zatarty motocykl 2 km po kupnie- co robić?
Posty: 11
• Strona 1 z 1
zatarty motocykl 2 km po kupnie- co robić?
Witam
Znajomy kupił motocykl, na jeździe próbnej wszystko elegancko. Zajechał do domu, wyjechał podjarany i po 2 km koło zablokowało. To 2t chłodzony cieczą i właśnie tej cieczy w chłodnicy prawie nie było. Aż dziwne, że po przejechaniu przed kupnem 10 kilometrów nic się nie działo a nigdzie też nie znaleźliśmy wycieku, a jak na przekór wszystko sprawdzone tylko tego płynu nikt nie zobaczył...Później doszukaliśmy się delikatnego luzu i stukania jak poruszać magnetem. Tak więc porządny remont wyniesie jakieś 2000zł kiedy za motocykl zostało zapłacone 6500zł. I zastanawiamy się co robić. Bo gość oczywiście zapewnia, że ten płyn był. Jest tak, że umowa została podpisana na kumpla mamę bez jej obecności a kumpel jest niepełnoletni. Gość podpisał umowę za swoją żonę. I w umowie jest wpisany numer vin w miejsce numeru silnika.
Ktoś miał takie sytuacje? Coś możecie poradzić? Myślałem, żeby chociaż 50/50 podzielić się kosztami remontu.Tylko jak się dogadać?
Pozdrawiam.
Znajomy kupił motocykl, na jeździe próbnej wszystko elegancko. Zajechał do domu, wyjechał podjarany i po 2 km koło zablokowało. To 2t chłodzony cieczą i właśnie tej cieczy w chłodnicy prawie nie było. Aż dziwne, że po przejechaniu przed kupnem 10 kilometrów nic się nie działo a nigdzie też nie znaleźliśmy wycieku, a jak na przekór wszystko sprawdzone tylko tego płynu nikt nie zobaczył...Później doszukaliśmy się delikatnego luzu i stukania jak poruszać magnetem. Tak więc porządny remont wyniesie jakieś 2000zł kiedy za motocykl zostało zapłacone 6500zł. I zastanawiamy się co robić. Bo gość oczywiście zapewnia, że ten płyn był. Jest tak, że umowa została podpisana na kumpla mamę bez jej obecności a kumpel jest niepełnoletni. Gość podpisał umowę za swoją żonę. I w umowie jest wpisany numer vin w miejsce numeru silnika.
Ktoś miał takie sytuacje? Coś możecie poradzić? Myślałem, żeby chociaż 50/50 podzielić się kosztami remontu.Tylko jak się dogadać?
Pozdrawiam.
- tombo10
- Świeżak
- Posty: 5
- Dołączył(a): 8/5/2013, 10:37
Sprawdz uszczelke pod glowica, jezeli jest uszkodzona to wiesz w jaki sposob plyn zniknal. W takim przypadku wada zatajona i winnym jest sprzedajacy.


- Harakiri 7
- Bywalec
- Posty: 555
- Dołączył(a): 1/4/2013, 12:48
- Lokalizacja: wies
Harakiri 7 napisał(a):Sprawdz uszczelke pod glowica, jezeli jest uszkodzona to wiesz w jaki sposob plyn zniknal. W takim przypadku wada zatajona i winnym jest sprzedajacy.
tylko jeżeli sprzedający prowadzi działalność związaną z handlem motocyklami - jeśli jest to osoba prywatna to nie jesteś w stanie udowodnić że ktoś to zataił bo mógł równie dobrze nie wiedzieć...
- Trax
- Świeżak
- Posty: 324
- Dołączył(a): 28/9/2011, 11:39
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: zatarty motocykl 2 km po kupnie- co robić?
tombo10 napisał(a):Witam
(...)Jest tak, że umowa została podpisana na kumpla mamę bez jej obecności a kumpel jest niepełnoletni. Gość podpisał umowę za swoją żonę. (...).
Skoro niepełnoletni to nie mógł zawrzeć umowy bez aprobaty rodzica. Czyli umowa nieważna. Problem tylko, że można zwrócić moto i zażądać zwrotu pieniędzy, ale sprzedający powie, że zwróci 4 tys., bo remont 2-2,5. Trzeba by wykazać, że wada była wcześniej. Można się wykłócać, to powinno skłonić sprzedającego do poniesienia części kosztów remontu bo inaczej podajecie go jako wprowadzającego w błąd nieletnich.
Przy okazji nie rozumiem jak podpisana na mamę kumpla bez jej obecności.
- adamadamus
- Świeżak
- Posty: 39
- Dołączył(a): 14/4/2013, 15:06
- Lokalizacja: Warszawa
W czym jest Problem ? Kazdy Mechatronik / rzeczoznawca to udowodni, tylko trzeba w niego zainwestowac !


- Harakiri 7
- Bywalec
- Posty: 555
- Dołączył(a): 1/4/2013, 12:48
- Lokalizacja: wies
Re: zatarty motocykl 2 km po kupnie- co robić?
proszę bardzo długo w google nie trzeba szukać
a to co niektórzy piszą to takie głupoty że szkoda gadać
ten tekst mnie rozwalił
Jeżeli nie padliśmy ofiarą typowego oszustwa ze strony sprzedawcy (np. mamy dowody na to, że on osobiście przekręcił licznik w aucie), nie możemy nic zrobić. Jesteśmy sami sobie winni, bo nie zachowaliśmy staranności i nie sprawdziliśmy stanu auta przed kupnem. Oświadczenia sprzedawcy (nawet na umowie) o dobrym stanie samochodu nie mają właściwie żadnego znaczenia.
Zwrot auta kupionego od osoby fizycznej z powodu ukrytych usterek nie jest możliwy wbrew woli sprzedawcy.
a to co niektórzy piszą to takie głupoty że szkoda gadać
adamadamus napisał(a):bo inaczej podajecie go jako wprowadzającego w błąd nieletnich.
ten tekst mnie rozwalił

- Trax
- Świeżak
- Posty: 324
- Dołączył(a): 28/9/2011, 11:39
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
zawsze można polubownie spróbować, może odda za połowę naprawy ja miałem to szczęście że sprzedający oddał połowę kasy może i wy spróbujcie
Pier.... studia, zostań Ninją
-
cezary1985 - Świeżak
- Posty: 197
- Dołączył(a): 24/11/2011, 20:48
- Lokalizacja: Częstochowa/Hofheim am Taunus
cezary1985 napisał(a):zawsze można polubownie spróbować, może odda za połowę naprawy ja miałem to szczęście że sprzedający oddał połowę kasy może i wy spróbujcie
Jezeli Ciebie zadowalala polowa kasy to Twoj Problem, mnie by nie zadowalala, tyle, ze ja nie lubie miec swiadomosci, ze ktos mnie bez mydla wydymal.

- Harakiri 7
- Bywalec
- Posty: 555
- Dołączył(a): 1/4/2013, 12:48
- Lokalizacja: wies
-
cezary1985 - Świeżak
- Posty: 197
- Dołączył(a): 24/11/2011, 20:48
- Lokalizacja: Częstochowa/Hofheim am Taunus
cezary1985 napisał(a):mieć 1000zł a ich nie mieć to jakbyś nie miał 2 k
To tylko w/g Ciebie.
Ja bym sie skontaktowal ze sprzedajacym i powiedzial mu, ze albo zabiera sprzet i zwraca kase albo pokrywa koszta naprawy.
W przeciwnym wypadku sprzet idzie do rzeczoznawcy ktory stwierdzi.......
Doinwestowal bym w rzeczoznawce, po procesie dostajesz caly zwrot kosztow oczywiscie jezeli rzeczoznawca stwierdzi, ze wada byla ukryta lub zatajona.

- Harakiri 7
- Bywalec
- Posty: 555
- Dołączył(a): 1/4/2013, 12:48
- Lokalizacja: wies
Re: zatarty motocykl 2 km po kupnie- co robić?
Trax napisał(a):a to co niektórzy piszą to takie głupoty że szkoda gadaćadamadamus napisał(a):bo inaczej podajecie go jako wprowadzającego w błąd nieletnich.
ten tekst mnie rozwalił
Rozwalił? To pomyśl. Z opisu wynika, że chłopcy PODROBILI umowę (bo mamy kumpla nie było, ale umowa jest na nią) - co? mieli pełnomocnictwo? Wątpię.
Dlatego proponuję powołanie się na to, że umowa jest nieważna (bo wymaga potwierdzenia przez rodzica) - to wynika z kodeksu cywilnego.
Jednak nie rozwiązuje to problemu kiedy nastąpiła wada, bo wówczas sprzedający odda o te 2 tysie mniej. Dlatego proponuję pewien nacisk na sprzedającego, właśnie przez powołanie się nie tylko na nieważność umowy, ale wprowadzanie w błąd nieletniego. Błąd co do przedmiotu umowy oznacza jej nieważność. Poczytaj sobie w kodeksie cywilnym przepisy o oświadczeniach woli to może przestaniesz pisać takie głupoty jakie piszesz.
Osobną sprawą jest to, że sprzedający czyli dorosły jak rozumiem, akceptuje oszustwo. To nie jest miły zarzut.
Inna sprawa, że chłopak chyba nie chce się ujawniać ze sprawą (bo wówczas mama kumpla się dowie o oszustwie) więc godzi się ponieść część kosztów nauczki. Będzie uboższy o tysiaka ale za to mądrzejszy. A nauka jak wiadomo kosztuje.
- adamadamus
- Świeżak
- Posty: 39
- Dołączył(a): 14/4/2013, 15:06
- Lokalizacja: Warszawa
Posty: 11
• Strona 1 z 1
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość