Nie wiem, czy taka trasa na 125ccm jest aby na pewno rozsądna. Kolega swoją Varadero 125 zabrał się ze mną w Bieszczady, jakieś 400km w jedną stronę i ta trasa to była niesamowita męczarnia, tak dla niego, jak i dla mnie, a to było tylko kilkaset km, nie kilka tysięcy
. Mnie męczył fakt, że musiałem trzymać 80-90km/h, o wyprzedzaniu nie było za bardzo mowy, jego męczył fakt, że nie ma czym wyprzedzać i nie ma najmniejszych szans za mną nadążyć, nie oszukujmy się, sprawna turystyka motocyklowa to prędkości przelotowe rzędu 120-140km/h.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"