Scigacz.pl

przez **grunder** » 7/4/2011, 20:28

Z neta, opinia wystarczajacej ilosci ludzi, a skad mam brac? u mnie i tak wszyscy na fullach smigaja.
Co do exc to i tak juz nie ma gadki.

Każdy ma swoje teorie, domniemania, bądź gadki usłyszane od osób trzecich.

Warto poczytać trochę na temat tej marki: KTM
EXC są nie do zajeb****Why? Jak dbasz tak masz. Zrozumiem Ciebie jak kupisz taniego strucla i ci tłok siądzie po paru MTH: tu powiesz KTM to gówno.

Hard Enduro w klasie 450 jak sama nazwa wskazuje -osiągi. Fakt części drogie, ale wg mnie tak dobrze skonstruowanego Enduro w tej klasie nie znajdziesz. Popytaj ludzi którzy nimi jeżdżą.

Skoro sąsiedzi jeżdżą fullami to polecam: KTM SX

Pozdrawiam

przez **cichy** » 8/4/2011, 08:43

magik2208 napisał(a):
cichy napisał(a):Mi wr 400 nie sprawia problemów, pali od kopa, zawsze, tylko trzeba się nauczyć i mieć dobrze ustawiony gaźnik.

Seryjnie jest trochę słaba, ale łatwo ją przerobić na wersję YZ, moja leci 170kmh mierzone gps-em.

ważyłem ją bez płynów wyszło 113,5kg

Myślę, że jednak na początek kupię coś słabszego i jednocześnie tańszego oraz mniej wymagającego. No pewnie, jak niecałe 50KM jedzie Ci 170km/h to się dziwisz, że słabe? ja chcę w teren a nie na drogę, i z takiego klx-a 32-35 konnego myślę, że bym wycisnął te 110km/h bo po co więcej?

Trochę źle się wyraziłem, te 170 leci dopiero po wszystkich przeróbkach, czyli bliżej yz, wydech fmf rozrząd z yz zmienione dysze i iglica w gaźniku.
Koszt przeróbek jest niewielki, a moc przydaje się także w terenie gdy np. potrzebujesz unieść przód przy dużej prędkości, żeby przeskoczyć nad nierównością.

przez **magik2208** » 11/4/2011, 19:00

Grunder - to idąc w twoją stronę fulli, to co?
RM, YZ, WR (huska), CR 125? który i dlaczego. Dlaczego zaczynam myśleć nad fullem? ano te 87kg rm-ki to dość mało w stosunku do i tak już lekkiego klx-a patrząc na użytkowe enduro a i tak mam 17 lat.
Z tego co wyczytałem to tłok inspekcja po 30MH i jak latany na max obrotach to wymiana, jak amatorsko/początkujący to można latać drugie tyle. Olej wiadomo co 10-15 godzin jazdy 30zł (a litr nawet nie wejdzie pewnie) do przeżycia:), filtr też jasne, po zabawie na torze logiczne, że trzeba przeczyścić.
I właśnie, no jednak moim zdaniem lepiej iść w nicasil, z tego co widziałem to na allegro oferują się i nowa powłoka to ok 500zł, przy czym tuleja ok 400 i szlif przy każdym tłoku 200-250zł. Dodadkowo alu lepiej odprowadza ciepło, ta? dobrze rozumiem?
I jak patrzeć na spalanie, to ile gdzieś one tak łykaja na godzinę zabawy na torze, tak początkujący i zaawansowany?

przez **henio12323** » 11/4/2011, 19:03

po 1 tłok zmieniasz co 40 mth. mozesz polatac drugie tyle ale jest spore prawdopodobieństwo ze strzelić moze tłok. a szkoda. pozatym zbyt długo trzymany tłok dostaje luzów i przedwczesnie zuzywa powłoke nicasilową. i mogą ci skakać selekcje. nicasil za 500 zł ? to podróba... mozesz zrobic cylek bedzie ładny ale na pewno nie wytrzyma tyle co dobry robiony nicasil. na dobra nową powłoke musisz minimum 1000 zł dac. no i tak zeliwo nieco gorzej odprowadza ciepło. ale tak czy siak ciezko go przegrzac

