pan_wiewiorka napisał(a):pawelszym5 napisał(a):Jeździłem ostatnio R6 i chciałbym się przesiąść na coś mocniejszego.
Nowa wersja ZX14 na ćwiartkę pozostawia Busę ponad sekundę za sobą. Może taki sprzęt? Mocy i momentu powinno wystarczyć. Przynajmniej na jakiś czas. Później, to już tylko Y2K a tutaj, pomijając już same: moc, prędkość, wygląd, to dźwiękiem zmiażdżysz nawet największą vałkę, bez konieczności zakładania akcesoryjnego wydechu. No minimum + 1000000 pkt. do lansu.
Dokładnie. Ale najlepiej jakby dołożył turbo, bo te marne 200 kucy to wiesz, szybko się znudzą.
Przez "rozmowy" na tym forum mam teraz wrażenie, że każdy kogo mijam na R6 to jakiś lanser i idiota. Jeszcze trochę takich tekstów i Yamaha R6 stanie się tym czym BMW dla penerów obecnie. Mi się tak wydaje, od małego mi się tak wydawało, że litrowe sporty to te potwory z tych wyścigów, które w TV oglądałem i że to normalnie po ulicy nie jeździ, bo to tak jakby samochody z Le Mans 24 służyły do dojeżdżania do pracy. Jakie było moje zdziwienie, gdy już wieku lat co najmniej 15stu stwierdziłem, że każdy pajac chce mieć pomiędzy nogami litra. Fajnie, ale na ulicy nie da się wykorzystać więcej niż ~120-130 KM, nie ma tak długich, prostych i szerokich, ani równych dróg.