Zobacz wątek - Romet Z150 - pamietnik uzytkownika
NAS Analytics TAG

Romet Z150 - pamietnik uzytkownika

Wszelkie dyskusje o motocyklach onroad.
Milośnikow enduro, crossu, skuterów motorowerów oraz motocykli o pojemności do 125 ccm zapraszamy do działów niżej.
_________

Postprzez matmax » 8/9/2008, 21:13

Romet przed 2006 rokiem był dobrą firmą bo miał części tajwańskie a teraz są chińskie i jest szajs.
Tak słyszałem
Avatar użytkownika
matmax
Świeżak
 
Posty: 317
Dołączył(a): 19/8/2008, 13:08
Lokalizacja: Dębica


Postprzez <borut> » 9/9/2008, 08:47

Nie romet kolegi jest z 2007roku pełna China i jak już wyżej pisałem przebieg ma ponad 10,000km i nic mu sie nie rozleciało itp.
Może ktoś sie bardziej przyłożył przy składaniu jego motorka :P
<borut>
Bywalec
 
Posty: 619
Dołączył(a): 29/12/2007, 11:51


Postprzez kitoslaw » 11/9/2008, 12:30

Panowie, może faktycznie nie potrzebnie wdałem się w dyskusję „ o wyższości Świąt wielkanocnych nad Świętami Bożego Narodzenia”. Jeżeli ktokolwiek poczuł się urażony tym co napisałem – przepraszam. Moje zdanie w tej sprawie jest jakie jest, a każdy ma prawo do swego zdania i tak właśnie być powinno. Myślę, że trzeba zakończyć tą jałową dyskusję zgodnie z radą Senka i wrócić do konkretów.
Jeśli chodzi o konkrety to dzisiaj dzwoniłem do serwisu i rozmawiałem z panem mechanikiem (facet robi bardzo dobre wrażenie i chyba to przyzwoity człowiek bo było mu bardzo głupio, że nie ma dla mnie dobrych wiadomości). Poinformował mnie, że otrzymał od Rometa nowe części w zeszłym tygodniu (zegary i przednią lampę) jednak nic w tym pocieszającego bo przysłane części były od R150, a nie Z150. Najwyraźniej ktoś cię pomylił. Reasumując motocykl jak stał tak stoi, a tyłek jak swędział tak swędzi i nadal czekamy na części. Podobno w piątek na być jakaś przesyłka z Podgrodzia i może tym razem panowie z Rometa przyślą to, co potrzeba. Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz przepraszam, że rozpocząłem niepotrzebną dyskusję.
Każdy jeździ tym, na co go stać, a najważniejsze jest to, co wozisz pod kaskiem
kitoslaw
Świeżak
 
Posty: 77
Dołączył(a): 5/8/2008, 13:26
Lokalizacja: Białystok

Postprzez kagiva » 12/9/2008, 07:19

Ja bym zrobił im małą awanturę i powiedział że moto jest mi bardzo potrzebne i mają mi załatwić części jak najprędzej, bo zapłaciłem za niego i mam ważną gwarancję i nawet mi się nie śni czekać tyle czasu aż go naprawią.
Trzeba walczyć z o swoje. Facet był miły bo co innego miał powiedzieć?
- Nie mam części proszę Pana! Co Panu tak śpieszno?
Wiadome że musiał załagodzić sytuacje. Upominaj się o swoje żeby zrobili Ci to jak najprędzej, bo zauważą że nie zależy Ci tak bardzo i jesteś pokorny to nie będą się spieszyć z naprawą. Wal im prosto w twarz i niech ruszają d**y.
only god can judge me
Avatar użytkownika
kagiva
Świeżak
 
Posty: 402
Dołączył(a): 12/7/2008, 09:37
Lokalizacja: wschód

Postprzez herbatkowy » 12/9/2008, 08:02

Jesli przekrocza bodajze, te 2 tygodnie robote (cos takiego) i nei naprawia "motocykla" to dzwoni do nich ktos podajacy sie (najlepiej prawdziwy) prawnik, i masz gwarancje, ze tego samego dnia dostaniesz swojego rometa nawet nowego :)
Na końcu będziemy pamiętać nie słowa naszych wrogów, ale milczenie naszych przyjaciół.
Avatar użytkownika
herbatkowy
Bywalec
 
Posty: 608
Dołączył(a): 12/8/2008, 14:22
Lokalizacja: Ostrołęka

Postprzez fandzoilisz » 13/9/2008, 11:20

senekkorzenna napisał(a):Ponieważ jestem dociekliwym facetem to pokażę wam teraz jaka jest różnica pomiędzy chińskimi produktami.
proszę oto

http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=437221068

czy by to nie jest Romet Z150



a jaka jest roznica?
fandzoilisz
Bywalec
 
Posty: 889
Dołączył(a): 7/3/2007, 18:07

Postprzez Piankowy Marynarzyk » 13/9/2008, 11:31

Widzialem ostatnio Rometa w akcji ,nie mogl z pasazerem podjechac pod mala gorke ,wszystko w nim trzeszczalo ;/ w zyciu bym tego nie kupil ,nawet gdybym mial wiecej kasy ,naprawde.
Avatar użytkownika
Piankowy Marynarzyk
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 3040
Dołączył(a): 21/2/2007, 20:41
Lokalizacja: Kaliszfornia

Postprzez Werladyn » 13/9/2008, 12:23

ja mam z tym gównem doświadczenie i nie polecę go nawet na ćw. w sztuce walenie młotem, bo coś jeszcze odskoczy(śruba czy co) i cie zabije ;]
a ten chinaABS jest zajebisty ;]
Werladyn
Świeżak
 
Posty: 65
Dołączył(a): 25/3/2008, 15:54
Lokalizacja: Jaktorów

Postprzez kitoslaw » 13/9/2008, 20:16

Witam Wszystkich, wreszcie odebrałem pierdzikółko z serwisu. Części przyszły tym razem te, które były potrzebne i nawet od właściwego modelu (sukces serwisu ). W ramach gwarancji zostały wymienione popękane plastiki na zegarach i lampa. Niestety nie mieli podobno w magazynie wahacza więc ta sprawa zostaje nie załatwiona. Z lektury karty gwarancyjnej wynika, że elementy plastikowe nie podlegają gwarancji więc właściwie firma mogła nie uznać popękanych plastików. Moim zdaniem należy się im plus za uznanie tych plastików i minus za czas naprawy (dwa tygodnie). Co do brzęczącego klocka hamulcowego to pan mechanik się postarał i sprawę załatwił w dodatku na razie nie wziął ode mnie żadnych pieniędzy. Powiedział żebym pojeździł trochę i jak ocenię, że jest poprawa to wtedy pogadamy o zapłacie. Ta sprawa nie podlega gwarancji i to jest właściwie kosmetyka na moje życzenie. Tak czy inaczej mechanik to jakoś naprawił i klocek nie dzwoni na wybojach. W przyszłym tygodniu pojadę do serwisu zapłacić za ten klocek. Czynności związane z przeglądem kosztowały mnie 80 zł.
Przy okazji, Piankowy Marynarzyk i Werladyn, moje pierdzikółko póki co nie boi się żadnej górki i ze wzniesieniami radzi sobie całkiem przyzwoicie, poza tym wcale nie trzęsie się mocniej niż inne motocykle, którymi miałem okazję jeździć (o wibracjach pisałem już wcześniej i w tej kwestii nic sie nie zmieniło). W przyszłym tygodniu napiszę ile zapłaciłem za naprawę brzęczącego klocka. Życzę wszystkim motocyklowej pogody w końcówce września.
Każdy jeździ tym, na co go stać, a najważniejsze jest to, co wozisz pod kaskiem
kitoslaw
Świeżak
 
Posty: 77
Dołączył(a): 5/8/2008, 13:26
Lokalizacja: Białystok

Postprzez kitoslaw » 13/9/2008, 20:34

Dodatkowo, co do czasu naprawy - w karcie gwarancyjnej jest napisane, że firma ma do 24 dni robocze na usunięcie usterek w okresie gwarancyjnym. Dokładnie - Warunki gwarancji punkt 8 brzmi "naprawa wadliwego pojazdu powinna nastąpić w odpowiednim terminie, nie dłuższym jednak niż 24 dni robocze.
Warunki gwarancji punkt 9 brzmi " Wymiana pojazdu wadliwego na wolny od wad następuje wyłącznie w przypadku niemożliwości dokonania w odpowiednim terminie naprawy zapewniającej pełną sprawność eksploatacyjną pojazdu przewidzianą warunkami technicznymi"

Tak wyglądają warunki gwarancji, nie wiem jak one się mają do odpowiednich ustaw prawa handlowego ale nie chce mi się grzebać w Dziennikach Ustaw i Monitorach Rządowych. Podsumowując, firma się wywiązała z własnych warunków gwarancji. Mam nadzieje, że limit usterek początkowych został wyczerpany.
Każdy jeździ tym, na co go stać, a najważniejsze jest to, co wozisz pod kaskiem
kitoslaw
Świeżak
 
Posty: 77
Dołączył(a): 5/8/2008, 13:26
Lokalizacja: Białystok

Postprzez greddy » 13/9/2008, 22:20

ogolem, senek, dosc tej propagandy! badz bardziej obiektywny! ; )
brak motywacji do życia...
Avatar użytkownika
greddy
Stały bywalec
 
Posty: 1081
Dołączył(a): 16/5/2008, 17:43
Lokalizacja: płn-zach

Postprzez slimakkr » 14/9/2008, 08:48

kitoslaw napisał(a):Dodatkowo, co do czasu naprawy - w karcie gwarancyjnej jest napisane, że firma ma do 24 dni robocze na usunięcie usterek w okresie gwarancyjnym. Dokładnie - Warunki gwarancji punkt 8 brzmi "naprawa wadliwego pojazdu powinna nastąpić w odpowiednim terminie, nie dłuższym jednak niż 24 dni robocze.

Tak wyglądają warunki gwarancji, nie wiem jak one się mają do odpowiednich ustaw prawa handlowego ale nie chce mi się grzebać w Dziennikach Ustaw i Monitorach Rządowych. Podsumowując, firma się wywiązała z własnych warunków gwarancji. Mam nadzieje, że limit usterek początkowych został wyczerpany.


Kitoslaw mnie się wydaje, że frima jednak nie wywiązała się z umowy gwarancyjnej ponieważ reklamowałeś elementy plastikowe oraz wahacz. Plastiki wymienili jednak powiedzieli, że na magazynie nie mają wahacza i nic z tym fantem nie zrobili. Jeżeli nie odebrałbyś motocykla z serwisu upierając się przy wymianie wahacza musieliby coś z tym zrobić (najprawdopodobniej wymiana na nowy egzemplaz motocykla). Tutaj chyba sam sobie jesteś winien, że zgodziłeś sie na odebranie z serwisu motocykla nie w pełni naprawionego. Jeżeli źle myślę proszę poprawcie mnie.
slimakkr
Świeżak
 
Posty: 21
Dołączył(a): 17/8/2008, 08:26
Lokalizacja: Kraków

Postprzez greddy » 14/9/2008, 12:20

a spoko spoko
brak motywacji do życia...
Avatar użytkownika
greddy
Stały bywalec
 
Posty: 1081
Dołączył(a): 16/5/2008, 17:43
Lokalizacja: płn-zach

Postprzez Piankowy Marynarzyk » 14/9/2008, 20:23

Dobra to ja sie wyraze jasnie - Sprzety chinskie to badziew ,co jak co ale spedzac caly czas w serwisie no ja pierdo** i chinskie stadiony ,ktore zostana wybudowane w Polsce ,to sie zloza jak origami po euro 2012. Nie wypowiadam sie juz wiecej ,znacie moje zdanie
Avatar użytkownika
Piankowy Marynarzyk
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 3040
Dołączył(a): 21/2/2007, 20:41
Lokalizacja: Kaliszfornia

Postprzez wikples » 14/9/2008, 20:40

Każdy jeździ na tym, na co go stać i troche tolernacji by się niektórym przydało. :)
Fajnie, że ktoś opisuje swoje przygody ze swoim motocyklem. Z wielkim zaciekawieniem, obserwuję ten temat.

pozdrawiam :)
Avatar użytkownika
wikples
Bywalec
 
Posty: 969
Dołączył(a): 24/1/2008, 20:18
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez <borut> » 14/9/2008, 20:49

Dokładnie bardzo ciekawy temat aż mnie dziwi, że na forum znalazła się taka osoba jak (kitoslaw). Po tym jak piszesz i w ogóle wyglądasz na porządnego faceta. Życze by twój sprzęt chodził zawsze jak igła :)
<borut>
Bywalec
 
Posty: 619
Dołączył(a): 29/12/2007, 11:51

Postprzez kagiva » 15/9/2008, 10:10

wikples napisał(a):Każdy jeździ na tym, na co go stać i troche tolernacji by się niektórym przydało. :)


tutaj nikt nie obraża kitoslawa. wyrażamy tylko swoje opinie na temat chińskiego sprzętu i obserwujemy jak powoli wszystko zaczyna się w nim sypać. dzięki temu tematowi powstaje wielki test rometa na łamach forum ścigacz.pl
każdy dobrze wie że trzy najbardziej popularne słowa na świecie to made in china i chyba nikomu nie kojarzą się one z luksusem i nie zawodnością.

kitoslaw napisał(a):Ta sprawa nie podlega gwarancji i to jest właściwie kosmetyka na moje życzenie. Tak czy inaczej mechanik to jakoś naprawił i klocek nie dzwoni na wybojach. W przyszłym tygodniu pojadę do serwisu zapłacić za ten klocek. Czynności związane z przeglądem kosztowały mnie 80 zł.

za co zapłaciłeś te 80 zł skoro moto jest na gwarancji?
only god can judge me
Avatar użytkownika
kagiva
Świeżak
 
Posty: 402
Dołączył(a): 12/7/2008, 09:37
Lokalizacja: wschód

Postprzez kitoslaw » 15/9/2008, 12:31

Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i za dobre słowo. Jeżeli chodzi o odpowiedź na pytanie za co zapłaciłem 80 zł to sprawa jest prosta. Każda firma począwszy od Harley'a, a skończywszy na Romecie pobiera opłaty za tzw. serwisowe przeglądy gwarancyjne i to nikogo nie powinno dziwić. Wg książki serwisowej mojego pierdzikółka pierwszy gwarancyjny przegląd serwisowy następuje po 500 km przebiegu i to właśnie był taki przegląd. Innymi słowy płaciłem za wymianę oleju, regulacje naprężenia łańcucha, czyszczenie filtra powietrza i tym podobne czynności serwisowe. Mam nadzieję, że wyczerpująco wyjaśniłem za co te 80 zł.
Sprawa druga – faktycznie firma nie usunęła jednej ze zgłoszonych przeze mnie usterek (zardzewiały wahacz). Tym niemniej nie powiedzieli, że tego nie zrobią. Poza tym jak mówi punkt 9 warunków gwarancji „Wymiana pojazdu wadliwego na wolny od wad następuje wyłącznie w przypadku niemożliwości dokonania w odpowiednim terminie naprawy zapewniającej pełną sprawność eksploatacyjną pojazdu przewidzianą warunkami technicznymi". Warunki techniczne to termin bardzo precyzyjny i nie ma w nim mowy o korozji (jeżeli ta korozja nie wpływa bezpośrednio na bezpieczeństwo jazdy). Zardzewiały samochód może pozytywnie przejść badania techniczne – co często widać na ulicach. Dwa ogniska korozji wielkości 10-groszówki nie wpływają w znaczący sposób na bezpieczeństwo jazdy, więc tego typu usterka nie powoduje konieczności wymiany motocykla na nowy. Oczywiście, że lepiej byłoby żeby tej rdzy tam nie było, albo żeby wymienili mi ten wahacz – mam nadzieję, że zrobią to jeszcze w tym sezonie.
Dzisiaj po pracy pojadę do serwisu rozliczyć się z mechanikiem za naprawę dzwoniącego klocka. Może wtedy dowiem się czegoś o wahaczu. W następnym poście poinformuję ile kosztowała mnie naprawa tego nieszczęsnego klocka. Pozdrawiam wszystkich.
Każdy jeździ tym, na co go stać, a najważniejsze jest to, co wozisz pod kaskiem
kitoslaw
Świeżak
 
Posty: 77
Dołączył(a): 5/8/2008, 13:26
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Kronos » 16/9/2008, 07:58

Klocki hamulcowe nie sa objęte pewnie gwrancją.
Suzuki GSX 1300R Hayabusa- ZZR1400 II GEN - Czekam na ZX10R 2016
Kronos
Świeżak
 
Posty: 134
Dołączył(a): 17/2/2008, 13:15
Lokalizacja: Praszka

Postprzez kitoslaw » 17/9/2008, 21:44

Senekkorzenna, szkoda, że nie podszedłem do tematu klocków taj jak Ty. Pomyślałem, że jeżeli klocki nie są objęte gwarancją to nie ma o co się kłócić. Teraz widzę, że właściwie Twoje podejście do tematu jest zdrowsze. Tym niemniej teraz to już musztarda po obiedzie. Umówiłem się z mechanikiem, że mu za to zapłacę, a moje słowo jest droższe od pieniędzy i nie będę teraz robił sobie z gęby cholewy. Byłem w serwisie ale dowiedziałem się, że mój znajomy mechanik w tym tygodniu pracuje do 15:00, a w związku z tym spotkam się z nim w przyszłym tygodniu i wtedy dowiem się ile zapłacę. Może jestem frajerem ale jak już pisałem słowo się rzekło.
W tym tygodniu pogoda jest mało motocyklowa i mało jeździłem ale zrobiłem swojej maszynie "test deszczowy". Nurtowało mnie czy po postoju na deszczu motocykl będzie w stanie odpalić i jechać. Dziś były wyśmienite warunki do takiego testu. Przed wyjściem do pracy wystawiłem pierdzikółko z suchego garażu na deszcz i tak sobie stał aż wróciłem z pracy, a pogoda w kratkę - raz pada raz nie pada i ogólnie zimno, mokro i ponuro. Po powrocie z pracy zjadłem obiadek i z duszą na ramieniu wziąłem kluczyk i poszedłem sprawdzić czy chińszczyzna zaliczyła test. Motor był dokładnie mokry, wytarłem siedzenie, zegary, stacyjkę i kierownicę włożyłem kluczyk, przekręciłem i kontrolka się zaświeciła - pomyślałem - nie jest tak źle. Motor zapalił za drugim razem i na początku trochę się dusił i kichał, zgasł chyba ze dwa razy, musiałem dać mu trochę obrotów na początku, po chwili jak się trochę rozgrzał zaczął pracować normalnie. Pojechałem do biedronki po piwo (czerwona warka po 2,18) i wróciłem do domu bez problemu. Reasumując - test deszczowy zaliczony, ale żeby być pewnym trzeba będzie jeszcze to powtórzyć. Pozdrawiam wszystkich i życzę sobie i Wam lepszej pogody - w końcu do zimy jeszcze daleko.
Każdy jeździ tym, na co go stać, a najważniejsze jest to, co wozisz pod kaskiem
kitoslaw
Świeżak
 
Posty: 77
Dołączył(a): 5/8/2008, 13:26
Lokalizacja: Białystok

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Motocykle



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości




na g�r