Pierwszy motocykl i 100 KM

[Zimny72]

Co do samego pomyslu zaczecia od 100 KM to dyskusyjne

Zacząć można na wszystkim, pytanie jak skończy?

[Fliper]

100 KM na pierwsze moto przy prawie zerowym doświadczeniu to jest beznadziejny pomysł. Jasne, że taka 125cc się szybko znudzi i można spokojnie zaczynać od czegoś większego, ale bez przesady. Każdy po sobie wie jak wyglądały jego początki na moto i ile razy było blisko i tylko dzięki szczęściu lub bardzo dobrym odruchom(które nie każdy posiada i lepiej tego nie sprawdzać) nic się nie stało. Ile jest takich sytuacji na ulicy, że nawet będąc niezwykle ogarniętym i pełnym oleju w głowie człowiekiem okazuje się, że jednak potrzebne są też umiejętności i doświadczenie? Kto po samym kursie(20h jazdy i nic więcej) wie jak wygląda prawidłowy dosiad na motocyklu i nie odwija przez przypadek gazu na dziurach bo ręka lata? A 100 konna maszyna jak się tak odwinie przez przypadek kogoś kto nie jeździł NA PEWNO zaskoczy. To tylko jeden przykład, a jest takich dużo więcej. Bardzo szybko pojawią się takie stresujące sytuacje i potem taki początkujący na takim sprzęcie szybko zaczyna jeździć tak zachowawczo, tak ostrożnie, że:

1) Objeżdżają go 125cc
2) Jeździ napięty jak struna bez przerwy i nie czuje przyjemności z jazdy
3) Niczego się nie uczy bo się boi spróbować



Moim zdaniem na pierwszym motocyklu człowiek powinien się przede wszystkim uczyć dobrze jeździć, czerpiąc przy tym przyjemność z jazdy zamiast stresować czy jak podkręci o pół centymetra to nie wyleci.
Tu nie chodzi nawet o to czy autor sobie krzywdę na takim motocyklu zrobi czy ma olej w głowie etc. Tu chodzi o to, żeby człowiek na swoim pierwszym moto się doskonale bawił i jak najszybciej jeździł na tym motocyklu na czilku i pełnym luzie.

A ktoś kto ma dużo za mocne moto na umiejętności i jest na tyle rozważny, żeby o tym pamiętać będzie cały czas jeździł spięty i średnia to będzie przyjemność, a progres będzie prawie żaden.

Moim zdaniem jak ktoś ma pełne A to zaczynanie od 125cc jest stratą pieniędzy bo bardzo szybko będzie chciał coś mocniejszego, a nad tym motocyklem będzie panował jak nad rowerem, ale nie popadajmy ze skrajności w skrajność.

Według mnie spokojnie można zaczynać od czegoś co ma 50 KM i ewentualnie delikatnie więcej(ale delikatnie). Takie motocykle do 50 KM ile pojadą? 160 km/h albo więcej, te lżejsze i 180. To jest mało jak na sam początek przygody z motocyklami?

[Zimny72]

Powiedziałbym, że pierwsze moto nie powinno przekraczać 70 kM. Dlaczego nie 50 kM? Ano, bo za słabe w trasie, A jednak każdy takiej trasy spróbuje z kolegami na mocniejszych maszynach i taka 50 kM trochę zamula. Czasami latam z kolegami na 1200 ccm z mojej marki i trochę przykro mi się robi jak na autostradach towarzystwo mi ucieka, ot żeby sprawdzić swoje maszyny i czeka na mnie przy następnych bramkach. I wtedy widzę, że mimo że moje 50kM jest bezkonkurencyjne w mieście to jednak te +20kM nie byłoby problemem, a wręcz byłoby pożądane, a motocykl byłby bardziej uniwersalny.

I chyba dokładnie taka myśl przyświeca obecnym klasykom typu MT07, XJ6, SV650 i ER6, których moce oscylują około 75 kM, które jest takim optimum do większości celów.

[ded]

Raczej to, że głupio mieć z określonej pojemności tyle koni co 40 lat temu Faceci jednak patrzą na cyferki trzeba się z tym liczyć. A to, że każdy motocykl jest szybki (nawet 500ccm) puki się nie pojeździ z kolegami to wiadomo nie od dziś.

[Zimny72]

A to, że każdy motocykl jest szybki (nawet 500ccm) puki się nie pojeździ z kolegami to wiadomo nie od dziś.

Tyle, że jeżdżenie z kolegami zazwyczaj kończy się kozaczeniem a w konsekwencji... ściganiem się. Inną sprawą jest szybka jazda w odpowiednich warunkach np. na torze czy autostradzie. Gorzej jak emocje biorą górę w terenie zabudowanym. Dawno temu, na samym początku przygody z motocyklami, raz dałem się podpuścić kumplom i pojechaliśmy w centrum Warszawy na przeplotkę bijąc ograniczenie ponad 2-krotnie. Jak sobie wyobraziłem konsekwencje i zorientowałem jakim byłem debilem - odpuściłem i od tego czasu jeżdżę zgodnie z przepisami. Mam dla kogo i po co żyć. I czasami nawet się cieszę, że mam taki słaby motocykl, co to ograniczenia fabryczne pokrywają się polskimi przepisami. A i tak można łatwo stracić prawko. Człowiek rozsądny i świadomy sam sobie zakłada ograniczenia, bo tak jak to wielokrotnie tutaj pisano: pieprzeniem jest że ktoś nie będzie odwijał jak może.

[Fugu]

Zimny72, moim zdaniem jestes niekonsekwentny. Nawet takie 75 KM wystarcza do osiagniecia >200 km/h.

[Zimny72]

No bo z jednej strony trochę brakuje mi tych +20 kM, a z drugiej strony jeżdżąc 90% po mieście nawet się cieszę, że ich nie mam. Stąd pomysł, żeby mieć jedno moto na miasto - specjalnie słabsze, co by nie korciło. I drugie mocniejsze na trasę - co by nie zamulać te kilka razy w roku.

[coolmen77]

A to, że każdy motocykl jest szybki (nawet 500ccm) puki się nie pojeździ z kolegami to wiadomo nie od dziś.

Tyle, że jeżdżenie z kolegami zazwyczaj kończy się kozaczeniem a w konsekwencji... ściganiem się. Inną sprawą jest szybka jazda w odpowiednich warunkach np. na torze czy autostradzie. Gorzej jak emocje biorą górę w terenie zabudowanym. Dawno temu, na samym początku przygody z motocyklami, raz dałem się podpuścić kumplom i pojechaliśmy w centrum Warszawy na przeplotkę bijąc ograniczenie ponad 2-krotnie. Jak sobie wyobraziłem konsekwencje i zorientowałem jakim byłem debilem - odpuściłem i od tego czasu jeżdżę zgodnie z przepisami. Mam dla kogo i po co żyć. I czasami nawet się cieszę, że mam taki słaby motocykl, co to ograniczenia fabryczne pokrywają się polskimi przepisami. A i tak można łatwo stracić prawko. Człowiek rozsądny i świadomy sam sobie zakłada ograniczenia, bo tak jak to wielokrotnie tutaj pisano: pieprzeniem jest że ktoś nie będzie odwijał jak może.

problemem nie jest co masz pod tyłkiem a pod kaskiem
piszesz już z perspektywy kierownika, który ma już trochę przejechane - Tobie trochę mocy brakuje, "nowemu" na pewno nie zabraknie
pierwsze moto najlepiej podobne jak na kursie, koniecznie z ABS!
ABS konieczny bo nikt na kursie nie uczy hamować, jedynie zatrzymanie we wskazanym miejscu i awaryjne,
awaryjne w mniemaniu mojego instruktora to heble na maksa a później odpuść - spróbuj tak zrobić w real life gleba murowana bez ABS dla "świeżaka", przypuszczam, że 90 procent kursantów jest szkolona podobnie
jak zrobiłem jak napisałem i bez mała kilka razy uratowałem swoje d****o i moto, a też myślałem, ze jestem niezłym kierowco

[Fugu]

Zimny72, jak dolozysz 20 KM, to dalej Ci bedzie brakowalo. Tak to jest - moc mozna zastapic tylko wieksza moca. Problem jest, tak jak pisze coolmen77 pod kaskiem, nie pod tylkiem.

[Gregor00]

Blacktop nie czytaj już tych wypowiedzi bo zwariujesz i zaraz wyjdzie na to ze co nie którzy widza Cie na górskim rowerze ale tez tylko z 18-stoma biegami broń Boże nie 30-stoma,po prostu kup motor taki który Ci pasuje i tyle a jak go opanujesz to zmienisz na inny
Pozdrawiam

[Zimny72]

No i dlatego do tego co mam dołożę albo Moto Guzzi V11 albo Yamahę XJR1300.

[coolmen77]

Blacktop nie czytaj już tych wypowiedzi bo zwariujesz i zaraz wyjdzie na to ze co nie którzy widza Cie na górskim rowerze ale tez tylko z 18-stoma biegami broń Boże nie 30-stoma,po prostu kup motor taki który Ci pasuje i tyle a jak go opanujesz to zmienisz na inny
Pozdrawiam

jak go nie opanuje może nie być co zmieniać
ale jak czytam takie tematy - Litr na pierwsze moto, etc. to w zasadzie, jak ktoś pisał wcześniej w innym podobnym temacie - tacy ludzie nie szukają pomocy, raczej potwierdzenia słuszności swojej decyzji
jednak jak jeden Janusz się nauczył, to nie znaczy, że kolejnym trzem również się uda...

[Croowab]

No i dlatego do tego co mam dołożę albo Moto Guzzi V11 albo Yamahę XJR1300.

Do miasta???

W miescie jexdzi sié niutkami.
Kolesie na SM jezdzá szybciej, sprawniej niż inne na ciężkich sprzetach..

Kolego chcesz cos do miasta to szukaj czegoś lekkiego z mocnym dołem.
Nie patrz na ilość końi tylko jak moto oddaje moc w dolnym zakresie.
Ja osobiście wolałbym jakies supermoto ale lekki golas jest idealnym moto do miasta.
Proponowane xj czy er to bardzo fajne sprzęty..
Generalnie szukaj cos w tym rodzaju motocykli.. I nie patrz na konie no chyba ze chcesz w miescie wyciagac 200km/h

[Glenroy]

Wtrącę się ze swoim zdaniem i doświadczeniem na własnej osobie. Otóż za gówniaka jeździłem najpierw simsonem, później chwilkę jakąś Jawą i przez jakiś czas MZ 251 mojego staruszka, później z powodu pewnego wypadku, nie związanego z motocyklami, miałem ładnych 6 lat przerwy od motocykli w ogóle, następnie zapisałem się na kurs kat. A, na którym jeździłem Varadero 125, która tak mi się spodobała, że teraz jeździ tak ową mój staruszek, zdałem prawko, przejeździłem może 500km na ER-5 kuzyna, po czym praktycznie kompletnie bez doświadczenia kupiłem 95-konnego FZS-a 600, ze średnio przyjazną dla zielonego charakterystyką silnika, i wiecie co? Mija 4 rok mojej kariery, mam za sobą dwa Kulikowiska i cały czas tego samego FZS-a, żyję, nie leżałem na nim i w niedługim czasie planuję przesiadkę na litrową maszynę pokroju FZ1, CBR1100XX czy GSX1250FA. Uwierzcie mi, że przede wszystkim ważne jest to, co kierujący ma między uszami pod kaskiem, a nie pod tyłkiem. Spoko, nie popieram kupowania 100 konnych maszyn na początek, bo samemu początków nie wspominam ze szczególną sympatią, ale będąc na prawdę rozsądnym człowiekiem, wszelkie Bandity, SV-ki, Fazery czy Hornety nie są narzędziem do harakiri, to nie jest prom kosmiczny i za 99% wypadków z winy motocyklisty odpowiada jego kierowca a nie maszyna.

[Zimny72]

No i dlatego do tego co mam dołożę albo Moto Guzzi V11 albo Yamahę XJR1300.

Do miasta???
[...]
Kolego chcesz cos do miasta to szukaj czegoś lekkiego z mocnym dołem.
Nie patrz na ilość końi tylko jak moto oddaje moc w dolnym zakresie.

Się Kolega nie doczytał: do miasta mam Moto Guzzi V7 jak w podpisie. V11 i XJR1300 miały by być na trasę i do szybszego odwijania. I jako drugi motocykl, bo V7-ka ma u mnie dożywocie jako ideał na miasto.

[andy7]

Ja z innej manki.

Jezeli chodzi o miasto to chcialbym przypomniec, ze nadal obowiazuje predkosc 50 km/h

Moja DR 350 o zawrotnej mocy 27 KM robie na starcie 75 - 80 % fur. 10 % to te ktore Ida leb w leb.

Reszta robi mnie.

Zapytam wiec do czego w miesci wieksza moc niz 20 KM ?

Na trasie przy normalnej jezdzie klasa 500 nawet w 2 osoby jest wystarczajaca.

[stolaris]

Andy, niektórzy mają do jazdy po mieście r1 bo ładnie mruczy, inni mają rocketa III też do turlania się po mieście bo grzmi i jest lansiarski, a inni kupują do miasta 125 bo to optimum przy obowiązujących przepisach i cenach paliwa kryterium jest raczej subiektywny zakres potrzeb, który da się osiągnąć po jakiejś dłuższej praktyce na moto. Dopiero wtedy idzie zrozumieć kto na czym chce latać i jak mu wygodnie. Ja się przesiadłem z bandita na gixera bo wygodniej mi w takiej pozycji, dla kogoś innego na bandicie się siedzi zbyt sportowo a wracając do meritum to wydaje mi się że po zdaniu prawka na obecnych motocyklach egzaminacyjnych te 70-80 (nie 100) koni to optimum a w zależności od predyspozycji można oczywiście zakładać odchylenia od tego zakresu, aczkolwiek gdybym miał znów szukać moto po zdaniu prawka to nie szalałbym powyżej tego co miałem czyli 78 kucyków tyle potrafi zaskoczyć zielonego nie raz

[4Kamil]

blacktop,

Podsumowując to w ogóle bezsensu zrobiłeś to prawko. Trzeba było sobie kupić skuter, to 50 km/h jest przecież wystarczające na miasto

A tak na serio, z tych co tam na górze wymieniłeś to miałem z750 i sporo jeździłem na fz6. O ile z750 jest dosyć ciężka to FZ6 to bardzo fajna opcja na pierwsze moto. Mój dobry znajomy od tego zaczynał i jakoś nic mu się nie stało.
Dużo też zależy też od tego jak szybko ogarniasz takie rzeczy. Jedni po sezonie już fajnie jeżdżą a inni całe życie na cb500 bo ich przeraża ta moc

[Zimny72]

Również wracając do początku tej dyskusji, to przy twoim (moim też) wzroście rozważyłbym sprzęty typu Versys 650 i Tracer 700, ewentualnie V-Strom 650 - z uwagi na wygodną pozycję i gabaryty sprzętu.

[andy7]

Andy, niektórzy mają do jazdy po mieście r1 bo ładnie mruczy, inni mają rocketa III też do turlania się po mieście bo grzmi i jest lansiarski,

Zgadzam sie z Toba calkowicie Znam kogos kto kupil na pierwsze moto R1

I zyje, tyle, ze chlopak bostal odemnie sporo wskazowek podczas wspolnego latania ale po dwoch sezonach w dalszym ciagu nie potrafi przytrzymac trajektori tylko scina mniej lub wiecej zakrety.

Ostatnio wpadl mi w oko temat, Kolo kupil na pierwszy sprzet Diavel'a i sluch po nim zaginal.