POMÓŻCIE!!! Co wybrać SUZUKI SV 1000 i TL 1000 lub GSX_R1000
Posty: 15
• Strona 1 z 1
POMÓŻCIE!!! Co wybrać SUZUKI SV 1000 i TL 1000 lub GSX_R1000
Witajcie!
Prosze WAS o pomoc w wyborze motocykla, poniewaz sprzedałem Swojego GSX-R 600 z roku 2003. I chciałbym przesiąść się na cos mocniejszego. Jednakże nie znam się na motocyklach zbyt dobrze. Proszę Was o rade bo którz mi pomoże jeżeli nie WY???:) dziekuję i bedę wdzięczny za jaką kolwiek podpowiedź która pomoże mi wybrać mój nastepny motocykl. Czekam na wasze opinie, propozycje.
pozdrawiam
Prosze WAS o pomoc w wyborze motocykla, poniewaz sprzedałem Swojego GSX-R 600 z roku 2003. I chciałbym przesiąść się na cos mocniejszego. Jednakże nie znam się na motocyklach zbyt dobrze. Proszę Was o rade bo którz mi pomoże jeżeli nie WY???:) dziekuję i bedę wdzięczny za jaką kolwiek podpowiedź która pomoże mi wybrać mój nastepny motocykl. Czekam na wasze opinie, propozycje.
pozdrawiam
- Załączniki
-
- pozdrawiam wszystkich jeżdzących SUZI!!!:) i nie tylko:)
- 2003_10_31_bikepics-77455-full.jpg (195.42 KiB) PrzeglÄ…dane 5454 razy
- givenchy31
- Świeżak
- Posty: 5
- Dołączył(a): 4/3/2007, 13:31
Kumpel ma Tl 1000 z 2001 r ale jakoś nie imponuje mi ten motor, tylko pozycja jest o wiele wygodniejsza niz na Gsxr a co do minusów to odgłos mi się strasznie nie podoba tak jak np. Ural. Ja bym sie zastanawiał nad R1 albo GSXR 1000 oczywiście tym najnowszym:).
-
Meciek - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1935
- Dołączył(a): 30/10/2006, 21:25
- Lokalizacja: z Wrocka
jelsi TL to dopiero po 1998r dopiero, dlatego ze wczesniejsze roczniki mialy sporo wad konstrukcyjnych, ktore zostaly wyeliminowane po tym roczniku. duza wada jest to, ze slaba rama, czesto peka gdy ladujesz z gumy,a na gume rwie sie dosc czesto. wiem bo kolega lata. sam temat dla mnie dosc glupio skonsturowany, tak jak bys szukal akceptacji wsrod ludzi, dla swojego juz i tak wybranego modelu :/ kup[ to co tobie najbardziej sie pododba i najbardziej ci pasuje. a co do wad i zalet jest w sieci mnustwo artykolw wiec mozna poczytac
pozdr

<<< Całkowity Brak Rozumu 929 '01 >>>
-
warjatron - Świeżak
- Posty: 224
- Dołączył(a): 16/4/2007, 16:04
- Lokalizacja: okolice i WuWua ;)
niedawno w "Motocykl'u" byl test uzywanego TL 1000... tytul- "Pan shimmy.."
pisza ze w 1998 wersja TL 1000R byla juz znacznie poprawiona... z nowym podwoziem... dodatkowo ze jest to bardzo fajny motocykl do sportowej turystyki solo.....
z rzeczy na ktore uwazac (w nowszych rocznikach- po 98r) to pompa cieczy chlodzacej i rama (podobno ze wzgledu na miekki, dobijajacy przod) lubila pekac szczegolnie po zejsciach z gum...
pisza ze w 1998 wersja TL 1000R byla juz znacznie poprawiona... z nowym podwoziem... dodatkowo ze jest to bardzo fajny motocykl do sportowej turystyki solo.....
z rzeczy na ktore uwazac (w nowszych rocznikach- po 98r) to pompa cieczy chlodzacej i rama (podobno ze wzgledu na miekki, dobijajacy przod) lubila pekac szczegolnie po zejsciach z gum...
-
kravec - Administrator
- Posty: 5571
- Dołączył(a): 30/8/2006, 16:14
- Lokalizacja: Pabianice
Dziękuję za wasze odpowiedzi... czytam je z wielkim zaciekawieniem. ACO MYSLICIE O HAYABUSIE??? Chociaz nie wiem, zcy nie jest dla mnie za wściekły..?? Jeździłem 600-tka.
- givenchy31
- Świeżak
- Posty: 5
- Dołączył(a): 4/3/2007, 13:31
algaspzoo napisał(a):Kup GSX-R 1000 będziesz zadowolony
GSX-R 600 to bardzo szybki motor i podejrzewam że TL i SV nie mają z nią startu więc będziesz zawiedziony. Pozatym będziesz miał później problem z odsprzedażą.
jedna wielka bzdura,
tl czy sv bierz 600 spod swiatel,
z odsprzedaza sv nie bedziesz mial problemu.
meciek - nie znasz sie. V2 90 stopni -jako jedyny silnik (poza 7L V8 z corvetty i mmustanga z '60 lat) ma dusze! a ural ma tylko troche podobny dziewk do V2.
co do tl pekajkaca rama + urwane mocowanie tylnego amora + zacierajaca sie panewka. SV konstrukcja dojrzalsza i lepsza niz Tl.
bierz SV!
- fandzoilisz
- Bywalec
- Posty: 889
- Dołączył(a): 7/3/2007, 18:07
Oczywiście kolego że taka 600 wykasuje SV lub TL bez problemu skoro na dwóch pierwszych biegach daje rade nawet tysiącą. Nie raz już to sprawdziliśmy ze znajomymi i niektórym cwaniaczką na 1000 - cach zrzedły miny
Zapraszam do Nowego Tomyśla na lekcje pokory 


- algaspzoo
- Świeżak
- Posty: 19
- Dołączył(a): 25/1/2007, 18:56
fandzoilisz napisał(a): SV konstrukcja dojrzalsza i lepsza niz Tl.
bierz SV!
bo to ten sam tyle ze poprawiony silnik....
tak poza tym nie wiem jak 600 moze brac 1000 na starcie... chyba jak ktos sporo gorzej jezdzi... znaczy sie zmienia biegi...
-
kravec - Administrator
- Posty: 5571
- Dołączył(a): 30/8/2006, 16:14
- Lokalizacja: Pabianice
- fandzoilisz
- Bywalec
- Posty: 889
- Dołączył(a): 7/3/2007, 18:07
A co sądzicie o Hayabusie lub R1?? jezdzę głównie turystycznie na nie wielkich odcikach z reguły w grupach kilku motocykli oraz po miescie. Nie jeździłem nigdy na torze. mam juz 34 latat więc nie bawię się w młodzieńcze wygłupy:))
- givenchy31
- Świeżak
- Posty: 5
- Dołączył(a): 4/3/2007, 13:31
fandzoilisz napisał(a):
meciek - nie znasz sie. V2 90 stopni -jako jedyny silnik (poza 7L V8 z corvetty i mmustanga z '60 lat) ma dusze! a ural ma tylko troche podobny dziewk do V2.
To była wypowiedź samego właściciela (mogłem dać ,że to cytat) ale dla mnie to powinno chodzić jak ścigacz czyli ynnnn,ynnn:) oczywiście nie mam nic do odgłosu magicznego "V" ale to się nadaje do choperów i krążowników szos a nie do przecinaków.
kravec napisał(a): niedawno w "Motocykl'u" byl test uzywanego TL 1000... tytul- "Pan shimmy.."
też czytałem ten artykuł i bardzo podobała mi się opowieść o teście jak dostał shimmy przy 180:)
Nie mam jakiego takiego porównania z przyśpieszeniem mojego GSXR 600 (podobno 105koni) i 140konnej TL z 2001 -na razie kumpel boi się przycisnąć wiec łykam go bez problemu ale na pewno tam drzemie coś więcej tylko trzeba czasu, a sam przy przejażdżce stwierdzam ,że na pewno idzie lepiej:) ach ten litr:)
edit: też się zastanawiałem nad Hayabusa ale zniechęca mnie ,że to jest już przestarzała konstrukcja.
-
Meciek - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1935
- Dołączył(a): 30/10/2006, 21:25
- Lokalizacja: z Wrocka
Wypowiedź czlowieka który jeździł sprzętami serii TL :
"Napisze to inaczej niż ostatnio robili to koledzy - napisze jak czułem te
maszyny - dane techniczne macie w katalogach.
TL1000S - przejechane 15 tys. ))
Cóż to mój pierwszy japoniec. zdecydowalm się na niego po naprawdę długim
namysle. Ale do rzeczy ...
Moto cykl od pierwszego kontaktu jest brutalny, trudny i nieprzewidywalny.
SILNIK
Jednym to odpowiada innym nie ... Silnik pracuje jako tako od 3,5tys. obr -
nizej pracuje twardo i nie rowno; wyzej tak do 5,5 tys jest w miare
spokojnie - potem nagly kop i krecimy sie do 9 tys - potem juz raczej nic
nie ma ...
ja latalem zwykle ok 5 tys obr. ( tak mi sie wydaje bo to juz bylo czasu
temu troche ) Silnik ma jeszcze jedna wade - reakcje na gaz reakcja jest
taka jak Joe Team GAAAAZZZZZ odkrecanie manetki o 1 mm czy o 2 cm nie ma
znaczenia pełny palnik - zawsze - weź i to kontroluj w luku na 70 na
dwójce - albo moto leci w zakręt albo po lekkim kufra dotknięciu podnosi sie
na gumie - ma czym bo nagle jakies 90Nm wali w tylne kolo ... Krotko mówiąc
wsiadajac na ta maszyne adrenalina sama sie podnosila. Spalanie w normie -
norma to jakies 8,5 - 10 l )) na stówę - bez względu na prędkość z jaka
jedziesz 120 czy 220. Czyli co 150 km tankowanie i nie ma zmiluj.
Silnik w zakresie 24 tys km bezawaryjny - uszczelka pod pompa wody do
wymiany i wszystko - na czasami ślizgające się sprzęglo nie bylo specjalnie
rady ... sa na to kity aftermarketowe - mozna sie o nich dowiedziec z
zagranicznych list dyskusyjnych.
Hample
- no zesz - wydaja sie OK ale tylko przez jakis czas potem stwiedzasz ze
fading i ogolna slabosc jest typowa - wymiana przewodow na stalowe i klockow
na siakies specjalne (nie pamietam) pomogly. Tylu prawie nie dotylalem.
Rama i zawieszenie
Tu suzuki dalo dupy, bez amortyzatora pewnie to moto to kiler, a z
amotyzatorem trzeba je wbijac w zakrety jak jakas ciezarowke ... tak zle i
tak nie dobrze. Geometria ewidentnie spieprzona ... moto chetnie dostaje
shimmy, nie jest specjalnie stabilne w jezdzie na wprost, a w zakretach lubi
zmieniac trajektorie. Ale to wszystko jest odczuwalne dopiero przy dosyc
ostrym jezdzeniu. Normalnie to jest wszystko OK. Przednie zawieszenia nie
znosi stosowania couter steringu zaraz cale moto wpada w jakies wibracje
rybki i bog wie co - najlepie je jest prowadzic jak konia - nogami spinac i
balansowac cialem, a kierownica sluzy jedynie do sterowania pokretlami .
Druga sprawa to wywazenie - niby wszystko wyglada OK - w opisach jakie
znajdzimy to nawet jest lepiej dowazona na przod niz VTR - ale to nie
prawda. W czasie jazdy ma sie wrazenie ze srodek ciezkosci jest na wyskosci
siedzenia kierowcy - wysoko i z tylu. Stad moja pozycja - zwykle siedzialm
prawie na baku pochylony do przodu aby nieco zrownowazyc ta przypadlosc. Ale
dzieki takiem rozlozeniu mas moto idzie na gume jak szalone - samo - cala
sztuka polega na utzymaniu przedniego kola na asfalcie - wierzcie mi ze to
trudna sztuka.
zawiesznie (rama) peka w dwoch miejscach - przy glowce ramy (5 cm od niej )
lub przy mocowaniu tylnego amortyzatora.
Same zawieszenia mimo pelnej regulacji pracuja bardzo twardo i topornie -
nic nie daje w praktyce ich regulowanie (sam sie troche nimi bawilem - a
reszte ustawial mi A Wajda)
Komfort.
Mimo wszystko moto dosc wygodne - zwlaszcza bak paliwa - jego uksztaltowanie
bardzo ale to bardzo mi odpowiadalo - ale mimo to predkosc minimalna to
120 - wolniej jadac bolaly rece, optymalna jakies 160 czyli zakres 140 - 180
max jakies 220 - potem to juz walka z wiatrem shimma itd. mozna zalozyc
torby - wydechy nie sa ekstremalnie wysoko, ale pasazer to i tak ma wszystko
dokladnie w ....e. Male waskie sodelko i nie ergonomicznie ustawione
podnozki - co prawda dziewczyny sie nie skarzyly ... ale to bylo widac ze
maja dosc .
Mimo wszystko bardzo lubilem ten motocykl - dlaczego zapytacie ? Bo mial
osobowosc, to nie byl mietki siurek tylko twardzil z charakterem. Katan
przejechal sie na nim raz - zapamieta do konca zycia - otworzyl GAAAZZ na
wyjsciu z winkla przy - jak opowiada 140 - kolo poszlo w gore .... ( nie
wiem na ile to prawda ale liczy sie to ze wroci calkiem trzezwy .... katz
minal . Moto idealne dla ludzi ktorym brakuje czasu na dlugie wycieczki
tu wystarczy przejechac 100km i byc najezdzonym. Fizycznie i psychicznie
czuc kazdy kilometr i kazde odkrecenie manetki.
TL1000R - przejechane 7tys.
Byl to drugi motocykl - kupujac go myslalem ze pozbede sie wad poprzednika i
... sie nie przeliczylem.
Silnik
Co tu duzo pisac - niby ten sam, a jaka kolosalna roznica - po 2 tryskiwacze
na cylinder na kazdym 2 mapy zaplonow itd... slowem miekkosc i delikatnosc
jak w rzedowce. Zadnych uderzen mocy pelna liniowosc, zadnego szarpania.
Skrzynia biegow jakby inna - chyba 1 dluzsza ale tak samo swietna. Silnik
gladziutko sie kreci do 10,5 tys gdzie chyba odcina ale przyrost jest wiec
trzeba wczesniej wbijac kolejny bieg bo nagle odczujesz dziwne szarpanie
. Sprzegielko mienciutkie hyrauliczne czyli cacy do obslugi ale na tor
sie nie nadaje - kompletnie nie do wyczycia moment zalapania itd. za to
spalanie nawet w okolicach 5,5 przy 140 km/h. Nie czuc mocy a mimo to moto
jedzie szybko.
Zawieszenie
- miood - polyka wszelkie nierownosci ze spokojem stoika a przy tym nie
wpada w shimmy - prawde mowiac nigdy nie wpadla podczass 7tys km jakie ja
nakrecilem. Bardzo stabilne nawet przy max predkosci co nie przeszkadza
TLRce skrecac bez wysilku - to raczej zasluga tylnej opony 180 zamias 190 -
poprostu sama skrecala. Nie trzeba sie bylo zwieszac - poprostu przykladalem
troche wektora sily do jednej z raczek i juz ... maszyna sama sie kladlaaaaa
... czesto za gleboko wiec gaaazzzzzz i tak trzeba bylo optymalna
predkosc w luku lapac ) - ale to wszystko wina jak sadze wezszej opony - w
TLS to zdawalo egzamin w TLR nie. zreszta Sonic z Superbika doszedl do tego
samego wniosku. Slowem naprawde doskonale sportowe zawieszenie - nawet
regulacja cos tam dzialala - choc sam proces regulacj np tylnej sprezyny
albo wymaga specjalnego klucza albo mlotka i srobokreta . Ogolnie sie
wydaje ze tym razem Suzuki powazniej podeszlo do tego motocykla - przenioslo
akumulator wzorem D... jadnoślad do przodu obok przedniego cylindra - na papierze
wygladalo szystko swietnie - w praktyce : Ble. Wrazenie jest takie ze srodek
ciezkosci motocykla znajduje sie w okolicach baku. z jednej strony lepiej
niz w TLS z drugiej nie koniecznie - juz nie prowadzisz moto tylkiem i
nogami a raczej rekoma i barkami.
Hample
Jedno palcowe i to w kazdej sytuacji. Nie uwierzycie ze - na torze nie bylo
fadingu - a nawet przestawilem hampel na nizszy szczebelek (blizej raczki
gazu) rezygnujac z dodatkowego ruchu klamki na rzecz lepszej kontroli gazu.
komfort
Tu raczej nalezy napisac o kompletnym braku komfortu - raczki za nisko dupa
za wysoko podnozki cholernie wyskoko bak tak wyprofilowany ze nie dajez
zadnego oparcia - slowem kleska totalna TLS byl zdecydowanie wygodniejszy.
Co prawda jest mozliew przejechanie Wawa - wladyslawowo - Wawa jednego dnia
z przerwana obiad - ale to jest tylko dowod ze rider potrzebowal sie
skatowac . Gdzies tak po 200km ma sie dosc motocykla i najchetniej by sie
z nigo zsiadlo. Do tego ciezar motocykla ktory sie czuje nonstop na rekach
naprawde zniecheca do tego moto - po mimo jego technicznej doskonalosci. Min
wygodna to 130 ale prawde mowiac nia ma zadnej przy ktorej jedzie sie
wystarczajaco komfortowo.
Zadupek faktyczne spada jak sie go nie sprawdzi - raz nie prawdzilem i
spadl.
OGOLNIE
Moto zdecydowanie technicznie lepsze od TLS ale w iedzy czsi zgubilo
"dusze" - nie polubilem go i nawet nie chcialo mi sie juz jezdzic. Na tor
jest niezle - ale trzeba duzo odchudzic. Turystycznie jezdzac podobno jak
twierdzi grupa Poznan wyklecilem cos 2.15. A gwarantuje wam ze jechalem
naprawde wolno bo mialem juz 300 km w dupie i rekach a godzina byla 18.00.
Ogolnie do wszystkich moto - Vki szybko dosc zuzywaja opony. Tylne spadaly
po 4-7 tys. km.
Moze jak cos mi sie przypomni to zrobie suplement.
Pozdrawiam,
Watson"
"Napisze to inaczej niż ostatnio robili to koledzy - napisze jak czułem te
maszyny - dane techniczne macie w katalogach.
TL1000S - przejechane 15 tys. ))
Cóż to mój pierwszy japoniec. zdecydowalm się na niego po naprawdę długim
namysle. Ale do rzeczy ...
Moto cykl od pierwszego kontaktu jest brutalny, trudny i nieprzewidywalny.
SILNIK
Jednym to odpowiada innym nie ... Silnik pracuje jako tako od 3,5tys. obr -
nizej pracuje twardo i nie rowno; wyzej tak do 5,5 tys jest w miare
spokojnie - potem nagly kop i krecimy sie do 9 tys - potem juz raczej nic
nie ma ...
ja latalem zwykle ok 5 tys obr. ( tak mi sie wydaje bo to juz bylo czasu
temu troche ) Silnik ma jeszcze jedna wade - reakcje na gaz reakcja jest
taka jak Joe Team GAAAAZZZZZ odkrecanie manetki o 1 mm czy o 2 cm nie ma
znaczenia pełny palnik - zawsze - weź i to kontroluj w luku na 70 na
dwójce - albo moto leci w zakręt albo po lekkim kufra dotknięciu podnosi sie
na gumie - ma czym bo nagle jakies 90Nm wali w tylne kolo ... Krotko mówiąc
wsiadajac na ta maszyne adrenalina sama sie podnosila. Spalanie w normie -
norma to jakies 8,5 - 10 l )) na stówę - bez względu na prędkość z jaka
jedziesz 120 czy 220. Czyli co 150 km tankowanie i nie ma zmiluj.
Silnik w zakresie 24 tys km bezawaryjny - uszczelka pod pompa wody do
wymiany i wszystko - na czasami ślizgające się sprzęglo nie bylo specjalnie
rady ... sa na to kity aftermarketowe - mozna sie o nich dowiedziec z
zagranicznych list dyskusyjnych.
Hample
- no zesz - wydaja sie OK ale tylko przez jakis czas potem stwiedzasz ze
fading i ogolna slabosc jest typowa - wymiana przewodow na stalowe i klockow
na siakies specjalne (nie pamietam) pomogly. Tylu prawie nie dotylalem.
Rama i zawieszenie
Tu suzuki dalo dupy, bez amortyzatora pewnie to moto to kiler, a z
amotyzatorem trzeba je wbijac w zakrety jak jakas ciezarowke ... tak zle i
tak nie dobrze. Geometria ewidentnie spieprzona ... moto chetnie dostaje
shimmy, nie jest specjalnie stabilne w jezdzie na wprost, a w zakretach lubi
zmieniac trajektorie. Ale to wszystko jest odczuwalne dopiero przy dosyc
ostrym jezdzeniu. Normalnie to jest wszystko OK. Przednie zawieszenia nie
znosi stosowania couter steringu zaraz cale moto wpada w jakies wibracje
rybki i bog wie co - najlepie je jest prowadzic jak konia - nogami spinac i
balansowac cialem, a kierownica sluzy jedynie do sterowania pokretlami .
Druga sprawa to wywazenie - niby wszystko wyglada OK - w opisach jakie
znajdzimy to nawet jest lepiej dowazona na przod niz VTR - ale to nie
prawda. W czasie jazdy ma sie wrazenie ze srodek ciezkosci jest na wyskosci
siedzenia kierowcy - wysoko i z tylu. Stad moja pozycja - zwykle siedzialm
prawie na baku pochylony do przodu aby nieco zrownowazyc ta przypadlosc. Ale
dzieki takiem rozlozeniu mas moto idzie na gume jak szalone - samo - cala
sztuka polega na utzymaniu przedniego kola na asfalcie - wierzcie mi ze to
trudna sztuka.
zawiesznie (rama) peka w dwoch miejscach - przy glowce ramy (5 cm od niej )
lub przy mocowaniu tylnego amortyzatora.
Same zawieszenia mimo pelnej regulacji pracuja bardzo twardo i topornie -
nic nie daje w praktyce ich regulowanie (sam sie troche nimi bawilem - a
reszte ustawial mi A Wajda)
Komfort.
Mimo wszystko moto dosc wygodne - zwlaszcza bak paliwa - jego uksztaltowanie
bardzo ale to bardzo mi odpowiadalo - ale mimo to predkosc minimalna to
120 - wolniej jadac bolaly rece, optymalna jakies 160 czyli zakres 140 - 180
max jakies 220 - potem to juz walka z wiatrem shimma itd. mozna zalozyc
torby - wydechy nie sa ekstremalnie wysoko, ale pasazer to i tak ma wszystko
dokladnie w ....e. Male waskie sodelko i nie ergonomicznie ustawione
podnozki - co prawda dziewczyny sie nie skarzyly ... ale to bylo widac ze
maja dosc .
Mimo wszystko bardzo lubilem ten motocykl - dlaczego zapytacie ? Bo mial
osobowosc, to nie byl mietki siurek tylko twardzil z charakterem. Katan
przejechal sie na nim raz - zapamieta do konca zycia - otworzyl GAAAZZ na
wyjsciu z winkla przy - jak opowiada 140 - kolo poszlo w gore .... ( nie
wiem na ile to prawda ale liczy sie to ze wroci calkiem trzezwy .... katz
minal . Moto idealne dla ludzi ktorym brakuje czasu na dlugie wycieczki
tu wystarczy przejechac 100km i byc najezdzonym. Fizycznie i psychicznie
czuc kazdy kilometr i kazde odkrecenie manetki.
TL1000R - przejechane 7tys.
Byl to drugi motocykl - kupujac go myslalem ze pozbede sie wad poprzednika i
... sie nie przeliczylem.
Silnik
Co tu duzo pisac - niby ten sam, a jaka kolosalna roznica - po 2 tryskiwacze
na cylinder na kazdym 2 mapy zaplonow itd... slowem miekkosc i delikatnosc
jak w rzedowce. Zadnych uderzen mocy pelna liniowosc, zadnego szarpania.
Skrzynia biegow jakby inna - chyba 1 dluzsza ale tak samo swietna. Silnik
gladziutko sie kreci do 10,5 tys gdzie chyba odcina ale przyrost jest wiec
trzeba wczesniej wbijac kolejny bieg bo nagle odczujesz dziwne szarpanie
. Sprzegielko mienciutkie hyrauliczne czyli cacy do obslugi ale na tor
sie nie nadaje - kompletnie nie do wyczycia moment zalapania itd. za to
spalanie nawet w okolicach 5,5 przy 140 km/h. Nie czuc mocy a mimo to moto
jedzie szybko.
Zawieszenie
- miood - polyka wszelkie nierownosci ze spokojem stoika a przy tym nie
wpada w shimmy - prawde mowiac nigdy nie wpadla podczass 7tys km jakie ja
nakrecilem. Bardzo stabilne nawet przy max predkosci co nie przeszkadza
TLRce skrecac bez wysilku - to raczej zasluga tylnej opony 180 zamias 190 -
poprostu sama skrecala. Nie trzeba sie bylo zwieszac - poprostu przykladalem
troche wektora sily do jednej z raczek i juz ... maszyna sama sie kladlaaaaa
... czesto za gleboko wiec gaaazzzzzz i tak trzeba bylo optymalna
predkosc w luku lapac ) - ale to wszystko wina jak sadze wezszej opony - w
TLS to zdawalo egzamin w TLR nie. zreszta Sonic z Superbika doszedl do tego
samego wniosku. Slowem naprawde doskonale sportowe zawieszenie - nawet
regulacja cos tam dzialala - choc sam proces regulacj np tylnej sprezyny
albo wymaga specjalnego klucza albo mlotka i srobokreta . Ogolnie sie
wydaje ze tym razem Suzuki powazniej podeszlo do tego motocykla - przenioslo
akumulator wzorem D... jadnoślad do przodu obok przedniego cylindra - na papierze
wygladalo szystko swietnie - w praktyce : Ble. Wrazenie jest takie ze srodek
ciezkosci motocykla znajduje sie w okolicach baku. z jednej strony lepiej
niz w TLS z drugiej nie koniecznie - juz nie prowadzisz moto tylkiem i
nogami a raczej rekoma i barkami.
Hample
Jedno palcowe i to w kazdej sytuacji. Nie uwierzycie ze - na torze nie bylo
fadingu - a nawet przestawilem hampel na nizszy szczebelek (blizej raczki
gazu) rezygnujac z dodatkowego ruchu klamki na rzecz lepszej kontroli gazu.
komfort
Tu raczej nalezy napisac o kompletnym braku komfortu - raczki za nisko dupa
za wysoko podnozki cholernie wyskoko bak tak wyprofilowany ze nie dajez
zadnego oparcia - slowem kleska totalna TLS byl zdecydowanie wygodniejszy.
Co prawda jest mozliew przejechanie Wawa - wladyslawowo - Wawa jednego dnia
z przerwana obiad - ale to jest tylko dowod ze rider potrzebowal sie
skatowac . Gdzies tak po 200km ma sie dosc motocykla i najchetniej by sie
z nigo zsiadlo. Do tego ciezar motocykla ktory sie czuje nonstop na rekach
naprawde zniecheca do tego moto - po mimo jego technicznej doskonalosci. Min
wygodna to 130 ale prawde mowiac nia ma zadnej przy ktorej jedzie sie
wystarczajaco komfortowo.
Zadupek faktyczne spada jak sie go nie sprawdzi - raz nie prawdzilem i
spadl.
OGOLNIE
Moto zdecydowanie technicznie lepsze od TLS ale w iedzy czsi zgubilo
"dusze" - nie polubilem go i nawet nie chcialo mi sie juz jezdzic. Na tor
jest niezle - ale trzeba duzo odchudzic. Turystycznie jezdzac podobno jak
twierdzi grupa Poznan wyklecilem cos 2.15. A gwarantuje wam ze jechalem
naprawde wolno bo mialem juz 300 km w dupie i rekach a godzina byla 18.00.
Ogolnie do wszystkich moto - Vki szybko dosc zuzywaja opony. Tylne spadaly
po 4-7 tys. km.
Moze jak cos mi sie przypomni to zrobie suplement.
Pozdrawiam,
Watson"
- Bartman
- VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 228
- Dołączył(a): 30/8/2006, 21:48
- Lokalizacja: Krosno
Posty: 15
• Strona 1 z 1
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 9 gości