A może by tak same kobietki pogawędziły? ;)
-
froeverfree - Świeżak
- Posty: 448
- Dołączył(a): 4/11/2012, 19:43
- Lokalizacja: SBI/SK
Oj tam, nie chciałam żeby tu taka cisza była
Miałam okazję usiąść, pooglądać, ale jakoś mi nie leży. Niestety większych wywodów nie mogę napisać, chyba za krótki test był
Miałam okazję usiąść, pooglądać, ale jakoś mi nie leży. Niestety większych wywodów nie mogę napisać, chyba za krótki test był
-
froeverfree - Świeżak
- Posty: 448
- Dołączył(a): 4/11/2012, 19:43
- Lokalizacja: SBI/SK
ja tam ogólnie nie rozumiem jazdy sprzętami tego typu... ani to nie przyspiesza ani nie skręca, w korku tym ciężko manewrować, heble liche, owiewek nie ma, na kole nie lata... Po co to komu?
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU!
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
po co? bo są tacy co nie potrzebują zapie*dalać 300km/h, nie muszą szpanować ani lansować robiąc wehille czy stoppie.
ani rocznikiem że taka igiełka, z saaaaaaalunu panie, d*py klękajcie...
Masz racje, że sprzętem tego typu, ciężko jest nadgonić stojąc w ciasnym korku, nie zejdziesz do zera na kolanie..
ale.... ten warkot silnika, ta pozycja za kierą, to jak sie czujesz jadąc serpentynami - nie oddałam bym tego uczucia za nic.. po to są, by rozkoszować się jazdą - mówcie co chcecie - ja zdania nie zmienię! \m/
ani rocznikiem że taka igiełka, z saaaaaaalunu panie, d*py klękajcie...
Masz racje, że sprzętem tego typu, ciężko jest nadgonić stojąc w ciasnym korku, nie zejdziesz do zera na kolanie..
ale.... ten warkot silnika, ta pozycja za kierą, to jak sie czujesz jadąc serpentynami - nie oddałam bym tego uczucia za nic.. po to są, by rozkoszować się jazdą - mówcie co chcecie - ja zdania nie zmienię! \m/
-
Skibiiq - Świeżak
- Posty: 15
- Dołączył(a): 16/8/2012, 20:26
- Lokalizacja: LbL/LHR
3paczek nie osiągnąłem nigdy i generalnie powyżej 270ogarniają mnie lęki więc to nie w moim stylu.
Lans? chyba też raczej nie, zwłaszcza że fajera przez długi czas wyglądała jak porzucona w rowie ofiara powodzi...
Igiełka z salonu? nie stać mnie a moje obecne moto ma aż 10lat.
Serpentyny i winkle? tak to właśnie sporty są stworzone do jazdy po nich, bo to motocykle wyrwane brutalną rzeczywistością z toru i ubrane w cywilne ciuchy...
po prostu zależy mi na właściwościach jezdnych motocykla, na jego poręczności, zwrotności i tym że mnie nie ogranicza swoimi gabarytami, to ja muszę nadążać za swoim moto (starając się wykorzystać jego potencjał w każdym calu) a nie na nie czekać siłując się z nim i jego masą... zależy mi na świadomości że w razie potrzeby mam do dyspozycji pod ręką około 150KM gotowych do działania i hamulce których muszę pilnować bo są w stanie przerobić mój motocykl na katapultę. Ot czego mi potrzeba w motocyklu i dlaczego właśnie nie rozumiem jazdy czymś innym niż sport enduro czy SM...
Lans? chyba też raczej nie, zwłaszcza że fajera przez długi czas wyglądała jak porzucona w rowie ofiara powodzi...
Igiełka z salonu? nie stać mnie a moje obecne moto ma aż 10lat.
Serpentyny i winkle? tak to właśnie sporty są stworzone do jazdy po nich, bo to motocykle wyrwane brutalną rzeczywistością z toru i ubrane w cywilne ciuchy...
po prostu zależy mi na właściwościach jezdnych motocykla, na jego poręczności, zwrotności i tym że mnie nie ogranicza swoimi gabarytami, to ja muszę nadążać za swoim moto (starając się wykorzystać jego potencjał w każdym calu) a nie na nie czekać siłując się z nim i jego masą... zależy mi na świadomości że w razie potrzeby mam do dyspozycji pod ręką około 150KM gotowych do działania i hamulce których muszę pilnować bo są w stanie przerobić mój motocykl na katapultę. Ot czego mi potrzeba w motocyklu i dlaczego właśnie nie rozumiem jazdy czymś innym niż sport enduro czy SM...
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU!
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
Tutaj sie z Tobą zgodzę, miałam identyczne rozumowanie, też nie rozumiałam tych wszystkich ridersów, na wielkich, paskudnych maszynach, bez opływowych kasów, bez wygodnego kombinezonu, bez owiewek, z wielką kierą...
nie rozumiałam ich, byli dla mnie śmieszni... bo po co mi 20 paro letni, głośny, ciężki pojazd? bez sensu...
ale jak pierwszy raz usiadłam jako plecak na Harley'u, śmigneliśmy paczką do Ustrzyk, a później na zlocie jak miałam okazje przejechać sie virago 1100 - zakochałam sie. w Tych sprzętach w tych ludziach w tym świecie ...
bo faktycznie są mało zwinne, ale są cudowne...
a jeżeli chodzi o sport enduro, cross dla mnie całkowicie odpada...
nie rozumiałam ich, byli dla mnie śmieszni... bo po co mi 20 paro letni, głośny, ciężki pojazd? bez sensu...
ale jak pierwszy raz usiadłam jako plecak na Harley'u, śmigneliśmy paczką do Ustrzyk, a później na zlocie jak miałam okazje przejechać sie virago 1100 - zakochałam sie. w Tych sprzętach w tych ludziach w tym świecie ...
bo faktycznie są mało zwinne, ale są cudowne...
a jeżeli chodzi o sport enduro, cross dla mnie całkowicie odpada...
-
Skibiiq - Świeżak
- Posty: 15
- Dołączył(a): 16/8/2012, 20:26
- Lokalizacja: LbL/LHR
ja tam ogólnie mam wy... na całą tą otoczkę motocyklowego braterstwa, LwG, zloty i resztę tej dorobionej filozofii, poważne kluby motocyklowe ze swoimi regulaminami...
Mam kilku swoich znajomych z którymi latam (tu po latach na moto przekonałem się że lepiej stawiać na jakość a nie na ilość) dlatego wolę sobie skoczyć z moją paczką na 3 dni nad jezioro niż na gruby zlot zapchany mieszanym towarzystwem z całej polski i spać w domku z łazienką a nie w zakurzonym namiocie 400m od najbliższego sanitariatu odwiedzanego przez 300osób. Jazda na motocyklu to dla mnie jedynie zabawa i sposób na dodatkową dawkę adrenaliny więc czemu mam nie cieszyć się komfortowym łóżkiem i spokojnym relaksem przy grillu i piwku z dala od zgiełku i naje*anych tłumów po dniu jazdy która wymaga żebym dawał z siebie więcej niż byłem w stanie ostatnim razem? Darze swoje sprzęty sympatią za to że są. Na zlot jeżdżę raz w roku, 20km od domu i do tego ktoś nas zawsze zawozi samochodem
Mam kilku swoich znajomych z którymi latam (tu po latach na moto przekonałem się że lepiej stawiać na jakość a nie na ilość) dlatego wolę sobie skoczyć z moją paczką na 3 dni nad jezioro niż na gruby zlot zapchany mieszanym towarzystwem z całej polski i spać w domku z łazienką a nie w zakurzonym namiocie 400m od najbliższego sanitariatu odwiedzanego przez 300osób. Jazda na motocyklu to dla mnie jedynie zabawa i sposób na dodatkową dawkę adrenaliny więc czemu mam nie cieszyć się komfortowym łóżkiem i spokojnym relaksem przy grillu i piwku z dala od zgiełku i naje*anych tłumów po dniu jazdy która wymaga żebym dawał z siebie więcej niż byłem w stanie ostatnim razem? Darze swoje sprzęty sympatią za to że są. Na zlot jeżdżę raz w roku, 20km od domu i do tego ktoś nas zawsze zawozi samochodem
Ostatnio edytowano 3/1/2014, 23:30 przez melvin, łącznie edytowano 2 razy
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU!
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
Haha, ja też w tym roku na zlocie byłam raz, samochodem. Jakoś nie są mi potrzebne do szczęścia.
Skibiiq, dogadałabyś się z moim tatą. W domu co jakiś czas wraca rozmowa o tym, co lepsze i ojciec próbujący nawracać nas na choppery
Skibiiq, dogadałabyś się z moim tatą. W domu co jakiś czas wraca rozmowa o tym, co lepsze i ojciec próbujący nawracać nas na choppery
-
froeverfree - Świeżak
- Posty: 448
- Dołączył(a): 4/11/2012, 19:43
- Lokalizacja: SBI/SK
Skibiiq w moim życiu tyle się dzieje że nie mam czasu się nudzić więc weekendy na moto mają spełniać dwa warunki:
1. mam się wyjeździć tak żebym przez cały tydzień nawet o tym nie myślał,
2. mam się cieszyć relaksem w fajnej atmosferze gdzieś nad jeziorem, czy w górach tak żeby było gdzie połazić, pograć w siatkę czy wypić browarka lub coś zwiedzić a nie dać się zamknąć w zagrodzie z masą pijany obcych ludzi. Ot czego mi potrzeba.
froeverfree mam nadzieję że nie Byłaś na zlocie VFRek w Białej nad Pilicą, bo możesz mieć o mnie złą opinię...
suhy jeden typek po zlocie w Białej rok temu stwierdził że nie bedzie wracał do wawy na kołach bo się nie nadaje, więc zostawił u innego gościa SP1 i chyba ze 2miechy się po moto nie pojawiał
1. mam się wyjeździć tak żebym przez cały tydzień nawet o tym nie myślał,
2. mam się cieszyć relaksem w fajnej atmosferze gdzieś nad jeziorem, czy w górach tak żeby było gdzie połazić, pograć w siatkę czy wypić browarka lub coś zwiedzić a nie dać się zamknąć w zagrodzie z masą pijany obcych ludzi. Ot czego mi potrzeba.
froeverfree mam nadzieję że nie Byłaś na zlocie VFRek w Białej nad Pilicą, bo możesz mieć o mnie złą opinię...
suhy jeden typek po zlocie w Białej rok temu stwierdził że nie bedzie wracał do wawy na kołach bo się nie nadaje, więc zostawił u innego gościa SP1 i chyba ze 2miechy się po moto nie pojawiał
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU!
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
-
froeverfree - Świeżak
- Posty: 448
- Dołączył(a): 4/11/2012, 19:43
- Lokalizacja: SBI/SK
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości