eneasz napisał(a):Tych co nie stac na wymiane to albo nie zalezy im na ich zdrowiu albo jest dla nich bez znaczenia wiec proponuje sprzeda nerke to styknie na zx14R-a i fajny kombinezon dla niego i nowej wyrwanej blaszki
Jezeli kupisz motocykl za 10tys i przez rok sie nim uczysz jezdzic to:
- maly 125 czy 250 pali mniej, tansze sa koszty eksploatacji itd
- Mniejsze pradowpodobienstwo zrobienia sobie krzywdy lub jak juz to statystycznie mniejsze kuku.
- po roku powiem taka ciekawostke, wyobrazcie sobie ze taki motocykl mozna SPRZEDAC!!! i to np za 8tys,
Calkowity bilans to:
po roku czasu tracimy jakies 500pln bo wliczam zaoszczedzona wache i czesci , zakladam ze za ta sama cene 600 jest bardziej leciwa i wiecej spali oraz kosztowniejsze beda naprawy.
Dodatkowo nasze zdrowie, bezcenne, a za reszte to wiadomo, mastercard placi.
Sorry ludzie ale czy wy chodziliscie do szkoly na matematyke?
Bo wszyscy chca miec od razu calkiem nowego "erłana" z 2012roku. Przeciez takim banditem, albo stara FZR-a to siara. Ja kupilem 125-ke na poltora roku, tudziez sezonu. Wlozylem w nia raptem kilkaset zlotych, co przy sprzedazy przy cenie wyzszej niz kupilem sie zwrocilo.
Dokladajac do tego okolo tysiaca zlotych moglem kupic, co prawda juz nieco podstarzala, ale ciagle dobrze sie prezentujaca Honde. Ale dzieki temu nauczylem sie naprawde wiele, a przede wszystkim gdy siadlem na 600-stke juz nieco ostudzilem goraca, mlodziencza krew. Ludzie powoli, zycie nie jest przeciez calkiem krotkie