Motocykl

[Fugu]

1500 km na motocyklu w jeden dzien?
Bajki to my, a nie nam.

[bachu12]

Osobiście uważam to za mało rozsądne działanie, bo człowiek fizycznie i umysłowo będzie ostatnie godziny jechał na oparach, ale znam przypadek zrobienia ~1,7k km w jeden dzień. Przejazd Polska - UK. Czy wierzysz, czy nie to szczerze jest mi zupełnie obojętne .

Z resztą, 1000 km zrobić w jeden dzień to nie jest jakiś kosmiczny wyczyn. Dlaczego 1,5k miałoby być niemożliwe?

[lagiboy]

Ja tak przejechałem, 320km wieczorem na prom, potem 1300km drugiego dnia, i faktycznie co 250km tankowanie. Nie zarabiam mało i koszty paliwa są relatywnie niskie porównując do Polski. Mój koszt paliwa w 10 dni to 400 funtów i 5000km. Na samych przystankach po paliwo straciłem prawie 2 godziny na trasie.

[Fugu]

Te 1300 km to 10..12h jazdy na autostradzie? Tylko nie pisz ze zrobiles to dobrowolnie...

[RokThe888]

Przejechałem się tą Hondą i nie za wygodna jak na trasę do Barcelony z Krakowa może jakieś inne propozycje a co z Yamahą FZ1 ?

[SkoQ]

A tak szczerze, z czystej ciekawości pytam.
Bo rozumiem motocykle sportowe, robisz krótką trasę 100-150 km, w relatywnie mocnym nasyconym adrenaliną tempem.
Rozumiem HD, i inne tego typu kredensy przeznaczone raczej do niedzielnych przejażdżek i dla złych kolesi z klubów
Rozumiem zdecydowanie offroad gdzie wracasz upaćkany błotem ale szczęśliwy bo trochę poskakałeś i przeprułeś przez jakiś trudny teren.
Rozumiem motocykle turystyczne które ładujesz na pełno, i lecisz nimi ku przygodzie, zobaczyć coś pięknego.

Ale nie rozumiem dymania motocyklem przez 10-12 godzin po autostradzie gdzie przyjemność z tego jest żadna, praktyczne aspekty są żadne, a ból dupy zaczyna się po drugim tankowaniu... Po prostu panie i panowie, gdzie w tym wszystkim sens i logika ? Do jeżdżenia w takie trasy są samochody na ropę z dużymi silnikami.

Dla mnie ktoś kto dyma tyle motocyklem w jeden dzień jest mentalnie nieodpowidzialnym gówniarzem ktory chyba chce coś komuś udowodnić No bo innego wytłumaczenia nie widzę.

[Fugu]

Doskok do miejsca urlopu. Ale nawet tu nie dal bym sobie wiecej niz 500 km / dzien.

[SkoQ]

no ale to ja rozumiem 500 km przez cały dzień to jest takie jeszcze przyjemne 500 czy nawet 700 km, tu stanąć na chwilkę, tutaj coś zobaczyć, zjeść coś na spokojnie odpocząć chwilkę jechać dalej, i wtedy podróż jest częścią urlopu ale... dwa, try razy tyle... ?

[Marsjanin]

Ja planuję w lipcu pojechać na Słowację - z domu mam ponad 750km, a granicę mam zamiar przekroczyć dopiero na drugi dzień

[lagiboy]

skoq i fugu, chcecie to sobie jeździjcie ropniakami, ja chciałem przejechać na urlop motocyklem, przeprawić się promem nocą żeby się przespać 7 godzin i ruszyć następnego dnia i dojechać wieczorem do celu, przez kolejne 8 dni jeździłem tu i tam, zatrzymywałem się u rodziny, znajomych i w hotelach, codziennie gdzie indziej w 8 dni przjechałem Polskę od zgorzelca, katowice, kraków, Zamość, Olsztyn, Malbork, Gdańsk, Świnoujście. tak jak postanowiłem tak zrobiłem i nie rozumiem czemu wam cokolwiek do tego? a pisanie że ktoś kto jedzie tyle w jeden dzień jest nieodpowiedzialny jest z doopy. Nikt nie wymyślił jeszcze szybszego sposobu przemieszczania się motocyklem niż autostrady. Zrobiłem to na własne życzenie i nie żałuję. Dzień w lecie jest mega długi, w razie zmęczenia zawsze można się zatrzymać i przenocować, nie było takiej potrzeby. Poza tym nikt wam nie każe nigdzie jechać motocyklem. możecie sobie jechać autem albo siedzieć w domu.
@Marsjanin jedź chłopie, warto. zawsze znajdzie się ktoś kto jedzie w tym samym kierunku kto się podczepi albo Ty sie podczepisz pod niego.
PojadÄ™ jeszcze nie raz i nie dwa tylko innÄ… maszynÄ….

[Glenroy]

1500 km na motocyklu w jeden dzien?
Bajki to my, a nie nam.

Przejechałem dokładnie 1.131 km, 16 godzin, z czego 4 godziny po trasie zeszło na dochodzeniu do siebie. Wrażenia? Wrażenia miałem takie, że mimo pełni sezonu, motocykla miałem dosyć przez dwa tygodnie, po tygodniu przestała mnie boleć d***, barki i kręgosłup . 1500km+ dziennie? Trzeba by mieć nieźle nas***e pod kopułką . Nad morze robiłem ~750km i uważam, że jest to rozsądne dzienne maksimum .

[lagiboy]

ja nie kumam naprawdę. faktycznie trochę drewniany zszedłem z motocykla ale od razu z moto na grilla gdzie czekało już żarcie, piwko i wódeczka. prysznic załatwił 50% odrętwienia od ręki, reszta alkohol i żarcie i następnego dnia o 10:00 dalej w drogę. na następnego grilla. doopa trochę doskwiera ale nie powiedziałbym, że mnie coś bolało. kupiłem moto do jeżdżenia, jeżdżę, przecież nikomu palca w oko nie wkładam.

[Fugu]

lagiboy, nikt nie pisal ze ktos jest nieodpowiedzialny. Faktem jest, ze autostrada jest mega nudna, a po 300 km masz plaska opone. Po 1500 km na autostradzie masz opone do wymiany. Nie wyobrazam sobie 1500 km w pelnej koncentracji - wiec jedziesz wmiare normalnie i utrzymac srednia wieksza niz 120. Do tego srednio co dwie godziny tankowanko, siusiu, jedzenie. Po 10 h na turystyku boli cie wszystko. Na sporcie nie wysiedzisz. Wiec sorry, ale opowiesci o 1500 km w jeden dzien jednak wkladam miedzy bajki.

[lagiboy]

ja zrobiłem 1300 w jeden dzień nie 1500, przez Niemcy się Fugu leci ale żeby średnio wyszło powyżej 120 to trzeba lecieć powyżej 160km/h, ja leciałem ~140km/h czasem szybciej, rzadko wolniej a średnia wyszła 100km/h. nie stawałem na żarcie tylko piłem przy tankowaniu ale nie brałem nic z kofeiną bo to działa moczopędnie. do jedzenia miałem słodkie rzeczy typu ciasto czekoladowe, czy dałbym radę jechać jeszce 200km? dałbym ale już bym musiał jechać nocą co jest już głupie, wiadomo jak nocna jazda męczy oczy plus to, że nocą robi się chłodno. co do koncentracji to nie ma za bardzo na czym się koncentrować na autostradzie. Wszystko widać na setki m do przodu. Jest chłopak który na śląsk R6 pogina od czasu do czasu prosto z Anglii, 14 godzin i jest w domu. Da się! Ja zdecydowałem się na prom do holandii z wygody. Nie jestem masochistą. wszystko miałem zaplanowane z góry, wiedziałem którędy będę jechał, mniej więcej gdzie będę pobierał paliwo, co i gdzie będę jadł, gdzie będę smarował i naciągał łańcuch. mam wykupione Break Down Cover na całą Europę w razie nieprzewidzianych sytuacji. Opony masz rację, tego nie przewidziałem i w Polsce wymieniałem na nowy komplet, ale założyłem Michelin Pilot Power i jestem mega zadowolony bo tak jak Bridgestony mi zjadło tak Michelinki mają twardy środek i już nie lecą w oczach. i po przjechaniu już ponad 6000km od wymiany są ledwo nadgryzione.

propos nieodpowiedzialnego, Skoq tak napisał.

Dla mnie ktoś kto dyma tyle motocyklem w jeden dzień jest mentalnie nieodpowidzialnym gówniarzem ktory chyba chce coś komuś udowodnić Smile No bo innego wytłumaczenia nie widzę.

[Fugu]

Nie musisz mi pisac jak sie jezdzi w kraju w ktorym mieszkam . 13+++ godzin jazdy prosto? Jednak jestes masochista.

Ps. ja na przyszly rok planuje korsyke. Do promu mam 820 km w dwa dni.

[lagiboy]

wracając do tematu i autora. suzuki DL ma bardzo wygodną kanapę i pozycję, Triumph Tiger, Bandit też jest wygodny do długiej jazdy. Dzisiaj w pracy rozmawiałem z kolegą co przesiadł się z Fazera FZ6 na honde CBR600F i według jego opini honda jest wygodniejsza tylko żaden z nich nie ma automatu.

[SkoQ]

lagiboy my rozumiemy że się da i rozumiemy że Tobie się udało. Ale jakiś ułamek procenta ludzi na świecie kupuje motocykl żeby dymać nim po 1500 km dziennie po autostradzie zrozum to.

Wróćmy do wątku

[gulczao]

Ja maksymalnie przejechałem 900 km w ciągu jednego dnia i powiem szczerze, że to jest w sam raz tyle co można przejechać na moto bez szczególnego zmęczenia. Niestety mieszkam w centralnej Polsce i żeby gdziekolwiek dojechać to mam kawał drogi, czy w góry, czy nad morze, czy za dowolną granicę.

[Black-Ghost]

Panowie trzymamy siÄ™ tematu...