Invi napisał(a):Totalnie zapominając o
In dubio pro reo
Nie zapominajac. Sprawdzenie, czy w danej sytuacji wolno kierowac pojazdem jest obowiazkiem kierowcy - odpowiedzi typu "nie wiedzialem" nie licza sie przed sadem.
Biorac pod uwage ze n.p. naklady finansowe ktore moze uwolinic nastolatek vs. ubezpieczyciel n.p. przy oplacaniu adwokata, smiem twierdzic, ze adwokat tych drugich bedzie duzo lepsze. A w realu wygrywa ten, kto ma lepszego adwokata.
A tu sprawa jest prosta: wyciagasz rozporzÄ…dzenia Ministra Zdrowia i pokazujesz czarno na bialym, ze kierujacy nie mial prawa jechac danym pojazdem.
Invi napisał(a):I właśnie bardzo niedokładnie, przepisy muszą wskazywać dokładnie, a na podstawie domysłów.
Przepisy sa dokladne.
http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU ... 133&type=2 mowi kto moze kierowac jaka klasa pojazdow.
Invi napisał(a):To dziura w prawie i tyle.
Tam nie ma zadnej dziury. Jeden przepis mowi co jest wymagane do prowadzenia danego typu pojazdow, drugi jakie typy pojazdow mozna prowadzic z danym prawem jazdy.
To sa dwie zupelnie rozne rzeczy i obie musza byc spelnione.
Sytuacja identyczna jak n.p. z trzezwoscia:
Przepiz numer jeden mowi o tym, ze do prowadzenia prowadzic samochodu wymagane jest prawo jazdy klasy B.
Przepis numer dwa mowi, ze samochod mozna prowadzic tylko w stanie trzezwym.
Zeby jechac musisz spelnic oba warunki, samo bycie trzezwym nie upowaznia cie do jazdy samochodem, tak samo jak posiadanie klasy B nie upowaznia do jazdy po pijanemu.
W tym wypadku:
Przepis numer jeden mowi ze majac prawo jazdy kat. B dluzej niz 3 lata mozesz prowadzic motocykl do 125ccm.
Przepis numer dwa mowi, ze do prowadzenia 125ccm wymagane jest widzenie stereoskopowe.
Zeby jezdzic 125ccm musisz spelnic oba warunki, a nie jeden z nich.
Invi napisał(a):Zresztą, wcale nie taka głupia, bo skoro totalnie bez powodu widzący jednoocznie mają prawo jeździć samochodami, a nie motocyklami, to niech jeżdżą sobie chociaż 125
To jest twoje zdanie. Rownie dobrze mogl bys napisac, ze wypicie jednego piwa nie ma wplywu na zdolnosc do jazdy. Prawodawca widzi to inaczej i nie ma najmniejszego znaczenia, czy Ty sie z tym zgadzasz czy nie.