Kawasaki ZX6R - problem z woda :/
Posty: 4
• Strona 1 z 1
Kawasaki ZX6R - problem z woda :/
Witam,
Jestem nowym na forum - witam goraco i serdecznie.
Zakupilem niedawno moto jak w temacie (rocznik: 2000), do niedawna wszystko bylo super, niestety do niedawna...
Ostatnimi czasy zaczal mnie martwic fakt pojawiania sie pary na wizjerze do sprawdzania poziomu oleju w silniku, pojawil sie nawet nalot na korku wlewu oleju (koloru kawa z mlekiem). Niestety sugeruje to wydmuchana uszczelke pod glowica :/
Bylem w serwisie, Panowie (bardzo profesjonalny zaglad polecony przez znajomego) powiedzieli, ze mozliwe, ale niekoniecznie. Zaczelismy od wymiany oleju, mozliwe ze stary byl juz wlasnie stary, mial jakies zanieczyszczenia i stad parowala z niego woda (zreszta wiadomo bylo, ze ta wymiane czym wykonac i tak nalezy po kupnie).
Przez kilka dni bylo ok, ale pozniej znowu zaczela sie pojawiac para na wizjerze. Jak zapale moto rano podymi troche, jak jest zimny, na bialo, ale to zupelnie normalne, wydech pusty, wilogc zbiera sie w tlumiku, wiec musi odparowac, po kilku minutach (jak wszystko sie ladnie zagrzeje) nie widac juz ani grama dymku, na kazdych obrotach, nic.
Plynu chlodzacego nie ubywa wcale, caly czas identyczny stan, weze nie twardnieja, dymu nie ma (gdyby bral wode to dymilby caly czas na bialo, i to jak wsciekly; oczywiscie w zaleznosci od stopnia przedmuchow).
Moje pytanie brzmi, czy nalezy jednak dokonac rozebrania silnika i wymienic ta uszczelke, czy spowodowane jest wszystko pogoda panujaca na zewnatrz. Mono sie zagrzewa, pozniej znowu stoi, jest zimno, wilgotno jak cholera, wiec moze stad ta para na wizjerze. Z drugiej jednak strony jest to dosc dziwne, jak sie tam dostaje.
Rozmawialem juz z wieloma osobami, mechanikami, wiekszosc z nich mnie uspokaja i zrzuca wine na pogode, ze to normalne, i ze w aucie nawet ma prawo zrobic sie nalot jesli auto jezdzi na krotkich trasach (teoria wydaje sie prawdziwa).
Oczywiscie moglbym zawiezc moto do serwisu i niech grzebia, ale z dwoch powodow tego robic jednak nie chce:
- finansowy - oczywista sprawa, troche szkoda od razu pakowac sie w koszty (choc oczywiscie, jesli bedzie trzeba to sila wyzsza, woda w silniku narobi wiekszych szkod jesli sie z tym nic nie zrobi)
- jesli juz raz sie rozbierze i zacznie grzebac to zacznie sie sypac dalej (doswiadczenie z poprzednich pojazdow, samochodow jedynie, ale zawsze). Temat uszczelki pod glowica przerabialem ostatnio w aucie, same pozniej problemy mialem po wykonanej robocie przez mechanikow, do tej pory z nimi walcze :/
Dodam, ze moto jezdzi jak nalezy, jedynie ta para, ktora martwi mnie ogromnie.
Prosze o wszelkie sugestie i porady, z gory bardzo dziekuje.
Pozdrawiam,
Łukasz
Jestem nowym na forum - witam goraco i serdecznie.
Zakupilem niedawno moto jak w temacie (rocznik: 2000), do niedawna wszystko bylo super, niestety do niedawna...
Ostatnimi czasy zaczal mnie martwic fakt pojawiania sie pary na wizjerze do sprawdzania poziomu oleju w silniku, pojawil sie nawet nalot na korku wlewu oleju (koloru kawa z mlekiem). Niestety sugeruje to wydmuchana uszczelke pod glowica :/
Bylem w serwisie, Panowie (bardzo profesjonalny zaglad polecony przez znajomego) powiedzieli, ze mozliwe, ale niekoniecznie. Zaczelismy od wymiany oleju, mozliwe ze stary byl juz wlasnie stary, mial jakies zanieczyszczenia i stad parowala z niego woda (zreszta wiadomo bylo, ze ta wymiane czym wykonac i tak nalezy po kupnie).
Przez kilka dni bylo ok, ale pozniej znowu zaczela sie pojawiac para na wizjerze. Jak zapale moto rano podymi troche, jak jest zimny, na bialo, ale to zupelnie normalne, wydech pusty, wilogc zbiera sie w tlumiku, wiec musi odparowac, po kilku minutach (jak wszystko sie ladnie zagrzeje) nie widac juz ani grama dymku, na kazdych obrotach, nic.
Plynu chlodzacego nie ubywa wcale, caly czas identyczny stan, weze nie twardnieja, dymu nie ma (gdyby bral wode to dymilby caly czas na bialo, i to jak wsciekly; oczywiscie w zaleznosci od stopnia przedmuchow).
Moje pytanie brzmi, czy nalezy jednak dokonac rozebrania silnika i wymienic ta uszczelke, czy spowodowane jest wszystko pogoda panujaca na zewnatrz. Mono sie zagrzewa, pozniej znowu stoi, jest zimno, wilgotno jak cholera, wiec moze stad ta para na wizjerze. Z drugiej jednak strony jest to dosc dziwne, jak sie tam dostaje.
Rozmawialem juz z wieloma osobami, mechanikami, wiekszosc z nich mnie uspokaja i zrzuca wine na pogode, ze to normalne, i ze w aucie nawet ma prawo zrobic sie nalot jesli auto jezdzi na krotkich trasach (teoria wydaje sie prawdziwa).
Oczywiscie moglbym zawiezc moto do serwisu i niech grzebia, ale z dwoch powodow tego robic jednak nie chce:
- finansowy - oczywista sprawa, troche szkoda od razu pakowac sie w koszty (choc oczywiscie, jesli bedzie trzeba to sila wyzsza, woda w silniku narobi wiekszych szkod jesli sie z tym nic nie zrobi)
- jesli juz raz sie rozbierze i zacznie grzebac to zacznie sie sypac dalej (doswiadczenie z poprzednich pojazdow, samochodow jedynie, ale zawsze). Temat uszczelki pod glowica przerabialem ostatnio w aucie, same pozniej problemy mialem po wykonanej robocie przez mechanikow, do tej pory z nimi walcze :/
Dodam, ze moto jezdzi jak nalezy, jedynie ta para, ktora martwi mnie ogromnie.
Prosze o wszelkie sugestie i porady, z gory bardzo dziekuje.
Pozdrawiam,
Łukasz
- _cichy_
- Świeżak
- Posty: 30
- Dołączył(a): 14/11/2007, 17:31
- Lokalizacja: Prudnik, Wrocław
Tak jak pisal en_Zo na krotkich dystansach to normalka, bo tak samo jak w tlumiku to w silniku rowniez zbiera sie para. Z tlumika odparuje szybko a z silnika potrzebuje duzo czasu. Poczekaj do wiosny, zmien olej i zacznij robic dluzsze trasy a wszystko powinno sie uspokoic.
<a href="http://h-tsz.com/amFzcWxh">Dostaniesz w PYSK jak klikniesz.
-
jasql - Bywalec
- Posty: 603
- Dołączył(a): 8/7/2007, 20:44
- Lokalizacja: Londyn
Wielkie dzieki za odpowiedz. Uspokoilem sie troche teraz
Co do wymiany oleju to dopiero co go wymienilem. Zrobilem to teraz (z wiadomych wzgledow, po zakupie) no i jesli faktycznie bylaby jakas woda w oleju to niedobrze, zeby stala w silniku cala zime).
Ale w serwisie powiedzieli, ze nie bedzie potrzeby wymiany po zimie ponownej. Niby nieduzo kosztuje, ale zawsze to ponad 200 PLN (fakt, ze zrobili mi to oni sami, za robocizne wymiany oleju wzieli 50 PLN). Nastepnym razem zrobie to oczywiscie sam, zadna filozowia przeciez.
A jeszcze jedno pytanko, sezon juz sie chyba skonczyl, praktycznie jeszcze do niedawna jezdzilem, chcialem sie najezdzic jeszcze. I dalej chce
Licze caly czas na trafnosc prognoz, ktore mowia, ze snieg ma przyjsc konkretny dopiero w grudniu (juz troche sypalo, ale ponoc to przejsciowe tylko). Optymista jestem niepoprawnym, to fakt.
Fakt, ze jazda w takich warunkach nie jest tak przyjemna, czesto wrecz bardzo frustrujaca, ale zawsze to jazda, ktora pozwala na niestanie w korkach (dojezdzam codziennie na uczelnie jakies 8 km). Kilku innych zapalencow na drogach widzialem jeszcze ostatnio, ale to juz pojedyncze sztuki.
Czy ktos poza mna jeszcze jezdzi, czy juz maszyny definitywnie do garazu odstawiliscie? No i wlasnie, czy to nie szkodzi zbytnio silnikowi, skoro zbiera sie w nim wilgoc, ktora niedokonca odparuje pomiedzy postojami, nie chcialbym, aby mialo to pozniej wplyw na prace silnika w sezonie.

Co do wymiany oleju to dopiero co go wymienilem. Zrobilem to teraz (z wiadomych wzgledow, po zakupie) no i jesli faktycznie bylaby jakas woda w oleju to niedobrze, zeby stala w silniku cala zime).
Ale w serwisie powiedzieli, ze nie bedzie potrzeby wymiany po zimie ponownej. Niby nieduzo kosztuje, ale zawsze to ponad 200 PLN (fakt, ze zrobili mi to oni sami, za robocizne wymiany oleju wzieli 50 PLN). Nastepnym razem zrobie to oczywiscie sam, zadna filozowia przeciez.
A jeszcze jedno pytanko, sezon juz sie chyba skonczyl, praktycznie jeszcze do niedawna jezdzilem, chcialem sie najezdzic jeszcze. I dalej chce

Fakt, ze jazda w takich warunkach nie jest tak przyjemna, czesto wrecz bardzo frustrujaca, ale zawsze to jazda, ktora pozwala na niestanie w korkach (dojezdzam codziennie na uczelnie jakies 8 km). Kilku innych zapalencow na drogach widzialem jeszcze ostatnio, ale to juz pojedyncze sztuki.
Czy ktos poza mna jeszcze jezdzi, czy juz maszyny definitywnie do garazu odstawiliscie? No i wlasnie, czy to nie szkodzi zbytnio silnikowi, skoro zbiera sie w nim wilgoc, ktora niedokonca odparuje pomiedzy postojami, nie chcialbym, aby mialo to pozniej wplyw na prace silnika w sezonie.
- _cichy_
- Świeżak
- Posty: 30
- Dołączył(a): 14/11/2007, 17:31
- Lokalizacja: Prudnik, Wrocław
Posty: 4
• Strona 1 z 1
Powrót do Mechanika motocyklowa
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości