Scigacz.pl

przez **lukazed** » 18/2/2009, 08:12

Latem w 2007 sprowadziłem motor z USA ,był po delikatnym ślizgu.W wydziale komunikacji nie pozwolono mi go zarejestrować ,gdyż w papierach była tam adnotacja po kolizji( coś takiego) .Kilka dni później dostałem z ochrony środowiska, ze w ciągu kilku tygodni muszę złomować motor i dostarczyć im pokwitowanie(z wielkim trudem i by uniknąć klopotów tak zrobiłem ,po jakimś czasie dostałem wezwanie do urzędu ochrony śr. i oświadczyli mi ,ze za nielegalne zwożenie odpadów nakładają na mnie 50.000 zl kary!!!!!!!! Odwołałem się i dostałem pismo,ze decyzja jest ostateczna.Czyli skasowali mi motor i na koniec dowalili 50.000 kary.
Proszę o jakieś podpowiedzi co zrobić by wyjść cało z tej sytuacji,acha prawnik chce 20tys. i nie gwarantuje wygranej.

Pozdrawiam!!!

przez **Moto_Mysz** » 18/2/2009, 15:36

Jaja sobie jakies robisz czy co?

przez **lukazed** » 18/2/2009, 15:49

Nie mam czasu na robienie jakichkolwiek jaj,proszę aby osoby nie mające pojęcia na ten temat zbędne komentarze zachowały dla siebie!
Pozdr.

przez **Moto_Mysz** » 18/2/2009, 17:23

No to jeszcze raz.
Omijam fakt ze kupiles zloma i nie zostal on dopuszczony do ruchu, coz kazdy ma oczy i widzi co kupuje.
Zastanawia mnie sam fakt zlomowania skoro piszesz ze zezlomowales motocykl to czemu masz placici kare 50tys?? za zwozenie odpadow jakich odpadow? Placac za zlomowanie dostaje sie potwierdzenie i malo cie juz interesuje co oni z tym robia i czy bedzie z tego wlaz do studzienki czy zyletka.

przez **lukazed** » 18/2/2009, 19:24

motor byl prawie nowy i bez problemu mozna bylo nim jezdzic, co robilem przez jakis czas,prowadzil sie swietnie uszkodzenia jakie mial to lewa owiewka do pomalowania.Motocykl zostal zlomowany ,a kare dostalem za nielegalne zworznie zlomu na terytorium RP.Wiem ,ze to brzmi smiesznie,ale niestety taka jest prawda.Na zworzenie zlomu do polski potrzebna jest pozwolenie, ja go nie mialem i tymbardziej nie uwazalem motoru za zlom ,nie jeden jeszcze o takim zlome sni.Ale gdy go przywiozlem i uznali za zlom nie widzac motoru tylko wpis w papierez ze po kolizji.Po uznaniu ze to zlom zapytali czy mam pozwolenie,(jakie pozwolenie!?)ja go nie mialem, no to goscu wyciagnol tabele zaczynajaca sie od 50tys. do 300tys.Nie obchodzi ich co z nim sie stalo ,tylko sam fakt ze nie mialem pozwolenia na zworzenie zlomu.[/list]

przez **Kulfon1337** » 18/2/2009, 19:32

AHAAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH

przez **Sureal** » 18/2/2009, 20:17

Kulfon1337 napisał(a):AHAAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH

Wyłącz komputer, sprawdź czy spakowałeś piórniczek do plecaczka i idź spać, bo zaśpisz do przedszkola.

Aż żal dupę ściska.

<b>lukazed</b>
to jest jakaś masakra. Jedyne co mogę Ci poradzić, to opisanie sprawy ghdzieś na łamach lokalnych mediów, albo prośba do urzedu o odroczenie wymierzenia kary i zawaleknie każdej instytucji pismami, bo to brzmi jak tragikomedia.

Jeżeli ja moge Ci jakoś pomóc, to daj jakieś zdjęcia, skany dokumentów (umowa, pisma wysłąne i otrzymane) i pokażę to prawnikowi, będziesz miał opinię od jeszcze innego źródła.

Pozdrawiam!

przez **C-bool** » 18/2/2009, 20:17

Nie wiem, czy to poważny temat, czy co...
Chyba Ci się nieźle powodzi, skoro prawie nowy, jeżdżący motocykl do drobnej poprawki lakierniczej oddajesz na złom... I jak się daje coś na złom, no to przecież jest legalne. Co innego jakbyć moto w lesie pod drzewem wyrzucił... Nie rozumiem zupełnie tematu..

przez **lukazed** » 18/2/2009, 20:31

Dla mnie to wszystko jest niezrozumiale od momentu kiedy kazali mi ten motor zlomowac.Zlomowalem go gdyz nie mialem juz wyjscia dali mi termin w jaki mialem go zlomowac,zrobilem to gdyz nie chcialem miec jakich kolwiek problemow.
Nie chodzi o to czy go zezlomowalem i w jaki sposob, tylko ze sprowadzilem do kraju ,tu uznali to za odpad (motor byl w pelni sprawny) i za nielegalne zworzenie dowalili mi.[/list]

przez **siekson** » 18/2/2009, 20:55

C-boll WYRZUCENIE śmieci na wysypisko jest legalne ale PRZEWOŻENIE ich przez granicę już nie. Na tym polega różnica.

lukazed sprawa nie jest jeszcze stracona.

W KPA jest jeszcze coś takiego co nazywa się weryfikacją decyzji ostatecznych (art.145-163). Zajrzyj do tych przepisów i może któryś z nich będzie obejmował przedstawioną przez Ciebie sytuację.

Dodatkowo postępowanie administracyjne jest nie tylko dwuinstancyjne (ty już obie instancje wyczerpałeś) ale i podlega kontroli sądowej.

Najprawdopodobniej w Twoim przypadku to będzie właściwa droga. Sądem właściwym do złożenia skargi jest Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Nie jest tutaj wymagany tzw. przymus adwokacki. Ale co by tu nie mówić jeśli nie masz wykształcenia prawniczego to niewiele zdziałasz w pojedynkę.

Moja rada jest taka: Zatrudnij radcę prawnego lub adwokata bo tu już nie chodzi o wymiganie się od 500 zł mandatu. Jednocześnie stawka 20 000 zł (to przecież 40%!!! )zaproponowana przez adwokata to po prostu jakieś kuriozum. Poszukaj na rynku innego specjalisty bo ten to jakiś typowy złodziej. Jak dobrze poszukasz myślę że nie będzie problemów żeby znaleźć profesjonalnego pełnomocnika który poprowadzi sprawę za pieniądze rzędu 5-10 tys. Ceny w takich przypadkach są mocno negocjowalne. Jak trafisz na uczciwego adwokata to powinien wziąć od 10-15%. Wszystko powyżej tej kwoty to po prostu rozbój w biały dzień.

powodzenia

przez **Raczek_6** » 18/2/2009, 21:22

Z tego co się orientuję (jak chcesz oszukać aby mniejsze opłaty zapłacić, kończy się niestety podobnie)

Czyli sprowadzając uszkodzony motocykl lub samochód z USA i wpisujesz w fakturę lub umowę cenę w wysokości mniej niż 30% wartości pojazdu w tym przypadku w Polsce to niestety pojazd taki jest traktowany jako złom,
jedyne wyjście z sytuacji aby nie płacić za sprowadzanie złomu, odesłać spowrotem do USA .

Sprawa była kilkakrotnie poruszana w prasie i telewizji (TVN Turbo, Auto Świat).

Złomowanie w kraju nie ustrzega przed opłatą za sprowadzanie złomu, pojazd należy odesłać - taka jest procedura.

Moim zdaniem poszukaj tematu na:
http://www.forum.prawnikow.pl/

ewentualnie popytaj tam o kogoś kto się podejmie takiej sprawy.

przez **C-bool** » 18/2/2009, 22:03

Z tego co JA zrozumiałem, to lukazed już w Polsce dowiedział się, że motor musi być zezłomowany.. więc przez granicę przewoził motocykl nie wiedząc o tym, czyli miał prawo go przewieść... ale nie w tym rzecz.
Kryzys jest, to urzędnicy robią wszystko, żeby więcej kasy wyciągnąć z człowieka... :evil:

przez **mar111cin** » 19/2/2009, 01:26

że tak się wtrące, ostatnio miałeś taki temat:

viewtopic.php?p=310585&highlight=#310585

dziwnym trafem właśnie mówiłeś o tym jak skasowałeś motocykl. Tam też coś kombinowałeś.

teraz może powiedz do końca prawde jak to jest?

Bo raczej nikt Ci nie ubezpieczy motocykla którego nie można zarejestrować, a wtedy podczas tego wypadku miałbyś olbrzymie problemy, jednak nic o tym nie napisałeś.

A teraz piszesz że musiałeś złomować motocykl który ściągnełeś ze stanów itp.

przez **lukazed** » 19/2/2009, 06:54

Zgadza sie ale to juz drugi motocykl ten o ktorym mowa sprowadzilem w 2007r.
Zebym pisal cos niezgodnego z prawda ,to wasza pomoc byla by zbyteczna.

przez **Traperoso** » 19/2/2009, 16:03

Jakaś paranoja przecież to nie był złom tylko pojazd uszkodzony, jak mogłeś dać sobie wcisnąć taki status na uszkodzony motocykl, że to złom to lu**a jakaś paranoja. Chyba jest różnica między uszkodzonym pojazdem, a złomem... Moim zdaniem w *** Cię zrobili.

przez **lukazed** » 19/2/2009, 17:45

Oni uznali ze ten motor nie nadaje się do użytku, a wiec złom.Moim błędem, tak mi się wydaje było to iż złomowałem motor,powinienem iść z tym do sadu wtedy może taka sytuacja by nie zaistniała. Chciałem porostu uniknąć latania po sadach,kolejnych kosztów itp.Powiedziano mi ,ze sprawa jest z góry przegrana.A jak złomowałem,to potraktowali to jako przyznanie się do winy(tak mi się wydaje) i dowalili kare.

przez **matmax** » 19/2/2009, 21:35

Napisz o jaki moto chodzi i ile za niego dałeś bo jeśli poniżej 30% wartości to mieli prawo uznać motocykl za złom.

przez **Traperoso** » 19/2/2009, 21:45

lukazed napisał(a):Oni uznali

Tu już włącza się lampka z podpisem ALE. Jacy oni człowieku o takich rzeczach decydują odpowiednie organy. Tyle ile razy w PL trzeba w urzędzie(czy gdzie indziej) wybuchnąć wielkim PHI!!! i zbulwersowanym powiedzieć co się o tym myśli to chyba nie ma w żadnym innym kraju...

przez **lukazed** » 20/2/2009, 07:31

A czy napisałem tam ,ze o ty zadecydoala pani Zosia co tam sprząta i podlewa kwiatki.Napisałem ONI jako urząd ,a kto o tym zadecydował to już nie ma większego znaczenia,liczy się efekt końcowy.

przez **Traperoso** » 20/2/2009, 20:23

Dobra dobra spoko, jak sprawa się ostatecznie rozwiąże daj znać i napisz, jak to wygląda. Pozdro

Scigacz.pl

Ochrona srodowiska -kara

Ochrona srodowiska -kara

Kto przegląda forum