Mój GS 500 - przejechane 31 tysięcy, wiek: 13 lat.
Kumpla jakiś Romet - Przejechane 1500 km. wiek: pół roku.
Trasa: 35 kilometrów, asfalt.
po 17 kilometrach, amortyzacja była tak świetna że najpierw rozpadła się ramka od rejestracji
ale to pomijam. W drodze odkęciły mu się kolanka wydechu ! Rama tego czegoś przypomina mi rurki z jakich mam zrobione krzesełka ogrodowe. I możecie mówić co chcecie, że wygodne, że pięknie wyglądają, że super grafiki. Co z tego skoro teraz gdybym miał ochotę idę do garażu, odpalam GS'kę i robię sobie niedzielną traskę. Podczas gdy kumpel ma rozłożonego romka w garażu i coś tam ciągle grzebie, bo to padło, bo tamto padło.
Chiny produkują szmelc, tanie chińskie zabawki odpustowe dla ludzi którzy nie siedzą zbytnio w temacie motocykli tylko tata mówi, że nowe, bo używane się będzie psuć
No gdyby to była kwota rzędu 40 tys. zł to bym sie zgodził, można kupić jakiegoś nowego japońca za 40 tys. ale kiedy mam 4-8 tys. i chcę za to kupić motocykl to niech mi ręka uschnie żebym kupił chińskie dziadostwo
A GS'a można kupić w stanie idealnym za 7 tys. więc nie opowiadajcie bajek
Motocykle sportowe sÄ… do jazdy sportowej, a nie do nauki.