Jako, że rzadko się pisze o trialu, to przy okazji wątku, napiszę:
Zabawa w trial jest chyba najtańszą zabawką off-road
...co nie jest wygodne dla sprzedawców zębatek, opon i tłoków:).
Amator trenujący na na trialu może zmienić oponę raz na 3 lata, a w enduro sportowym bawiąc się tylko - 2-4 razy rocznie. Do tego dochodzą zestawy napędowe, klocki,itp.
W Sherco startujących w MP pierwsze tłoki wymienia się w modelach starszych niż 2006-7.
W znanych crossówkach teoretycznie np. co +- 40h. i najczęściej, nie zawsze, na zamienniki zwane "tuningiem".
Najważniejsze to to, że kilka treningów trialem, wplecionych w cykl treningowy extrem enduro może zastąpić lub uzupełnić np półroczny okres nauki na enduro.
Zaletą triala jest to, że można się bawić na bardzo niewielkim terenie, czasem nie wyjeżdżając żonie za siatkę
).
Trial używany do turystyki i prawidłowo serwisowany, praktycznie żyje wiecznie w porównaniu do np. wyczynowych enduro.
Dużo ludzi kojarzy np. T. Błażusiaka z pomarańczowych reklam i jego ostatnich fenomenalnych występów, a tu się okazuje, że podstawy ma troszkę z innego sportu
))
http://motormania.com.pl/category/sport ... l-offroad/
Zapraszam Wszystkich do odwiedzenia zawodów trialowych (najblizsze w Bytomiu w czerwcu), aby przekonać się jak jeżdżą motorki trialowe.