Enduro do 4000zł

[WaxEater]

Witam! Słuchajcie ludziska, nie mam zbyt dużego budżetu, a szukam jakiegoś fajnego enduraka, pojemność powyżej 250, 4suwa, wiem, że nie znajde w tych pieniadzach niczego idealnego, ale mój tata z bratem prowadzą warsztat, sam się już co nieco znam, pieniadze na odremontowanie mozna zarobić, ale zostaje kwestia motocykla
Mam na oku Husaberga FE600 z '98, LC4 400 lub 620, albo husqvarna TE610-410, potrzebuję czegoś zrywnego i znawców prosiłbym o krótkie sprostowanie co do tych motocykli

[henio12323]

husaberg - husqvarna odpusc, szkoda kasy.

ktm juz lepiej zale za 4000 zł kupisz takiego gniota że nie bedzie sensownie jeździł. tutaj juz nawet nie chodzi o sam serwis, bo niektórych rzeczy nie da sie naprawic tylko trzeba wymieniac, i w krótkim czasie mozesz tyle kasy władować żeby lepiej było by od razu dołozyc cos do czegos nowszego.

[WaxEater]

Aż tak źle z nimi?
Pare znalazłem, wizualnie, okej, jest pare niedociągnięć, ale wtedy najlepiej chyba byłoby na jazde próbną, nie? Też nie chcę czegoś co będę musiał ciągać czołgiem z błota, bo będzie za ciężkie. Słyszałem, że LC4 400 są stosunkowo lekkie, a mocą różnią się 10 czy 5 końmi od LC4 600 czy 620.

[henio12323]

no raczej ciezko kupic moto bez jazdy próbnej. raczej odwrotnie, 400tka to to samo co 620 tylko moc zmniejszona, róznica w masie to tyle co mniejszy cylinder bo głowica chyba nawet ta sama. ale mniejsza pojemnosc to łatwiejsze manewrowanie zawsze, tylko tak czy siak lc4 - kazda to czołg.

huski i husabergi stare to padaki na potęge częsci ciezko dostepne i drogie. a padają pierdoły które unieruchamiają moto na dłuzszy czas, często stoją sztuki za 2000 zł z uszkodzoną np głowicą i nikt tego nie kupi bo skąd ktos ma wziąc uzywaną głowice.... to miny że szkoda sie pakowac

szczerze to wolał bym kupic honde CRM 250, albo jakąś yamahe DT 125, moze i mniejsze ale odchuidzic i mozna sie fajnie pobawic i popylać bez strachu że zaraz cos sie posypie. podejrzewam że w trudniejszym terenie taka DT da wiecej frajdy niz lc4

[WaxEater]

Oki, teraz kminie o co biega. Czyli Husaberg i Huska odpadają z menu, zostaje LC4, albo cokolwiek innego w wiekszej pojemności Nie chcę się juz bawić w 2t, nie jara mnie to, bo jeżdżę na W8, traktowałem ją jako naukę jazdy, żeby nie jeździć jak po**** i nie odkręcać full manetki, teraz wiem jak się tym bawić, a remonty co sezon troche portfel potrafią wykończyć. Teraz 4t u mnie ma przewagę, jeździłem na KXFie 250 i to mi wystarczyło, żeby podjąć decyzję

[henio12323]

remont co sezon w DT ? czy crm ? po co na co chyba ze 15 tysiecy km nawijasz w terenie.

wiem że 4T jest fajny - ale jest drogi w zakupie.... i nic z tym nie zrobisz. i wiekszosc małych 2T sie bedzie 5X lepiej prowadziło od klocowatego 4takta


dozbieraj troche kasy poszukaj tez np kawasaki klx 250 lub 300, suzuki dr 350