Honda CBR 600f3 na poczÄ…tek?
Posty: 27
• Strona 2 z 2 • 1, 2
fincher nie boisz sie krytyki?? Ja tez jestem tego zdania co Ty .
Simson SR 50, Simson S 53, Honda Nsr 80, Suzuki Bandit 250, Honda CBR 600 F2, 3x Honda Cbr 600 F3, 2x Yamaha Fazer 600, 2x Suzuki GSXR 600 SRAD, 2x Suzuki SV 650, Kawasaki Zx6r 636 C6F
- mlody636
- Świeżak
- Posty: 276
- Dołączył(a): 21/6/2012, 07:31
- Lokalizacja: jesteÅ›??
Niech se piszą co chcą. Tylko to gadanie że gs,cb,er to jedyne słuszne opcje na 1 motocykl już ludziom na tym forum weszły tak głęboko w krew że aż szkoda gadać.
W każdym temacie jaki by powstał na forum związanym z "pierwszym motocyklem" znajdzie się "specjalista" który doradzi jednego z tej trójki.
Teraz doczytałem że obawiasz się masy motocykla. Niepotrzebnie- w trakcie jazdy się tego wcale nie czuje.
Jeżeli na postoju dosięgasz obiema nogami do ziemi to też nie problem.
Ja mam 175 cm i około 65kg i aby samemu podnieść z gleby fireblade nie miałem problemu.
Uprzedzając głupie pytania nie ja sie przewróciłem, kuzyn zostawił motocykl na grząskim podłożu i się przewrócił (motocykl).
Także jeżeli podejdziesz do motocykla spokojnie to dasz rade.
W każdym temacie jaki by powstał na forum związanym z "pierwszym motocyklem" znajdzie się "specjalista" który doradzi jednego z tej trójki.
Teraz doczytałem że obawiasz się masy motocykla. Niepotrzebnie- w trakcie jazdy się tego wcale nie czuje.
Jeżeli na postoju dosięgasz obiema nogami do ziemi to też nie problem.
Ja mam 175 cm i około 65kg i aby samemu podnieść z gleby fireblade nie miałem problemu.
Uprzedzając głupie pytania nie ja sie przewróciłem, kuzyn zostawił motocykl na grząskim podłożu i się przewrócił (motocykl).
Także jeżeli podejdziesz do motocykla spokojnie to dasz rade.
DragStar125>CBR125>FZS600>FZ6n
-
fincher - Bywalec
- Posty: 822
- Dołączył(a): 20/6/2011, 21:45
fincher napisał(a):Niech se piszą co chcą. Tylko to gadanie że gs,cb,er to jedyne słuszne opcje na 1 motocykl już ludziom na tym forum weszły tak głęboko w krew że aż szkoda gadać.
W każdym temacie jaki by powstał na forum związanym z "pierwszym motocyklem" znajdzie się "specjalista" który doradzi jednego z tej trójki.
bo taka jest prawda.. oczywiście zdarza się inaczej, ale ta droga jest najrozsądniejsza, najbezpieczniejsza i najlepsza
-
kravec - Administrator
- Posty: 5571
- Dołączył(a): 30/8/2006, 16:14
- Lokalizacja: Pabianice
@kravec
Rozsądniejsza może. Ale czy bezpieczniejsza to sprawa sporna. Nie powiesz mi ze któryś motocykl z świętej trójcy jest bezpieczniejszy niz zwykły zx6r czy cbr gdzie są o wiele lepsze hamulce, zawieszenie, przyczepność, elastyczność itd. Oczywiście mowie z perspektywy kogoś kto ma już jakieś doświadczenie. Sam zaczynałem od 33 konnej RS125
Rozsądniejsza może. Ale czy bezpieczniejsza to sprawa sporna. Nie powiesz mi ze któryś motocykl z świętej trójcy jest bezpieczniejszy niz zwykły zx6r czy cbr gdzie są o wiele lepsze hamulce, zawieszenie, przyczepność, elastyczność itd. Oczywiście mowie z perspektywy kogoś kto ma już jakieś doświadczenie. Sam zaczynałem od 33 konnej RS125
tea who you yea bunny
-
zxer - Stały bywalec
- Posty: 1277
- Dołączył(a): 9/10/2010, 11:53
- Lokalizacja: Londyn / inowroclaw
Może się mylę, ale te lepsze hamulce, jeżeli się nie ma pojęcia jak ich efektywnie używać, mogą być równie niebezpieczne co silnik (tutaj głupi przykład z ZX6R, bo F3 to jeszcze rozumiem, ale stara Ninja to wrednota stojąca na równi z R6, jeśli chodzi o charakterystykę silnika). To samo tyczy się zawiechy, bo jest ona zestrojona i zbudowana na sportowo, więc zakręt słabej jakości wzięty zbyt ambitnie, i moto z takim zawiasem może nie wybaczyć błędu, w przeciwieństwie do fajnego turystycznego zawieszenia w motocyklach św. trójcy, które jest bardziej tolerancyjne...
...ale może się mylę, więc wyprowadźcie mnie z błędu
...ale może się mylę, więc wyprowadźcie mnie z błędu
Suzuki Bandit 400 był
Suzuki SV650 S jest
Suzuki SV650 S jest
-
Sykopson - Stały bywalec
- Posty: 1097
- Dołączył(a): 22/8/2010, 18:14
- Lokalizacja: Kraków (Zielonki)
tak lepsze.. ale idąc stopniowo lepiej uczymy się to wykorzystywać- nie wykorzystamy od razu bardzo dobrych zawieszeń i hebli.. prędzej się spanikuje niż to wykorzysta. W ubiegłym roku miałem małe bach- omijałem takśę która ruszała przy krawędzi jezdni (pewnie gościu olał lusterka) i skupiając się na niej nie zauważyłem że typek przede mną skręca w lewo na parking. Zatrzymałem się na zderzaku bo awaryjnym hamowaniu. Podbiło tyłek, szybka do szyby (vw polo)- skończyło się na wgnieceniu i pękniętym błotniku u mnie (walnął jak podniosło dupę). Może to wina nie rewelacyjnych hebli w zr7.. ale myślę że więcej nadrobiłbym gdybym umiał w 100% wykorzystać to co mam. Sukcesem jak dla mnie jest to że dusiłem go do końca, że opanowałem uślizg dupska na samym początku.. ale może gdybym przeszedł odpowiednie kursy/szkolenia potrafiłbym zrobić więcej..
sam zrobiłem przypadkowy błąd.. po komarku którego miałem (9-13 lat) miałem tzr 50, później akurat trafiła się rs250.. bardzo dużo mnie nauczyła, ale jestem świadomy ogromnego potencjału tej maszynki i wiem że go nie wykorzystałem. Miała świetna geometrię- moje pierwsze przytarcie podnóżkiem, ale bałem się dobrze odwinąć w zakręcie- bałem się wyczuć ten moment bo miała zbyt mocnego buta. Gdybym przygotował się do niej na 125'ce pewnie byłoby lepiej. Dała bardzo dużo- wsiadałem na większe motocykle i nie było: "o boże jak to jedzie" ale wiem że mogłem z niej wyciągnąć znacznie więcej- miałem ją za krótko czego bardzo żałuję i wiem że miałem ją trochę za wcześnie.
Inny przykład- mój ojciec- jeździ że tak powiem zdesia kwadratowo. Dlaczego? Bo po przerwie od lat młodzieńczych kupił sobie zr7s. Boi się dobrze wczuć w ten motocykl i tyle.
Oczywiście mam też inny przykład- znajomy z tzr50 (moj bardzo dobry kolega, w tym samym wieku). Kiedy ja kupiłem rs250 on kupił horneta (mieliśmy po 16 lat), później miał z750s, teraz fz1 fazer i domyka gumy, trze podnóżkami.. ale przyznaje że lepiej byłoby kupić przed hornetem 500'kę.
Tak samo ja- po sprzedani rs'ki jeżdżę na ojca zr7.. rzadko. Wiem że jak będę w końcu kupował coś dla siebie nie będzie więcej niż 110km choć i nad tym się zastanowie. Dlaczego nie kupić sobie najpierw czegoś co ma 75-80 kucy (nowa xj czy fz6)? Jak zacznę mocno odczuwać brak mocy, poczuję że ogarniam tą moc kupię sportową 600 o której zawsze marzyłem.
sam zrobiłem przypadkowy błąd.. po komarku którego miałem (9-13 lat) miałem tzr 50, później akurat trafiła się rs250.. bardzo dużo mnie nauczyła, ale jestem świadomy ogromnego potencjału tej maszynki i wiem że go nie wykorzystałem. Miała świetna geometrię- moje pierwsze przytarcie podnóżkiem, ale bałem się dobrze odwinąć w zakręcie- bałem się wyczuć ten moment bo miała zbyt mocnego buta. Gdybym przygotował się do niej na 125'ce pewnie byłoby lepiej. Dała bardzo dużo- wsiadałem na większe motocykle i nie było: "o boże jak to jedzie" ale wiem że mogłem z niej wyciągnąć znacznie więcej- miałem ją za krótko czego bardzo żałuję i wiem że miałem ją trochę za wcześnie.
Inny przykład- mój ojciec- jeździ że tak powiem zdesia kwadratowo. Dlaczego? Bo po przerwie od lat młodzieńczych kupił sobie zr7s. Boi się dobrze wczuć w ten motocykl i tyle.
Oczywiście mam też inny przykład- znajomy z tzr50 (moj bardzo dobry kolega, w tym samym wieku). Kiedy ja kupiłem rs250 on kupił horneta (mieliśmy po 16 lat), później miał z750s, teraz fz1 fazer i domyka gumy, trze podnóżkami.. ale przyznaje że lepiej byłoby kupić przed hornetem 500'kę.
Tak samo ja- po sprzedani rs'ki jeżdżę na ojca zr7.. rzadko. Wiem że jak będę w końcu kupował coś dla siebie nie będzie więcej niż 110km choć i nad tym się zastanowie. Dlaczego nie kupić sobie najpierw czegoś co ma 75-80 kucy (nowa xj czy fz6)? Jak zacznę mocno odczuwać brak mocy, poczuję że ogarniam tą moc kupię sportową 600 o której zawsze marzyłem.
-
kravec - Administrator
- Posty: 5571
- Dołączył(a): 30/8/2006, 16:14
- Lokalizacja: Pabianice
Posty: 27
• Strona 2 z 2 • 1, 2
Powrót do Oceny ofert sprzedaży.
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość