Witam forumowiczów, mam dość dziwny problem z Suzuki TS 125R, przeszedł remont, nowy tłok wossner,szlif,na 6 setek, wszystko poskładane, odpala, wkręca się na obroty ale między 6000 a 7000 tysięcy przerywa, muli, tak się dusi i po chwili trzymania na max. odkręconej manetce,po 7000 tyś. już dobrze dojdzie do 8500 i odcinka bo jest zablokowany, motocykl ma optymalna temperaturę pracy, świeca wymieniona i nic to nie dało to samo, gaźnik regulowany, czyszczony, membrany dobre, zawory chodzą gdzieś przy 6000 się otwierają, Motocykl ma spalone ok 8L paliwa nie wiem czy nie za duża mieszanka 200 ml oleju na 5L 1:25. gdy próbuje ruszyć to nie ma w ogóle mocy dojdzie maks 4000 tysięcy i buczy muli, paliwo dochodzi. Jeszcze sterownik zaworu jest elektroniczny z silnikiem krokowym, na linkach. I to chyba tyle co sprawdziłem, tylko sinika jeszcze nie rozbierałem, może tam tkwi problem. I jeszcze gdy odkręcę dekiel boczny od filtra i dostaje więcej powietrza to jak by ciut-kę lepiej chodził, ale iglica jest na środkowym położeniu. Doradźcie, pomóżcie , pozdrawiam.