przez Glenroy » 17/9/2017, 15:47
Chociażby w sensie charakterystyki silnika, są nieliniowe i mogą zaskoczyć nagłym strzałem mocy, motocykle sportowe mają też bardzo krótki rollgaz, przez co trzeba już mieć dobrze opanowaną obsługę manetki, bo każdy milimetr ruchu robi im różnicę, jeżeli niedawno zdawałeś prawko i jeździłeś na jakimś gladiusie, to sport ma o połowę krótszy gaz i zdecydowanie bardziej czuły. Kolejną kwestią jest pozycja na tych motocyklach, akurat R6 i 636 mają jedną z bardziej agresywnych.
Krótko mówiąc, nie napalaj się jak szczerbaty na suchary, ja Ci niczego nie mogę zabronić, ale...to taka po prostu dobra rada, najpierw naucz się jeździć na jakimś nakedzie, później wskocz na wyższą półkę umiejętności ze sportem. Tutaj pakujesz się w agresywny silnik, nie umiesz panować nad gazem, nie umiesz hamować na zakładkę, nie potrafisz zmieniać biegów nawet, delikatnie przegniesz w zakręcie z gazem, albo spanikujesz, walniesz po heblu i sajonara, jedyne co Ci pozostaje to pomodlić się, żeby nie sieknąć w nic twardego. Agresywna pozycja też Ci nie pomoże, bo będziesz podpierał się na rękach, co za tym idzie usztywniał je, poza faktem, że wykończysz nadgarstki, to napięte ręce są poważnym błędem i pierwszym krokiem do wylądowania w krzakach. Zmiana biegów w sportach też jest bardziej agresywna. To są motocykle, które po prostu nie lubią błędów i też nie lubią ich wybaczać.
Jak już koniecznie chcesz sporta, to poszukaj jakiejś CBR F4i, może nie jest to nadal szczyt rozsądku, nie jest to stricte sportowy sprzęt i przynajmniej łagodnie oddaje moc, manetka też ma bardziej przyjazny zakres pracy. Najlepiej było by, gdybyś zaczął od jakiegoś nakeda, albo przynajmniej FZS-a 600, będziesz miał dobry fundament pod taką R6, czy 636, bo Fazer też nie oddaje mocy liniowo, silnik ma charakterystykę jak R6, tylko po prostu krótsze lejce, do tego ma neutralną pozycję za kierownicą co tylko ułatwi Ci opanowanie techniki jazdy, bo nie będziesz się musiał dodatkowo skupiać nad wieloma rzeczami, których wymaga sport.
Zrobisz jak uważasz, ale mając trochę oleju w głowie i rozsądku, pierwsze dwa sezony dał bym spokój ze stricte przecinakiem.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"