[biblioteka] Wypadek motocyklowy - historia z morałem
Jeszcze raz, moze po raz ostatni, napisze ze wcisnalem JEDNOCZESNIE sprzeglo, oba hamulce i nacisnalem na klakson .... TO ze tylko napisalem o klaksonie mialo byc podkresleniem ze gdybym nie nacisnal ten facet by mnie staranowal i pewnie bym teraz nie odpowiadal nie czasami durne komentarze. Wlasnie dlatego ze nacisnalem na klakson On w tym momencie odbil i zahaczył mnie tylko swoimi tylnymi drzwiami o moj tylni gmol .... Odbil potem w lewo ale to i tak bylo po fakcie bo uderzenie wytracilo mnie z rownowagi i wypadlem z jezdni. Od lat jezdze trzymajac palce na klamkach a nie tylko na mamentach bo wtedy to w ogole jest za pozno na jakakolwiek mreakcjeKomentatorzy napisał(a):Wypadek to wypadek. Czy kierowca widział, czy nie to dla motocyklisty połamanego nie ma znaczenia. BĄDŹMY KONSTRUKTYWNI. Pomyślmy co nasz przyjaciel zrobił? Czy trzymał dwa palce na klamce hamulca? Kiedy ostatni raz ćwiczył hamowanie awaryjne? DLACZEGO NA MIŁOĆŚ BOSKĄ WCISKA KLAKSON PRZED HAMULCEM!!! Klakson nie zmniejsza obrażeń przy upadku!!
TO SĄ KONSTRUKTYWNE WNIOSKI.
Oczywiście szukanie świadków i kontrola nad postępowaniem, jak już do obrażeń dojdzie, jest bardzo ważna. Ale najważniejsza jest PROFILAKTYKA.<br><hr>KOCURROS<br>

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
OK. OK. Też współczuję wypadku. Nie zawsze da sie uniknąć jazdy prawą stroną i hamowanie nie zawsze wystarczy. Nie zdążyłem przeczytać poprzedniej odpowiedzi, więc sorry. Wszyscy wiemy, że tego typu wypadki zdarzają się i będą się zdarzać. Ważne, żeby wiedzieć co robić aby minimalizować ryzyko i co robić, jak już do wypadku dojdzie, więc dzięki za nauczkę. Zasada, że nie należy ufać zapewnieniom sprawcy, że to jego wina dotyczy wszystkich wypadków, też samochodowych. Potem gość wpiera, że podpisał w szoku, że to było nie tak itd.Komentatorzy napisał(a):Wypadek to wypadek. Czy kierowca widział, czy nie to dla motocyklisty połamanego nie ma znaczenia. BĄDŹMY KONSTRUKTYWNI. Pomyślmy co nasz przyjaciel zrobił? Czy trzymał dwa palce na klamce hamulca? Kiedy ostatni raz ćwiczył hamowanie awaryjne? DLACZEGO NA MIŁOĆŚ BOSKĄ WCISKA KLAKSON PRZED HAMULCEM!!! Klakson nie zmniejsza obrażeń przy upadku!!
TO SĄ KONSTRUKTYWNE WNIOSKI.
Oczywiście szukanie świadków i kontrola nad postępowaniem, jak już do obrażeń dojdzie, jest bardzo ważna. Ale najważniejsza jest PROFILAKTYKA.<br><hr>KOCURROS<br>Komentatorzy napisał(a):Jeszcze raz, moze po raz ostatni, napisze ze wcisnalem JEDNOCZESNIE sprzeglo, oba hamulce i nacisnalem na klakson .... TO ze tylko napisalem o klaksonie mialo byc podkresleniem ze gdybym nie nacisnal ten facet by mnie staranowal i pewnie bym teraz nie odpowiadal nie czasami durne komentarze. Wlasnie dlatego ze nacisnalem na klakson On w tym momencie odbil i zahaczył mnie tylko swoimi tylnymi drzwiami o moj tylni gmol .... Odbil potem w lewo ale to i tak bylo po fakcie bo uderzenie wytracilo mnie z rownowagi i wypadlem z jezdni. Od lat jezdze trzymajac palce na klamkach a nie tylko na mamentach bo wtedy to w ogole jest za pozno na jakakolwiek mreakcje<br><hr>majkel<br>
Jeszcze raz wyrazy współczucia i dzięki za ostrzeżenia.<br><hr>KOCURROS
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
OK. OK. Też współczuję wypadku. Nie zawsze da sie uniknąć jazdy prawą stroną i hamowanie nie zawsze wystarczy. Nie zdążyłem przeczytać poprzedniej odpowiedzi, więc sorry. Wszyscy wiemy, że tego typu wypadki zdarzają się i będą się zdarzać. Ważne, żeby wiedzieć co robić aby minimalizować ryzyko i co robić, jak już do wypadku dojdzie, więc dzięki za nauczkę. Zasada, że nie należy ufać zapewnieniom sprawcy, że to jego wina dotyczy wszystkich wypadków, też samochodowych. Potem gość wpiera, że podpisał w szoku, że to było nie tak itd.Komentatorzy napisał(a):Wypadek to wypadek. Czy kierowca widział, czy nie to dla motocyklisty połamanego nie ma znaczenia. BĄDŹMY KONSTRUKTYWNI. Pomyślmy co nasz przyjaciel zrobił? Czy trzymał dwa palce na klamce hamulca? Kiedy ostatni raz ćwiczył hamowanie awaryjne? DLACZEGO NA MIŁOĆŚ BOSKĄ WCISKA KLAKSON PRZED HAMULCEM!!! Klakson nie zmniejsza obrażeń przy upadku!!
TO SĄ KONSTRUKTYWNE WNIOSKI.
Oczywiście szukanie świadków i kontrola nad postępowaniem, jak już do obrażeń dojdzie, jest bardzo ważna. Ale najważniejsza jest PROFILAKTYKA.<br><hr>KOCURROS<br>Komentatorzy napisał(a):Jeszcze raz, moze po raz ostatni, napisze ze wcisnalem JEDNOCZESNIE sprzeglo, oba hamulce i nacisnalem na klakson .... TO ze tylko napisalem o klaksonie mialo byc podkresleniem ze gdybym nie nacisnal ten facet by mnie staranowal i pewnie bym teraz nie odpowiadal nie czasami durne komentarze. Wlasnie dlatego ze nacisnalem na klakson On w tym momencie odbil i zahaczył mnie tylko swoimi tylnymi drzwiami o moj tylni gmol .... Odbil potem w lewo ale to i tak bylo po fakcie bo uderzenie wytracilo mnie z rownowagi i wypadlem z jezdni. Od lat jezdze trzymajac palce na klamkach a nie tylko na mamentach bo wtedy to w ogole jest za pozno na jakakolwiek mreakcje<br><hr>majkel<br>
Jeszcze raz wyrazy współczucia i dzięki za ostrzeżenia.<br><hr>KOCURROS
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
No wlasnie o to chodzi w tym artyklule .... O zwrocenie uwagi i o ostrzezenia dla innych .... Mily pan doktor deklarujacy wszelka pomoc i bedacy sprawca wypadku, nagle wypiera sie wszystkiego i leci w ciula .... Od razu spiasc na papierze zeznania i niech sprawca podpisze to na miejscu ... A jak jeszcze pozniej sie skontaktuje z Wami tak samo, niech podpisze papier ... NIC na gebe i ładne oczy .... To nie ludzie, to wilcy .....<br><hr>majkelKomentatorzy napisał(a):Wypadek to wypadek. Czy kierowca widział, czy nie to dla motocyklisty połamanego nie ma znaczenia. BĄDŹMY KONSTRUKTYWNI. Pomyślmy co nasz przyjaciel zrobił? Czy trzymał dwa palce na klamce hamulca? Kiedy ostatni raz ćwiczył hamowanie awaryjne? DLACZEGO NA MIŁOĆŚ BOSKĄ WCISKA KLAKSON PRZED HAMULCEM!!! Klakson nie zmniejsza obrażeń przy upadku!!
TO SĄ KONSTRUKTYWNE WNIOSKI.
Oczywiście szukanie świadków i kontrola nad postępowaniem, jak już do obrażeń dojdzie, jest bardzo ważna. Ale najważniejsza jest PROFILAKTYKA.<br><hr>KOCURROS<br>Komentatorzy napisał(a):Jeszcze raz, moze po raz ostatni, napisze ze wcisnalem JEDNOCZESNIE sprzeglo, oba hamulce i nacisnalem na klakson .... TO ze tylko napisalem o klaksonie mialo byc podkresleniem ze gdybym nie nacisnal ten facet by mnie staranowal i pewnie bym teraz nie odpowiadal nie czasami durne komentarze. Wlasnie dlatego ze nacisnalem na klakson On w tym momencie odbil i zahaczył mnie tylko swoimi tylnymi drzwiami o moj tylni gmol .... Odbil potem w lewo ale to i tak bylo po fakcie bo uderzenie wytracilo mnie z rownowagi i wypadlem z jezdni. Od lat jezdze trzymajac palce na klamkach a nie tylko na mamentach bo wtedy to w ogole jest za pozno na jakakolwiek mreakcje<br><hr>majkel<br>
Komentatorzy napisał(a):OK. OK. Też współczuję wypadku. Nie zawsze da sie uniknąć jazdy prawą stroną i hamowanie nie zawsze wystarczy. Nie zdążyłem przeczytać poprzedniej odpowiedzi, więc sorry. Wszyscy wiemy, że tego typu wypadki zdarzają się i będą się zdarzać. Ważne, żeby wiedzieć co robić aby minimalizować ryzyko i co robić, jak już do wypadku dojdzie, więc dzięki za nauczkę. Zasada, że nie należy ufać zapewnieniom sprawcy, że to jego wina dotyczy wszystkich wypadków, też samochodowych. Potem gość wpiera, że podpisał w szoku, że to było nie tak itd.
Jeszcze raz wyrazy współczucia i dzięki za ostrzeżenia.<br><hr>KOCURROS<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Wojtku,Komentatorzy napisał(a):Wojciech i inni eksperci od bezpiecznej jazdy! Ten przydługi artykuł tylko w małym stopniu dotyczy wydarzeń na drodze. Naładowani testosteronem, nienawistni motocykliści na wieść o wypadku kolegi przez kilka dni próbowali się dowiedzieć co z z Majkelem i życzyli mu powrotu do zdrowia. Pierwszy komentarz dotyczący samego wypadku wyglądął tak: "Puszkarz na miejscu zrobił to co powinien, wezwał pomoc i sam jej też udzielał (okozało się, że sprawcą był lekarz), odwiedził Majkela w sob. Martwe pole prawe lusterko." Potem nikt go nie obwiniał aż do momentu, kiedy zaczął mataczyć<br><hr>shuy<br>Komentatorzy napisał(a):Mnie rozwaliły posty gościa "Wojtek_moto". Motocyklistę rozjechał samochód - wina kierowcy w zasadzie ewidentna. Ale ponieważ kierowca jest szefem sieciowej, prywatnej kliniki i zarabia pewnie 50~70 tys. / miesięcznie, to zaczął swoje kontakty uruchamiać aby sprawie łeb ukręcić. To, że jest lekarzem, wystawia mu jeszcze gorsze świadectwo.
A mimo tego jakiś kmiot, potomek lumpenproletariatu, udowadnia poszkodowanemu, że to jego wina, że dał się przejechać, bo powinien hamować, a nie trąbić, bo miał długie światła, po powinien wiedzieć, że go przejadą (nie zastosował zasady ograniczonego zaufania) etc, etc.
I jeszcze jakieś wywody robi, poucza, karci, pozuje na znającego prawo(i szereg innych nauk), a ta znajomość kończy się na odróżnianiu ręki prawej od lewej.
I zamiast stanąć w obronie słabszego, to powietrze zatruwa tylko.
<br><hr>Smerf Zgred<br>Komentatorzy napisał(a):Moze rzeczony Wojtek stosuje i w tym przypadku zasade ograniczonego zaufania i to co czyta oraz moje slowa dzieli prze dwa a to co zostanie jeszcze przez cztery i wychodzi mu jakies ..... cudo co mu nie pasuje do kolorowego, rozowego zycia i musi dodac swoje uwagi ?<br><hr>majkel<br>Komentatorzy napisał(a):Czytam twoje słowa dokładnie i właśnie dlatego wysnuwam takie wnioski. Pozostali czytają fragment im pasujący i pod niego się podpinają. Prawnik drugiej strony w sądzie wykorzysta każde twoje słowo, żeby bronić klienta.
Nie, nie do różowego życia...nie pasuje mi, gdy ludzie mający obraz świata i wiedzę na poziomie brukowców oceniają co powinien zrobić sąd, rząd albo lekarz. To ostatnie - że najwięcej w Polsce jest medyków - wykazał już Stańczyk. Co do sędziów nie kojarzę. Przypomina mi się natomiast inne powiedzenie, jeśli dobrze pamiętam dotyczące rządzenia, mniej więcej brzmiące tak: wszyscy, którzy doskonale wiedzą jak należy rządzić są chwilowo zajęci swoim zawodem fryzjerów i taksówkarzy.<br><hr>Wojciech_Moto<br>Komentatorzy napisał(a):Nie oceniamy wyroku sądu tylko opieszałość, a w zasadzie wadliwe działanie aparatu sprawiedliwości w tej konkretnej sprawie. Wojtku, masz rację - "Pozostali czytają fragment im pasujący" - dodam, że niektórzy czytają nawet fragmenty nienapisane - autor tekstu ani komentujący nie oceniają tego, co powinien zrobić rząd ani nie piszą co powinni zrobić lekarze leczący poszkodowanego.
To nie jest tekst o "obronie klienta", tylko o nieetycznym zachowaniu faceta, który już choćby z racji sprawowanego zawodu powinien być wzorem dla innych, a którego bynajmniej nie ograniczają środki finansowe.<br><hr>Smerf Zgred<br>Komentatorzy napisał(a):Ten sąd nie jest od oceny etyki jako takiej.
Wadliwe działanie aparatu sprawiedliwości... z tego co rozumiem, będzie sprawa w drugiej instancji. To, że oskarżony się broni to jego prawo i nie jest to błąd aparatu sprawiedliwości, że ma takie prawo. Nie wiem na podstawie czego sąd pierwszej instancji orzekł tak jak orzekł i byłoby dobrze, gdyby forum nieprofesjonalistów (ani poczekalnia w przychodni, kolejka po zasiłek ZUS lub grono pod monopolowym) nie rozstrzygały o tych skomplikowanych sprawach. Jeśli sąd pierwszej instancji popełnił błąd to drugi sąd poprawi. Na tym też polega właściwe działanie sprawiedliwości, a to, że nie jest to na zasadzie "dziś przychodzę - dziś mam wyrok" to kwestia bardziej techniczno-organizacyjna.
Jeśli jest tak jak opisane w artykule i komentarzach majkela, to majkel powinien wygrać, chyba, że jego prawnik to ****. Ale wówczas pretensje niech kieruje do prawnika, nie do całego wymiaru sprawiedliwości.
Czasem sąd drugiej instancji nie zmieni wyroku i wtedy niepocieszona osoba, która liczyła na wyrok, rozpuszcza wieści jakie to sądy w RP niesprawiedliwe.
<br><hr>Wojciech_Moto<br>Komentatorzy napisał(a):Rzeczywiście zwiększasz liczbę nieprofesjonalistów (nie badam czy stoją pod monopolowym, w kolejce po zasiłek czy gdziekolwiek indziej będąc) - umiejętność czytania ze zrozumieniem jest sztuką. Po pierwsze to nie było rozprawy sądowej. Było umorzenie, które zostało zaskarżone. Więc sąd błędu (ani żadnej innej decyzji) jeszcze nie popełnił.
Po drugie nikt nie twierdzi, że obrona oskarżonego to "błąd aparatu sprawiedliwości". Chyba jednak Twój monitorek pokazuje coś dziwnego.
Tekst jest właśnie o wadliwym działaniu aparatu sprawiedliwości, bo nawet dziecko przyzna, że wezwanie świadka (potencjalnego oskarżonego) na przesłuchanie 3 miesiące po wydarzeniu to raczej mało chwalebna praktyka.
Upłynął ponad rok od wydarzenia, a sąd nawet się nie zajął sprawą - więc daleko tu od mówienia "dziś przychodzę-dziś mam wyrok". Więc adresatem pretensji jak najbardziej może być wymiar sprawiedliwości.
Wojtku, nie wstyd się mylić, ale pokory trochę nikomu, a zwłaszcza Tobie, by nie zaszkodziło.<br><hr>Smerf Zgred<br>Komentatorzy napisał(a):Ja z opisu majkela przestaję w ogóle rozumieć co miało miejsce (wcześniej kwestia czy naciskał klakson czy dodatkowo hamował, według opisu to policjant umorzył sprawę - "...Jeden niekompetentny policjant [...] umorzył dochodzenie. ..."). Założyłem, że skoro byli biegli, adwokat to był i proces, ale równie dobrze może się okazać, że wszystko odbyło się przy jezdni tuż po wypadku.
Nie interesuje mnie opinia dziecka i co ono przyzna.
Jeśli dobrze rozumiem pretensje do wymiaru sprawiedliwości miały charakter organizacyjno-techniczny a nie merytoryczny?
Pojawiły się wpisy, np. 10.06.2012 10:36 duch261: "...o zwyczajnej SPRAWIEDLIWOŚCI a raczej jej BRAKU...", albo 09.06.2012 21:25 zgred: "...Historia doskonale obrazuje patologie jaka panuje w polskim wymiarze sprawiedliwości (i nie tylko tam). Polska jest takim krajem, gdzie są równi i równiejsi... " lub 10/06/2012 13:22 str: "...koleś napisał o tym jak niesprawiedliwie został potraktowany przez polski wymiar "sprawiedliwości...". Wystarczy przykładów z obecnej dyskusji?
Nie wiem dlaczego przesłuchano świadka trzy miesiące po zdarzeniu, zakładam, że było to - mimo wszystko - bez zbędnej zwłoki, choć wiem, że to pojęcie nieostre. Terminy przesłuchań są liczone w tygodniach i miesiącach, w sprawach bardziej ważnych szybciej, w mogących zaczekać wolniej. Nie ma wątpliwości, że polskie sądy ogólnie działają zbyt wolno (vide wyroki ETS) alle zdecydowanie to coś innego niż niesprawiedliwość.
<br><hr>Wojciech_Moto<br>
Taki mały wykład z kpk - aby była sprawa sądowa, musi być wszczęte dochodzenie i musi się ono zakończyć postawieniem komuś oskarżenia. Majkel opisał wszystko bardzo precyzyjnie i czytelnie: sprawa została umorzona na etapie dochodzenia, więc nie poszła do sądu, nie było rozprawy, wyroku etc, etc.
Dochodzenie prowadzi policja lub prokurator, który może je umorzyć, np.: z powodu braku znamion przestępstwa lub niskiej szkodliwości społecznej.
Przesłuchanie kluczowego świadka, który jest potencjalnym podejrzanym jest sprawą najwyższej wagi.
Jeśli dochodzi do tego 3 miesiące po wydarzeniu, to jest to niesprawność wymiaru sprawiedliwości i przykład na jego wadliwe działanie. Zaznaczam, że świadek był cały czas "dostępny", a pozostały materiał dowodowy oczywisty.<br><hr>Smerf Zgred
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
okej okej hamulec fajna rzecz, ale tu nie o to chodzi. Tak zareagował, trudno! Miał prawo żeby sobie jechać, więc chodzi o sprawiedliwość. <br><hr>Niedzielan69Komentatorzy napisał(a):Wypadek to wypadek. Czy kierowca widział, czy nie to dla motocyklisty połamanego nie ma znaczenia. BĄDŹMY KONSTRUKTYWNI. Pomyślmy co nasz przyjaciel zrobił? Czy trzymał dwa palce na klamce hamulca? Kiedy ostatni raz ćwiczył hamowanie awaryjne? DLACZEGO NA MIŁOĆŚ BOSKĄ WCISKA KLAKSON PRZED HAMULCEM!!! Klakson nie zmniejsza obrażeń przy upadku!!
TO SĄ KONSTRUKTYWNE WNIOSKI.
