Rozgrzany asfalt ...
Posty: 4
• Strona 1 z 1
Rozgrzany asfalt ...
Witajcie,
W dniu dzisiejszym miałem bardzo niemiłą przygodę.
Pozostawiłem motocykl na chodniku przed sklepem. Nie było mnie dosłownie 5-7 minut.
Wracam, a tu moja maszynka leży na ziemi.
Od razu zrobiło mi się gorąco, pierwsza myśl: jakaś łajza celowo przewróciła moto.
Podchodzę bliżej i w mgnieniu zorientowałem się o co chodzi. Motocykl stał na kosie, kosa wtopiła się w asfalt, moto złapało większy pochył niż to producent przewidział, maszynka upadająć wyrwała podnóżkiem kawałek asfaltu. Jak się okazało, był to po prostu wylany asfalt, pod spodem jakby zabrakło jakiejś warstwy/wypełnienia, pod 5-10 centrymetrami asfaltu po prostu była dziura... .
Zadzwoniłem do ubezpieczyciela, zgłosiłem szkodę z tytułu AutoCasco ale z informacją , że będę chciał dochodzić swoich praw od zarządcy drogi ( postępowanie regresowe ).
Z informacji uzyskanych od konsultanta TU wynikało, że będzie niezbędna notatka policyjna z miejsca zdarzenia. Szybki telefon na 112 i po 40 minutach oczekiwania podjechał radiowóz, spisali co trzeba, wziąłem namiary na Pana w mundurze. Teraz już pozostaje czekać na rzecznozawcę.
Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji ? Mam szansę uzyskać naprawę motocykla z polisy Zarządcy Drogi ( a w zasadzie chodnika ) ?
W dniu dzisiejszym miałem bardzo niemiłą przygodę.
Pozostawiłem motocykl na chodniku przed sklepem. Nie było mnie dosłownie 5-7 minut.
Wracam, a tu moja maszynka leży na ziemi.
Od razu zrobiło mi się gorąco, pierwsza myśl: jakaś łajza celowo przewróciła moto.
Podchodzę bliżej i w mgnieniu zorientowałem się o co chodzi. Motocykl stał na kosie, kosa wtopiła się w asfalt, moto złapało większy pochył niż to producent przewidział, maszynka upadająć wyrwała podnóżkiem kawałek asfaltu. Jak się okazało, był to po prostu wylany asfalt, pod spodem jakby zabrakło jakiejś warstwy/wypełnienia, pod 5-10 centrymetrami asfaltu po prostu była dziura... .
Zadzwoniłem do ubezpieczyciela, zgłosiłem szkodę z tytułu AutoCasco ale z informacją , że będę chciał dochodzić swoich praw od zarządcy drogi ( postępowanie regresowe ).
Z informacji uzyskanych od konsultanta TU wynikało, że będzie niezbędna notatka policyjna z miejsca zdarzenia. Szybki telefon na 112 i po 40 minutach oczekiwania podjechał radiowóz, spisali co trzeba, wziąłem namiary na Pana w mundurze. Teraz już pozostaje czekać na rzecznozawcę.
Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji ? Mam szansę uzyskać naprawę motocykla z polisy Zarządcy Drogi ( a w zasadzie chodnika ) ?
- enklava
- Świeżak
- Posty: 46
- Dołączył(a): 18/1/2011, 09:36
- Lokalizacja: Warszawa
No i mati ma rację, to co nie jest zabronione jest dozwolone w wypadku obywatela RP, ważne żeby zostawić odpowiedni odstęp. Nie miałem sytuacji że zapadł mi się pod moto chodnik, ale w przypadku najechania na dziurę w jezdni wiem, że ludzie dostają hajs za takie szkody, wszystko zależy od tego kto to będzie rozpatrywał.
Motocykle sportowe sÄ… do jazdy sportowej, a nie do nauki.
-
SkoQ - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2406
- Dołączył(a): 15/7/2012, 09:11
- Lokalizacja: Tarnów (KTA)
Posty: 4
• Strona 1 z 1
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości