Scigacz.pl

przez **motoftw** » 3/1/2011, 19:51

Od pewnego czasu nurtuje mnie pytanie, i to pytanie do osób które dosiadają porządnych sprzętów, ale wcześniej śmigały mniejszymi i przechodziły w miarę stopniowo z słabszego motocykla na mocniejszy.

Pytanie brzmi, czy da się przyzwyczaić do mocy z litra, lub po prostu mocnego sprzętu typu 150 koni+ albo 150nm? Nigdy litrem nie jechałem, a że zima to takie refleksje nachodzą do głowy :wink:

Powiedzmy posiadacie motocykl taki już 2 lata, i czy dalej po odkręceniu przepustnicy dostajecie ,,zawału?"

przez **henio12323** » 3/1/2011, 20:02

ja mam tak

miałem sprzety w miare pokolei. 50 - 125 - 250 - 520. ale mimo kazdej przesiadki podczas 1 jazdy mam obraz jak w NFSie podczas odpalenia nitro

pamietam dokładnie wieczór kiedy kupiłem swoją DT 50 wracałem do domu było juz ciemno - 90 km h przez prosta droge mega uczucie

potem 125 i ta moc tez fajne przezycia. potem CR 250 potwór momentami nie wiedziałem co sie dzieje. ale po kilku dniach podstawową jazde spoko opanowałem

potem exc 525 jak kupowałem i robiłem jazde próbna czułem sie jak lalka na byku. ale po tygodniu juz stawiałem pierwsze kroki latania na gumie

i pamietam 1 raz pojechałem exc na miasto. czułem sie że jade 50X szybciej niz wszyscy pozostali xD ale teraz nie czuje aż tak tego ****... uderzenia mocy

jest po prostu wyczuwalne i wiem kiedy i ile gazu moge dodac. kazdy moto jest po prostu dla ludzi. nie robili by takich moto którymi nie dawało by się jeździc. wiec mysle że podobnie było by w przypadku przesiadki na litra - 1 jazda nitrous w oczach, gacie brązowe. ale po kilku wypadach i obczajenie jak reaguje na gaz i pewnie bedzie sie tym latało normalnie

to samo jak nauka skoków. - 1 skok 2 metry w dal na moto i strach w oczach ale sie udało drugi skok 3 metry i konczysz na maxylanym skoku jaki uda sie osiągnąc z danej hopki danym moto

tam samo jazda. pojeździsz (oczywiscie po lotnisku xd ) kilka razy ponad 200 km h i przy predkosci 140 na autostradzie wiesz co sie dzieje z tobą i motorem i wiesz co zrobic i kiedy robic

przez **motoftw** » 3/1/2011, 20:15

Wiesz jak siadłem na kumpla kmxa w wieku 14 lat, to myślałem, że to rakieta

przez **karamysz** » 3/1/2011, 20:26

Wiadomo z czasem wrazenia przechodza, pamietam na poczatku na mojej cbr nie moglem ogarnac moich zmyslow. Po odkreceniu manety przede mna pojawial sie tunel i istna ekstaza. Teraz jest juz spokojnie. Jak odprowadzalem znajomemu R1'ke dwuletnia to tunel powrocil ;p Czlowiek jak czlowiek, z czasem sie przyzwyczaja i chce coraz wiecej. Zadna filozofia...

przez **grunder** » 3/1/2011, 20:28

Dla mnie Taki motorower jak Sachs Rixe 50cm3 w wieku 13 lat to była rakieta. Potem MTX 80- to już w ogóle turbodoładowany, tyłek mi tylko podskakiwał na nierównościach. A teraz CR 125 to już szatan. A co będzie jak będzie EXC 450? POGROM

jednak teraz jadąc na pełnej manecie CR 125 a potem przesiadając się na kibel Yamaha to wydaje mi się że to żółw.

przez **henio12323** » 3/1/2011, 20:29

dokładnie

tez przymierzałem sie do zakupu cebry i pamietam jazde próbną mimo że wtedy miałem cr 250 i ona miała ładną petardę

to CBR na asfalcie szła ładnie. nie było jakiegos suuper wow jak 1 raz na CR ale tez przy wiekszych predkociach miałbym pewnie własnie ten tunel

przez **Konio** » 3/1/2011, 20:41

Kilka jazdek i moto jest spokojny. Jak z bladego przesiadam sie na jakies erlany czy gixy lytry to juz nie czuje hardcoru, a jak na jakies mniejsze pojemnosci to nogami sie odpycham

przez **madcap** » 3/1/2011, 21:01

na początku jest ekscytacja mocą, potem człowiek krzepnie
choć nie wiem, czy moge się wypowiadać, bo duży dl nie ma 150+

przez **karamysz** » 3/1/2011, 21:04

henio12323 napisał(a):dokładnie tez przymierzałem sie do zakupu cebry i pamietam jazde próbną mimo że wtedy miałem cr 250 i ona miała ładną petardę to CBR na asfalcie szła ładnie. nie było jakiegos suuper wow jak 1 raz na CR ale tez przy wiekszych predkociach miałbym pewnie własnie ten tunel

No tak, to tak jakbys wsadzil do CBR z tylu zebatke 2 razy wieksza. Przyspieszenie by Cie wysadzilo. Cos kosztem czegos, CBR przyspiesza jednym pedem do 200km/h... CR watpie zeby sie do tego nadawala

A jakby nie patrzec ciekawe wrazenia sa przy wiekszych predkosciach.

przez **motoftw** » 3/1/2011, 21:07

Tylko nie zróbmy z tego tematu, kto ile, i czym jechał

przez **henio12323** » 3/1/2011, 21:10

haha ja sie zgodze z koniem pamietam te czasy miałem skutera 125 ccm w 2T który i tak szedl bardzo dobrze (zadna 50 i 80 po tuningu startowac nie mogła nawet

) no i CRke 250 jak polatałem cr i siadałem na kibel omg przy 80 km h dalej czułem sie jakbym dopiero co ruszył. rozpędzała sie do 100 km h w 3,5 godziny

masakra xd tego nie lubie w tym całym przyzwyczajaniu sie do mocy ;/

przez **grunder** » 3/1/2011, 21:11

ja to zawsze jak po jeździe CR w lesie/tory; wsiadam w samochód, to ciągle gaz do dechy nie wiem czy wy tak macie.

przez **Invi** » 3/1/2011, 21:17

Pamiętam że przez pierwszy dzień na SS bałem się wejść powyżej 8k obrotów. Później rzadko schodziłem poniżej tych obrotów. MZ 251 wydała mi się w uj mocnym potworem

Ale to zapierdalało.

przez **cycu_rsko** » 3/1/2011, 21:56

Jezdzilem przez 3 sezony CB 750 bylo fajnie, wsiadlem na bladego 929 i po tygodniu jakis taki slaby juz byl

generalnie fajnie sie jezdzilo ale nie porazala za moc az tak bardzo jak pierwszy raz wsiadlem na cb.
Ostatnio jak wrocilem do CB nie potrafilem nia jezdzic i wydawalo mi sie ze jade jakims motorowerem

przez **TroyaN1984** » 3/1/2011, 22:16

heh pamiętam jak ojciec kupił sobie simsona (skuter) na dojazdy na rybki, a że z jego gabarytami wygladał przekomicznie postanowił mnie zaznajomić ze sprzętem

Tak więc naokolo garażu na 1 biegu (bo nie mogłem 2 wrzucic :/). Potem już dalsze jazdy

To był potwór

następnie u kolegi na wiosce odkopaliśmy w garażu Wiejski Sprzęt Kaskaderski, odrestaurowaliśmy i heja na wioske

To miało pierdolnięcie

Potem już samochody a że straciłem prawko (głupota młodości) trzeba było się czymś przemieszczać na ca prawko nie potrzebne tak więc kupiłem suzuki RG80

Potem już były 500 a następnie litry począwszy od FZR 1000 oraz GSXR1100 (boski olejak) i zatrzymałem się na obecnej kawie zx-10r. Za każdym razem było to samo, chęć większych emocji i adrenaliny. Lubiłem dawne litry bo były duże gabarytowo a ze względu na wzrost musiałem mieć dosyć spore moto. Powiem jedno. Litr nie jest ani ekonomiczny, pali sporo ale daje neizapomniane wrażenia. Wiem, że nie jestem w stanie ogarnąć nawet połowy tego co ma do zaoferowania (również pod względem techniki jazdy) ale to co się dzieje jak odkręcam manete rozpierdala

I zawsze chce się więcej.

Aczkolwiek po jakimś czasie znów musi przyjść czas na zmianę bo wrażenia stają się coraz bardziej rutynowe

przez **mrówa** » 3/1/2011, 22:25

Pierwszy sezon i 600 pamiętam jak dziś nogi się trzęsły uczucie nie zapominane,nie wspomnę że chyba z pojemnością przesadziłem ale tak bywa chciałem dorównać kolegą co było najgorszą głupoto jaką można zrobić.Jak to mówią stary a głupi ale nie ma ludzi nie omylnych :lol:

przez **falconiforme** » 3/1/2011, 22:49

Bandit 600 96r przez dwa lata, latałem do odcięcia nic nadzwyczajnego.

Aprilia SL 1000 już mam dwa lata, jakieś 105 KM na kole ale ale ale ale nie ogarniam pełnego otwarcia przepustnicy na pierwszych dwóch biegach. Zrywa z gazu nawet suchy ale wyślizgany asfalt w mieście.
Z pasażerem na trzecim biegu przednie koło niechętnie uznaje asfalt.
Na czwartym w deszcz wyprzedzanie samochodów driftem.
Na trasie silnik przy jeździe do 150km/h nie często wędruje powyżej 6000tys obr a bieganie do odcięcia to chęć wyprzedzania składu kolejowego w jednej sekundzie. Za jakieś 3 lata może wszystkiego się nauczę i jakoś przyzwyczaję. Może.

przez **henio12323** » 3/1/2011, 23:36

haha to tak jak ja katem ucze sie po mokrym asfalcie latac. tam nawet na 6 biegu przy średnich obrotach i prędkosci 50 km h odkręcam gaz i koło łapie slizga bez zapytania

przez **falconiforme** » 4/1/2011, 10:15

henio12323 napisał(a):haha to tak jak ja katem ucze sie po mokrym asfalcie latac. tam nawet na 6 biegu przy średnich obrotach i prędkosci 50 km h odkręcam gaz i koło łapie slizga bez zapytania

Tak tylko z tyłu mam szosową oponę o rozmiarze 190, a przełożenie na 4-tym pozwala osiągać 200km/h.

przez **RUTRA.RD** » 4/1/2011, 21:28

jeżdżę tl wsiądę na kumpla fazera 600 mega frajda z kręcenia r4 i nie jadę 300, wygodna pozycja super, wsiądę na tl ten boski dźwięk ta sportowa pozycja ta aerodynamika, wsiadłem na tdm 850 o jak to pięknie dziury połyka ale bym polatał a ostatnio z bananem na ustach motorynka latałem

najbardziej nie zapomnę przesiadki z cz350 na xz550- ta różnica hamowania silnikiem i elastyczność jaka. dawno temu jak latałem cz350 jeździłem nią wolno naprawdę wolno 90km/h a zrobiłem parę tys -to było coś a teraz ehhhh

Scigacz.pl

Przyzwyczajanie się do mocy...

Przyzwyczajanie się do mocy...

Kto przegląda forum