aprilia "zdechla"

[DeteosiemdziesiÄ…t]

Witam,
Wczoraj moja apa wróciła niestety na lawecie do domu. Opiszę całą sytuacje od początku. Jeżdżąc wczoraj, nagle coś zaczęło klekotać w silniku. Na wolnych obrotach dało się usłyszeć, podczas jazdy-średnio. Jedynie podczas hamowania, gdy obroty silnika spadały, było wyraźnie słychać klekotanie. Miałem zamiar to sprawdzić już w domu ale nie zdążyłem. Klekotanie było coraz to głośniejsze, aż w końcu apka zgasła. Nie odpala, na pych (coś zagadywała), na nic. Iskra jest, paliwo dochodzi ( po dłuższym kopaniu z odkręconą manetką, pluje benzyną). Ponadto kopka bardzo luźno chodzi i podczas jej kopania (powoli) słychać jakby tarcie metalu o metal. Na wrzuconym biegu czuć opór. Głupi jestem ,że od razu się nie zatrzymałem i że wgl probowalem ją odpalać, bo pewnie coś jeszcze spieprzyłem.. Na zatarcie to to chyba nie wygląda. Co to może być? Co jeszcze sprawdzić?
Z góry dzięki za pomoc

P.S Zapomniałem dodać ,że pacjent to aprilia mx 125

[henio12323]

moze byc że korba padła. albo wałek balansujący... ale to takie zgadywanie. i tak i tak warto silnik rozebrać i posprawdzać w takim przypadku wiec troche bez sensu tutaj wymyslać mozliwe przyczyny