Bandit 400 - nie chodzi na wszystkie cylindry, gaśnie POMOCY
Posty: 4
• Strona 1 z 1
Bandit 400 - nie chodzi na wszystkie cylindry, gaśnie POMOCY
Witam, mam dość poważny problem i prosze was o niezbędną pomoc, bo mi już brakuje sił i chęci
Opowiem wam wszystko od początku żebyście mieli pełny ogląd sytuacji:
Motocykl jeździł normalnie do czasu. Pewnego pięknego dnia poszedłem się przelecieć po mieście, odpalam motocykl, daję ssanie i czekam aż się zagrzeje. Zauważyłem że motocykl dość nienormalnie chodzi, jakby właśnie nie wszystkie cylindry pracowały, a wskazówka obrotomierza albo spoczywa na 0 albo czasem skacze po 6000. Ale nagle chwycił normalny dźwięk, wskazówka powędrowała do 2500, wyłączyłem ssanie i odjechałem, myśląc że to chwilowe, ale nie było. Motocykl po paru km zaczął znów przerywać na którymś albo którychś garach i strzelać w wydechu niemiłosiernie, stracił moc, gasł na światłach, dowlekłem się do znajomka. Odkręciliśmy bak, świece, wszystko ok, sprawdzamy iskrę, na dwóch nie ma, przekładamy je do drugiej cewki i dają iskrę (tak przy okazji ta "zła" cewka grzała się jak patelnia). Super, wymienię cewkę i po sprawie. Chciałem odpalić motocykl żeby się dowlec do domu, a tu kapa moto nie gada, no to na pych, zagadał ale zgasł, to znów i znów zgasł, a potem koniec, ani nie mruknął. Zostawiłem u kolegi, zamówiłem cewkę, po 2 dniach wróciłem z nową, założyłem i dokładnie ta sama sytuacja, motocykl nie gada a nowa cewka się grzeje i nie daje iskry, zamieniłem więc kable zasilające "dobrą" i "złą" cewkę i nagle ta zła stała się dobra, no i ta stara jak ją połączyliśmy pod dobre kable też działała. Super czyli instalacja, pogrzebię w kabelkach coś przylutuję i będzie hulać. TAKIEGO WAŁA. Zawiozłem do znj. elektryka (też motocyklista), a on do mnie po użyciu swojego magicznego miernika tu i tam mówi że wiązka jest w 100% sprawna i że niestety muszę kupić moduł, bo ten jest walnięty. Tu juz nie było tak różowo bo moduł to 450zł, ale czego się nie robi dla swojej Suki
. Po 2 dniach (tzn. dzisiaj) miałem "nowy" moduł w ręce i dostałem na niego tygodniową gwarancję
(do 7 września). Założyłem z elektrykiem i jest połowa sukcesu, moto zapaliło, ale na 2 gary
. 2 godziny kombinowaliśmy z kablami, fajkami, podpięciem cewek, byłem załamany że to nie koniec, ale nagle zaryczał na wszystkich 4 tylko trzymał wysokie obroty 3k, a jak spadł poniżej to gasł, ale elektryk powiedział że tylko regulacja gaźników więc pół biedy, bo i tak prędzej czy później musiałbym to zrobić. Wyleciałem od elektryka, przegoniłem go z 4km i hulał aż miło, wróciłem, podokręcaliśmy osłonki i inne pierdoły, no i wracam do domu z bananem na twarzy, niestety nie długo, po paruset metrach znów strzelił parę razy z wydechu i przerywały 2 albo 1 gar, krzyczałem do niego żeby mi tego nie robił ale nie posłuchał, mało tego odpuściłem gaz dojeżdżając do skrzyżowania i pwwwww, motór zgasł, żeby było ciekawiej, od poprzednich prób odpalania kiedy grzebaliśmy z elektrykiem, padło aku i moto już nie chciało wgl zagadać. Łapię jakiegoś ziomka żeby mnie popchnął, i cyk motocykl odpalił, ale znów na 2 gary, stwierdziłem że nie chcę ryzykować i dzwonię po kolegę z przyczepką (zresztą i tak moto zgasło znów), wyciągam telefon i co? nie tylko w Bandicie padł akumulator
BOMBA... Więc jestem na jakimś zadupiu, motocykl i komórka nie żyje. Obok skład materiałów budowlanych "Dzień dobry motocykl mi się zepsuł, mógłbym zostawić go do jutra u was na składzie....Jaasne nie ma problemu", no i z buta do domu. Jutro z rana jadę z kumplem po martwą Zuzię i będę kombinował, jak nic nie pomoże to prawdopodobnie zawiozę ją do specjalistycznego serwisu który mnie wyciśnie z kasy jak pryszcza, no ale co zrobię jak się nie uda.
PRZYWALIŁEM KONKRETNĄ HISTORYJKĄ, ALE BŁAGAM NIE ZNIECHĘCAJCIE SIĘ I POMÓŻCIE ZDESPEROWANEMU KOLEDZE, CO TO MOŻE BYĆ???
Z góry dzięki..
i pozdrawiam
PS: Jak znam życie to walnę w niego kupę kasy i nic nie pomoże, a na końcu wymienię jakiś pier... kabelek za 5zł i wszystko będzie hulać
i właśnie tego chcę uniknąć.

Motocykl jeździł normalnie do czasu. Pewnego pięknego dnia poszedłem się przelecieć po mieście, odpalam motocykl, daję ssanie i czekam aż się zagrzeje. Zauważyłem że motocykl dość nienormalnie chodzi, jakby właśnie nie wszystkie cylindry pracowały, a wskazówka obrotomierza albo spoczywa na 0 albo czasem skacze po 6000. Ale nagle chwycił normalny dźwięk, wskazówka powędrowała do 2500, wyłączyłem ssanie i odjechałem, myśląc że to chwilowe, ale nie było. Motocykl po paru km zaczął znów przerywać na którymś albo którychś garach i strzelać w wydechu niemiłosiernie, stracił moc, gasł na światłach, dowlekłem się do znajomka. Odkręciliśmy bak, świece, wszystko ok, sprawdzamy iskrę, na dwóch nie ma, przekładamy je do drugiej cewki i dają iskrę (tak przy okazji ta "zła" cewka grzała się jak patelnia). Super, wymienię cewkę i po sprawie. Chciałem odpalić motocykl żeby się dowlec do domu, a tu kapa moto nie gada, no to na pych, zagadał ale zgasł, to znów i znów zgasł, a potem koniec, ani nie mruknął. Zostawiłem u kolegi, zamówiłem cewkę, po 2 dniach wróciłem z nową, założyłem i dokładnie ta sama sytuacja, motocykl nie gada a nowa cewka się grzeje i nie daje iskry, zamieniłem więc kable zasilające "dobrą" i "złą" cewkę i nagle ta zła stała się dobra, no i ta stara jak ją połączyliśmy pod dobre kable też działała. Super czyli instalacja, pogrzebię w kabelkach coś przylutuję i będzie hulać. TAKIEGO WAŁA. Zawiozłem do znj. elektryka (też motocyklista), a on do mnie po użyciu swojego magicznego miernika tu i tam mówi że wiązka jest w 100% sprawna i że niestety muszę kupić moduł, bo ten jest walnięty. Tu juz nie było tak różowo bo moduł to 450zł, ale czego się nie robi dla swojej Suki




PRZYWALIŁEM KONKRETNĄ HISTORYJKĄ, ALE BŁAGAM NIE ZNIECHĘCAJCIE SIĘ I POMÓŻCIE ZDESPEROWANEMU KOLEDZE, CO TO MOŻE BYĆ???
Z góry dzięki..

PS: Jak znam życie to walnę w niego kupę kasy i nic nie pomoże, a na końcu wymienię jakiś pier... kabelek za 5zł i wszystko będzie hulać

Suzuki Bandit 400 był
Suzuki SV650 S jest
Suzuki SV650 S jest
-
Sykopson - Stały bywalec
- Posty: 1097
- Dołączył(a): 22/8/2010, 18:14
- Lokalizacja: Kraków (Zielonki)
Kurcze ludzie pomóżcie
Poczytałem to podobno może być wina czujnika położenia wału (impulsatora)
Wypowie się ktoś na ten temat?
Przypomnę że objawy to:
- nie chodzenie na 2 lub 1 cylindrze
- strzelanie z wydechu
- szalejący obrotomierz (wskazuje 0 i na chwile skacze np. na 6k, choć obroty silnika się wcale nie zmieniają)
Poczytałem to podobno może być wina czujnika położenia wału (impulsatora)
Wypowie się ktoś na ten temat?
Przypomnę że objawy to:
- nie chodzenie na 2 lub 1 cylindrze
- strzelanie z wydechu
- szalejący obrotomierz (wskazuje 0 i na chwile skacze np. na 6k, choć obroty silnika się wcale nie zmieniają)
Suzuki Bandit 400 był
Suzuki SV650 S jest
Suzuki SV650 S jest
-
Sykopson - Stały bywalec
- Posty: 1097
- Dołączył(a): 22/8/2010, 18:14
- Lokalizacja: Kraków (Zielonki)
Już wszystko ogarnąłem. W jednym miejscu zagięcie było i czasem przewód nie stykał, naprawiłem. Poza tym wymieniłem wtyczki zasilające cewki, bo stare były w co tu dużo gadac w makabrycznym stanie. I na szczęście moto hula jak ta lala. A elektryk od siedmiu boleści kazał mi kupić nowy moduł za 450zł. Teraz jak wszystko podłączyłem, zmieniłem z ciekawości na stary moduł i lata wszyściutko tak samo. Także teraz muszę się modułu pozbyć, żeby odzyskać kasę wydaną bez sensu...
Suzuki Bandit 400 był
Suzuki SV650 S jest
Suzuki SV650 S jest
-
Sykopson - Stały bywalec
- Posty: 1097
- Dołączył(a): 22/8/2010, 18:14
- Lokalizacja: Kraków (Zielonki)
Posty: 4
• Strona 1 z 1
Powrót do Mechanika motocyklowa
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości