wymuszenie pierwszenstwa
Posty: 3
• Strona 1 z 1
wymuszenie pierwszenstwa
Witam!
Mam dosc nietypowa/typowa sytuacje.
Dzisiaj jadac motorkiem poza miatem, z drogi podporzadkowanej wyjechal mi samochod. Ja jadac okolo 70 km/h odruchowo chcialem ominac puszke. I mi sie udalo. Niestety motor stracil przyczepnosci i poszlifowal w kierunku pobocza.
Ogolny bilans jest taki: mi sie na szczescie nic nie stalo, puszka cala, kombinezon z kaskiem poobcierany no i motor. Pech chcial ze oprosz przerysowanego boku, przod sie rozlecial na drzewie przy drodze. Pierwsza moja reakcja - przeogromna zlosc. Po chwili gdy emocje opadly, starszy Pan chcial mi wmowic ze jechalem za szybko i ze to moja wina. Oczywiscie po chwili sporu powiedzialem ze dzwonimy na policje i oni zadecyduja. Pan jednak w tym momencie zminil zdanie i powiedzial ze mozemy sie dogadac bo punktow juz ma za duzo.
Spisalismy oczywiscie zeznania na kartce, szkic calego zajscia oraz na osobnej kartce spisalismy oswiadczenie winy Pana z puszki. Wszystko bylo by ok gdyby nie kumpel z ktorym rozmawialem gdy zabieral moj motor.
Mowil ze bedzie duzy problem z ubezpieczycielem.
I teraz moje pytanie. Czy faktycznie zle zrobilem ze nie wezwalem Policji ? wszystkie oswiadczenia mam i Pan z puszki je podpisal.
Czy ubezpieczalnia moze nie wyplacic mi odszkodowania? Jesli po wypadku, dopiero w domu zaczely mnie bolec plecy, moge to zglosic teraz do ubezpieczalni?
Mam dosc nietypowa/typowa sytuacje.
Dzisiaj jadac motorkiem poza miatem, z drogi podporzadkowanej wyjechal mi samochod. Ja jadac okolo 70 km/h odruchowo chcialem ominac puszke. I mi sie udalo. Niestety motor stracil przyczepnosci i poszlifowal w kierunku pobocza.
Ogolny bilans jest taki: mi sie na szczescie nic nie stalo, puszka cala, kombinezon z kaskiem poobcierany no i motor. Pech chcial ze oprosz przerysowanego boku, przod sie rozlecial na drzewie przy drodze. Pierwsza moja reakcja - przeogromna zlosc. Po chwili gdy emocje opadly, starszy Pan chcial mi wmowic ze jechalem za szybko i ze to moja wina. Oczywiscie po chwili sporu powiedzialem ze dzwonimy na policje i oni zadecyduja. Pan jednak w tym momencie zminil zdanie i powiedzial ze mozemy sie dogadac bo punktow juz ma za duzo.
Spisalismy oczywiscie zeznania na kartce, szkic calego zajscia oraz na osobnej kartce spisalismy oswiadczenie winy Pana z puszki. Wszystko bylo by ok gdyby nie kumpel z ktorym rozmawialem gdy zabieral moj motor.
Mowil ze bedzie duzy problem z ubezpieczycielem.
I teraz moje pytanie. Czy faktycznie zle zrobilem ze nie wezwalem Policji ? wszystkie oswiadczenia mam i Pan z puszki je podpisal.
Czy ubezpieczalnia moze nie wyplacic mi odszkodowania? Jesli po wypadku, dopiero w domu zaczely mnie bolec plecy, moge to zglosic teraz do ubezpieczalni?
- renifer1
- Świeżak
- Posty: 1
- Dołączył(a): 4/11/2009, 17:21
Jeżeli się dogadaliście to ze ściągnięciem kasy z jego OC nie powinno być problemu . Są gotowe oświadczenia w necie odnośnie sprawstwa wypadku i firmy ubezpieczeniowe je egzekwują . Sam wożę taką kartke ze sobą , na wszelki wypadek .
Z doświadczenia powiem ci , że kolega w zeszłą zimę spowodował kolizje i napisał takie właśnie oświadczenie , że jest sprawcą . Dzwonili pozniej do niego i poszkodowanego z ubezpieczalni . Poszkodowany dostał pieniądze z OC kolegi . Trwało to jednak koło miesiąca czasu , gdyż ubezpieczyciel nie mając protokołu z Policji bardziej wnikliwie bada całą sprawę ( dzwonią , wypytują się , robią zdjęcia itp. ) .
Z doświadczenia powiem ci , że kolega w zeszłą zimę spowodował kolizje i napisał takie właśnie oświadczenie , że jest sprawcą . Dzwonili pozniej do niego i poszkodowanego z ubezpieczalni . Poszkodowany dostał pieniądze z OC kolegi . Trwało to jednak koło miesiąca czasu , gdyż ubezpieczyciel nie mając protokołu z Policji bardziej wnikliwie bada całą sprawę ( dzwonią , wypytują się , robią zdjęcia itp. ) .
YZF R6 2007
-
Trener - Stały bywalec
- Posty: 1198
- Dołączył(a): 11/5/2009, 14:14
- Lokalizacja: Z pod Kalisza jestem
Policja nic by nie zmieniła, oprócz tego że dałaby tamtemu mandat. Zawsze sprawca może wycofać zeznania i przyznanie się do winy tłumacząc się szokiem itp.
Trzeba było porobić zdjęcia na miejscu i pokazać ubezpieczycielowi jakby coś się pluł.
A z plecami to nie wiem jak to jest. Gdzieś na forum jest koleś z firmy walczącej o odszkodowania, jego możesz podpytać. Ale pewnie można jeszcze zgłosić to. Pamiętaj także że możesz ubiegac się odszkodowania za zniszczone ubrania.
Trzeba było porobić zdjęcia na miejscu i pokazać ubezpieczycielowi jakby coś się pluł.
A z plecami to nie wiem jak to jest. Gdzieś na forum jest koleś z firmy walczącej o odszkodowania, jego możesz podpytać. Ale pewnie można jeszcze zgłosić to. Pamiętaj także że możesz ubiegac się odszkodowania za zniszczone ubrania.
VFR 02'
-
navi - Świeżak
- Posty: 459
- Dołączył(a): 17/4/2007, 12:24
- Lokalizacja: Wawa
Posty: 3
• Strona 1 z 1
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości