Pierwszy motocykl - ER5 vs CB500 vs XJ600

[Rave_89]

Cześć!

Przymierzam się do zakupu pierwszego motocykla i mam spory dylemat. Budżet jaki sobie założyłem to około 5 tysięcy złotych, w tej kasie trafiają się Kawasaki Er5 z lat 2001-2003 z przebiegiem około 30k km (przeważnie od handlarzy), tyle że jak wiadomo ten model ma słąbe heble, jak to ktoś określił na forum tylny zawias a'la WSK itd... Za podobne pieniądze można wyrwać też Honde CB500 tyle że motocykl troche starszy (lata 90te), z tego co widzę te sprzęty wytrzymują duże przebiegi a podobno "...do Hondy się nie zagląda", a jakby nie patrzeć CB ma dużo lepszy układ hamulcowy i wydaje się po prostu ciut lepsza, podobnie jest z Yamahą za około 5 tysięcy mogę mieć XJ z roku 98, z przodu podwójna tarcza, do tego 4ro cylindrowa 600tka (jest lans na dzielni!) więc przelatam na tym sprzęcie dużo więcej niż jeden sezon...

W telegraficznym skrócie: czy lepiej kupić młodszą i chyba ciut gorszą Kawe ER5 od handlarza (jeżdżoną w kraju z tego rocznika i za taką kase ciężko jest znaleźć) czy może lepiej opłaci się poszukać około 12-14 letniej Hondy lub Yamahy z dużo większym przebiegiem jeżdżonej już w kraju?? Szczerze mówiąc troche przerażają mnie przebiegi rzędu 60-80 tysięcy ale na motocykl w tym wieku wydają się realne, jednak czy po jednym sezonie nie będe musiał nastawiać się na większe remonty??

a żeby było regulaminowo to dopiszę że mam 21 lat, 176cm wzrostu i 75 kg wagi, podobają mi się nakedy, motocykla chcę używać na co dzień do przebijania się w korkach do pracy, czasami też na dłuższy wypad po za miasto, latałem troche na poczciwej MZ ETZ150, po za tym na kursowej Hondzie CBF250 i powiem szczerze że jeździło mi się na niej całkiem wygodnie i od jakiś 5 lat jeżdżę na enduro MADE IN PRC (pare tysięcy nią nawinąłem) o pojemności 72ccm no i stwierdziłem że czas się przesiąść z tego komarka na jakiś poważny sprzęt

[motoftw]

Ja bym ER5 odpuścił, bo za 5 tyś dobrej raczej nie kupisz, choć tu nie jestem pewny bo za takimi się nie rozglądałem. CB500 za 5 tyś dobrej nie kupisz, może coś koło 6 tyś wyłapiesz, xj są tanie prędzej kieruj się w xj.

[madcap]

z er5 jest tak, że zmiana przewodów hamulcowych na oplot duzo poprawia
przy tej kasie nie masz co oczekiwać na cud i miód, więc chyba najlepiej jednak szukać er5, bo one generacyjnie sa najmłodsze z tej trójki

[motoftw]

Niby tak madcap, ale ja bym wolał coś starszego w dobrym stanie.

[Rave_89]

no właśnie podobnie podpowiada mi znajomy i troche mi a ten moment namącił w głowie, powiem szczerze że byłem napalony na jakąś ER5, ale jak się tak zastanowiłem to może faktycznie warto zastanowić się nad czymś ze stajni Hondy lub Yamahy?? tyle że boję się czy serwisowanie 14 letniego motocykla nie puści mnie z torbami, nie wiem zbytnio jakich napraw mogę się spodziewać w maszynie która ma już lat naście a chciałbym jednak więcej jeździć niż siedzieć w pit stopie

[motoftw]

Ja mam właśnie 14 letnią cb i nie sypie się nic, nic sie nie psuje, chodzi pieknie Zależy jaką kupisz i od kogo bo to też jest ważne ale mówię na cb trzeba 6 tyś najmniej, wiadomo są przypadki, że trafi sie dobra taniej ale to rzadko. Er5 ani xj nie jeździłem i nie oglądałem. A gsa nie chcesz? GS tani jest

[Rave_89]

wiem że GS jest tani, tyle że jest on dla mnie cholernie brzydki, a oprócz tego że motor ma mi dawać jakiś fun z jazdy to chciałbym aby podobał mi się też wizualnie, budżet jaki założyłem oscyluje wokół 5 tysięcy, czyli może to być równie dobrze 5500, a myślę że gdyby trafiła się porządna okazja to wyczarowałbym nawet to 6 ale to już naprawdę maximum a nie chcę wytrzepać się z całej kasy bo jednak trzeba pamiętać że dochodzą mi jeszcze koszty rejestracji, ubezpieczenia i jakiś drobny serwis...

[motoftw]

To wiadomo, zaczniesz jeździć i szukać, oglądać to zobaczysz, że różne są ceny i motocykle, możesz zajechać moto stoi 6k i trup, a stoi inne za np. 5300 i jest w porządku. Wdziałeś gsa tylko na zdjęciach?

[tobiach]

z er5 jest tak, że zmiana przewodów hamulcowych na oplot duzo poprawia
przy tej kasie nie masz co oczekiwać na cud i miód, więc chyba najlepiej jednak szukać er5, bo one generacyjnie sa najmłodsze z tej trójki

Zmiana przewodu na stalowy oplot+ pompa hamulcowa od FZS 600 i motocykl hamuje przyzwoicie.

[Kamusial]

Wg mnie musisz się liczyć z wydatkiem w skali roku około 6-7 tysi. Jak kupisz taniej to na ogół później i tak musisz dołożyć- opony, klocki, zawieszenie, główka ramy, zawory, gaźniki, oleje itd.- wszystko kosztuje, tym bardziej kiedy zlecasz to mechanikowi.
Przy sprzętach w tym przedziale cenowym rocznik się nie liczy, tak samo jak przebieg. Bardziej istotne jest w jakim stanie jest motocykl, kto nim jeździł i jak o niego dbał.
Nie nastawiaj się na konkretny egzemplarz, tylko na to co jest blisko i z zaufanego źródła- szkoda czasu i kasy żeby latać po 200km w jedną stronę po sztrucla. Zawsze też warto przeprowadzić dokładny wywiad ze sprzedającym, najlepiej prywatnym i dowiedzieć się jak dbał, co się działo ze sprzętem itd.
Co byś nie wziął cb500, er5, xj600, gpz 500 to na początek Ci wystarczy, a za sezon/dwa i tak będziesz chciał zmienić.

[mianps]

W jakim stanie jest motocykl to nigdy się nie dowiesz dopóki nie będziesz go użytkował.

Gdy kupiłem swój pierwszy nic praktycznie nie wiedziałem co i jak. Dałem na przegląd i zrobienie w nim co trzeba, wydałem 600zł i jeździ do tej pory bez większych problemów a ma już blisko 24 lata !!!
Takie coś jak zawory, gaźniki a już na bank oleje to po kupnie używanego motocykla musowo trzeba zrobić by przynajmniej wiedzieć w jakim jest to stanie.

A nie kupować stan igła, wymieniony akumulator, płyny itp. itd. a za 3tyś km coś się sypie...
Nie zrobisz coÅ› samemu to tak naprawdÄ™ nie wiesz jak jest naprawdÄ™.

"Bardziej istotne jest w jakim stanie jest motocykl, kto nim jeździł i jak o niego dbał. "
i tym powinno się kierować przy kupnie używanego sprzęta...tylko nie zawsze jest szansa się o tym dowiedzieć...

[Rave_89]

GS-a widziałem pare razy tak przelotnie, jakoś rama w tym motorze mnie nie urzekła, zdecydowanie bardziej podoba mi się konstrukcja w Erce czy też XJ. Czyli tak w skrócie sugerujecie mi że nie powinienem się bać motocykli w wieku około 15 lat?? Że na starcie będe musiał zainwestować to wiem, rok temu kupowałem 7-mio letni samochód i w pierwszej kolejności wymieniłem rozrząd, olej itd. a liczę się z tym że nikt nie wymienia w motorze napędu, zakłada opony funkiel nówki z cyckami i robi regulacje gaźników i zaworów po to aby sprzedać moto nowemu nabywcy (w końcu jak śpiewa Grabarz "żyję w kraju w którym...) orientujecie się jakie przebiegi bez większych awarii są w stanie wytrzymać XJ czy CB?? wiadomo że wszystko zależy od stanu konkretnego egzemplarza ale z tego co widzę to w sieci krążą opinie że XJ jest nie do zarżnięcia, podobnie piszą o CB że jest po prostu wytrzymałą maszyną, ale ile jest w tym prawdy??

[mianps]

Ja wychodzę z założenia, że jak ktoś użytkuje motocykl nie tylko do jazdy po mieście w piękne słoneczne dni ale także czasem robi jakieś dalsze wypady w Polskę a najlepiej i dalej to wiem, że w miarę dbał o niego.
Dlaczego? Jeżdżąc po swoim mieście jeśli mi silnik zgaśnie i za nic w świecie nie uruchomię go to mogę nawet na pieszo wrócić do domu a po maszynę na drugi dzień wrócić...
Daleko od domu muszę być wręcz pewien, że wszystko jest OK

ja uważam, że XJ i CB nie kupują ludzie do pałowania i jazdy na gumie...
choć pewnie zdarzają się wyjątki.

Normalnie użytkowany motocykl to moim zdaniem spokojnie może ponad 100tyś zrobić i dalej jeździć bez zarzutu.

[motoftw]

Moja łapie 50 tyś i silniczek chodzi super, raczej przebieg nie kręcony, w porównaniu do horneta 07 wcale nie chodziła gorzej Tyle że jedno to R2, a drugie R4 ale chodzi o to, że nie ma żadnych dziwnych dźwięków typu zgrzyty stuki, póki itp. więc 15 lat z motocykla złomu nie czyni, tylko jakie to było 15 lat, no i to nie jest sport, tutaj nie ma wyżyłowania, tylko spokojny sprzęcik.