Nowe prawo jazdy - czy ktoś zdawał?
Posty: 53
• Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Myślę, że mogę w tym temacie napisać (i jednocześnie pochwalić się), że zdałem wczoraj (14.05) mój egzamin na A2 w WORD Opole. I szczerze - trudno nie było. Egzaminatorka nie dość, że fajna laska ^_^, to na luzie można było trochę pogadać i wszystkie zadania zrobić na spokojnie. @dynia950 Egzamin jest rejestrowany. Ja się na koniec z ciekawości zapytałem, czy można dostać na pamiątkę materiał filmowy ale nie można.
-
xNomadx - Świeżak
- Posty: 69
- Dołączył(a): 7/3/2013, 14:58
- Lokalizacja: Opole
Słuchaj na liczniku motocykla powinno być trochę ponad 30km/h na bramce wjazdowej. Do pierwszego pachołka lekko hamujesz tylnym hamulcem, 2 pachołek bez gazu omijasz i przy 3 pachołku rura do bramki wyjazdowej. Na egzaminie miałem 36km/h na szybkim i 58km/h na omijaniu przeszkody. A czemu "glebisz"? Boisz się prędkości, pochylić się, bo nie rozumiem. Różnica to 5km/h i już nie dajesz rady.
-
xNomadx - Świeżak
- Posty: 69
- Dołączył(a): 7/3/2013, 14:58
- Lokalizacja: Opole
Yup, nawet ja zdałem ! wystarczy się wyluzować i można jechać, warunki miałem beznadziejne do szybkiej części bo deszczu z nieba co nie miara. Z rzeczy, które wydaje mi się, że warto przekazać, bo (przynajmniej w Krakowie) różne informacje chodzą po mieście to tak:
1. najpierw idą pytania, (pytają także o płyn chłodniczy, czego podobno nie ma napisanego w wymogach egzaminu jak się dowiedziałem) motocykl sami wpychamy na literkę T, z niej przepychamy.
2. jak motocykl jest ustawiony, udało się, wsiadamy ustawiamy lusterka, mamy chwilkę, żeby poczuć motocykl, co było dość istotne przynajmniej dla mnie.
3. wjeżdżamy na 8 z zatrzymania, egzaminator zaleca, żeby wjeżdżać na prawo, czyli 1 pachołek mamy po lewej stronie
4. slalom wolny, nie musimy się przed nim zatrzymywać, można od razu z jazdy
5. slalom szybki 2 razy prędkość średnia minimum 30/h
6. ominięcie przeszkody raz z lewej raz z prawej, na bramce musi być 50/h
7. górka, nie może zgasnąć
8. hamowanie awaryjne, 50 na bramce, hamujemy do zatrzymania, (ja za 1 razem tylko zwolniłem, nie zatrzymałem się
)
gratulacje, najgorsza część za wami
PS: w Krakowie, póki co jest tzw. "stara trasa"
1. najpierw idą pytania, (pytają także o płyn chłodniczy, czego podobno nie ma napisanego w wymogach egzaminu jak się dowiedziałem) motocykl sami wpychamy na literkę T, z niej przepychamy.
2. jak motocykl jest ustawiony, udało się, wsiadamy ustawiamy lusterka, mamy chwilkę, żeby poczuć motocykl, co było dość istotne przynajmniej dla mnie.
3. wjeżdżamy na 8 z zatrzymania, egzaminator zaleca, żeby wjeżdżać na prawo, czyli 1 pachołek mamy po lewej stronie
4. slalom wolny, nie musimy się przed nim zatrzymywać, można od razu z jazdy
5. slalom szybki 2 razy prędkość średnia minimum 30/h
6. ominięcie przeszkody raz z lewej raz z prawej, na bramce musi być 50/h
7. górka, nie może zgasnąć
8. hamowanie awaryjne, 50 na bramce, hamujemy do zatrzymania, (ja za 1 razem tylko zwolniłem, nie zatrzymałem się

gratulacje, najgorsza część za wami

PS: w Krakowie, póki co jest tzw. "stara trasa"
- Booxi
- Świeżak
- Posty: 4
- Dołączył(a): 17/5/2013, 15:40
Jako że jest to mój pierwszy post witam serdecznie wszystkich forumowiczów.
Chciałem pogratulować tym co zdali!
Jak to zrobiliście? Czy ktoś z was jeździł już wcześniej no motocyklu bez prawka? Czy tylko kurs w OSK?
Ja w tym roku podchodziłem już 3 razy i powoli siada mi psycha...
Jestem z Ostrowa Wlkp., a WORD mamy w Kaliszu.
1 raz. Było to w połowie kwietnia. Ćwiczenia jedynie na YBR250. Przez śniegi ćwiczeń prawie nie było.
Doszedł strach przed oblaniem bo nowe motory itp..
Powód niezdania - 2 podparcia na slalomie wolnym.
2 podejście. 16 maja. W OSK nadal jeżdżę na YBR. Pogoda jest z resztą akurat do d*py i było mało ćwiczeń. W mojej prywatnej Derbi Sendzie 5 dni przed egzaminem zepsuło się koło z tyłu
Naprawione dopiero po egzaminie.
Przed egzaminem tylko 1h na XJ.
Stres, jeszcze większy i egzamin oblany.
Powód niezdania - 2 podparcia na slalomie wolnym.
Ten manewr naprawdę nie jest łatwo zdać w stresie...
3 podejście 24 maja. Przejechałem już z 6 godzin na XJ6. Derbi naprawiona. Ćwiczenia do oporu.
Znowu jednak przyszedł stres i to chyba jeszcze większy
Powód oblania - slalom szybki, potrącenie 2 pachołka gmolem...
Psycha mi siadła
Nie wiem już jak to dziadostwo zdać. Wiara jeździ bez prawka i ma wszystko w d*pie. A tu legalnie człowiek chce i kłody pod nogi.
Jedynym realnym rozwiązaniem jakie dostrzegam jest kupić sobie taką XJ albo pożyczyć od kumpla podobne moto. Jeździć do oporu bez prawka. I jak już będziemy mieć wszystkie manewry w małym palcu dopiero iść na egzamin... Z resztą jazda bez prawka to tylko 200zł mandatu (mając kat. B) = 2,5 h jazdy XJ po mieście w OSK. I to dopiero jak złapią.
Nie wiem już na prawdę jak to ugryźć żeby zdać
Chciałem pogratulować tym co zdali!
Jak to zrobiliście? Czy ktoś z was jeździł już wcześniej no motocyklu bez prawka? Czy tylko kurs w OSK?
Ja w tym roku podchodziłem już 3 razy i powoli siada mi psycha...
Jestem z Ostrowa Wlkp., a WORD mamy w Kaliszu.
1 raz. Było to w połowie kwietnia. Ćwiczenia jedynie na YBR250. Przez śniegi ćwiczeń prawie nie było.
Doszedł strach przed oblaniem bo nowe motory itp..
Powód niezdania - 2 podparcia na slalomie wolnym.
2 podejście. 16 maja. W OSK nadal jeżdżę na YBR. Pogoda jest z resztą akurat do d*py i było mało ćwiczeń. W mojej prywatnej Derbi Sendzie 5 dni przed egzaminem zepsuło się koło z tyłu

Przed egzaminem tylko 1h na XJ.
Stres, jeszcze większy i egzamin oblany.
Powód niezdania - 2 podparcia na slalomie wolnym.
Ten manewr naprawdę nie jest łatwo zdać w stresie...
3 podejście 24 maja. Przejechałem już z 6 godzin na XJ6. Derbi naprawiona. Ćwiczenia do oporu.
Znowu jednak przyszedł stres i to chyba jeszcze większy

Powód oblania - slalom szybki, potrącenie 2 pachołka gmolem...

Psycha mi siadła

Nie wiem już jak to dziadostwo zdać. Wiara jeździ bez prawka i ma wszystko w d*pie. A tu legalnie człowiek chce i kłody pod nogi.
Jedynym realnym rozwiązaniem jakie dostrzegam jest kupić sobie taką XJ albo pożyczyć od kumpla podobne moto. Jeździć do oporu bez prawka. I jak już będziemy mieć wszystkie manewry w małym palcu dopiero iść na egzamin... Z resztą jazda bez prawka to tylko 200zł mandatu (mając kat. B) = 2,5 h jazdy XJ po mieście w OSK. I to dopiero jak złapią.
Nie wiem już na prawdę jak to ugryźć żeby zdać

- akuku
- Świeżak
- Posty: 5
- Dołączył(a): 25/5/2013, 23:51
- Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
@akuku Jeżeli chodzi o mnie to zacząłem kurs w tamtym roku i zdążyłem tylko z teorią. Wcześniej nie jeździłem na moto i na L'ce był mój pierwszy kontakt. W tym roku jeździłem tylko 8h na XJ6 i jakoś zdałem za 1-szym. Mam koleżankę, która zdaje na A i też nie może zdać. W samym WORD też różne przypadki chodzą np. nie zdał facet, który jeździ 8 lat motocyklem (bez prawka). Według mnie dobrym rozwiązaniem jest wziąć sobie 2h przed egzaminem i pojechać na "świeżego". Sam tak zrobiłem i czułem się pewniej. Powodzenia!
P.S. Za jazdę bez prawka jest 500zł a jeżeli ma się już jakąś kategorię to 200zł. Jeżeli się nie mylę to również mogą odholować pojazd na parking policyjny.

P.S. Za jazdę bez prawka jest 500zł a jeżeli ma się już jakąś kategorię to 200zł. Jeżeli się nie mylę to również mogą odholować pojazd na parking policyjny.
-
xNomadx - Świeżak
- Posty: 69
- Dołączył(a): 7/3/2013, 14:58
- Lokalizacja: Opole
Jazda bez uprawnień na motocyklu podczas, gdy posiadamy B (lub inną) wiąże się z mandatem w wysokości 300zł i niezdolnością do dalszego poruszania się (trzeba dzwonić po kogoś kto ma prawko / przyczepkę lub parking policyjny jak panowie są uparci).
Mi się udało zdać za pierwszym podejściem, ale ja robiłem za czasów przed wprowadzeniem podziału na nowe kategorie i wtedy nieznacznie różnił się chyba plac. Mój kurs wyglądał zabawnie bo zapłaciłem za niego 700zł i wyjeździłem 16 godzin w sumie na jakimś zippie. Wcześniej nie jeździłem w ogóle na motórkach. Dwa dni przed egzaminem wykupiłem sobie 2h na YBR, żeby zobaczyć jak to w ogóle wygląda i jak się tym jeździ. Ja się stresowałem do momentu w którym wsiadłem na moto, nagle wszystko minęło jak ręką odjął. Zrobiłem co miałem zrobić i koniec.
Pamiętam jak dwóch gości (30 lat+) przyjechało własnymi sprzętami pod WORD. Gadałem sobie z nimi, a później się okazało, że jeden z nich nie zdał.. Przede mną około 7 osób na 9 oblało na placu, a ci którzy wyjechali na miasto już pozdawali.
Jazda na 2oo potrafi nieraz podnieść ciśnienie, dlatego radzenie sobie ze stresem to bardzo ważny element, trzeba być opanowanym i skoncentrowanym na jeździe.
Mi się udało zdać za pierwszym podejściem, ale ja robiłem za czasów przed wprowadzeniem podziału na nowe kategorie i wtedy nieznacznie różnił się chyba plac. Mój kurs wyglądał zabawnie bo zapłaciłem za niego 700zł i wyjeździłem 16 godzin w sumie na jakimś zippie. Wcześniej nie jeździłem w ogóle na motórkach. Dwa dni przed egzaminem wykupiłem sobie 2h na YBR, żeby zobaczyć jak to w ogóle wygląda i jak się tym jeździ. Ja się stresowałem do momentu w którym wsiadłem na moto, nagle wszystko minęło jak ręką odjął. Zrobiłem co miałem zrobić i koniec.
Pamiętam jak dwóch gości (30 lat+) przyjechało własnymi sprzętami pod WORD. Gadałem sobie z nimi, a później się okazało, że jeden z nich nie zdał.. Przede mną około 7 osób na 9 oblało na placu, a ci którzy wyjechali na miasto już pozdawali.
Jazda na 2oo potrafi nieraz podnieść ciśnienie, dlatego radzenie sobie ze stresem to bardzo ważny element, trzeba być opanowanym i skoncentrowanym na jeździe.
Moto na A2: GS 500, NX 650, XT 660, YBR 250, Ninja 250R
-
Starski - Świeżak
- Posty: 349
- Dołączył(a): 25/1/2013, 14:30
Ja mam mieć egzamin na początku przyszłego tygodnia (Kraków) i niestety pogoda ma nie rozpieszczać. W ulewnym deszczu jakoś słabo to widzę, a pewnie nie anulują wtedy egzaminów bo to łatwa kasa.
Podzilę się wrażeniami jak już będzie po wszystkim.
Podzilę się wrażeniami jak już będzie po wszystkim.
- dbcoop
- Świeżak
- Posty: 2
- Dołączył(a): 30/5/2013, 12:33
W tym tygodniu udało mi się (przy drugim podejściu) zaliczyć egzamin praktyczny kat A w Word Wrocław. Największy pogrom jest na slalomie wolnym i 8. Najciekawsze, że ci którzy jeżdżą po 5 lat uwalają tak samo jak ci po 20 godzinach. Średnio na 7 osób w grupie na miasto wyjeżdża 1 czasem 2. Podczas egzaminu rozmawiałem z gościem, który od 2 lat jeździ na własnym moto, a do egzaminu podchodzi 4 raz. I tym razem też uwalił. Generalnie strasznie utrudnili ten plac na kat A, ale za to jaka kasa
uwalić 7 osób w godzinę i skasować 1500zł, kto by nie chciał.

- fx71
- Świeżak
- Posty: 2
- Dołączył(a): 1/6/2013, 08:32
Nie rozumiem za bardzo problemu. Sam zaczynam kurs na kat A2, nigdy w życiu nie siedziałem nawet na żadnym motocyklu, motorynce czy skuterze i po 2 godzinach jazdy 8 robiłem bez problemu, slalom wolny także bez problemu, do slalomu szybkiego brakowało mi 0,4 sekundy, z tym że jeździłem po placu całkowicie nieprzystosowanym do tego - dziury, piach, rozpędzić się muszę na trawie i hamować potem też na trawie. Następne jazdy będę miał już na innym placu, gdzie nie będę bał się po prostu rozpędzić i nie będę ślizgał się po piachu.
Nie wiem na czym polega problem, szczególnie z dwoma pierwszymi zadaniami, tak samo z ominięciem przeszkody - trzeba mieć 50km/h na pierwszej bramce i od razu można hamować i spacerkiem przejechać resztę. Mi osobiście najwięcej trudności sprawia szybki slalom ze średnią prędkością 30km/h - ale w ciągu 20h kursu jest to do opanowania bez problemu.
Jak to się dzieje, że osoby jeżdżące po 2 lata nie potrafią zrobić 8 - nie mam pojęcia:(
Nie wiem na czym polega problem, szczególnie z dwoma pierwszymi zadaniami, tak samo z ominięciem przeszkody - trzeba mieć 50km/h na pierwszej bramce i od razu można hamować i spacerkiem przejechać resztę. Mi osobiście najwięcej trudności sprawia szybki slalom ze średnią prędkością 30km/h - ale w ciągu 20h kursu jest to do opanowania bez problemu.
Jak to się dzieje, że osoby jeżdżące po 2 lata nie potrafią zrobić 8 - nie mam pojęcia:(
- Gensior
- Świeżak
- Posty: 35
- Dołączył(a): 9/7/2012, 23:57
akuku napisał(a):... A tu legalnie człowiek chce i kłody pod nogi.
Jedynym realnym rozwiązaniem jakie dostrzegam jest kupić sobie taką XJ albo pożyczyć od kumpla podobne moto. Jeździć do oporu bez prawka. I jak już będziemy mieć wszystkie manewry w małym palcu dopiero iść na egzamin... Z resztą jazda bez prawka to tylko 200zł mandatu (mając kat. B) = 2,5 h jazdy XJ po mieście w OSK. I to dopiero jak złapią.
Nie wiem już na prawdę jak to ugryźć żeby zdać
Nie, no logike to masz naprawde totalnie zrypana.
Moze jednak warto by bylo pojsc do jakiegos OSK i sie doszkoloic ? No chyba, ze Twoja inteligencja nie rozgranicza, ze nauka XJ 6 odbiega troche od jazdy Senda ?

- Harakiri 7
- Bywalec
- Posty: 553
- Dołączył(a): 1/4/2013, 12:48
- Lokalizacja: wies
Gensior napisał(a):Nie rozumiem za bardzo problemu. Sam zaczynam kurs na kat A2, nigdy w życiu nie siedziałem nawet na żadnym motocyklu, motorynce czy skuterze i po 2 godzinach jazdy 8 robiłem bez problemu
Na kat A masz 600 zamiast 250 (cięższa i większy promień skrętu) czyli trochę ciężej. Pierwsze 2 godziny na kursie dostałem starą 125 i w porównaniu z tymi nowymi 600 to było jak jazda na rowerze. Na kursie każdemu idzie dobrze

- fx71
- Świeżak
- Posty: 2
- Dołączył(a): 1/6/2013, 08:32
Z własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że strach na egzaminie paraliżuje, ja wychillowałem się dopiero jak mi poszedł slalom wolny, później wiedziałem, po prostu, że nie ma co do stracenia. Jeżeli, ktoś liczy na to, że uczy się w OSK na YBR czy innym Gienku, a egzamin zda na XJ czy gladiusie to się grubo myli. Dlaczego? trzeba sobie wyczuć motocykl, a tego się nie da zrobić w 2 minuty które dostajemy na egzaminie na rozjeżdżenie się. Warto zaraz przed egzaminem sobie pojeździć, mija stres, i taka blokada, że na motorze jeździło się dopiero wczoraj. W Krakowie jest taka możliwość więc jest całkiem przyjaźnie, wystarczy się dogadać. Dodatkowo nie ma sie co wstydzić, że ktoś wziął dodatkowe godziny, ja wziąłem ich około 15, kase wydałem fakt, ale zdane jest.
- Booxi
- Świeżak
- Posty: 4
- Dołączył(a): 17/5/2013, 15:40
No i udało się
Pogoda jakimś cudem się nie zepsuła totalnie i nie padał deszcz (choć asfalt był mokrawy), więc razem z 2 innych zdających mogliśmy zacząć walkę o 10:00 w Krakowie. Egzaminator zaskakująco miły i przyjazny a sam plac na którym się zdaje też jest ok. Prosta nawierzchnia, dużo miejsca na wszystko.
Pierwsze zadanie to opowiadanie o motocyklu - easy - który pozniej można samemu sobie wprowadzić na "pole parkingowe". Polecam jak najbliżej prawej krawędzi. Można wtedy przy cofaniu maksymalnie skręcic kierownicę w prawo i jest dużo miejsca na wszystko. Potem należy "przygotować się do jazdy", płynnie ruszyć i można wykorzystać całą dlugosc placu żeby się zapoznac z moto a następnie zatrzymać się przed ósemką.
Po ósemce można bez zatrzymywania zrobić slalom wolny. Potem jest slalom szybki przy którym miałem lekką nerwówkę (stres mi zszedł dopiero po tym szybkim właśnie) bo 1szy przejazd był za wolny - 27 km/h a dwa kolejne równo 30
. Zaliczone.
Z omijaniem przeszkody nie ma żadnych problemów ponieważ jest kupa miejsca na spokojne rozpędzenie się do ponad 50 km/h i praktycznie w lini prostej omijamy raz z lewej raz z prawej. Swoją drogą ciekawostką która się dowiedziałem od egzaminatora jest fakt że wg ustawy miało być tak że miał być wyświetlacz i w momencie przekroczenia bramki miała się pojawiać strzałka czy mamy ominąć z lewej czy z prawej
, tak więc "poszli nam na rękę"
Następnie ruszanie pod górkę - tu żadnej filozofii nie ma.
Hamowanie awaryjne jest tylko raz. Na bramce ma być 50 km/h i trzeba po prostu wyhamować (nie ma żadnego konkretnego miejsca w którym się trzeba zatrzymać im bliżej tym lepiej). ABS jest wiec nawet w deszczu nie ma się co denerwować, że się jakoś spektakularnie wygrzmoci. No i najtrudniejsza część była za mną - z miastem nie było problemów bo mam B i jeżdżę codziennie, więc trzeba się było tylko ogarnąć i nei jechać na pamięć (pamietac o zatrzymaniu sie przed strzałkami, ograniczenia prędkości itp itd)
Od siebie mogę doradzić żeby brać egzamin o godz 10:00 albo 14:00 bo wtedy moto są już rozjeżdżone z poprzedniej grupy. I do tego jak najdłużej sobie pojeździć w czasie gdy można się rozgrzać. Powbijać te biegi, zatrzmyać się ruszyć, jeszcze raz to samo, zobaczyć jak klamki chodzą itp itd.
Powodzenia wszystkim.

Pierwsze zadanie to opowiadanie o motocyklu - easy - który pozniej można samemu sobie wprowadzić na "pole parkingowe". Polecam jak najbliżej prawej krawędzi. Można wtedy przy cofaniu maksymalnie skręcic kierownicę w prawo i jest dużo miejsca na wszystko. Potem należy "przygotować się do jazdy", płynnie ruszyć i można wykorzystać całą dlugosc placu żeby się zapoznac z moto a następnie zatrzymać się przed ósemką.
Po ósemce można bez zatrzymywania zrobić slalom wolny. Potem jest slalom szybki przy którym miałem lekką nerwówkę (stres mi zszedł dopiero po tym szybkim właśnie) bo 1szy przejazd był za wolny - 27 km/h a dwa kolejne równo 30

Z omijaniem przeszkody nie ma żadnych problemów ponieważ jest kupa miejsca na spokojne rozpędzenie się do ponad 50 km/h i praktycznie w lini prostej omijamy raz z lewej raz z prawej. Swoją drogą ciekawostką która się dowiedziałem od egzaminatora jest fakt że wg ustawy miało być tak że miał być wyświetlacz i w momencie przekroczenia bramki miała się pojawiać strzałka czy mamy ominąć z lewej czy z prawej

Następnie ruszanie pod górkę - tu żadnej filozofii nie ma.
Hamowanie awaryjne jest tylko raz. Na bramce ma być 50 km/h i trzeba po prostu wyhamować (nie ma żadnego konkretnego miejsca w którym się trzeba zatrzymać im bliżej tym lepiej). ABS jest wiec nawet w deszczu nie ma się co denerwować, że się jakoś spektakularnie wygrzmoci. No i najtrudniejsza część była za mną - z miastem nie było problemów bo mam B i jeżdżę codziennie, więc trzeba się było tylko ogarnąć i nei jechać na pamięć (pamietac o zatrzymaniu sie przed strzałkami, ograniczenia prędkości itp itd)
Od siebie mogę doradzić żeby brać egzamin o godz 10:00 albo 14:00 bo wtedy moto są już rozjeżdżone z poprzedniej grupy. I do tego jak najdłużej sobie pojeździć w czasie gdy można się rozgrzać. Powbijać te biegi, zatrzmyać się ruszyć, jeszcze raz to samo, zobaczyć jak klamki chodzą itp itd.
Powodzenia wszystkim.
- dbcoop
- Świeżak
- Posty: 2
- Dołączył(a): 30/5/2013, 12:33
fx71 napisał(a):Gensior napisał(a):Nie rozumiem za bardzo problemu. Sam zaczynam kurs na kat A2, nigdy w życiu nie siedziałem nawet na żadnym motocyklu, motorynce czy skuterze i po 2 godzinach jazdy 8 robiłem bez problemu
Na kat A masz 600 zamiast 250 (cięższa i większy promień skrętu) czyli trochę ciężej. Pierwsze 2 godziny na kursie dostałem starą 125 i w porównaniu z tymi nowymi 600 to było jak jazda na rowerze. Na kursie każdemu idzie dobrze. Na egzaminie dostaniesz zimny motocykl i nie licz na to, że dadzą ci się rozjeździć. Też nie wiem jak po dwóch latach jazdy można to uwalić, ale to już inna sprawa.
Na kat A2 też 250 nie jeździsz. Dopuszczone są motory 400-600, w moim przypadku na A2 jak i na A jest XJ6. Mam o tyle dobrze, e na kursie jeżdżę na tym samym na czym będę zdawał egzamin państwowy. Co do zimnego silnika zdaję sobie sprawę, dlatego ósemkę robię na 2 biegu, czyli prędkość jak na zimnym silniku i faktycznie, na początku sprawia trochę problemów.
Ale w sumie po 7 godzinach jazdy na placu i po mieście umiem zrobić prawidłowo każde zadanie, na egzaminie się okaże tylko, czy stres nie weźmie góry:)
- Gensior
- Świeżak
- Posty: 35
- Dołączył(a): 9/7/2012, 23:57
Posty: 53
• Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości