Jaki najcichszy kask

[Mlody30]

Witam poszukuję mega cichego kasku do 2000zl. Mówią że RPHA 70 jest cichy ale to zdanie sprzedającego a jakoś nie jestem przekonany to raczej kask sportowy. Mówią też że schubert C3 jest cichy ale szukam integralnego. Jazda turystyczna nic sportowego

[Glenroy]

Jazda turystyczna nic sportowego

W takim razie polecam kupić sobie ALPINE MotoSafe, poważnie mówię, kaski dzielą się na te głośne i bardzo głośne, chyba tylko C3 Pro mieści się w 84dB. Ale to nadal, nawet najcichszy kask na rynku jest zwyczajnie głośny, po kilku godzinach w trasie w końcu dorobisz się szumów usznych, albo i uszkodzisz słuch, tyle Ci najcichszy kask pomoże

[Fugu]

Sprawdz tez Schuberth S2 - moim zdaniem stosunkowo cichy. Ale duzo zalezy od tego na czym jezdzisz i jakie czestotliwosci Tobie przeszkadzaja.

[Zimny72]

Kaski Bell'a też mają opinię cichych.

[qubus333]

Testowałem Bell Star podczas 'dni promocji Bell'. Umowa ze sklepem na wypożyczenie i dzida w kasku przez godzinę. Fajna sprawa
Miałem go co prawda na głowie tylko 1h ale zawsze coś. Miasto i krótka trasa poza miastem (Vmax - 140km/h). Moto - naked FZ6, żadnej szyby.
Porównanie do HJC FG17:
Aerodynamika na znacznie!! wyższym poziomie. Zwłaszcza przy przekręcaniu głowy jest to odczuwalne na korzyść BELL. Żadnych albo niewielkie opory. Wygoda - porównywalna (może dlatego ze FG17 już się ułożył).
Ale głośność ... zachwytów nie było. Porównywalnie.
Co więcej przy otwartej szybie (co latem zdarza mi się w mieście cały czas - lubię) to już powyżej 50km/h świst był nie do zniesienia. A w BELL STAR jest 0/1/ Albo owarte albo zamknięte. Gdy szyba uniesiona - wiało między poniesioną szyba a kaskiem. No i MIPS (czyli te plastiki miedzy warstwami EPS) piszczą przy kręceniu głową. Co nie zmienia faktu, że sam kask zarąbisty no i większe pole widzenia.

Też się przychylam do zdania Glenroy ze warto zainwestować w zatyczki (pianka 3M - 1zł czy coś koło) zwłaszcza w trasy.

[Zimny72]

Star jest sportowym kaskiem Bell'a, mnie chodziło o M4R
(http://www.motogen.pl/Bell-M4R-drogowy-ideal2,7827.html (otwórz link)).
Znowu kiedyś byłem napalony na Qualifier'a DLX - głównie z uwagi na takie zarąbiste oldschoolowe malowanie:

ale po przymiarce niestety okazało się, że to kask nie na moją głowę.

Jeżeli szukasz kasku cichego, to raczej szukaj kasku turystycznego a nie sportowego. Przy okazji będzie taniej. Ja teraz czekam na dostawę Sharka D-Skwal, który ma opinię cichego. No i "zainwestuj" w pomarańczowe stopery / zatyczki 3M do dostania w każdej aptece. A na alledrogo możesz kupić duże opakowanie i będziesz miał na zapas.

[Glenroy]

No i "zainwestuj" w pomarańczowe stopery / zatyczki 3M do dostania w każdej aptece. A na alledrogo możesz kupić duże opakowanie i będziesz miał na zapas.

Osobiście, jako ktoś, kto na samym sobie testował różne rozwiązania, od aptecznych 3M, przez pianki, po MotoSafe, mogę coś na temat stoperów powiedzieć na własnych doświadczeniach.
Jeżeli chodzi o motocykle, poważnie, zdecydowanie lepiej spisują się selektywne stopery, niż takie "korki" do uszu. Mogę z czystym sumieniem polecić 3M Clear EAR, używałem ich przy ogarnianiu muzycznych imprez, teraz używam ich na co dzień na moto i są świetne, są też stosunkowo tanie (~15PLN za parę) ale działają selektywnie, są bezbarwne i malutkie, kompletnie nie rzucają się w oczy, a mają jedną, ogromną zaletę, wycinają wiatr, szumy, gwizdy, ale można w nich swobodnie rozmawiać, bardzo dobrze słychać np. sygnalizację karetki, klakson samochodu, pisk opon i tego typu dość ważne dźwięki. Dostępne w aptekach sylikonowe stopery, to raczej sprzęt przemysłowy, bo izolują dosłownie wszystko, dla mnie zbyt mocno odcinają bodźce ze świata zewnętrznego jak na jazdę motocyklem.
W trasy używam Alpine MotoSafe, mam i stary i nowy model, czemu wydałem stówę na stopery, zamiast jeździć w tych za 15zł? Głównie dlatego, że Alpiny pozwalają oddychać uszom, 3M co prawda też, ale w trasie, po dłuższym czasie zaczyna się odczuwać lekki dyskomfort, ale i tak jest o niebo lepiej, niż w sylikonowych korkach, które odcinają tak samo dopływ dźwięków wszelakich, jak i powietrza do uszu, serio, po 4 godzinach pod kaskiem, w uszach robi się gnój, w Clear EAR względnie te 4 godziny daje radę, w MotoSafe po 6 nie czułem, że mam coś w uszach. Serio, jeżeli chodzi o turystykę i długie godziny kiszenia się w kasku, to warto wydać tą stówę, chociażby ze względu na komfort, bo selektywność dźwięków w Alpine jest świetna, mam ich stopery na moto, do pracy i do spania, ja jeżdżę na zloty i chcę spokojnie przespać noc przed wyjazdem, każde są innej charakterystyki, każde mają inne filtry, i każde w swojej roli spisują się lepiej niż dobrze, sam miałem straszne opory, żeby wywalić tyle pieniędzy na "kawałek sylikonu" ale ja twierdzę, że na prawdę warto

[Rybak33]

Z tą cichocią kasku to się nie przeliczcie, jak jedziesz motocyklem który jest tak ustawiony że wali CI prosto w łeb cały strumień to każdy jeden będzie głośny. Zainteresuj się prędzej deflektorem do szyby, w moim przypadku zmienił kolosalnie odczucia z jazdy.