Pat123 napisał(a):Przemo_rene napisał(a):K1200S jeździ wujek mojej Panny. Ciężkie bydle, 2 wahacze i jakoś dziwnie się prowadzi - mega siła by to rzucić w zakręt - przetestowane. TLR - chyba większego brutala w V2 za 12tyś nie ma
Przepraszam, ze pytam jaka jest waga TLR'a gotowego do jezdy ( zatankowanego do pelna ) ?
BMW generalnie slynie z dobrego prowadzenia i z lekkosci skladania sie w winklach, kwestia techniki i umiejetnosci, posrednio opon. Pozatym to troche inna klasa.
Swego czasu czytalem opinie na temat TL'a ma wiecej wad niz zalet. Aby ich nie widziec to trzeba byc naprawde jego pasjonatem.
Tiler gotowy do jazdy wazy około 220kg. Nie jest lekki ale i tak w winklach poręczny choć wymaga to wprawy i OPON o własciwym kształcie. Co do BMW to moja opinia była przytoczona przez Teścia którego brat nim jeździ. Teść jeździ 20 lat motocyklami CIĄGLE i to nie jako kanapowiec ale ostro pogina aktualnie cebrą F2
Wcześniej masa sprzetów od yamah, hond, triumphów, także beemek. Z resztą sam właściciel po porównaniu cebry do bmw pod kątem prowadzenia to musiał przyznać (z bólem) że cebra o WIELE lepiej się prowadzi tak na zakretach, w szybkich winklach jak i ogólnie daje lepsze sprzężenie zwrotne. Opony w obu motocyklach były w super stanie i kształcie i w BMW Pierelli diablo rosso a w cebrze Micheliny pilot sport. Tak więc opinie wiarygodne w 100%. Nie jakiś amatorów "miszczów prostej" bez szkoły
Ot po prostu ta K1200S to bardzo szybki turystyk - nie sport
Co do awaryjności TLRy to najpierw odróżniać proszę model TL1000S od TL1000R (TLR) - dwa zupełnie różne motocykle o innych ramach, zawieszeniach, jedynie silniki są bliźniacze ale i tak inne)
Mój egzemplarz po 51tyś km od nowości fakt - cyka, klekocze, szumi, szura, i wydaje masę innych dźwięków poza tłumikami ale te silniki na prawdę tak mają i wszystkie podzespoły są jak najbardziej w bardzo dobrym stanie (regulacje luzów zaworowych czy rozrząd także )
Poza regeneracją wysprzęglika i uszczelnieniem cieknącej uszczelki pompy paliwa to nie licząc eksploatacji (płyny, klocki, opony, łożyska kół, główki) NIC sie z nim nie dzieje.
Sprzęta nie oszczędzam ale dbam o niego. (gum nie palę ale na kole jeżdzę, po winkach ostro też, manety nie szczędzę)
Oleju od wymiany nie musiałem dolewać wogóle (5tyś km temu). Żadne czujniki nie padają. Silnik odpala niemrawo gdy zimny i za około trzecim razem (tylko gdy zimny!) odpala wtedy od strzała. Te silniki (tez mówicie co chcecie) ale tak mają. Mimo przeróbek ładowania, osobnych obwodów dla cewek, wszsytkich wymaganych regulacji, nowego akumulatora Yousa z górnej półki) Tak już mają. Gdy ciepły wystarczy musnąć starter by 2 duże tłoki ruszyły.
Mimo tego iż motocykl wyjątkowy to nie polecam każdemu. Nawet z doświadczeniem. Nie o nie tutaj chodzi.
To akurat motocykle którym trzeba poświęcić dużo więcej uwagi niż innym litrom. Kto tego nie robi - bedzie się tylko denerwował a sprzęt bezei marniał:)
Takie rzeczy jak synchro przepustnic co 3tys km (realnie co tyle trzeba mimo iż serwisówka pisze 12tyś km), wymiana świec co 6tys (serwisówka 15tyś), korygowanie TPS'a przy synchro przepustnic czy wadliwe mocowanie fabryczne nakładki na siedzenie która lubi pofrunąć jak niepoprawimy fabryki...
Poza tym z fabrycznych 135 koni bardzo łatwo uzyskać jeszcze około 10 koni bardzo tanim kosztem oraz sporo agresywniejszą reakcję na gaz ;] Wystarczy pozdejmowac fabryczne restrykcje nałożone nawet na "otwarte" wersje. Kolejne modyfikacje to zdjęcie opóźnienia zapłonu z pierwszych 4 biegów...ręczny przełącznik wiatraków chłodnicy, wywalone flapery w airboxie, zaizolowany dolot, airbox i spód baku paliwa (ponad 40 stopni chłodniej się robi w dolocie!) , założenie rolgazu 1/5 oraz zmiana przełożenia fabrycznego z 17/39 na 17/42 - V-maxa nie stracimy bo po odcięciu soft limitera (zostawiając ten własciwy) mamy ciągły przyrost mocy aż do 11,5tys obrotów a na gume leci już wtedy EKSTREMALNIE ŁATWO. Te przeróbki kosztują max 200zł. Odnoścnie tylnego amortyzatora łopatkowego (kosmos w konstrukcji ile ma łożysk!) To trzeba co jakieś 20tyś km go rozbierać i smarowac łożyska bo inaczej padną. Jak ktoś tego nie wie to później chodza mity o wyrawnych jego mocowaniach...nie dziwota jak zapieczone łozysko i ramie do niego gdzieś siłe musi przekazać...no to daje na ramę...Jego przegrzewanie się podczas jazdy na torze jest spowodowane lokalizacją kolektora 2go cylindra. Wystarczy jednak ten kolektor owinąć bandażem do kolektorów i nagle przestaje się przegrzewać
Później dowalenie przelotowych kominów i już nawet przy samym wcześniej założonym TRE mamy zwiększoną moc i 300km/h licznikowe bez zająknięcia. Jak ktoś ma kase i czas to power commander dołoży jeszcze kilka kucy ale to już kasa.
Ot - takie spostrzeżenia odn. TLR
TLS - faktycznie - inna rama, inny środek ciężkości, inne sprzęgło, inne tłoki, głowice, korby, panewy, wał, inne chłodnice. Inne hamulce. Inna aerodynamika, inne ECU. mniej udany motocykl ale za to fabrycznie bardziej narwany i chyba największy brutal jeżeli chodzi o prowadzenie i oddawanie mocy- coś jak 1 cylindrówka endura 650 zrobiona supermoto ale w kaście sporto-turystyka