Turystyczne enduro do 15000 zł

[ciachotek]

Witam

Poszukuje motocykla turystyczne enduro z tego co sie orientowałem to chyba oto mi chodzi
Prawo jazdy mam od 2 lat . Pierwszym motocyklem jakim jeździłem po odebraniu prawa jazdy była Honda Shadow 1100 zrobiłem na niej jakieś 300 km w tamtym sezonie ,jest to motocykl mojego taty
-Wzrost 175 cm, Waga 76 kg, Wiek 20 lat
-Chciałbym robić dłuższe trasy , koniecznie musi się nadawać do jazdy w lekkim terenie
- Mam do przeznaczenia na sam motocykl 15000 zł
- Eksploatacja żeby niebyła przesadzona nie wiem ile można wydać sezonowo na motor
- Motocykle podobają mi sie wszystkie ale chyba turystyczny spełni moje oczekiwania
- BMW R1200GS to raczej nie moto na moje umiejętności , Honda Varadero
Myślałem też o tych mniejszych turystykach tylko nie wiem czy po sezonie nie stwierdze ze jestem nie zadowolony z osiągów w trasie (chodzi mi o transalp BMW gs 650, yamaha tenere )

Wydaje mi sie ze podałem sprecyzowane informacje , mam nadzieje że mi pomożecie , Świeżak zemnie jescze

[skidmarks]

Nasuwa się Suzuki DL 650 V-Strom tyle ze ja nie wiem co rozumiesz lekki teren. Jazda szutrami w tempie zwiedzania okolicy w której się znalazłeś. Czy wymaganie prucia nimi 70kmh zeby zawias na nieckach po wodzie nie dobijał.
DL-pozwoli ci przemiescić się po nierównych szutrach w tempie spacerowym.

Na trasie jest sprawniejszy niż single takie jak Tenere czy GS650.

Jest jednym z tańszych w utrzymaniu (w tym też spalanie) w swoim segmencie.

[ciachotek]

Za propozycje dziękuje , źle sprecyzowałem ten lekki teren (dużo jeżdżę terenówka więc mam troche mylne pojęcie o lekkim terenie ) miałem na myśli jakieś wzniesienia, piaski, no i zdecydowanie szybsza jazdę a nie rekreacyjna

[jasnoksieznik]

"Turystyk w teren" - to brzmi troche jak jakis ?AfricaTwin? albo inne takie zwierze. Widzialem taki dzis, ale sie na nim nie znam. Koledzy - bredze totalnie, czy tylko troche?
Twoje wymagania czyta sie jak prospekt reklamowy BMW F700GS Adventure - to jest moto jak SUV - kupuja go czesto ludzie jezdzacy po asfalcie, by sobie wmawiac, ze "przeciez zawsze moga pojechac w teren".

z drugiej strony, wiele doswiadczenia nie masz... Moze F650 GS? Wersja "Dakar"?

[ciachotek]

Głównie chodzi mi oto ze nie stać mnie na 2 motocykle a spora część znajomych co jeżdi posiada tylko crossy i czasami chciał bym sie gdzieś tam za nimi guzdrać bo wiadomo ze na takim moto nie podołam tak jak oni
BMW było by najlepszym wyborem na moje wymagania

[skidmarks]

No to GS 1150. Nie wiem czy za 15 takiego wyhaczysz. Wziąć z ABS i porządne gmole jemu założyć. W terenie nie raz go rzucisz na bok albo sam się przewróci. Taki koń zabierze cię w Europę a i powalczysz z nim w jakimś tam błocie. Piec znowu nie jest jakiś tam wyrywny (jeździłem starszym 1100 co prawda).

Masz jeszcze KTM LC4 Adventure. Ten przy BMW GS-ie to jak kozica górska Tyle że singiel i prędzej się spoci na trasie. Serwis też droższy.

Africa Twin jak kolega wcześniej założył, spoko maszyna. jaki BMW GS - na wartości praktycznie nie tracą

[Artur_]

Żeby puścić się za crossami należy kupić crossa. I niema zmiłuj się. Najbardziej terenowe dualsporty robi KTM - przy zakładanym budżecie będzie wycackany 640 Adv. Ale nie każdemu ten wibrator odpowiada - na trasie ponoć katorga (miałem okazję jedynie w terenie). Od biedy kupi za tyle i LC8 Adv., ale w stanie raczej dalekim od ideału, ale to właściwie jedyny motocykl, który w standardzie zadowoli zarówno w lekkim terenie, jak i w trasie. BMW GS 1150 to ciężka krowa, świetnie jeżdżąca na asfalcie i szutrach, ale błotko i wszelkiej maści orka polna może źle się skończyć dla motocykla lub kierowcy. Kilka razy byłem świadkiem katapulty drivera przez kierownicę, gdy motocykl po wjeździe w koleinę zakotwiczył się cyckami i stanął jak wryty.
Szczerze - taniej w eksploatacji wyjdzie kupić coś na asfalt (niekoniecznie enduro) + coś w teren, niekoniecznie crossa, ale choćby niezniszczalną yamahę TT600, z której można zrobić świetnego wyprawowca. Typowy crossiak niestety szarpnie po kieszeni przy każdym remoncie. Wjazd ciężkim enduro typu GS szarpnie po kieszeni równie mocno przy każdej większej konfrontacji z glebą.
Lekki teren dla crossiaków = ciężki dla turystycznych enduro
Trochę cięższy teren dla crossiaków = nieprzejezdne dla turystycznych enduro