stara honda xl500

[koralgol44]

Cześć. Przymierzam przesiąść się z mojego ZRX1200 na coś terenowego.Przeprowadziłem się za miasto, blisko las i wzgórza,więc żal nie skorzystać. Co myślicie o hondzie xl500 z 80 roku.Podobno w super stanie. Jak z dostępnością części do tego motocykla? I jak to się sprawdza w terenie?Do tej pory zrobiłem jedynie kilka kółek na jakiejś torowej jamaszce 250 4t, i trochę pojeździłem w terenie na lc4. Da się coś poskakać na xl w razie okazji?Nie planuję raczej regularnych wyjazdów na tor. Pozdro.

[henio12323]

jak w terenie ? zależy do czego porównać, jechać jedzie ale byle nowsze moto albo nawet dobry motorower i masz duzo lepszy zawias itp. XLka 500tka jest mega przestarzała. wiec w terenie tak o, bedzie, bez szału choc jako 1 moto w teren to i dla niektórych WSKa na dobrych oponach robi robote

jak z częsciami ? średnio, eksploatacyjne pewnie dostępne łatwiej lub trudniej, ale mniej typowe czesci - juz moze byc problem. strzeli głowica albo cos w elektryce i często moto nadaje sie głównie na złom bo uszkodzonego nikt nie kupi raczej, a reanimować tez nie ma sensu. xl 500 na tor ;d zapomnij ;P wjechac mozna ale turystycznie popyrkać, skakać też sie da ale zawieszenie nie wyrobi. lc4 bije na głowe 10X stara xlke. jak juz chcesz moto niskobudżetowe XR 600 duzo lepsze

[koralgol44]

O jaka fajna konkretna odpowiedź.Dzięki. Miałem już lc4 na wymiane za mojego zrx'a ale gość sprzedał:( Jakby ktoś chciał to się zamienię na jakąś ofrołdową bestię enduro.Pozdro.PS:apropos WSK, to wypraszam sobie,ale moje pierwsze w życiu ofroadowe wspomnienie to przekraczanie jakiegoś rowu/strumienia na motocyklu SHL w wieku 15lat(czyli dawno).Jak dziś sobie przypomnę ten motocykl(mój pierwszy), i to że kolega po którejś imprezie wrócił bez niego, to żal dupę sciska...
A tak do 3tysi to za czym się rozglądać(najlepiej zarejestrowane, żeby w razie ochoty to pracy bez stresu podjechać:)?

[henio12323]

nie no ja złego słowa o WSCe powiedziec nie moge :d wersje enduro to w ogóle wypas był w teren za swoich czasów. tez moje pierwsze offroady były na motorynce czy rometach


co do kasy, za 3000 zł szukałbym xr-ki jakiejś. moto bardziej "sportowe" od XL, pare znajomych na tym lata/latało i jak na sprzet za tą kase i mimo że jeździ jak czołg i nie skręca to daje rade. czasami jak robimy wypady po 100 km dziennie to niewiele xrki na lesnych sciezkach odstają.

[koralgol44]

Jak tak patrzę na te xr'y to z automatu mi ręka idzie w kierunku obniżenia ceny za tego swojego ZRX'a. Po co ja sprzedawałem tego swojego lc4.miałem do niego koła ofroadowe na przedładkę z supermoto. ale kto wiedział,że na wsi wyląduję. a tu sąsiad na quadzie i już się nie może doczekać, kiedy razem polatamy.i wzajemnie....