał nasze znajomości Tutaj autorowi receptury takze gorace brawa. W takim klimacie wytrwalismy do godzin poznych wieczornych, a nawet nocnych i zdecydowanie byl to najwyzszy czas na położenie się spać.
Kolejny dzień zaczął sie od wytlumaczenia ze "mialo być cicho, ale nie wyszlo" - do konca nie wiem co sie stało, ale winną byla Kaja (ktora zreszta szybko przygotowala stawiajacą na nogi kawę z krówką i cukrem). Tak czy inaczej, czas by wstać i przegryźć małe conieco, czyli dokladnie to co tygryski lubia najbardziej Śniadanie rownież spedziliśmy milo, zerkajac co chwila na 2 komputery typu notebook z zaladowanym forum ścigacza. Nastawal smutny czas rozstania. Apogeum nastapilo okolo godziny 11 kiedy to pozegnalismy sie, spalilismy pozegnalnego papierosa i rojechaliśmy się w 2 strony. Resztę dnia spędziłem z Dormarcia i Meckiem oprowadzajac po zabytkach wroclawia, gawedzac legendy wroclawskie i zastanawiajac sie kiedy _znow_ powtorzy sie takie spotkanie...
Zgodnie z ustaleniami z forum, mielismy spotkac sie we Wroclawiu miedzy 18 a 20. Pelen nadziei jednakze z pewnymi obawami udalem sie w droge na umowione miejsce. Jako iz wroclawski rynek jest zatloczony, wybralismy przylegly do niego Plac Solny wraz z jego sliczna fontanna w ksztalcie smoka.
Podczas drogi, a dokladnie na swiatlach przed jednym z ruchliwszych skrzyzowan, przechwycilem Dormarcie pedzaca niemal na oslep, zazywajaca urokow zakorkowanego, rozkopanego miasta. Udalismy sie na parking, zwiedzajac przelotnie Arsenal Wroclawski (wyjatkowo). Po bezpiecznym parkowaniu, udalismy sie na miejsce spotkania.
Pierwsze co rzucalo sie w oczy to kilka maszyn zaparkowanych blisko fontanny, niestety zadna nie byla oznakowana jako "scigacz.pl". Uruchomilismy z Dormarica telefony i czekalismy na zapowiedziane osoby. Pierwszy zjawil sie moj imiennik, InSiDe chwile pozniej Meciek. Brakowalo jeszcze ElComendante.
Czekajac tak w napieciu, Dormarcia postanowila odpytac sie pobliskiego bikera o typ jego maszyny. Zabawne bylo to, ze kolektor byl srednio grubosci kciuka. W przyplywie dobrego nastroju postanowilismy krzyknac do oddalajacej sie kolezanki "zapytaj czy ma zebatki mocy!" - po chwili zza drzewa wylonil sie ubrany na bialo czlowiek, podajacy sie za ElComendante. Wlasnie dzieki niesmiertelnym magnetyzerom scigacz.pl i zębatkom mocy dolaczyla do nas ostatnia zaanonsowana osoba.
Postanowilismy udac sie na zakupy. Niefortunny zbieg okolicznosci sprawil ze bez zakupów musielismy wrocic na wrocławski rynek. Podczas parkowania poznalismy lokalny squad stunterski, mianowicie okolo 15 osob w wieku skuterowym, 1 słownie jeden skuter stojacy przed nimi i spora ilość procentów spożywana w puszkach auminiowych zaw 0,5l.
Nateżenie decybeli nie pozwalalo na spokojna rozmowe, tak wiec z pewnym smutkiem oddalilsmy sie od rynku w poszukiwaniu lokalu cichego i stonowanego, dla ludzi wyjatkowo spokojnych jak my wlasnie. Kolejnym punktem naszego zwiedzania byl lokal Gumowa Róża oblegany przez wszelakiej maści artystów oraz studentów ASP. Zeszliśmy pod ziemię zupełnie zapominając o jadących do nas delegatach miasta stołecznego.
Miłą integracje przerwal pomysl wyjścia na powietrze i wydzwonienia warszawki. W chwili kiedy rozpedzony stoleczny pojazd zmechanizowany zglosil sie, lecieli wlasnie jedna z głównych ulic zupelnie bez dalszego pomysłu. Szybka akcja hamowania, skretu pod prąd i innych, conajmniej dziwnych, manewrów doprowadzila do bezpiecznego zaparkowania. Udaliśmy się do podziemia Gumowej Róży swietować bezpieczny dojazd. Wszyscy usmiechali sie do wszystkich, odwzajemniali uśmiechy i nie zdawli sobie sprawy ze ilosc rozweselacza jest zdecydowanie przekroczona.
Rozstalismy sie okolo godziny 2. Dormarcia wrocila z warszawa na miejsce afterparty, my natomiast rozjechaliśmy sie do domów. Chwile pozniej nastał ranek, mianowicie okolo godziny 15 zebralem sie wraz z Meckiem i postanowilismy ruszyc w daleko droge na afterparty. Nie byla ona ani spokojna (ze wzgledu na rozklad jazdy PKS) ani krótka (bo okrężna drogą) ale w rezultacie spotkalismy sie w pieknym mieście Dzierżoniów.
Afterparty przygotowane bylo wprost fantastycznie, po staropolsku wrecz, gdzie zgodnie z przyslowiem jadla i napoju nie brakło ! Nie sposob opisać wręcz wszystkiego, natomiast niezapomniana jest sałatka z kurczakiem i ananasem ktorej autor/autorka zaslużyl na ogromne brawa Po przywitaniu i rozpoczeciu "skromnej" kolacji, na stole pojawil sie niebiesko-seledynowy napoj, ktory w iście paramagiczny sposob zacieśniał nasze znajomości Tutaj autorowi receptury takze gorace brawa. W takim klimacie wytrwalismy do godzin poznych wieczornych, a nawet nocnych i zdecydowanie byl to najwyzszy czas na położenie się spać.
Kolejny dzień zaczął sie od wytlumaczenia ze "mialo być cicho, ale nie wyszlo" - do konca nie wiem co sie stało, ale winną byla Kaja (ktora zreszta szybko przygotowala stawiajacą na nogi kawę z krówką i cukrem). Tak czy inaczej, czas by wstać i przegryźć małe conieco, czyli dokladnie to co tygryski lubia najbardziej Śniadanie rownież spedziliśmy milo, zerkajac co chwila na 2 komputery typu notebook z zaladowanym forum ścigacza. Nastawal smutny czas rozstania. Apogeum nastapilo okolo godziny 11 kiedy to pozegnalismy sie, spalilismy pozegnalnego papierosa i rojechaliśmy się w 2 strony. Resztę dnia spędziłem z Dormarcia i Meckiem oprowadzajac po zabytkach wroclawia, gawedzac legendy wroclawskie i zastanawiajac sie kiedy _znow_ powtorzy sie takie spotkanie...
Ostatnio edytowano 1/7/2007, 22:02 przez simonw, Å‚Ä…cznie edytowano 1 raz
-
simonw - Mieszkaniec forum
- Posty: 4213
- Dołączył(a): 17/5/2007, 00:08
- Lokalizacja: Wrocław
Powrót do Imprezy, spotkania, zloty, pokazy motocyklowe
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość