Kolega się źle wyraził na początku
Teraz już zrozumiałem że chcesz ściągnąć całe koło, to nie pisz opone
Koło dość łatwo odkręcić. Tylko że musisz motocykl jakoś podwiesić na czymś na czas kiedy nie bedzie kół, a tu już jest problem. Jeśli masz to ogarniete i oba koła są w powietrzu to tak:
Z tyłu odkręcasz to napięcie łańcucha żeby go poluzować (nie wiem jak to się fachowo nazywa
) potem tak łopatologicznie odkręcasz nakrętkę z jednej albo drugiej strony (tą co trzyma koło) następnie wykręcasz ośkę i koło powinno wypaść, i musisz uważać bo zapewne wypadnie parę pierdół typu podkładki, jakieś dystanse, te pierdółki do napinania łańcucha itp. najlepiej sobie je poukładać po bokach motocykla w takiej kolejności jak powinny być potem założone.
Z przodu sprawa jest prostsza. Musisz poluzować śruby w goleni te w pobliżu ośki, które zacieśniają goleń w miejscu mocowania na ośce. Możliwe że nie masz takich srub wtedy pomijasz ten krok. Dalej po prostu wykręcasz ośkę (ew. jeśli jest to odkręcasz nakrętkę przeciwstawną) i koło wyskakuje. Jeśli będą też jakieś podkładki czy inne wichajstry to też je sobie poukładaj żeby dobrze potem założyć, ale z przodu raczej nie powinno być takich. Ważne jest żeby nie zaciskać hamulca jak nie bedzie tarcz w zaciskach bo sobie zapowietrzysz hamulec
Nie wiem czy o to chodziło, ale mam nadzieję że pomogłem, generalnie to ja jak pierwszy raz odkręcałem koło i z przodu i z tyłu, to robiłem to na czuja, skoro na tej śrubie trzyma się koło to trzeba odkręcić, jeśli nie wychodzi to jeszcze odkręcę to i to itd. co prawda w ten sposób można sobie mnóstwo rzeczy skomplikować ale przynajmniej się nauczysz raz na zawsze.
Polecałbym jednak wybrać się z motocyklem do warsztatu i podpatrzeć jak oni wykręcają dokładnie co robią itd. Powolutku motocyklem dojedziesz jakoś.
Zbieżności się w motocyklu nie ustawia, tylko koła się wyważa, a to powinien Ci zakład zrobić automatycznie przy zakładaniu opony