Zobacz wÄ…tek - Relacja z wyprawy motocyklowej po Himalajach - Ladakh
NAS Analytics TAG

Relacja z wyprawy motocyklowej po Himalajach - Ladakh

Gdzie warto wybrać się na motocyklu. Którędy? Jakie drogi wybierać, jakie omijać. Co zabrać ze sobą, a co nie przyda się na pewno.
_________

Relacja z wyprawy motocyklowej po Himalajach - Ladakh

Postprzez wyprawa motocyklowa indie » 4/6/2013, 11:17

MOJA RELACJA Z WYPRAWY ”MOTOCYKLEM PO DACHU ÅšWIATA – LADAKH „

„Podczas tej podróży moje dwa najwiÄ™ksze marzenia z dzieciÅ„stwa staÅ‚y siÄ™ rzeczywistoÅ›ciÄ…. Jazda na motorze i podróżowanie po najwyższych górach Å›wiata daÅ‚y siÄ™ poÅ‚Ä…czyć podczas jednej niepowtarzalnej wyprawy. Wycieczka rozpoczęła siÄ™ w New Delhi gdzie przylecieliÅ›my o poranku. Dla Europejczyka, który odwiedza Indie po raz pierwszy wrażenia sÄ… lekko szokujÄ…ce. UpaÅ‚, duchota, potworny ruch na drogach wszystkiego do czego udaÅ‚o siÄ™ przymocować choćby dwa koÅ‚a… DookoÅ‚a gwar, Å›cisk , nagabywanie taksówkarzy i wÅ‚aÅ›cicieli rykszy motocyklowych. Najważniejsze to przedostać siÄ™ przez teren wokół lotniska gdzie każdy poluje na Å›wieże miÄ™so z milionem dolarów w kieszeni. Po kilku rozmowach dobijamy targu i wsiadamy do taksówki majÄ…cej zabrać nas do centrum. Zaczyna robić siÄ™ troszkÄ™ chÅ‚odniej, wreszcie jest przewiewniej i zaczynamy podziwiać stolicÄ™ z okien samochodu. Zastanawiam siÄ™ mocno na co siÄ™ porwaÅ‚em i czy na pewno tak powinno realizować siÄ™ marzenia. Jest Å›rodek dnia i wokół przepÅ‚ywa szeroka rzeka pojazdów, klakson jest w nich najważniejszym przyżądem, bez niego nikt pewnie nie próbuje wyjechać nawet z garażu. Wysiadamy przy parku w centrum niedaleko dworca autobusowego skÄ…d wieczorem zabierze nas autobus do Manali. PojawiajÄ… siÄ™ zimne piwa i caÅ‚e Indie zaczynajÄ… wyglÄ…dać inaczej:).

Autobus zabierajÄ…cy nas wieczorem jest w caÅ‚kiem przyzwoitym stanie w porównaniu z wiÄ™kszoÅ›ciÄ… okolicznych pojazdów. Wokół przystanku niezliczeni sprzedawcy wszystkiego co niezbÄ™dne w podróży – owoce, napoje, papierosy, samosy. Wszystko pachnie i wyglada jak nic widzianego do tej pory w Europie. Autobus jest klimatyzowany i caÅ‚kiem komfortowy, wydaje siÄ™, że kierowca wie co robi ale jest duży ruch i czasem przy wyprzedzaniu wÅ‚os siÄ™ lekko jeży na gÅ‚owie i kierowcy maÅ‚ych pojazdów zmuszani sÄ… do nagÅ‚ej zmiany swojego kierunku jazdy. Co kilka godzin postoje na dużych parkingach przy ruchliwych restauracjach, gdzie za kilka rupii zdobyć można pyszne smakoÅ‚yki. Gdy zaczyna siÄ™ rozwidniać ukazuje siÄ™ przed nami start naszej prawdziwej przygody – Himalaje! Przejeżdżamy przez ShimlÄ™, miasto do którego podczas upałów w czasach kolonialnych przybywali licznie Brytyjczycy aby ratować siÄ™ przed spiekotÄ… poÅ‚udnia. Dalej droga prowadzi nas piÄ™knÄ… zielonÄ… dolina i przez przeÅ‚Ä™cz wjeżdżamy do doliny Kullu. Tu cel naszej podróży autobusowej – jedno z najwiÄ™kszych i najpiÄ™kniej poÅ‚ożonych miast w Himachal Pradesh – Manali.

Kwaterujemy siÄ™ w miÅ‚ym hoteliku i czekamy na zapoznanie z naszymi nowymi przyjaciółmi dla których pokonaliÅ›my taki szmat drogi – legendarnymi Enfieldami. Motocykle sÄ… ok., wiadomo nie jest to samo co nasze bÅ‚yszczÄ…ce maszyny zostawione w domu ale wygladajÄ… na solidny sprzÄ™t i wszelkie ubytki nadrabiajÄ… cudownym dźwiÄ™kiem silnika. NajwiÄ™cej problemów sprawia odwrotnie umieszczona stopka hamulca (zamieniona z biegami) ale po kilku rundkach po okolicy zaczynamy siÄ™ powoli przyzwyczajać. Okolica jest cudowna i najważniejsze, że zniknÄ…Å‚ caÅ‚y ruch uliczny i gwar, który towarzyszyÅ‚ nam po drodze z Delhi. Wieczorek zapoznawczy przy butelce miejscowej wiskhy i rano wyruszamy na naszÄ… pierwszÄ… przeÅ‚Ä™cz – Rochtang La. CaÅ‚a dolina Kullu jest poroÅ›niÄ™ta piÄ™knÄ…, bujnÄ… roÅ›linnoÅ›ciÄ… i docierajac po dwóch godzinach na przeÅ‚Ä™cz (3970m) zaczynajÄ… siÄ™ przed nami roztaczać wspaniaÅ‚e widoki. W Manali byÅ‚o dość pochmurno lecz chmury nie przedostajÄ… siÄ™ na drugÄ… stronÄ™ Rochtang La. DziÄ™ki temu mamy wspaniaÅ‚e widoki na Himalaje ale również otoczenie zmienia siÄ™ drastycznie, zaczyna być sucho i zjeżdżajac z przeÅ‚Ä™czy nie widzimy już lasów jak w Kullu lecz raczej skaÅ‚y pokryte skÄ…pÄ… roÅ›linnoÅ›ciÄ…. Na noc zatrzymujemy siÄ™ w miejscowoÅ›ci Darcha. Jest to malutka wioska przy rzece Bhaga gdzie mamy zorganizowany nocleg w namiotach. W przydrożnych budkach można kupić ciepÅ‚y posiÅ‚ek. Jest tu fajna atmosfera gdyż podróżni zatrzymuja siÄ™ na noc i po kilku kieliszkach miejscowej whisky wszystkim rozplÄ…tujÄ… siÄ™ jÄ™zyki. DokoÅ‚a bardzo surowy krajobraz, jesteÅ›my na 3360m i wieczorkiem robi siÄ™ chÅ‚odno. Rano wszyscy budza siÄ™ rzeÅ›ko i po prostym Å›niadanku wyruszamy w kierunku Pang. Przed nami droga peÅ‚na zawijasów, niesamowite formy skalne po obydwu stronach drogi. Pniemy siÄ™ pod górÄ™ na Baralacha La (4892m), droga czasem poniszczona przez strumienie z topniejÄ…cego Å›niegu ale da siÄ™ jechać bez wiÄ™kszych problemów. Po drodze od czasu do czasu przesuwajÄ… siÄ™ ryczace kolumny ciężarówek – cystern, dotarczajÄ…ce tÄ™dy latem ropÄ™ do Leh gdy przeÅ‚Ä™cze sÄ… odsÅ‚oniÄ™te . Poza nimi otacza nas totalna dzikość i surowizna.

Nasz kolejny nocleg wypada w Pang. Z powodu umiarkowanej temperatury na tej wysokości i wiatru wiejacego w twarz zapomniałem posmarować twarz kremem z filtrem co kończy się dotkliwym poparzeniem nosa, bardzo dającym o sobie znać wieczorem. Nasz nocleg to po raz kolejny kilka wielkich namiotów z przygotowanym prostym noclegiem. Jadłospis jest bardzo prosty i urozmaicamy go zabranym ze sobą jedzeniem. Obsługa jest zachwycająca, to niezwykle łagodni, przyjacielscy i twardzi zarazem ludzie prowadzący interesy na samym końcu świata. Mocno da się odczuć ich buddyjskie korzenie, jesteśmy już w Małym Tybecie!
O poranku czeka nas najwiÄ™ksze do tej pory wyzwanie – Tanglang La i 5360m. Jak dotÄ…d wszyscy obyli siÄ™ bez choroby wysokoÅ›ciowej ale wjeżdżamy coraz wyżej i prawdopodobieÅ„stwo jej wystapienia mocno siÄ™ zwiÄ™ksza. Widoki i rozmiar pustych, dzikich przestrzeni dokoÅ‚a zapierajÄ… dech w piersiach. Po poÅ‚udniu zjeżdżamy z przeÅ‚Ä™czy i jesteÅ›my w stolicy Ladakhu – Leh. Tutaj zasÅ‚użony wypoczynek w miÅ‚ym hoteliku i wieczorne zwiedzanie miasta. W Leh spÄ™dzamy jeszcze jedeÅ„ dzieÅ„ zwiedzajÄ…c okoliczne Gompy i wybierajÄ…c siÄ™ na wycieczkÄ™ pieszÄ… do paÅ‚acu zbudowanego ponad miastem. Aklimatyzujemy siÄ™ w miÄ™dzyczasie do jutrzejszego podboju Khardung La (5602m):).

O poranku czas na naszą próbę. Po zapakowaniu sprzętu na motory wyruszamy na przełęcz, za którą w oddali zobaczyć można ośnieżone K2! Piękny dzień do jazdy. Droga niedaleko przełęczy robi się błotnista ale Enfieldy radzą sobie wyjatkowo dobrze. Na szczycie zimno i kontrola dodatkowych przepustek wjazdowych na tereny przygraniczne. K2 lekko zasnute chmurami ale wyłania się co jakiś czas. Pora odwiedzić niezwykłą dolinę Nubry. Zjad po szalonych serpentynach (80km) zajmuje dwie godziny przy nieziemskich widokach na Karakorum i rzekę Indus. Na dole czeka na nas piękna, szeroka pustynia na której rozbijamy biwak i śpimy do rana. Widok gwiazd w nocy na tej wysokości powala na kolana. Rano zwijamy biwak, urządzamy objazd po ślicznej dolinie i wyruszamy znowu na Khardung La. Znowu cała seria niezwykłych widoków, tym razem widzianych z drugiej strony. Z przełęczy zjeżdżamy do uroczego zakątku niedaleko Leh nad górskim strumieniem gdzie znowu biwakujemy w cudownej atmosferze i szampańskich nastrojach po naszych podbojach. Rano stawia nas na równe nogi dziwny chałas i cień wielkiego zwierzęcia. Pełni obaw wychodzimy z namiotów lecz okazuje się, że to zwykła święta krowa wyjada i rozrzuca nasze śmieci po łące. Nie baczna na nasze ostrzeżenia i groźby oddala się z głośnym rykiem dopiero po mocnym kopie w zad. Nikt nie widział ale lepiej się oddalić:).

Nasza trasa zabiera nas dalej w kierunku Kargil. Nadal niesamowite widoki po obu stronach wykutej w skale drogi. Kargil znajduje siÄ™ przy linii aktualnej kontroli miÄ™dzy Indiami a Pakistanem. Mnóstwo tu obozów wojskowych po obu stronach drogi i czuć, że stosunki miÄ™dzy tymi krajami sÄ… nadal napiÄ™te. Z Kargil zaczynamy podróżować w kierunku stolicy Kashmiru – Srinagaru. Droga wiedzie delikatnie w dół i z czasem zaczynamy powoli wyjeżdżać z wysokich partii Himalajów.

Srinagar wita nas wielkim jeziorem Dal i setkami łodzi kolonialnych na których mamy zarezerwowany nocleg. Niektóre wyglądają w środku jak prawdziwe pałace. Anglicy, którzy nie mogli kupować tu ziemi w czasach kolonialnych zafundowali sobie pływajace pałace służące do dziś jako niepowtarzalne noclegownie w Kashmirze. Jesteśmy w świecie muzułmańskim objętym od bardzo dawna stanem wojennym. Kashmir (muzułmański stan) nie zgadzał się na przyłączenie do Indii po uzyskaniu niepodległości. Nadal sytuacja wydaje się być napięta i olbrzymie patrole Indyjskiego wojska przemierzają główne ulice raz dziennie gotowe do powstrzymania dążeń separatystycznych. Turystów wszyscy traktują miło ale czuć ciężką atmosferę.

Tak powoli Indie nas żegnajÄ…. Ostatnie spojrzenia z Å‚odzi na krążące ponad nami orÅ‚y i taflÄ™ jeziora Dal. Jutro samolot do Delhi i powrót do znanych zakatków. BÄ™dzie szkoda…Już dzisiaj wiem, że kiedyÅ› tu wrócÄ™.”


https://www.facebook.com/wyprawamotocyklowapl
Tomek Donbas

Facebook: wyprawamotocyklowa. pl
wyprawa motocyklowa indie
Świeżak
 
Posty: 3
Dołączył(a): 11/5/2013, 13:18


Postprzez wyprawa motocyklowa indie » 11/6/2013, 12:25

pomimo, ze to reklama/ogloszenie nie wywalilem tego postu ale capsa nie zniese ....... - leff
Tomek Donbas

Facebook: wyprawamotocyklowa. pl
wyprawa motocyklowa indie
Świeżak
 
Posty: 3
Dołączył(a): 11/5/2013, 13:18




Powrót do Turystyka motocyklowa



Kto przeglÄ…da forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości




na górê