Zobacz wątek - <i>[Pierwszy motocykl - najgorsze pomysły]</i> Odważyć się n
NAS Analytics TAG

[Pierwszy motocykl - najgorsze pomysły] Odważyć się n

Komentarze użytkowników
_________

Postprzez Komentatorzy » 25/3/2010, 13:23

Komentatorzy napisał(a):Artykuł OK ale... Jestem zdania, że jeśli się ma odrobinę rozumu - no może trochę więcej niż odrobinę, to każdy moto na początek jest dobry. Prawda taka, że każdy na początek powinien zaliczyć niegroźnego paciaka, tak dla przestrogi.
Osobiście zacząłem od VTR 1000 SP1 i jakoś się nauczyłem jeździć. Znajomy jeździł Simsonem, a jak zrobił prawko, kupił GS1200Adv. Na razie zrobił coś koło 7000 w 4 m-ce, uczy się, ale cieszy się jazdą i nie przeszkadza mu wielkość motoru (chociaż do gleby sięga ledwie czubkami butów). Wszystko zależy o podejścia do sprawy. Jeśli popisy i lanserka idą w kąt, to każdy moto jest dobry na początek (nie mówię tu o ograniczeniach wynikających z predyspozycji samego kierowcy).<br><hr>danny<br>
Komentatorzy napisał(a):Podpisuję się. Jako pierwszy motocykl (i zapewne ostatni z racji podeszłego wieku) zakupiłem Tigera 1050. Po prostu mi się podobał. Parkingowa gleba drugiego dnia po zakupie nauczyła mnie respektu. Przy tej masie i wysokim środku ciężkości kursowe ósemki zaliczone bez bólu na nic się zdadzą. Zimę wykorzystałem na lekturę i oglądanie filmików. Przedwczoraj zacząłem sezon i zaprzyjaźniamy się dalej w szybkim tempie. Fakt, że ta rzędowa trójka jest bardzo łagodna, jeśli się chce. A glebę zaliczyłem i na Jawce Mustang 50 ccm, i na skuterze 100 ccm - z powodu błędów technicznych (hamowanie tylnym hamulcem na piasku na zjeździe itd.). Artykuł zbożny, jak najbardziej, z zastrzeżeniem, że złe podejście i na 250 ccm może się skończyć źle. Generalnie, mam wrażenie, że parę elementów na kursie A by się przydało, żeby oświecić żółtodzioba, jak się pada w typowych sytuacjach, niekoniecznie ekstremalnych.<br><hr>dawid<br>
Komentatorzy napisał(a):Mój pierwszy to Yamaha FJR1300A i też sobie nieźle poradziłem. Także mity o przechodzeniu z niskich pojemności na większe można sobie wsadzić między bajki. Nie wiem, co ma pojemność silnika do prędkości jazdy. Większość motocykli grubo przekracza 140 km/h i właściwie poza krótszymi dystansami- nie ma gdzie jechać dłużej szybciej, bo i po co? Dla mnie liczy się przyśpieszenie (bezpieczeństwo) przy wyprzedzaniu i ekonomia- pałowanie zostawiam policji ;)<br><hr>Slayer<br>
Kolejny który nic nie rozumie, w artykule są prezentowane różne kategorie motocylki, nie tylko te które jadą 3000lat świetlnych/s tylko narowsite jak TL1000, czy niedoceniane prze wielu motocrossy nawet nie koniecznie 500 ale 250 w dwusuwie może spowodować pojawienie się niekontrolowanego gluta w majtach. Duża masa to kolejny problem, z którego większość początkującyc nie zdaje sobie sprawy ale po co się rozpisywać skoro przecież wy macie tak poukładane w głowach...<br><hr>kkk
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 25/3/2010, 13:25

super artykuł - super teksty i nie mówcie że robi się słitaśnie...

naprawdę uśmiałem się nie raz a przekaz to chyba każdy rozumie...

p.s. na początek był gs500e... i na rok starczył...<br><hr>kani
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 25/3/2010, 14:28

Komentatorzy napisał(a):Zgadzam się z tym co pisze Dawid - każde moto jest dobre na początek dla kogoś kto ma w miarę dużo rozumu i wyobraźni. Dużo bezpieczniejszy dla siebie i otoczenia jest rozumny nowicjusz na litrze, niż tępy gówniarz na 50 ccm.<br><hr>kondraxk<br>
jasna sprawa - poprostu sam kupiłes sobie od razu litra albo 600 i teraz probujesz sie usprawiedliwiac. a na pewno juz nie raz przyp***eś w patelnie olewając rozsądek<br><hr>Scarlet
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 25/3/2010, 14:55