Oczywiście szukanie świadków i kontrola nad postępowaniem, jak już do obrażeń dojdzie, jest bardzo ważna. Ale najważniejsza jest PROFILAKTYKA.<br><hr>KOCURROS<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
uwazaj profecjonalisto obys przez swoją bute nie znalazłsię u św.piotra. takich jak ty już jest tamwielu,bardzo wielu.<br><hr>zdzichuKomentatorzy napisał(a):Wypadek to wypadek. Czy kierowca widział, czy nie to dla motocyklisty połamanego nie ma znaczenia. BĄDŹMY KONSTRUKTYWNI. Pomyślmy co nasz przyjaciel zrobił? Czy trzymał dwa palce na klamce hamulca? Kiedy ostatni raz ćwiczył hamowanie awaryjne? DLACZEGO NA MIŁOĆŚ BOSKĄ WCISKA KLAKSON PRZED HAMULCEM!!! Klakson nie zmniejsza obrażeń przy upadku!!
TO SĄ KONSTRUKTYWNE WNIOSKI.
Oczywiście szukanie świadków i kontrola nad postępowaniem, jak już do obrażeń dojdzie, jest bardzo ważna. Ale najważniejsza jest PROFILAKTYKA.<br><hr>KOCURROS<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
kurcze ! Kierowcy aut LUSTERKA jeszcze raz LUSTERKA. Miałam podobną sytułację tylko że jechałam skuterem , ale na szczęście udało mi się jakoś uniknąć zderzenia . Podjechałam do kolesia i popukałam się w kask wskazując na niego i zaczełam go wyzywać . On totalnie nie wiedział o co chodzi ale gdyby się zatrzymał to bym chyba go pobiła na miejscu. Jeszcze wmawiał mi że to moja wina ;// . i na moje to od 24 lat powinni dopiero zdawać prawko na auto a nie motocykl , bo motocykliście uważają a nie którzy kolesie po 18 lat dla szpanu sobie potrafią driftować na krzyżówce nie zważając na to czy ktoś jedzie ! LwG
<br><hr>PaulaxD

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
W innym artykule o wypadku motocyklisty <a href="http://www.scigacz.pl/Wypadek,motocyklowy,powrot,do,normalnosci,21941.html" target="blank" class="link">http://www.scigacz.pl/Wypadek,motocyklowy,powrot,do,normalnosci,21941.html</a>
Jest mowa o lekarzu K. Ktory pasuje mi do opisu.
Czy wiadomo jak dalej sytuacja się rozwinęła? <br><hr>S
Jest mowa o lekarzu K. Ktory pasuje mi do opisu.
Czy wiadomo jak dalej sytuacja się rozwinęła? <br><hr>S
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
W innym artykule o wypadku motocyklisty <a href="http://www.scigacz.pl/Wypadek,motocyklowy,powrot,do,normalnosci,21941.html" target="blank" class="link">http://www.scigacz.pl/Wypadek,motocyklowy,powrot,do,normalnosci,21941.html</a>
Jest mowa o lekarzu K. Ktory pasuje mi do opisu.
Czy wiadomo jak dalej sytuacja się rozwinęła? <br><hr>S
Jest mowa o lekarzu K. Ktory pasuje mi do opisu.
Czy wiadomo jak dalej sytuacja się rozwinęła? <br><hr>S
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
w tym akurat moim przypadku ? Ano po trzech latach przepychanek sie ze sprawca, zmiana zeznan, powoływaniu kolejnych biegłych ... prokuratura umorzyła dochodzenie juz bez prawa odwołania sie zamykajac tym samym mi furtke do dalszej walki ... polska prawa i praworzadnaKomentatorzy napisał(a):W innym artykule o wypadku motocyklisty <a href="http://www.scigacz.pl/Wypadek,motocyklowy,powrot,do,normalnosci,21941.html" target="blank" class="link">http://www.scigacz.pl/Wypadek,motocyklowy,powrot,do,normalnosci,21941.html</a>
Jest mowa o lekarzu K. Ktory pasuje mi do opisu.
Czy wiadomo jak dalej sytuacja się rozwinęła? <br><hr>S<br>


- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości