Scigacz.pl

przez **Walenty** » 4/9/2014, 16:37

miki1406 napisał(a):A mi się 125 na B podoba... Po co komuś kupować lodziarnie, żeby spróbować lodów...

Pośmigają i jak złapią bakcyla to zrobią A2...

To jedna strona medalu.
Dziadki też będą chcieli spróbować, a mogą nie być na bieżąco z przepisami.
"Za mojej młodości (lata 40.) to się inaczej jeździło!"

Wiecie... Skręty w lewo z prawej strony drogi, niepewne ruchy, migające ciągle kierunkowskazy...
Mnie to akurat martwi.

przez **miki1406** » 5/9/2014, 07:46

Walenty napisał(a):Dziadki też będą chcieli spróbować, a mogą nie być na bieżąco z przepisami.
"Za mojej młodości (lata 40.) to się inaczej jeździło!"

Wiecie... Skręty w lewo z prawej strony drogi, niepewne ruchy, migające ciągle kierunkowskazy...
Mnie to akurat martwi.

Masz racje... Ja to w ogóle uważam, żeby po przekroczeniu powiedzmy 70ki robić obowiązkowe badania sprawdzające... To tyczy się te rowerzystów...

przez **miki1406** » 5/9/2014, 10:12

Wiesz... pisałem o starszych, bo taki dziadzio, czy babcia, który ledwo chodzi, pakuje się na rower, czy skuter, podąża tropem węża (zawstydzając czasem nietrzeźwych)...

Zauważyłem, też, że hiper-niebezpieczne jest korzystanie za takim zawodnikiem z sygnału dźwiękowego...
Ty trąbisz, babcia ogląda się przez lewe ramie, ciągnie kiere w lewo i masz ją na masce ;-/

przez **Walenty** » 5/9/2014, 12:16

senekkorzenna napisał(a):Walek ale takim myśleniem powinno się zdawać egzaminy /ale to wszyscy /po każdej innowacji przepisów.
Jest też jedna z prawd że w miarę upływu czasu i nabieramy wprawy/specjalnie nie piszę rutyny/jeździmy coraz bezpieczniej.
Mam 62 lata i 9 miesięcy a ostatni egzamin zdawałem jakieś 40 lat temu i uważam że jak by mi przyszło od nowa zdawać na prawo jazdy to moje uprawnienia przeszły by do historii chociaż przeszły ponieważ mimo posiadania wszystkich uprawnień nie mogę wykonywać zawodu kierowcy powyżej B.
Dziadek jeździ o wiele ostrożniej niż osoba pomiędzy 18-45 lat i statystycznie mniej ma kolizji,tutaj coś takiego jak brawura nie istnieje.
Powtórzę jeszcze raz: nie wiem czy przepis o dopuszczeniu do prowadzenia motocykla do 125cc mając kategorię B jest słuszny i czas to pokarze i jeszcze raz powtórzę : nie jest to polski wynalazek.

Ty jeździsz.
Nie pozwolili Ci nagle mając kategorię B wsiąść na motocykl, toteż z drżącymi rękami nie kupujesz pierwszego wymarzonego rumaka i nie ruszasz na drogi, gdzie poruszasz się 15km/h, nie szczędzisz uprzejmości każdemu napotkanemu - nawet gdy to bez sensu i blokuje ruch i tak dalej i tak dalej.

przez **miki1406** » 5/9/2014, 12:53

Swoją drogą te dziadki, o których się kłócimy, zazwyczaj mają pełne A... I tylko takie prawko mają... "Za ich czasów" WSKa była jedynym umiarkowanie tanim środkiem lokomocji, więc robili na toto prawka...

przez **Angler** » 5/9/2014, 15:55

miki1406 nie tyle umiarkowanie tanim, co często jedynym. Często stało się w długiej kolejce po auto typu Syrena, płacąc za nie tyle co za mieszkanie. Z kolei MZ i Jawy były w zasadzie dostępne tylko dla wybranych.

Osobiście jestem za tymi wprowadzonymi zmianami.

przez **Walenty** » 5/9/2014, 17:57

senekkorzenna napisał(a):Walek ale przecież już taka sytuacja istnieje i to bardziej patologiczna moim zdanie.! przecież na skutery do 50cc nie potrzeba żadnych uprawnień czy wiedzy o zasadach poruszania się na drodze po za dowodem osobistym .

Ale teraz mamy kategorię AM. I to jest dobre.

przez **madcap** » 5/9/2014, 19:48

nie do końca Senek i dobrze o tym wiesz.
znajomość przepisów nie przedłoży się na nabytą nawet bardzo podstawową na kursie umiejętność złamania zestawu podczas manewrów.

co nawet widzę po sobie.
półtorej roku jak nie jeżdżę normalnie, tylko sporadycznie wyskoczę w trasę i widzę po sobie jak to ucieka. zwłaszcza gdy na krótkim muszę ustawić się ogonem do rampy.

przez **lagiboy** » 5/9/2014, 20:51

z innej beczki, dzisiaj po pracy pojechałem się przejechać do miasta. wyjeżdżam drogami 30mph i wpadam na dwupasmówkę prowadzącą do miasta 60mph, potem rondo i tam widzę zx6 piękną zieloną. dojeżdżam do ronda i widzę że mam okno na rondzie i sporo miejsca żeby przelecieć pomiędzy autami czekającymi na większą lukę. wpadam w lukę przy ok 30mph i jadę dalej dwupasmówką o limicie 50 mph ale w lusterku widzę że zx za mną wyskoczył i leeeeeci. gdyby to było auto to bym nic nie zrobił ale odjebało mi i zacząłem mu uciekać przez 3 mile... ponad 100mph prawym (szybkim) pasem. spotkaliśmy się na kolejnym rondzie. zastanawiam się czemu mi tak odjebało? pierwszy raz i co dalej będzie? trochę mnie to zaniepokoiło, nie chciałem żeby mnie dogonił. z drugiej strony nie miałem przecież nikomu nic do udowodnienia... to działa tak jak z psami? uciekasz to cię goni... gonisz ty to ucieka? ktoś, coś?

przez **gumis** » 5/9/2014, 22:32

Norma...testosteron zabuzował. Każdy facet tak ma

Oprócz tych co noszą rurki...

przez **Krmtzzz** » 6/9/2014, 02:20

Podpuszczales go

przez **lagiboy** » 6/9/2014, 11:37

chyba najgorsze z tego jest to, że mi się podobało. Wiem, że gdybym go nie zauważył w lusterku (tego ZXa) to bym nie uciekał, ale wiem też że gdymy koło mnie przeleciał to zacząłbym go gonić :/ Na dobrą sprawę na tym odcinku nie ma żadnego skrzyżowania, przejścia dla pieszych, nawet zabudowań, taki 3 milowy, dwupasmowy odcinek lekko pod górkę, z łagodnym lewym łukiem, łączący 2 drogi. Refleksja przyszła po kilku godzinach w domu... wtedy doleciało do mnie, że to było mało mądre. Dzisiaj pada więc nie pojeżdżę.

przez **Invi** » 6/9/2014, 15:29

160km/h z dwoma pasami w jedną stronę i jeszcze tak to przeżywasz? :lol:

No sorry

przez **lagiboy** » 6/9/2014, 15:46

no przeżywam

bo 100mph było jak patrzyłem po raz ostatni, a to nie był koniec rozpędzania, no i to ciągle miasto. Jak widzę takiego w mieście co pogina 140km/h to myślę z automatu, że debil. Ale cieszę się, że nie jestem w tym osamotniony.

przez **Walenty** » 6/9/2014, 19:37

Dzisiaj widziałem synka na R1. Na skrzyżowaniu w prawo i do niezabudowanego miał ze 100 metrów. 1. bieg i spokojnie, potem dwójka - teren niezabudowany, po jednym pasie i niezbyt równa droga - łycha i na gumie do łutututu. Dobre to było.

przez **Invi** » 6/9/2014, 21:21

Ja tak robię. Bo stoją na wylotach xD

przez **Walenty** » 6/9/2014, 22:25

Co stoją na wylotach?

przez **Krmtzzz** » 7/9/2014, 01:33

Na wylotach z zabudowanego stoja te kur** z policji.

przez **Walenty** » 7/9/2014, 11:46

Dzięki

Nigdy się chyba nie spotkałem. Jeśli, to przeciwnie - na wjeździe do zabudowanego.

przez **lagiboy** » 7/9/2014, 11:52

Czają się zaraz przed tabliczką koniec strefy zabudowanej, szczególnie jeśli wyjeżdżasz z miasta lub częściej wioski i do znaku jest prosta na 300m i szczere piłkę dookoła. Tam często stoją i łapią tych co się rozpędzają. tak po chamsku wtedy argumentują ze teren zabudowany, bez budynków, bez chodnika, bez nawet zjazdu w pole, ale znak jest. Wiec jak się tam rozporządzasz to rozpedzaj się tak żeby nie mieli ochoty wsiadać do kijanki i Cię gonić.

Scigacz.pl

155

Kto przegląda forum