JOKE`s 2
Ciemny wieczór, mieszkanko w obskurnej kamienicy. Ojciec siedzi w fotelu i z namaszczeniem aplikując sobie dawkę amfetaminy, matka usypuje kolejną kreskę koki i wciąga zdecydowanym ruchem. W kiblu dziecko wącha klej. Wtem dzwonek do drzwi! Wszyscy zrywają się ze swoich miejsc i wystraszeni biegną sprawdzić, kto to. Otwierają drzwi, a tam stoi ich uśmiechnięty dziadek:
- Hej dzieciaki! Przywiozłem wam dla zdrowia worek marihuany, bo słyszałem, że tu u was w mieście to samą chemią żyjecie!
Pukanie do bram raju. Otwiera św. Piotr. Przed nim piłkarz Grzegorz Rasiak.
- Ktoś ty? - pyta św. Piotr.
- Jestem piłkarzem polskiej reprezentacji!
- To jak trafiłeś do bramy?
- Kto to jest nimfomanka?
- Jest to kobieta, która pragnie uprawiać seks tak często jak facet.
Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa. Szykują się do wyjścia na zewnątrz, nagle podbiegły dwa zielone ludziki i zaspawały drzwi rakiety.
Amerykanie próbują wyjść. Mija 10 minut, 30 minut... Po godzinie udało się. Wychodzą z rakiety i widzą sporą grupę Marsjan.
- Czemu zaspawaliście nam drzwi?
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem? Niedawno byli tu Polacy. Zaspawaliśmy im drzwi, a oni już po pięciu minutach byli na zewnątrz. I prezenty nam przywieźli!
- Prezenty, Polacy? Jakie prezenty? - dziwią się Amerykanie.
Jeden z Marsjanin odpowiada:
- A, nie wiem. Jakiś wpierdol, ale wszyscy dostali!
Młode małżenstwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkos pyta:
- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
Lekarz:
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz!
Co mówi kobieta po wyjściu z łazienki?
- Ładnie wyglądam?
Co mówi mężczyzna po wyjściu z łazienki?
- Na razie tam nie wchodź.
Kochanie, co byś zrobiła, gdybym wygrał w lotto?
- Wzięłabym połowę i cię zostawiła!
- Ok, trafiłem trójkę, masz tu 5 zeta i wypier***aj!
- Hej dzieciaki! Przywiozłem wam dla zdrowia worek marihuany, bo słyszałem, że tu u was w mieście to samą chemią żyjecie!
Pukanie do bram raju. Otwiera św. Piotr. Przed nim piłkarz Grzegorz Rasiak.
- Ktoś ty? - pyta św. Piotr.
- Jestem piłkarzem polskiej reprezentacji!
- To jak trafiłeś do bramy?
- Kto to jest nimfomanka?
- Jest to kobieta, która pragnie uprawiać seks tak często jak facet.
Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa. Szykują się do wyjścia na zewnątrz, nagle podbiegły dwa zielone ludziki i zaspawały drzwi rakiety.
Amerykanie próbują wyjść. Mija 10 minut, 30 minut... Po godzinie udało się. Wychodzą z rakiety i widzą sporą grupę Marsjan.
- Czemu zaspawaliście nam drzwi?
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem? Niedawno byli tu Polacy. Zaspawaliśmy im drzwi, a oni już po pięciu minutach byli na zewnątrz. I prezenty nam przywieźli!
- Prezenty, Polacy? Jakie prezenty? - dziwią się Amerykanie.
Jeden z Marsjanin odpowiada:
- A, nie wiem. Jakiś wpierdol, ale wszyscy dostali!
Młode małżenstwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkos pyta:
- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
Lekarz:
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz!
Co mówi kobieta po wyjściu z łazienki?
- Ładnie wyglądam?
Co mówi mężczyzna po wyjściu z łazienki?
- Na razie tam nie wchodź.
Kochanie, co byś zrobiła, gdybym wygrał w lotto?
- Wzięłabym połowę i cię zostawiła!
- Ok, trafiłem trójkę, masz tu 5 zeta i wypier***aj!
- Sureal
- Świeżak
- Posty: 245
- Dołączył(a): 30/6/2008, 23:41
- Lokalizacja: Poznań
-
Piankowy Marynarzyk - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 3040
- Dołączył(a): 21/2/2007, 20:41
- Lokalizacja: Kaliszfornia
Zajączek siedzi sobie zjarany trawką nad jeziorem i jara. Wtem spod wody wynuża się Bóbr. Widząc, że zajączkowi jest tak dobrze też chce spróbować. Nie wie jednak jak to zrobić, żeby za wcześnie powietrza nie wypuścić bo to jego pierwszy raz, więc zajączek polecił mu żeby się zaciągnął i zanurkował pod wodę. Bóbr pomyślał, że to dobry pomysł więc się zaciągnął i dał nura pod wodę. Popłynął sobie na drugi brzeg, wynużył się i wypuścił powietrze. Tam dostrzegł go Chipopotam i spytał dlaczego ten jest taki "zrelaksowany". No więc Bóbr opowiedział mu, że na drugim brzegu jeziorka jest zajączek i ma świetny towar. Chipopotam się napalił i postanowił, że też sobie zajara. Płynie do zajączka i wynuża się przed nim. Zajączek będąc w stanie głębokiego zrelaksowania jak tylko zobaczył Chipopotama w jedenej sekundzie wytrzeźwiał i wrzasnął:
-Bóbr, k**** wypuść powietrze!!!!!!!
-Bóbr, k**** wypuść powietrze!!!!!!!
Lewy pas, gaz na koło -Wtedy czuje się wesoło ;]
-
zephyr47 - Bywalec
- Posty: 801
- Dołączył(a): 30/12/2007, 16:59
- Lokalizacja: Pszczyna
Straż Pożarna. Dzwoni telefon.
Dyżurny:
- Słucham?
- W zeszłym roku posadziłem sobie konopie indyjskie. Wyrosły takie jakieś cherlawe, żadnego speeda nie dają...
- Dokąd dzwonisz, palancie! - denerwuje się dyżurny. Dzwoń na policję do sekcji narkotyków - tam Ci pomogą.
I odkłada słuchawkę.
Po dziesięciu minutach znowu rozlega się dzwonek telefonu:
- A jak w tym roku posadziłem, to wyrosła taka dorodna i tak w łeb daje, że nawet pojęcia nie masz!
- Już Ci mówiłem palancie! Dzwoń na policję!
I znowu rzucił dyżurny słuchawkę na widełki. Po pół godzinie znowu telefon:
- Sam jesteś palant! Nie odkładaj słuchawki... Dzwonię... bo u sąsiada chałupa się pali... A jak przyjedziecie, zaczniecie biegać z tymi swoimi jebanymi wężami... to patrzcie pod nogi... żebyście mi ich ku*wa nie zadeptali..
Wnuczek pyta babci:
- babciu widziałaś moje tabletki? były oznaczone: LSD
A babcia na to:
- pier***** tabletki, widziałeś ku*wa smoka w kuchni?
Przychodzi babeczka do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom.
Wybiera, przekłada, miesza lecz nie znajduje dostatecznie dużego.
Woła ekspedientkę.
- Jutro będą większe?
- Nie, ku*wa, nie będą. Przecież są martwe.
Idzie sobie turysta przez halę, patrzy, a tu juhas owieczkę stuka.
- Co też wy juhasie, zgłupieliście? W Zakopanem tyle pięknych kobitek, a wy
tu owieczkę dupczycie?
- A posedłbym se ja do Zakopca, ino mi ni ma komu łowiecek dopilnować! -
wyjaśnił juhas.
Turysta był swój chłop i podjął się popilnować owieczek...Juhasowi trochę
się zeszło, więc turysta z nudów postanowił spróbować, co też ten juhas
widział w tej owieczce. No i właśnie stuka sobie jedną, a tu wraca juhas i
pyta ździebko zdziwiony:
- Co wy panocku, zgłupieliście? Tyle piknych łowiecek wokoło, a wy barana
dupcycie?
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, ze w końcu zabłądził. Chodzi więc
po lesie i krzyczy.
W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię.
Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wku**wiony,
piana z pyska mu leci i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet
- Ale czego się ku*wa tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże - mówi gość
- No to ku*wa ja usłyszałem. Pomogło ci?
Przychodzi do fotografa zebra z pingwinem zrobić sobie zdjęcie.
> fotograf : -Kolorowe, czy czarno-białe?
> pingwin: - A jebnąć ci?!!!
>
> ______________________________
__
>
> Zakonnica zadaje dzieciom zagadkę:
> - Jest rude, ma puszysty ogon, skacze po drzewach i je orzechy. Co to ?
> Zgłasza się Jasio
> - Na 99% jest to wiewiórka, ale jak znam siostrę to może to być Jezus...
>
>
> Facet pyta ekspedientkę sklepu:
> - Czy jest cukier w kostkach?
> - Nie ma.
> - A inne tanie bombonierki dla teściowej?
>
> ________________________________
>
> Rozmawiają owoce egzotyczne.
> - Jestem kiwi. Co każdego ożywi.
> - Jestem cytryna. Lubi mnie cała rodzina.
> - Jestem marakuja. I nie wiem, co powiedzieć...
>
> ________________________________
>Poznali się pierwszego dnia pobytu w sanatorium.
Po kilku godzinach rozmowy on pogładził ją delikatnie po dłoni.
Drugiego dnia, gdy szli na kolację,chwycił ją pod rękę.
Trzeciego dnia podczas cudownego sam na sam objął ją w tali i przytulił.
Czwartego dnia, gdy znów delikatnie pogładził ją po dłoni,
rozdrażniona nie wytrzymała i wykrzyknęła:
-Co ty sobie myślisz,że ja tu na pół roku przyjechałam?!...
Żona wróciła wcześniej do domu i zastała męża w wyrku z piękną, młodą
seksowną dziewczyną.
- Ty niewierna świnio - wydziera się na całe mieszkanie.
- Jak śmiesz to robić MI, matce twoich dzieci ?!? Wychodzę, chcę rozwodu
Mąż woła za nią:
- Poczekaj chwilkę, wyjaśnię ci jak to było.. .
- Nie wiem w sumie na co mam czekać, ale to będzie ostatnia rzecz jaką
od ciebie słyszę, streszczaj się.
- Jadąc do domu z pracy zobaczyłem jak ta młoda dama łapie stopa,
zlitowałem się i zabrałem. Już w samochodzie zauważyłem, że jest chuda,
obskurnie ubrana i brudna. Wyznała mi, że nie jadła od trzech dni. Tak
się wzruszyłem, że przywiozłem ją do domu i dałem jej twoją wczorajszą
kolację, której nie zjadłaś bo się odchudzasz. Biedaczka pochłonęła ją w
dosłownie dwie minuty. Popatrzyłem na jej umorusaną twarz i zapytałem,
czy nie chce się wykąpać. Kiedy brała prysznic, zauważyłem, że jej
ubrania też są brudne i jest w nich pełno dziur więc dałem jej twoje
jeansy, których nie nosisz od kilku lat bo w nie nie wchodzisz . Dałem
jej też koszulkę, którą kupiłem ci na imieniny, ale ty jej nie nosisz bo
twierdzisz, że "nie mam dobrego gustu". Dałem jej sweter, który dostałaś
od mojej siostry na święta a ty go nie nosisz tylko dlatego żeby ją
denerwować. Do kompletu dorzuciłem jeszcze buty, które kupiłem ci w
drogim sklepie a ty ich nie nosisz od czasu jak zauważyłaś, że twoja
psiapsiuła ma takie same... Była mi bardzo wdzięczna i kiedy
odprowadzałem ją do drzwi zapytała się ze łzami w oczach: "ma pan
jeszcze coś, czego żona nie używa ?
-Jeśli góra idzie do ciebie, a ty nie jesteś Mahometem to spie**alaj!
-Bo to na 100% jest lawina.
- Dlaczego króliki nie robią hałasu w czasie seksu?
- Bo mają puchate jajka.
- Jasiu choć napijesz się ze mną wódeczki.
- Ależ tato!
- No co, ja ci pomogłem odrobić lekcje.
Ideał mężczyzny: posiadacz 20-sto centymetrowego języka potrafiący oddychać uszami.
Ideał kobiety: nimfomanka-niemowa z własnym sklepem monopolowym.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych zatrudni byłego właściciela agencji towarzyskiej.
Wymagania: umiejętność ogarnięcia burdelu.
- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, skarbie?
- Nie, w aptece
-Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.
-Najpaskudniejsza choroba - hemoroidy.
-Ani samemu obejrzeć, ani znajomym pokazać.
Dyżurny:
- Słucham?
- W zeszłym roku posadziłem sobie konopie indyjskie. Wyrosły takie jakieś cherlawe, żadnego speeda nie dają...
- Dokąd dzwonisz, palancie! - denerwuje się dyżurny. Dzwoń na policję do sekcji narkotyków - tam Ci pomogą.
I odkłada słuchawkę.
Po dziesięciu minutach znowu rozlega się dzwonek telefonu:
- A jak w tym roku posadziłem, to wyrosła taka dorodna i tak w łeb daje, że nawet pojęcia nie masz!
- Już Ci mówiłem palancie! Dzwoń na policję!
I znowu rzucił dyżurny słuchawkę na widełki. Po pół godzinie znowu telefon:
- Sam jesteś palant! Nie odkładaj słuchawki... Dzwonię... bo u sąsiada chałupa się pali... A jak przyjedziecie, zaczniecie biegać z tymi swoimi jebanymi wężami... to patrzcie pod nogi... żebyście mi ich ku*wa nie zadeptali..
Wnuczek pyta babci:
- babciu widziałaś moje tabletki? były oznaczone: LSD
A babcia na to:
- pier***** tabletki, widziałeś ku*wa smoka w kuchni?
Przychodzi babeczka do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom.
Wybiera, przekłada, miesza lecz nie znajduje dostatecznie dużego.
Woła ekspedientkę.
- Jutro będą większe?
- Nie, ku*wa, nie będą. Przecież są martwe.
Idzie sobie turysta przez halę, patrzy, a tu juhas owieczkę stuka.
- Co też wy juhasie, zgłupieliście? W Zakopanem tyle pięknych kobitek, a wy
tu owieczkę dupczycie?
- A posedłbym se ja do Zakopca, ino mi ni ma komu łowiecek dopilnować! -
wyjaśnił juhas.
Turysta był swój chłop i podjął się popilnować owieczek...Juhasowi trochę
się zeszło, więc turysta z nudów postanowił spróbować, co też ten juhas
widział w tej owieczce. No i właśnie stuka sobie jedną, a tu wraca juhas i
pyta ździebko zdziwiony:
- Co wy panocku, zgłupieliście? Tyle piknych łowiecek wokoło, a wy barana
dupcycie?
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, ze w końcu zabłądził. Chodzi więc
po lesie i krzyczy.
W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię.
Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wku**wiony,
piana z pyska mu leci i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet
- Ale czego się ku*wa tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże - mówi gość
- No to ku*wa ja usłyszałem. Pomogło ci?
Przychodzi do fotografa zebra z pingwinem zrobić sobie zdjęcie.
> fotograf : -Kolorowe, czy czarno-białe?
> pingwin: - A jebnąć ci?!!!
>
> ______________________________
__
>
> Zakonnica zadaje dzieciom zagadkę:
> - Jest rude, ma puszysty ogon, skacze po drzewach i je orzechy. Co to ?
> Zgłasza się Jasio
> - Na 99% jest to wiewiórka, ale jak znam siostrę to może to być Jezus...
>
>
> Facet pyta ekspedientkę sklepu:
> - Czy jest cukier w kostkach?
> - Nie ma.
> - A inne tanie bombonierki dla teściowej?
>
> ________________________________
>
> Rozmawiają owoce egzotyczne.
> - Jestem kiwi. Co każdego ożywi.
> - Jestem cytryna. Lubi mnie cała rodzina.
> - Jestem marakuja. I nie wiem, co powiedzieć...
>
> ________________________________
>Poznali się pierwszego dnia pobytu w sanatorium.
Po kilku godzinach rozmowy on pogładził ją delikatnie po dłoni.
Drugiego dnia, gdy szli na kolację,chwycił ją pod rękę.
Trzeciego dnia podczas cudownego sam na sam objął ją w tali i przytulił.
Czwartego dnia, gdy znów delikatnie pogładził ją po dłoni,
rozdrażniona nie wytrzymała i wykrzyknęła:
-Co ty sobie myślisz,że ja tu na pół roku przyjechałam?!...
Żona wróciła wcześniej do domu i zastała męża w wyrku z piękną, młodą
seksowną dziewczyną.
- Ty niewierna świnio - wydziera się na całe mieszkanie.
- Jak śmiesz to robić MI, matce twoich dzieci ?!? Wychodzę, chcę rozwodu
Mąż woła za nią:
- Poczekaj chwilkę, wyjaśnię ci jak to było.. .
- Nie wiem w sumie na co mam czekać, ale to będzie ostatnia rzecz jaką
od ciebie słyszę, streszczaj się.
- Jadąc do domu z pracy zobaczyłem jak ta młoda dama łapie stopa,
zlitowałem się i zabrałem. Już w samochodzie zauważyłem, że jest chuda,
obskurnie ubrana i brudna. Wyznała mi, że nie jadła od trzech dni. Tak
się wzruszyłem, że przywiozłem ją do domu i dałem jej twoją wczorajszą
kolację, której nie zjadłaś bo się odchudzasz. Biedaczka pochłonęła ją w
dosłownie dwie minuty. Popatrzyłem na jej umorusaną twarz i zapytałem,
czy nie chce się wykąpać. Kiedy brała prysznic, zauważyłem, że jej
ubrania też są brudne i jest w nich pełno dziur więc dałem jej twoje
jeansy, których nie nosisz od kilku lat bo w nie nie wchodzisz . Dałem
jej też koszulkę, którą kupiłem ci na imieniny, ale ty jej nie nosisz bo
twierdzisz, że "nie mam dobrego gustu". Dałem jej sweter, który dostałaś
od mojej siostry na święta a ty go nie nosisz tylko dlatego żeby ją
denerwować. Do kompletu dorzuciłem jeszcze buty, które kupiłem ci w
drogim sklepie a ty ich nie nosisz od czasu jak zauważyłaś, że twoja
psiapsiuła ma takie same... Była mi bardzo wdzięczna i kiedy
odprowadzałem ją do drzwi zapytała się ze łzami w oczach: "ma pan
jeszcze coś, czego żona nie używa ?
-Jeśli góra idzie do ciebie, a ty nie jesteś Mahometem to spie**alaj!
-Bo to na 100% jest lawina.
- Dlaczego króliki nie robią hałasu w czasie seksu?
- Bo mają puchate jajka.
- Jasiu choć napijesz się ze mną wódeczki.
- Ależ tato!
- No co, ja ci pomogłem odrobić lekcje.
Ideał mężczyzny: posiadacz 20-sto centymetrowego języka potrafiący oddychać uszami.
Ideał kobiety: nimfomanka-niemowa z własnym sklepem monopolowym.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych zatrudni byłego właściciela agencji towarzyskiej.
Wymagania: umiejętność ogarnięcia burdelu.
- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, skarbie?
- Nie, w aptece
-Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.
-Najpaskudniejsza choroba - hemoroidy.
-Ani samemu obejrzeć, ani znajomym pokazać.
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU!
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
mahomet84 napisał(a):Melvin ten mi się podoba
-Jeśli góra idzie do ciebie, a ty nie jesteś Mahometem to spie**alaj!
-Bo to na 100% jest lawina.
właśnie dla ciebie go wkleiłem
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU!
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
dzięki,dzięki
Zataczający się pijaczek zaczepia w parku młodego mężczyznę i mówi:
- Paaniee, gdzie jaa jesstem???
- W Łodzi.
- W łodzii to jaa wiem, ale na jakim morzu...
Przygości gościu do Urzędu Pracy:
- czy jest jakaś praca?
- oczywiście (odpowiada kobieta) - pensja 10000, służbowe mieszkanie, samochód, co miesiąc premia
- chyba pani żartuje? - pyta zdziwiony mężczyzna
- to pan zaczął.
Trzy koleżanki mieszkały w jednym pokoju. Pewnej nocy wszystkie trzy miały swoje pierwsze randki z poznanymi facetami. Wróciły w tym samym czasie.
- Wiecie - mówi pierwsza z nich - można poznać, że Twoja randka była dobra po roztrzepanej fryzurze.
- Nonsens - odpowiada druga - wiesz, że Twoja randka byla udana, kiedy wracasz i masz cały makijaż rozmazany.
Trzecia nic nie powiedziała, tylko podniosła spódnice, zdjęła majtki, rzuciła nimi w ścianę do której się owe majtki przykleiły i mówi:
- To się nazywa udana randka !!
Przez sawanne idą Blondynka, Brunetka i Ruda. Nagle atakuje je lew.Uciekają lecz lew je dogania .Zatrzymuje sie Ruda bierze piasek i sypie lwu w oczy.
Lew sie otrzepuje. Lew znowu je dogania tym razem piaskiem sypie brunetka. lew znowu sie otrzepuje.Dobiegają do palmy.
Weszły wszystkie prócz blondynki.
I tamte na palmie wołają:
-Blondynko wchodz że na tą palme ,przecież ten lew cie zje.
- Ja mu piaskiem w oczy niesypałam.....
- Jak mogłeś porzucić żonę, zostawić ją samą?! - przemawia ksiądz do sumienia spowiadającego się mężczyzny.
- Jak to samą? Zostawiłem ją z dziećmi...
Wpada do biura Kowalski, tak jak stworzył go Pan Bóg, na głowie kapelusz, w ręku teczka. Kierownik krzyczy:
- Czyście Kowalski zwariowali, nago do pracy?!
Kowalski:
- Panie Kierowniku, bo to było tak: byłem na balandze u mojej znajomej. W pewnym momencie gaśnie światło i słychać hasło - krawaty na żyrandol. Światło się zapala, wszystkie krawaty na żyrandolu. Gaśnie światło, hasło - Panie do naga. Zapala się, wszystkie Panie nago. Znowu gaśnie światło, hasło - Panowie do naga. Zapala się - Panowie nago. Gaśnie po raz kolejny, hasło - Panowie do roboty...
No to złapałem teczkę i kapelusz i przybiegłem. <---- co za debil
Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu, że nie przyjdzie do pracy, bo jest chora.
- A co pani jest? - pyta szef.
- Mam jaskrę analną.
- Że co!? Czym to się objawia?
- Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej d*py do pracy...
Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm… OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.
Do drzwi Kowalskiego nieśmiało puka sąsiad:
- Czy odrobił pan już zadanie domowe swojego syna Jasia?
- Tak, właśnie skończyłem.
- A da pan odpisać?
Zataczający się pijaczek zaczepia w parku młodego mężczyznę i mówi:
- Paaniee, gdzie jaa jesstem???
- W Łodzi.
- W łodzii to jaa wiem, ale na jakim morzu...
Przygości gościu do Urzędu Pracy:
- czy jest jakaś praca?
- oczywiście (odpowiada kobieta) - pensja 10000, służbowe mieszkanie, samochód, co miesiąc premia
- chyba pani żartuje? - pyta zdziwiony mężczyzna
- to pan zaczął.
Trzy koleżanki mieszkały w jednym pokoju. Pewnej nocy wszystkie trzy miały swoje pierwsze randki z poznanymi facetami. Wróciły w tym samym czasie.
- Wiecie - mówi pierwsza z nich - można poznać, że Twoja randka była dobra po roztrzepanej fryzurze.
- Nonsens - odpowiada druga - wiesz, że Twoja randka byla udana, kiedy wracasz i masz cały makijaż rozmazany.
Trzecia nic nie powiedziała, tylko podniosła spódnice, zdjęła majtki, rzuciła nimi w ścianę do której się owe majtki przykleiły i mówi:
- To się nazywa udana randka !!
Przez sawanne idą Blondynka, Brunetka i Ruda. Nagle atakuje je lew.Uciekają lecz lew je dogania .Zatrzymuje sie Ruda bierze piasek i sypie lwu w oczy.
Lew sie otrzepuje. Lew znowu je dogania tym razem piaskiem sypie brunetka. lew znowu sie otrzepuje.Dobiegają do palmy.
Weszły wszystkie prócz blondynki.
I tamte na palmie wołają:
-Blondynko wchodz że na tą palme ,przecież ten lew cie zje.
- Ja mu piaskiem w oczy niesypałam.....
- Jak mogłeś porzucić żonę, zostawić ją samą?! - przemawia ksiądz do sumienia spowiadającego się mężczyzny.
- Jak to samą? Zostawiłem ją z dziećmi...
Wpada do biura Kowalski, tak jak stworzył go Pan Bóg, na głowie kapelusz, w ręku teczka. Kierownik krzyczy:
- Czyście Kowalski zwariowali, nago do pracy?!
Kowalski:
- Panie Kierowniku, bo to było tak: byłem na balandze u mojej znajomej. W pewnym momencie gaśnie światło i słychać hasło - krawaty na żyrandol. Światło się zapala, wszystkie krawaty na żyrandolu. Gaśnie światło, hasło - Panie do naga. Zapala się, wszystkie Panie nago. Znowu gaśnie światło, hasło - Panowie do naga. Zapala się - Panowie nago. Gaśnie po raz kolejny, hasło - Panowie do roboty...
No to złapałem teczkę i kapelusz i przybiegłem. <---- co za debil
Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu, że nie przyjdzie do pracy, bo jest chora.
- A co pani jest? - pyta szef.
- Mam jaskrę analną.
- Że co!? Czym to się objawia?
- Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej d*py do pracy...
Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm… OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.
Do drzwi Kowalskiego nieśmiało puka sąsiad:
- Czy odrobił pan już zadanie domowe swojego syna Jasia?
- Tak, właśnie skończyłem.
- A da pan odpisać?
-
mahomet84 - Świeżak
- Posty: 377
- Dołączył(a): 15/6/2008, 15:12
Test z angielskiego
Londyńska firma zamieściła ofertę pracy. Odpowiedziały trzy osoby: Niemiec, Francuz i Hindus. Komisja chcąc sprawdzić znajomość angielskiego u kandydatów kazała im ułożyć zdanie zawierające słowa: green, pink i yellow.
Pierwszy napisał
Niemiec:
- When I wake up I see yellow sun, green grass and I think to myself that will be wonderful, pink day.
Drugi był Francuz:
- When I wake up I put my green pants, yellow socks and pink shirt.
Na koniec Hindus:
- When I come back home I hear the telephone green green so I pink up
the phone and say: yellow?
Cudowne piękno natury...
Nowy Ruski planuje odpoczynek na Cyprze.
Najpierw przyjeżdża jego sekretarz i łazi za właścicielem 5-gwiazdkowego hotelu po plaży.
- Co to jest?
- Jak to co? Kamienie. Plażę mamy kamienistą nieco...
- Szef nie lubi kamieni. Kamienie wywieźć, wszystko posypać białym piaskiem.
- Przecież to będzie majątek kosztować!
- My płacimy (dostał paczkę gotówki, rozliczył się).
Następnego dnia wszystko jest posypane białym piaskiem.
- A to co?
- Jak to co, morze!
- Jakie morze? Brudna kałuża! Znaczy tak, morze wyczyścić, kamienie zabrać, fala ma wpadać na brzeg co 30 sekund na 55 centymetrów od brzegu!
- Czy Pan rozumie, że do tego są potrzebne podwodne prace inżynieryjne, bardzo kosztowne?
- My płacimy! (dostał paczkę gotówki, rozliczył się).
Za 2 dni wszystko jest tak, jak trzeba.
- A to co?
- Mewy.
- Żadnych mew. Wszystkie zabrać. Zostawić dwie, niech spacerują po plaży i w żadnym przypadku nie latają.
- Ależ to takie ubytki dla ekologii, ponadto jeszcze tresura mew. Straszne koszty!
- My płacimy! (dostał paczkę gotówki, rozliczył się).
Wreszcie przyjechał szef. Przeszedł się po czystym piasku do morza, popatrzył na 2 mewy, które dumnie spacerowały po skrawku plaży, usiadł na leżaku, zrobił głęboki wdech świeżego morskiego powierza i zwracając się do swojego sekretarza mówi:
- Boże! Czy takie piękno można kupić za pieniądze?!
Lepiej
Zima, Alpy, stok. Facet rusza z góry, odbija się kijkami i jedzie na bombę. Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci w powietrzu, koziołkuje, w tumanie śniegu wali z impetem prosto w drzewo... Kijki w jedna, narty w druga, gość totalnie rozwalony, zęby wybite, krew z nosa,nogi i ręce poskręcane w dziwny sposób. Otwiera nieprzytomne oczy, wciąga głęboko górskie powietrze i mówi:
- No i srał to pies, i tak lepiej niż w pracy!
W koreańskiej restauracji
- Panie Wu. To danie jest rewelacyjne! No pychotka po prostu!! Co się na nie składa?
- Czipsy.
- Naprawdę?! Ale przecież ja tu widzę mięso!
- Nio przeciż mówicz. Czi psy.
Podział
Podział restauracji na część dla palących i niepalących ma taki sam sens jak podział basenu na "Można sikać" i "Nie można sikać".
Kelner i łyżki
Gość w eleganckiej, drogiej restauracji zauważył, ze kelner, który prowadzi ich do stolika ma w kieszeni łyżki. Z początku nie zastanowiło go to, ale gdy usiadł przy stoliku, zobaczył, ze kelner obsługujący jego stolik również ma łyżki w kieszeni. Inni kelnerzy na sali także. Poprosił kelnera bliżej i spytał:
- Po co wam łyżki w kieszeniach?
Kelner odpowiedział:
- Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie konsultingowej zrobienie analizy procesów. I wyszło, że średnio co trzeci klient zrzuca łyżkę ze stołu. Przez co trzeba iść do kuchni i przynieść świeżą. Dzięki temu, ze mamy łyżki pod ręka zaoszczędzamy jednego człowieka na godzinę, a wydajność wzrasta o 70.3%.
Klient zrozumiał, ale wkrótce zobaczył, ze każdy kelner ma przy spodniach cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do paska, a drugi znika wewnątrz rozporka. Zaciekawiony przywołał kelnera i zapytał:
- Zauważyłem, ze każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co on wam?
Kelner:
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy jak pan. Ale skoro pyta pan, to wyjaśniam - również ten łańcuszek zaleciła nam firma konsultingowa. Wie pan mam go przyczepionego do ... no wie pan. Gdy idę do toalety, to rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszkiem, dzięki czemu, po oddaniu moczu nie musze myc rak i wydajność wzrasta o 30%. Gość pokiwał ze zrozumieniem głową, ale zaraz wyjawił swa następną wątpliwość:
- Dobrze. Rozumiem, ze wyjmuje pan łańcuszkiem, ale jak można się nim posłużyć do schowania? Jak wkłada się go z powrotem?
Na to kelner rozglądnął się i po cichu powiedział:
- Nie wiem jak inni, ale ja łyżką.
Londyńska firma zamieściła ofertę pracy. Odpowiedziały trzy osoby: Niemiec, Francuz i Hindus. Komisja chcąc sprawdzić znajomość angielskiego u kandydatów kazała im ułożyć zdanie zawierające słowa: green, pink i yellow.
Pierwszy napisał
Niemiec:
- When I wake up I see yellow sun, green grass and I think to myself that will be wonderful, pink day.
Drugi był Francuz:
- When I wake up I put my green pants, yellow socks and pink shirt.
Na koniec Hindus:
- When I come back home I hear the telephone green green so I pink up
the phone and say: yellow?
Cudowne piękno natury...
Nowy Ruski planuje odpoczynek na Cyprze.
Najpierw przyjeżdża jego sekretarz i łazi za właścicielem 5-gwiazdkowego hotelu po plaży.
- Co to jest?
- Jak to co? Kamienie. Plażę mamy kamienistą nieco...
- Szef nie lubi kamieni. Kamienie wywieźć, wszystko posypać białym piaskiem.
- Przecież to będzie majątek kosztować!
- My płacimy (dostał paczkę gotówki, rozliczył się).
Następnego dnia wszystko jest posypane białym piaskiem.
- A to co?
- Jak to co, morze!
- Jakie morze? Brudna kałuża! Znaczy tak, morze wyczyścić, kamienie zabrać, fala ma wpadać na brzeg co 30 sekund na 55 centymetrów od brzegu!
- Czy Pan rozumie, że do tego są potrzebne podwodne prace inżynieryjne, bardzo kosztowne?
- My płacimy! (dostał paczkę gotówki, rozliczył się).
Za 2 dni wszystko jest tak, jak trzeba.
- A to co?
- Mewy.
- Żadnych mew. Wszystkie zabrać. Zostawić dwie, niech spacerują po plaży i w żadnym przypadku nie latają.
- Ależ to takie ubytki dla ekologii, ponadto jeszcze tresura mew. Straszne koszty!
- My płacimy! (dostał paczkę gotówki, rozliczył się).
Wreszcie przyjechał szef. Przeszedł się po czystym piasku do morza, popatrzył na 2 mewy, które dumnie spacerowały po skrawku plaży, usiadł na leżaku, zrobił głęboki wdech świeżego morskiego powierza i zwracając się do swojego sekretarza mówi:
- Boże! Czy takie piękno można kupić za pieniądze?!
Lepiej
Zima, Alpy, stok. Facet rusza z góry, odbija się kijkami i jedzie na bombę. Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci w powietrzu, koziołkuje, w tumanie śniegu wali z impetem prosto w drzewo... Kijki w jedna, narty w druga, gość totalnie rozwalony, zęby wybite, krew z nosa,nogi i ręce poskręcane w dziwny sposób. Otwiera nieprzytomne oczy, wciąga głęboko górskie powietrze i mówi:
- No i srał to pies, i tak lepiej niż w pracy!
W koreańskiej restauracji
- Panie Wu. To danie jest rewelacyjne! No pychotka po prostu!! Co się na nie składa?
- Czipsy.
- Naprawdę?! Ale przecież ja tu widzę mięso!
- Nio przeciż mówicz. Czi psy.
Podział
Podział restauracji na część dla palących i niepalących ma taki sam sens jak podział basenu na "Można sikać" i "Nie można sikać".
Kelner i łyżki
Gość w eleganckiej, drogiej restauracji zauważył, ze kelner, który prowadzi ich do stolika ma w kieszeni łyżki. Z początku nie zastanowiło go to, ale gdy usiadł przy stoliku, zobaczył, ze kelner obsługujący jego stolik również ma łyżki w kieszeni. Inni kelnerzy na sali także. Poprosił kelnera bliżej i spytał:
- Po co wam łyżki w kieszeniach?
Kelner odpowiedział:
- Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie konsultingowej zrobienie analizy procesów. I wyszło, że średnio co trzeci klient zrzuca łyżkę ze stołu. Przez co trzeba iść do kuchni i przynieść świeżą. Dzięki temu, ze mamy łyżki pod ręka zaoszczędzamy jednego człowieka na godzinę, a wydajność wzrasta o 70.3%.
Klient zrozumiał, ale wkrótce zobaczył, ze każdy kelner ma przy spodniach cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do paska, a drugi znika wewnątrz rozporka. Zaciekawiony przywołał kelnera i zapytał:
- Zauważyłem, ze każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co on wam?
Kelner:
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy jak pan. Ale skoro pyta pan, to wyjaśniam - również ten łańcuszek zaleciła nam firma konsultingowa. Wie pan mam go przyczepionego do ... no wie pan. Gdy idę do toalety, to rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszkiem, dzięki czemu, po oddaniu moczu nie musze myc rak i wydajność wzrasta o 30%. Gość pokiwał ze zrozumieniem głową, ale zaraz wyjawił swa następną wątpliwość:
- Dobrze. Rozumiem, ze wyjmuje pan łańcuszkiem, ale jak można się nim posłużyć do schowania? Jak wkłada się go z powrotem?
Na to kelner rozglądnął się i po cichu powiedział:
- Nie wiem jak inni, ale ja łyżką.
- devxx
- Świeżak
- Posty: 294
- Dołączył(a): 11/6/2008, 15:28
- Lokalizacja: się biorą tacy debile...?
To może na początek coś z branży:
Ludzie są bardziej przeciwni futrom niż samym skórom gdyż łatwiej się dokucza bogatym paniusiom niż motocyklistom
- Na jakie trzy strefy okupacyjne zostanie podzielony Irak po wojnie?
- E 98, E 95 i Diesel.
No i reszta:
Przychodzi baba do lekarza z piłą w plecach.
- Oj panie doktorze proszę mi pomoc. Głowa mnie boli, a jak mnie suszy i jeść nic nie mogę....
- To po co pani piła?
Małżonka czyta artykuł w gazecie i dzieli się z mężem zawartą tam informacją:
- Słuchaj, tu jest napisane, że dobry seks zaczyna się w głowie...
Mąż na to z nieukrywaną satysfakcją:
- Widzisz, a ty ciągle upierasz się, że ”do buzi nie, do buzi nie...”!
Do sklepu obuwniczego wchodzi mężczyzna. Zauważa piękne białe buty. Z zachwytem pyta ekspedientki:
- Jakie cudowne buty, ile kosztują?
- 10 tyś. złotych.
- Oj a czemu tak drogo?
- Bo to proszę pana jest unikat, zrobione z ludzkiej skóry.
I dodaje zciszonym głosem:
- Ale jeśli jest pan zainteresowany tym modelem, to mamy jeszcze czarne, za 9,99...
Mąż podchodzi do łóżka konającej żony i słyszy jej szept:
- Muszę ci coś wyznać. Zdradziłam cię z Karolem.
- Wiem. Dostał tę samą truciznę, co ty.
Do apteki wchodzi major.
Czym mogę służyć ? - pyta aptekarz.
Major wyciąga paczuszkę, a z niej starą, zużytą, zażółconą prezerwatywę. Na jej czubku widoczna jest dziura.
Co za przykra historia! - komentuje współczująco aptekarz.
Czy można to zaszyć? - pyta major.
Tak, mamy mocne nici. To będzie kosztowało złotówkę.
A nowa prezerwatywa?
Co najmniej 2 złote.
Major pakuje prezerwatywę i wychodzi. Wraca za 2 godziny, wyciąga ją ponownie i kładzie na ladzie.
Pułk zdecydował w głosowaniu, że każemy ją zaszyć.....
Ludzie są bardziej przeciwni futrom niż samym skórom gdyż łatwiej się dokucza bogatym paniusiom niż motocyklistom
- Na jakie trzy strefy okupacyjne zostanie podzielony Irak po wojnie?
- E 98, E 95 i Diesel.
No i reszta:
Przychodzi baba do lekarza z piłą w plecach.
- Oj panie doktorze proszę mi pomoc. Głowa mnie boli, a jak mnie suszy i jeść nic nie mogę....
- To po co pani piła?
Małżonka czyta artykuł w gazecie i dzieli się z mężem zawartą tam informacją:
- Słuchaj, tu jest napisane, że dobry seks zaczyna się w głowie...
Mąż na to z nieukrywaną satysfakcją:
- Widzisz, a ty ciągle upierasz się, że ”do buzi nie, do buzi nie...”!
Do sklepu obuwniczego wchodzi mężczyzna. Zauważa piękne białe buty. Z zachwytem pyta ekspedientki:
- Jakie cudowne buty, ile kosztują?
- 10 tyś. złotych.
- Oj a czemu tak drogo?
- Bo to proszę pana jest unikat, zrobione z ludzkiej skóry.
I dodaje zciszonym głosem:
- Ale jeśli jest pan zainteresowany tym modelem, to mamy jeszcze czarne, za 9,99...
Mąż podchodzi do łóżka konającej żony i słyszy jej szept:
- Muszę ci coś wyznać. Zdradziłam cię z Karolem.
- Wiem. Dostał tę samą truciznę, co ty.
Do apteki wchodzi major.
Czym mogę służyć ? - pyta aptekarz.
Major wyciąga paczuszkę, a z niej starą, zużytą, zażółconą prezerwatywę. Na jej czubku widoczna jest dziura.
Co za przykra historia! - komentuje współczująco aptekarz.
Czy można to zaszyć? - pyta major.
Tak, mamy mocne nici. To będzie kosztowało złotówkę.
A nowa prezerwatywa?
Co najmniej 2 złote.
Major pakuje prezerwatywę i wychodzi. Wraca za 2 godziny, wyciąga ją ponownie i kładzie na ladzie.
Pułk zdecydował w głosowaniu, że każemy ją zaszyć.....
VFR 02'
-
navi - Świeżak
- Posty: 459
- Dołączył(a): 17/4/2007, 12:24
- Lokalizacja: Wawa
Nauczycielka oznajmia na początku lekcji:
- A dzisiaj porozmawiamy o tym, skąd biorą się dzieci...
Na to Jasiu znudzonym głosem:
- A ci co już dymali mogą wyjść na fajkę?
Pani w szkole nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem: "Matka jest tylko jedna". Na drugi dzień pani pyta się dzieci.
- No dzieci przeczytajcie co napisaliście - może zaczniemy od Małgosi.
- Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna.
- Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek
- Mam wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
- Pawełku 5 siadaj.
Wreszcie Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu.
- Jasiu a ty, co napisałeś?
- W domu balanga,a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan.
Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni:
Matka! Jest tylko jedna!
W Harlemie pięciu murzynów napadło i zaczęło tarmosić niemieckiego turystę. Niemiec zaczął krzyczeć:
- Nein, nein!
Przybiegło jeszcze czterech...
Rozmowa dwóch studentów:
- Jezeli dziekan nie odwoła swoich słów, to jutro wypierdalam z tej uczelni!
- Jak to?! A co on takiego powiedział?
- "wyp*** z tej uczelni!"
i taki jeszcze bonus:D
http://www.joemonster.org/p/97943/size/700
- A dzisiaj porozmawiamy o tym, skąd biorą się dzieci...
Na to Jasiu znudzonym głosem:
- A ci co już dymali mogą wyjść na fajkę?
Pani w szkole nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem: "Matka jest tylko jedna". Na drugi dzień pani pyta się dzieci.
- No dzieci przeczytajcie co napisaliście - może zaczniemy od Małgosi.
- Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna.
- Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek
- Mam wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
- Pawełku 5 siadaj.
Wreszcie Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu.
- Jasiu a ty, co napisałeś?
- W domu balanga,a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan.
Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni:
Matka! Jest tylko jedna!
W Harlemie pięciu murzynów napadło i zaczęło tarmosić niemieckiego turystę. Niemiec zaczął krzyczeć:
- Nein, nein!
Przybiegło jeszcze czterech...
Rozmowa dwóch studentów:
- Jezeli dziekan nie odwoła swoich słów, to jutro wypierdalam z tej uczelni!
- Jak to?! A co on takiego powiedział?
- "wyp*** z tej uczelni!"
i taki jeszcze bonus:D
http://www.joemonster.org/p/97943/size/700
- Sureal
- Świeżak
- Posty: 245
- Dołączył(a): 30/6/2008, 23:41
- Lokalizacja: Poznań
Brunetka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią...
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to
boli!
- Który to konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...
Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa ... wylądowali ... już
zbierają się do wyjścia,aż tu nagle podleciało 2 Marsjan, takich
śmiesznych, zielonych i bzzzzz zaspawali im drzwi wyjściowe.
Amerykanie próbuja wyjść ... 10 minut, 30 minut ... po godzinie się
udało.
Wyszli, a tam już zebrała się większa grupka Marsjan.
No więc witają się i pytają:
- Czemu zaspawaliście nam drzwi wyjściowe ?
Na co Marsjanie :
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno tu
Polacy byli ... koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach już byli na
zewnątrz
.... i jeszcze prezenty przywieźli ...
Amerykanie :
- Prezenty ? Polacy ? jakie prezenty ?
Marsjanin :
- Wpierdol to się nazywało czy coś, ale wszyscy dostali.
Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania,
wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje:
- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!
Panie kelner ? ta herbata wali męskim członkiem!
- To przełóż Pan do drugiej ręki.
Klasyczna scena-środek nocy, nawalony mąż wraca zygzakiem do chaty. Drzwi otwiera mu żona z nieodzownym wałkiem w ręce i się zaczyna:
- Ty ochleju jeden!!! Gdzie się szlajasz po nocach i pijesz, a potem nad ranem nawalony do chaty wracasz!!!
Na co mąż:
- Jakie wracasz, jakie wracasz? Po gitare przyszedłem...
Mąż nawalony jak Messerschmitt wraca do domu z owcą na rękach.
Otwiera mu drzwi zdziwiona żona, a on mówi:
- Tę świnię codziennie ru*ham!
Na to żona:
- Stefan, k...a, przecież to owca jest!
- Ja właśnie do owcy mówię...
Przychodzi Maniuś do domu:
- Mamo, żenię się!
- Jak ona ma na imię?
- Roman.
- Maniuś, Roman to przecież chłopiec!
- Kurwa, coście się wszyscy uparli - w przyszłym tygodniu Romuś kończy czterdzieści lat, a wszyscy w kółko chłopiec i chłopiec...!
Radio Zet godz. 9:30. Dzwoni radiosluchacz:
- Dzien dobry, chcialam powiedziec, ze znalazlam dzis rano portfel. W srodku
bylo trzy tysiace zlotych w gotowce, oraz czek na okaziciela opiewajacy na
sume 10.000 euro. Bylo tez prawo jazdy na nazwisko Stanislaw Kowalski
zamieszkaly przy ulicy Koszarowej 15 m 6 w Warszawie. Mam w zwiazku z tym
mala prosbe: ...Prosze panu Stasiowi puscic jakis fajny kawalek z dedykacja
ode mnie!
Paryż. W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została
zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10
razy.
- 10 razy???!!!
- Kolega się spieszy?
Mąż mówi do żony:
- Dzisiaj śpisz przodem do mnie.
Żona na to:
- Co, będziemy się kochać?
- Nie, będziesz pierdzieć na ścianę!
TO JEST KOZACKIE
Facet przywiózł na lawecie mocno rozbity samochód:
- O w mordę! - zakrzyknął mechanik - Nieźle trzaśnięty! Będzie nie wcześniej jak za dwa tygodnie.
Jednak już po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik:
- Panie, jest problem. Co to za marka?
- A czemu?
- No bo jak bym tego nie klepał, wychodzi przystanek autobusowy...
U seksuologa:
- Panie doktorze, jak uprawiać seks, żeby nie bylo dzieci?
- Wysłać je do dziadków.....
Baco, a umiecie powiedzieć "chrząszcz brzmi w trzcinie" ?
- A co mom nie umieć !
- No to mówcie
- Robok burcy w trowie.
W środku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi na nogę trzyma się za krocze. Zaspana żona pyta się go:
- Co ci się stało?
- Aaaaa... bo nagle mi się baby zachciało.
Żona rozkosznie się przeciąga i mówi:
- To zapraszam.....
Mąż na to:
- Eeee niee.... rozchodzę to
Pani pyta Jasia, kim chciałby być.
- Chcę być dużym rockersem.
- A co robi duży rockers? - Jeździ na motorze, pije wódkę i używa panienek.
- Jasiu, zastanów się, jesteś mały, to nie ma sensu...
- Jak to nie ma? Na razie jestem małym rockersem i jest mi dobrze!
- A co robi mały rockers?
- Jeździ na rowerze, pije mleko i się onanizuje.
Pani na lekcji pyta Jasia:
- Jasiu, kim sa bracia Kaczynscy?
- To sa ci co zagrali w filmie "O dwoch takich co ukradli ksiezyc", a jak dorosli to zalozyli PiS.
- A co oznacza skrot PiS?
- Podpierdolimy i Slonce!
Facet często wracał do domu pijany. Żona postanowiła go przestraszyć, żeby się zmienił. Założyła wojskową maskę przeciwgazową (tzw. słonik) i czeka.
Mąż wchodzi do domu, a ona zza drzwi:
- Buuuuaaaaaaaahhhhhh!!!!!
Facet idzie dalej. Otwiera lodówkę, sięga po piwo, a żona znowu.
- Buuuuuuahhhh!!!!
Facet nic nie zauważył.
Żona pyta:
- Nic nie widzisz??
Facet przyjrzał się dokładnie i mówi:
- Głupia baba, brwi se zgoliła!
Zona do meza:
- Kochanie powiedz mi cos slodkiego...
- Nie teraz, jestem zajety.
- Kochanie, no powiedz mi cos slodkiego...
- Naprawde, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaz jedno slówko...
- Miód do ku*wy nedzy i odpie*dol sie!
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...
Przeglądająca się w lustrze żona do męża:
- Powiedz mi, kochanie, za co ty mnie tak kochasz: za piękną buzię, czy za rewelacyjną figurę?
- Za poczucie humoru - odparł mąż.
Trwają prace budowlane na ulicy i jeden z robotników kłuje ziemie młotem pneumatycznym. Od dłuższego czasu przygłąda mu sie gość na maksa wygladajacy na pedala. W koncu robotnik nie wytzrymuje i woła do niego:
- Kurwa, jak bedziesz mi sie tak przygladal jeszcze chwile, to ci ten młot w dupe wsadze!
A pedał:
- No, obiecanki cacanki.
Siedzi Francuz, Włoch i Polak przy piwku i rozmawiają jak
doprowadzają swoje kobietki do szału. Francuz:
- Kupuję butelkę dobrego winka, zapraszam ją wieczorem na piknik nad
Sekwanę, rozpalam ją delikatnymi pocałunkami, a do szału doprowadzam
ją poprzez miłość francuską.
Włoch:
- Przygotowuję dla nas wspaniałą kolację z owoców morza, otwieram
butelkę dobrego winka i kochamy się namiętnie całą noc i to ją doprowadza
do szału.
Polak:
- Wracam z roboty, stara jak zwykle przy garach, biorę ją od tyłu, a
do szału doprowadzam ją, jak wycieram potem małego w firankę.
Rozmawia dwoch znajomych na duzym kacu:
- No i co tam stary, jakies postanowienia na ten Nowy Roczek?
- Nooooo, wiesz, samochod ma juz rok, zaczyna sie sypac, trzeba by kupic jakas nowke... Baby ciagle te same, dobrze by bylo je zmienic na inne, ile mozna te sama bzykac Jeszcze bym wyjechal na jakies dwa tygodnie na Seszele, bo mi sie tu nudzi u nas. A i przydaoby sie skonczyc z trawka i koksem bo za bardzo sie maci w glowie.
- Noooo to musisz sie wziac ostro do roboty... Aaaaaaaaa.... a co basenem, wspominales kiedys, ze sobie wybudujesz taki pietrowy ze zjezdzalnia i sauna, i wszystko pod eleganckim dachem.
- Gdzie kurwa... Byli panowie z gminy i nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na plebanii jest teren podmokly wiec gowno z tego wyjdzie...
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kase na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.
kóniec na dzisiaj
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią...
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to
boli!
- Który to konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...
Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa ... wylądowali ... już
zbierają się do wyjścia,aż tu nagle podleciało 2 Marsjan, takich
śmiesznych, zielonych i bzzzzz zaspawali im drzwi wyjściowe.
Amerykanie próbuja wyjść ... 10 minut, 30 minut ... po godzinie się
udało.
Wyszli, a tam już zebrała się większa grupka Marsjan.
No więc witają się i pytają:
- Czemu zaspawaliście nam drzwi wyjściowe ?
Na co Marsjanie :
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno tu
Polacy byli ... koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach już byli na
zewnątrz
.... i jeszcze prezenty przywieźli ...
Amerykanie :
- Prezenty ? Polacy ? jakie prezenty ?
Marsjanin :
- Wpierdol to się nazywało czy coś, ale wszyscy dostali.
Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania,
wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje:
- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!
Panie kelner ? ta herbata wali męskim członkiem!
- To przełóż Pan do drugiej ręki.
Klasyczna scena-środek nocy, nawalony mąż wraca zygzakiem do chaty. Drzwi otwiera mu żona z nieodzownym wałkiem w ręce i się zaczyna:
- Ty ochleju jeden!!! Gdzie się szlajasz po nocach i pijesz, a potem nad ranem nawalony do chaty wracasz!!!
Na co mąż:
- Jakie wracasz, jakie wracasz? Po gitare przyszedłem...
Mąż nawalony jak Messerschmitt wraca do domu z owcą na rękach.
Otwiera mu drzwi zdziwiona żona, a on mówi:
- Tę świnię codziennie ru*ham!
Na to żona:
- Stefan, k...a, przecież to owca jest!
- Ja właśnie do owcy mówię...
Przychodzi Maniuś do domu:
- Mamo, żenię się!
- Jak ona ma na imię?
- Roman.
- Maniuś, Roman to przecież chłopiec!
- Kurwa, coście się wszyscy uparli - w przyszłym tygodniu Romuś kończy czterdzieści lat, a wszyscy w kółko chłopiec i chłopiec...!
Radio Zet godz. 9:30. Dzwoni radiosluchacz:
- Dzien dobry, chcialam powiedziec, ze znalazlam dzis rano portfel. W srodku
bylo trzy tysiace zlotych w gotowce, oraz czek na okaziciela opiewajacy na
sume 10.000 euro. Bylo tez prawo jazdy na nazwisko Stanislaw Kowalski
zamieszkaly przy ulicy Koszarowej 15 m 6 w Warszawie. Mam w zwiazku z tym
mala prosbe: ...Prosze panu Stasiowi puscic jakis fajny kawalek z dedykacja
ode mnie!
Paryż. W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została
zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10
razy.
- 10 razy???!!!
- Kolega się spieszy?
Mąż mówi do żony:
- Dzisiaj śpisz przodem do mnie.
Żona na to:
- Co, będziemy się kochać?
- Nie, będziesz pierdzieć na ścianę!
TO JEST KOZACKIE
Facet przywiózł na lawecie mocno rozbity samochód:
- O w mordę! - zakrzyknął mechanik - Nieźle trzaśnięty! Będzie nie wcześniej jak za dwa tygodnie.
Jednak już po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik:
- Panie, jest problem. Co to za marka?
- A czemu?
- No bo jak bym tego nie klepał, wychodzi przystanek autobusowy...
U seksuologa:
- Panie doktorze, jak uprawiać seks, żeby nie bylo dzieci?
- Wysłać je do dziadków.....
Baco, a umiecie powiedzieć "chrząszcz brzmi w trzcinie" ?
- A co mom nie umieć !
- No to mówcie
- Robok burcy w trowie.
W środku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi na nogę trzyma się za krocze. Zaspana żona pyta się go:
- Co ci się stało?
- Aaaaa... bo nagle mi się baby zachciało.
Żona rozkosznie się przeciąga i mówi:
- To zapraszam.....
Mąż na to:
- Eeee niee.... rozchodzę to
Pani pyta Jasia, kim chciałby być.
- Chcę być dużym rockersem.
- A co robi duży rockers? - Jeździ na motorze, pije wódkę i używa panienek.
- Jasiu, zastanów się, jesteś mały, to nie ma sensu...
- Jak to nie ma? Na razie jestem małym rockersem i jest mi dobrze!
- A co robi mały rockers?
- Jeździ na rowerze, pije mleko i się onanizuje.
Pani na lekcji pyta Jasia:
- Jasiu, kim sa bracia Kaczynscy?
- To sa ci co zagrali w filmie "O dwoch takich co ukradli ksiezyc", a jak dorosli to zalozyli PiS.
- A co oznacza skrot PiS?
- Podpierdolimy i Slonce!
Facet często wracał do domu pijany. Żona postanowiła go przestraszyć, żeby się zmienił. Założyła wojskową maskę przeciwgazową (tzw. słonik) i czeka.
Mąż wchodzi do domu, a ona zza drzwi:
- Buuuuaaaaaaaahhhhhh!!!!!
Facet idzie dalej. Otwiera lodówkę, sięga po piwo, a żona znowu.
- Buuuuuuahhhh!!!!
Facet nic nie zauważył.
Żona pyta:
- Nic nie widzisz??
Facet przyjrzał się dokładnie i mówi:
- Głupia baba, brwi se zgoliła!
Zona do meza:
- Kochanie powiedz mi cos slodkiego...
- Nie teraz, jestem zajety.
- Kochanie, no powiedz mi cos slodkiego...
- Naprawde, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaz jedno slówko...
- Miód do ku*wy nedzy i odpie*dol sie!
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...
Przeglądająca się w lustrze żona do męża:
- Powiedz mi, kochanie, za co ty mnie tak kochasz: za piękną buzię, czy za rewelacyjną figurę?
- Za poczucie humoru - odparł mąż.
Trwają prace budowlane na ulicy i jeden z robotników kłuje ziemie młotem pneumatycznym. Od dłuższego czasu przygłąda mu sie gość na maksa wygladajacy na pedala. W koncu robotnik nie wytzrymuje i woła do niego:
- Kurwa, jak bedziesz mi sie tak przygladal jeszcze chwile, to ci ten młot w dupe wsadze!
A pedał:
- No, obiecanki cacanki.
Siedzi Francuz, Włoch i Polak przy piwku i rozmawiają jak
doprowadzają swoje kobietki do szału. Francuz:
- Kupuję butelkę dobrego winka, zapraszam ją wieczorem na piknik nad
Sekwanę, rozpalam ją delikatnymi pocałunkami, a do szału doprowadzam
ją poprzez miłość francuską.
Włoch:
- Przygotowuję dla nas wspaniałą kolację z owoców morza, otwieram
butelkę dobrego winka i kochamy się namiętnie całą noc i to ją doprowadza
do szału.
Polak:
- Wracam z roboty, stara jak zwykle przy garach, biorę ją od tyłu, a
do szału doprowadzam ją, jak wycieram potem małego w firankę.
Rozmawia dwoch znajomych na duzym kacu:
- No i co tam stary, jakies postanowienia na ten Nowy Roczek?
- Nooooo, wiesz, samochod ma juz rok, zaczyna sie sypac, trzeba by kupic jakas nowke... Baby ciagle te same, dobrze by bylo je zmienic na inne, ile mozna te sama bzykac Jeszcze bym wyjechal na jakies dwa tygodnie na Seszele, bo mi sie tu nudzi u nas. A i przydaoby sie skonczyc z trawka i koksem bo za bardzo sie maci w glowie.
- Noooo to musisz sie wziac ostro do roboty... Aaaaaaaaa.... a co basenem, wspominales kiedys, ze sobie wybudujesz taki pietrowy ze zjezdzalnia i sauna, i wszystko pod eleganckim dachem.
- Gdzie kurwa... Byli panowie z gminy i nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na plebanii jest teren podmokly wiec gowno z tego wyjdzie...
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kase na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.
kóniec na dzisiaj
-
mahomet84 - Świeżak
- Posty: 377
- Dołączył(a): 15/6/2008, 15:12
Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki, kiedy szedł
robić na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem,
wędlinką, sałatką i innymi bajerami. Rolnik pewnego razu poszedł robić w
pole, kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze... Po kilku godzinach pracy,
zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki...a tu ich nie ma!
Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki,
rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, że
znowu mu ktoś zawinął kanapeczki! Wkrzył się rolnik i postanowił, że
następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, jak kto mu podwędza
kanapki! Jak pomyślał - tak zrobił. Zaczaił się i patrzy - a tu wielki
orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie! Rolnik biegnie za nim.
Biegnie, patrzy, że orzeł leci do lasu - rolnik za nim! Orzeł siada miedzy
drzewami, odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę,
ser, sałatę i inne dodatki, bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do
piersi i masując swoją klatkę piersiową woła głośno: "O kur..a! Jaki ja
jestem pojeb*ny!
robić na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem,
wędlinką, sałatką i innymi bajerami. Rolnik pewnego razu poszedł robić w
pole, kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze... Po kilku godzinach pracy,
zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki...a tu ich nie ma!
Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki,
rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, że
znowu mu ktoś zawinął kanapeczki! Wkrzył się rolnik i postanowił, że
następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, jak kto mu podwędza
kanapki! Jak pomyślał - tak zrobił. Zaczaił się i patrzy - a tu wielki
orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie! Rolnik biegnie za nim.
Biegnie, patrzy, że orzeł leci do lasu - rolnik za nim! Orzeł siada miedzy
drzewami, odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę,
ser, sałatę i inne dodatki, bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do
piersi i masując swoją klatkę piersiową woła głośno: "O kur..a! Jaki ja
jestem pojeb*ny!
CBR 600 F4i sport
-
Abonic - Świeżak
- Posty: 143
- Dołączył(a): 11/5/2008, 15:59
- Lokalizacja: Mazowieckie
-
Meciek - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1935
- Dołączył(a): 30/10/2006, 21:25
- Lokalizacja: z Wrocka
Abonic twój dowcip wymiata... leże i kwicze.....
Chodzi sobie gościu po lesie. Patrzy, a tam jakieś światło świeci pięknymi kolorami. Idzie w kierunku światła i nagle wychodzi na polanę. Polana ta jak z bajki, z rwącym strumyczkiem, nad którym dziewczę siedzi. Jej cera śnieżno-biała. Włosy czarniuteńkie niczym najczarniejszy węgla kawałek. Siedzi tak sama, półnaga. W rączkach gitarkę trzyma. I tak siedzi.
Gostek nie wytrzymał, podchodzi do niej i pyta:
-Dlaczegoż tak sama na tejże polance siedzisz o najpiękniejsza??
Na co dziewczę
-A tak sobie na gitarce popierdalam...
Chodzi sobie gościu po lesie. Patrzy, a tam jakieś światło świeci pięknymi kolorami. Idzie w kierunku światła i nagle wychodzi na polanę. Polana ta jak z bajki, z rwącym strumyczkiem, nad którym dziewczę siedzi. Jej cera śnieżno-biała. Włosy czarniuteńkie niczym najczarniejszy węgla kawałek. Siedzi tak sama, półnaga. W rączkach gitarkę trzyma. I tak siedzi.
Gostek nie wytrzymał, podchodzi do niej i pyta:
-Dlaczegoż tak sama na tejże polance siedzisz o najpiękniejsza??
Na co dziewczę
-A tak sobie na gitarce popierdalam...
http://www.gandalf.riderblog.pl | zapraszam
-
Gandalf - Świeżak
- Posty: 371
- Dołączył(a): 4/1/2007, 18:13
- Lokalizacja: Dziki Zachód
> Facet wraca od lekarza i mówi żonie, że zostało mu tylko 24 godziny życia.
> Po tych słowach prosi ją o seks.
> Oczywiście, zgadza się i kochają się.
> Jakieś sześć godzin później facet idzie do żony i mówi:
> - Kotku, zostało mi tylko 18 godzin życia.
> Moglibyśmy zrobić to jeszcze raz?
> Żona oczywiście się zgadza i robią to znowu.
> Później facet idzie do łóżka, patrzy na zegarek i uświadamia sobie, że
> zostało mu tylko 8 godzin.
> Dotyka ramienia żony i mówi:
> - Kotku, zróbmy to jeszcze raz, zanim umrę.
> - Oczywiście, kochanie - mówi żona.
> Kochają się trzeci raz.
> Potem żona odwraca się i zasypia.
> Facet martwi się zbliżająca się śmiercią, przewraca się z boku na bok i
> wierci, aż w końcu zostaje mu tylko 4 godziny życia.
> Klepie żonę, a ta się budzi.
> - Kochanie, zostało mi tylko 4 godziny życia. Czy myślisz, że
> moglibyśmy...
> W tym momencie żona siada i mówi:
> - Słuchaj, ja muszę rano wstać... a Ty nie!
>
>
>
> Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując
> go, że córka nieustannie cierpi na mdłości.
> Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym
> miesiącu ciąży.
> - Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do
> czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
> - Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
> Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął się intensywnie wpatrywać w
> dal.
> - Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach
> zaniepokojona mamuśka.
> - Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje
> się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. I za nic kurwa nie chcę tego
> przegapić!
> Po tych słowach prosi ją o seks.
> Oczywiście, zgadza się i kochają się.
> Jakieś sześć godzin później facet idzie do żony i mówi:
> - Kotku, zostało mi tylko 18 godzin życia.
> Moglibyśmy zrobić to jeszcze raz?
> Żona oczywiście się zgadza i robią to znowu.
> Później facet idzie do łóżka, patrzy na zegarek i uświadamia sobie, że
> zostało mu tylko 8 godzin.
> Dotyka ramienia żony i mówi:
> - Kotku, zróbmy to jeszcze raz, zanim umrę.
> - Oczywiście, kochanie - mówi żona.
> Kochają się trzeci raz.
> Potem żona odwraca się i zasypia.
> Facet martwi się zbliżająca się śmiercią, przewraca się z boku na bok i
> wierci, aż w końcu zostaje mu tylko 4 godziny życia.
> Klepie żonę, a ta się budzi.
> - Kochanie, zostało mi tylko 4 godziny życia. Czy myślisz, że
> moglibyśmy...
> W tym momencie żona siada i mówi:
> - Słuchaj, ja muszę rano wstać... a Ty nie!
>
>
>
> Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując
> go, że córka nieustannie cierpi na mdłości.
> Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym
> miesiącu ciąży.
> - Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do
> czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
> - Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
> Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął się intensywnie wpatrywać w
> dal.
> - Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach
> zaniepokojona mamuśka.
> - Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje
> się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. I za nic kurwa nie chcę tego
> przegapić!
"Możliwość zahamowania jest twoim prawem do szybkości" | SuZi :] ;** | | http://kraka.wrzuta.pl/audio/Aq5fotFrEq
-
Maja.M - Świeżak
- Posty: 103
- Dołączył(a): 1/7/2008, 13:32
- Lokalizacja: Dolina - Zielonego Przylądka ;)
-
Piankowy Marynarzyk - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 3040
- Dołączył(a): 21/2/2007, 20:41
- Lokalizacja: Kaliszfornia
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości