przez Marsjanin » 10/12/2013, 17:42
To ja może tak pokrótce opiszę Ci SV'kę.
Jak na 650 jest bardzo poręcznym, zgrabnym motocyklem, dość wąskim i zwrotnym. Gdy pierwszy raz "usłyszałem" ją na yt, stwierdziłem "O ludziee.. To ma być świetny gang silnika? Ten traktor!?", dodatkowo optycznie wyglądała jak szczur (wersja S z czachą) - nie, to nie dla mnie.. Z braku laku i dostępności ciekawszych (jak wtedy mi się zdawało) maszyn, pojechałem obejrzeć tą pszczółkę. To, co zobaczyłem na żywo nijak się miało do zdjęć i filmików - cudo! I nawet brak dolnych owiewek mi nie przeszkadzał, stwierdziłem, że czacha w zupełności wystarczy, mimo, że zależało mi na plastikach. Pierwszej sztuki nie wziąłem, ale już kolejną z wydechem Scorpiona łyknąłem.
Wrażenia z jazdy..
Tyle się naczytałem przed zakupem - a że to szatan, że strasznie hamuje silnikiem, że nieuwaga i skończę na glebie przez zblokowanie tylnego koła i.. Tak naprawdę to prawda jest gdzieś po środku. Fakt faktem moto zbiera się od samego dołu, wystarczy minimalnie odkręcić i już wyrywa do przodu. Zmiana biegów w dół bez przegazówki skutkuje dość mocnym szarpnięciem, ale nie zdarzyło mi się jeszcze zablokować koła, nawet w mega mokrych warunkach (ale już umiałem przegazóweczkę). Moc jest raczej oddawana liniowo - po prostu od dołu ciągnie i tyle - niestety bez fajerwerków w górnym zakresie obrotów. Zapas jest dość spory, a skuteczna jazda bez szaleństw to zakres 3-5,5 tys. obrotów i można sprawnie się poruszać. SVka nie bardzo lubi schodzić poniżej 3 tys. - szarpie - no chyba, że na dwójeczce powolutku albo na półsprzęgle. Suzi potrafi zaskoczyć i to bardzo, jeżeli nie potraktuje się gazu z pokorą, ale po kilkunastu kilometrach już lekko wiadomo jak się obchodzić z moto, żeby nie przeholować.
Dłuższa jazda może zmęczyć, chociaż niektórzy to i na supersportach podróżują i dają radę, ale na pewno nie obejdzie się bez bólu nadgarstków, pleców czy tyłka - seryjna kanapa staje się dość twarda po większej liczbie km. Pasażer na krótkich dystansach nie ma źle, ale nie jest zbyt wygodnie, chyba, że Twój plecaczek to panienka 150/40. Ja latam z kierownicą od Nki, kosztem dociętej owiewki, ale za to pozycja jest prawie wyprostowana.
Koszty.
Zapomniałem nadmienić, że jeżdżę modelem oznaczonym jako "X", czyli 1999 na gaźniku.
Średnie spalanie w cyklu mieszanym = trochę pałowania, turystyki = 5,2l/100km.
Pałowanie + małe miasto = 7l/100km. Zapewne mogłoby wyjść jeszcze lepiej..
Wiadomo, dochodzą koszty utrzymania i niezbędne wymiany typu olej itd, ale poza tym nie narzekam, bo (odpukać!) nic się złego nie dzieje, prócz ostatnio zerwania linki sprzęgła.
No to tak w skrócie ode mnie. Podsumowując - polecam, ale z głową! Nie jest to nieokiełznany diabeł, ale potrafi nastraszyć i zrobić kuku! Moto raczej dla funu i do szybkich przelotów aniżeli turystyki, chociaż planuję w przyszłym roku zrobić trip.
MT-07