ile pali ? około 3 litrów na godzinke ale to sie moze wahać

przez **barek253** » 11/4/2011, 19:08

co do nicasilu za 500zl to chyba nie wiem co tam bedzie ale nic dobrego zetrze sie po jednym tloku
a co do tulei sam mam i szlif to nie zadne 250zl tylko ok. 60zl
co do spalania jesli latasz po torze do leci dosc szybko
jak jezdzilem na poczatku to malo palil nawet na 5h mi wystarczalo po lesie
teraz latam juz konkretnie i jakies 3h baczek mi starcza po lesie co do toru troche szybciej sie konczy

co do wyboru yz.cr,itp
to chyba wiekszosc to samo inny wyglad musisz patrzec po roczniku i stanie technicznym bo kupisz trupa i dziekuje

przez **henio12323** » 11/4/2011, 19:14

u mnie szlif do 250 ccm max 50 zł do 125 koło 35 z. co do motocykla to jeszcze zalezy w jakie roczniki sie poluje czyli ile ma sie na wyłożenie. bo raczej nie ma co sie pchac w stara huske np.

przez **barek253** » 11/4/2011, 19:29

a po co wogole sie robi szlif tulei przy zmianie tloka jest to konieczne?

przez **henio12323** » 11/4/2011, 19:34

w zasadzie tak. ponieważ miedzy tłokiem a tłokiem w zeliwie masz pewne róznice w rozmiarze. i tego samego wymiaru tłok bedzie miał za luźne pasowanie. z kolei wiekszy tłok moze w ogóle w tuleje nie wejść lub jak wejdzie to siedzi za ciasno. i po to sie robi szlfi zeby nadac odpowiednie pasowanie. skoki w nicasilu tłoków są o tyle małe że nic sie nie szlifuje praktycznie. tyle ze nicasil jest bardzo twardy i odporny na scieranie. a zeliwo juz sie sciera nieco łatwiej

przez **magik2208** » 11/4/2011, 19:36

myślę, że będzie około 5k.
No głównie myślałem szczerze o hondzie i suzuki. Z wyglądu szpetne te starsze ale to mniej ważne:)
Czyli mam rozumieć, że lepiej żeliwo?, ta? a które mają, ew to kwestia cylindra czy modelu moto?
A myślę, że problemu ze szlifem by nie było, bo kawałek do dwóch dość sporych miast dość zmotoryzowanych, jedno nastawione na szose, drugie teren.

przez **barek253** » 11/4/2011, 19:39

nie wszystkie maja nicasil i jak on sie konczy to ktos moze wsadzic tuleje albo nowa powloke nicasilu
przy kupnie musisz sie dowiadywac

przez **magik2208** » 11/4/2011, 19:46

Czyli skupmy się trochę na cylindrze, bo czegoś nie rozumiem. Z tego co piszesz to do żeliwa można np wsadzić nicasil, a coś mi się nie wydaje, żeby to była prawda, albo tuleja do aluminiowego? Coś nie bardzo mi to pasuje.
Heniek wypowiedz no się:)
Z tego co znowu heniu powiedział to robi się zazwyczaj szlif to jest taka różnica w szerokościach, czyli nie są takie same jak na nicasil...

A z tego co widzę to te 5k to tak na styk, taki przełom, że akurat coś dostanę fajnego z przełomu 2000r, to chyba nie taki stary?
czy to yz rm cr to widzę podobnie, jedynie huska po 10k

przez **henio12323** » 11/4/2011, 19:55

to za 5 tysi mozesz startowac w praktycznie wszystkie moto ale nadal kawki bym sie trzymał zdala

liderem w starszych zawsze była hónda

cylinder nicasilowy jest w 99% zrobiony z aluminium. wnetrze cylindra to aluminium ten 1% to nicasil a co to nicasil to odsyłam do chociażby Wikipedii. nicasil sie nanosi bezposrednio na aluminium. z kolei w procesie wstawiania tuleji rozwierca sie cylinder i nastepnie wprasowuje sie tuleje żeliwną. ten proces jest nieodwracalny. wiec potem juz tego sie nie da ponicasilować. z kolei tuleje zeliwną mozna zawsze wyjać i wprawić nową. tłoki do zeliw i nicasilu są takie same. czasem róznia sie pierścieniami. aczkolwiek do żeliwa specjalnie powstały tłoki nadwymiarowe. masz wymiar nominalny w nicasilu i w zeliwie taki sam. później jak sie polata to do nicasilu wrzucasz np tłoczek selekcji A. z kolei żeliwo tak sie zuzyje że bedzie mozna po przeszlifowaniu wrzucic minimum tłoczek B lub wiekszy. i gdy sie skonczą 4 podstawowe selekcje, specjalnie do zeliw masz te nadwymiary i są to juz wymiary o tyle rózniace sie że wrzucasz je po kolei, bo nie róznia sie o 3 miejsce po przecinku tylko o juz 2 miejsce po przecinku nawet

przez **magik2208** » 11/4/2011, 21:24

A jak wyglada kwestia docierania tloka/powloki cylindra na nicasilu i tuleji/ kazdym szlifie?

przez **henio12323** » 11/4/2011, 21:50

nicasilu teoretycznie nie trzeba docierac. to z racji tego spasowania i chropowatości powłoki. tam juz jest praktycznie dotarte. aczkolwiek zdecydowanie lepiej jest na poczatku zrobic nieco gesciejsza mieszanke benzyny z olejem i pierwszy bak mozna troche po oszczędzać sprzęt. wazne jest jak zawsze zeby nie jechac na zimnym silniku ani nie katowac od razu zeby nie było ryzyka przegrzania. z kolei zeliwo trzeba docierac około 3 baki. docieranie zalezy tez od spasowania. ale na normalnym spasowaniu pierwszy bak wystarczy że sie nie bedzie wyciskało 100% mocy. a nastepne to po prostu nie dawac po palniku za bardzo. w przypadku zeliwa temp pracy jest nieco wyzsza wiec trzeba uwazac na przegrzanie bo istnieje mozliwosc puchniecia tłoka zwłaszcza świeżo po złozeniu. ale po 3 bakach mozna juz normalnie jeździc

przez **magik2208** » 11/4/2011, 22:09

3 baki to bedzie z 10godzin? to troche duzo jak patrzec w stosunku do tych 30 do wymiany...
Czyli pewnie smigac do ilus tam obrotow, zeby najlepiej zadko je przekraczac? tzn gdzies ile w stosunku do maksymalnych?

przez **henio12323** » 12/4/2011, 08:01

mniej niz 10 godzin i na pewno nie 10 motogodzin. i 40 do wymiany skad wy 30 wzieliscie ? ciezko powiedziec mozna odkrecac to nie tak żeby zamulac tylko nie katowac na wosokich zeby nie spuchł tłok.

przez **Fanchopper** » 12/4/2011, 09:40

a propo motogodzin w jaki czas można zrobić jedną motogodzinę w lesie przy agresywnej jeździe

przez **henio12323** » 12/4/2011, 11:01

ostra jazda godzinna to 1 mth mniej wiecej. bo mth ma swój skomplikowany wzór. wiec powiedzmy 1 godz 20 min ostrej jazdy odpowiada mniej wiecej jednej motogodzinie nabitej. liczniki zaokrąglaja i tak do 1 godziny jazdy bo tam mierzony jest po prostu czas podawania iskry.

przez **magik2208** » 12/4/2011, 11:19

A jak to mozna inaczej patrzec? jest jakis licznik co to liczy na podstawie obrotow albo cos? ew moze po spalonej benzynie nie lepiej trzec? np 5l to 1mh?

przez **domin195** » 12/4/2011, 11:36

jak kupisz dobry licznik motogodzin to będzie liczył normalne motogodziny i będziesz dokładnie wiedział ile motogodzin masz nabite. z tego co wiem to 1mh to jedna godzina pracy silnika na max obrotach. jeśli kupisz jakiś tańszy "licznik motogodzin" który tak właściwie nim nie jest bo to tylko zegarek który liczy czas pracy silnika bez różnicy czy pracuje na max czy na min. obrotach to te informacje nie będą takie dokładne bo przecież można jeździć przez godzinę po torze i mocno pałować a można jeździć przez godzinę na niższych obrotach po lesie a on i tak policzy obie jazdy po 1mh.

Scigacz.pl

hard enduro - drz czy wr?

Kto przegląda forum