Komentatorzy napisał(a):umówmy się, nikt który jest rozgarnięty nie kupi dużego motocykla na początku, bo to samo w sobie jest niemądre, a jeśli twierdzi, że jest rozgarnięty i ma poukładane w głowie to, to jest tylko głupie gadanie<br><hr>s.<br>
Komentatorzy napisał(a):Nie zapominajmy jednak, że można kupić nową 600tke zdławioną. Jest to jakies wyjście. Co prawda ona dalej prowadzi się tak samo (albo i gorzej) ale przynajmniej ma mniej mocy...<br><hr>asd<br>
Nie wyobrazam sobie zeby ktos kto kupuje 600 chciał ją mieć zdławioną - nawet ja bym tak nie zrobił (a uważam sie za w miare rozsądnego bo na pierwsze moto kupiłem poczciwą ER-5 i juz trzeci sezon sobie szlifuje na niej umiejętności).<br><hr>Scarlet
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 25/3/2010, 17:57

Komentatorzy napisał(a):Świetny artykuł, ale nurtuje mnie jedna rzecz.
Dlaczego nie zrobiliście przy okazji jakiejś lekkiej rekomendacji? Jest grupa ludzi, którym GS500 i CB500 nie podchodzą ze względów stricte estetycznych. Przy okazji artykułów mogliście rozważyć kwestię słuszności wyboru takich motocykli jak właśnie CBR serii F, FZ6, bandyty i pochodnych. Jeżdżę na F3 od końca poprzedniego sezonu, zrobione już prawie 2 tyś km. Wiem, że to nie wiele, ale również wiem, że z motocyklem trafiłem w sedno. Przesiadłem się na nią z... WSK. Ogólnie sporo pomogły mi teoretyczne podstawy (poradniki na stronach, książki Hougha itd) zanim kupiłem motocykl to już co nieco wiedziałem. Czytałem Wasz artykuł nt. wyboru pierwszego motocykla, ale nie rozpatruje dokładnie modeli tak jak ten artykuł.
Pozdrawiam<br><hr>Stachoo<br>
Ja zakupiłem CB500 bo polecali, a z trzech "500" najbardziej dojrzale wygląda. W dwa miesiące zrobiłem 5tkm i szok -gleba i to na zakręcie którego nigdy bym nie podejrzewał, prędkości śmiesznej i "dużej ilości rozsądku" (czy jak tam to nazywamy, my nowicjusze). Wcześniej jeździłem pod okiem doświadczonego motocyklisty który chwalił za technikę (jak na tyle doświadczenia) i łeb na karku przy jeździe. Jeździłem też CB750 i RF600 i nie uwierzę w żadne gadania o rozsądku i teoretycznych podstawach. 500 umie zaskoczyć, a co dopiero mocniejsze i cięższe maszyny. 130 km/h na cebuli to i tak za dużo dla człowieka który początkowo nawet nie umie hamować na prostej drodze. Po 2tkm. też mi się wydawało, że umiem jeździć :) Dzisiaj dziękuję opatrzności, że wywrotkę miałem przy takiej, a nie innej prędkości, nic z przeciwka nie jechało i miałem na sobie ubranie które kupiłem tydzień wcześniej.... Pozdrawiam!<br><hr>mr_q
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 25/3/2010, 18:39

No co tu dużo mówić... moje pierwsze moto to była yamaha R6 ... i pamiętam że bardzo bolało przy glebie bolał portfel bolał spadek EGO młodego gniewnego :) i bolały wszystkie kości i mięśnie ciała... dlatego mówię otwarcie.. R6 nie nadaje się na pierwsze moto wiem bo sprawdziłem na sobie i nikomu nie polecam... tylko dzięki temu że strój był kompletny i w miarę dobry jakościowo mogę dalej jeździć :D

Do artykułu dodałbym tylko że jaki byście sobie kupili motocykl to zadbajcie o porządną odzież do jazdy.. <br><hr>bolitar 1000rr
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 25/3/2010, 20:10

ludziska kupują co chcą byle duże i szybkie a mały i tak nic nie rośnie :)<br><hr>flet
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 25/3/2010, 20:28

dobry artykuł!<br><hr>raf
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 25/3/2010, 21:14

Bardzo,bardzo dobry tekst!!!!!!!!!<br><hr>V2
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez gsx_750_f » 25/3/2010, 21:48

czy jeszcze komus oprucz mnie nie wyświetla sie pierwsza , trzecia i szósta strona?
WSK125
JAWA350TS
SUZA750
RYYY6
M10
JAWA 175,63r
gsx_750_f
Świeżak
 
Posty: 317
Dołączył(a): 3/8/2008, 13:49
Lokalizacja: piła

Postprzez Komentatorzy » 25/3/2010, 22:35

Świetny artykuł, wreszcie ktoś poruszył temat o którym niejednokrotnie walcze z ludźmi którzy chwalą się zakupem swojego pierwszego motocykla (najczesciej własnie szlifierki). Ja mogę jedynie serdecznie podziękować mojemu Tacie który od młodzieńca stopniował mi motocykle.
Dodam, że moim zdaniem wszystkich ''cfaniaków'' na szlifierkach jako 1-szy moto, chciałbym posadzić na jakiejś śmiesznej crosowej 50 czy 125 ccm, aby mogli pokazać swoje opanowanie motocykla podczas uślizgu przedniego czy tylniego koła, czy po prostu panując nad wysokim środkiem ciężkości...
Pozdrawiam<br><hr>Dziurek5
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 25/3/2010, 23:20

Komentatorzy napisał(a):Artykuł OK ale... Jestem zdania, że jeśli się ma odrobinę rozumu - no może trochę więcej niż odrobinę, to każdy moto na początek jest dobry. Prawda taka, że każdy na początek powinien zaliczyć niegroźnego paciaka, tak dla przestrogi.
Osobiście zacząłem od VTR 1000 SP1 i jakoś się nauczyłem jeździć. Znajomy jeździł Simsonem, a jak zrobił prawko, kupił GS1200Adv. Na razie zrobił coś koło 7000 w 4 m-ce, uczy się, ale cieszy się jazdą i nie przeszkadza mu wielkość motoru (chociaż do gleby sięga ledwie czubkami butów). Wszystko zależy o podejścia do sprawy. Jeśli popisy i lanserka idą w kąt, to każdy moto jest dobry na początek (nie mówię tu o ograniczeniach wynikających z predyspozycji samego kierowcy).<br><hr>danny<br>
Komentatorzy napisał(a):Podpisuję się. Jako pierwszy motocykl (i zapewne ostatni z racji podeszłego wieku) zakupiłem Tigera 1050. Po prostu mi się podobał. Parkingowa gleba drugiego dnia po zakupie nauczyła mnie respektu. Przy tej masie i wysokim środku ciężkości kursowe ósemki zaliczone bez bólu na nic się zdadzą. Zimę wykorzystałem na lekturę i oglądanie filmików. Przedwczoraj zacząłem sezon i zaprzyjaźniamy się dalej w szybkim tempie. Fakt, że ta rzędowa trójka jest bardzo łagodna, jeśli się chce. A glebę zaliczyłem i na Jawce Mustang 50 ccm, i na skuterze 100 ccm - z powodu błędów technicznych (hamowanie tylnym hamulcem na piasku na zjeździe itd.). Artykuł zbożny, jak najbardziej, z zastrzeżeniem, że złe podejście i na 250 ccm może się skończyć źle. Generalnie, mam wrażenie, że parę elementów na kursie A by się przydało, żeby oświecić żółtodzioba, jak się pada w typowych sytuacjach, niekoniecznie ekstremalnych.<br><hr>dawid<br>
Komentatorzy napisał(a):Mój pierwszy to Yamaha FJR1300A i też sobie nieźle poradziłem. Także mity o przechodzeniu z niskich pojemności na większe można sobie wsadzić między bajki. Nie wiem, co ma pojemność silnika do prędkości jazdy. Większość motocykli grubo przekracza 140 km/h i właściwie poza krótszymi dystansami- nie ma gdzie jechać dłużej szybciej, bo i po co? Dla mnie liczy się przyśpieszenie (bezpieczeństwo) przy wyprzedzaniu i ekonomia- pałowanie zostawiam policji ;)<br><hr>Slayer<br>
Komentatorzy napisał(a):Kolejny który nic nie rozumie, w artykule są prezentowane różne kategorie motocylki, nie tylko te które jadą 3000lat świetlnych/s tylko narowsite jak TL1000, czy niedoceniane prze wielu motocrossy nawet nie koniecznie 500 ale 250 w dwusuwie może spowodować pojawienie się niekontrolowanego gluta w majtach. Duża masa to kolejny problem, z którego większość początkującyc nie zdaje sobie sprawy ale po co się rozpisywać skoro przecież wy macie tak poukładane w głowach...<br><hr>kkk<br>
No cóż, poukładanie w głowie jeszcze nikomu nie zaszkodziło, więc nie ma powodu szydzić z tego, że ktoś ma poukładane. Zgadzam się z problemem masy - płata figle, czego doświadczyłem. "Boczo" bardzo ciekawie zwraca uwagę na fakt, że niektóre "litry" męczą się w grzecznej eksploatacji. Generalnie artykuł bardzo mi się podobał, stąd post. Jest w nim jednak zdanie deprecjonujące wszystkie motocykle o pojemności 1000 ccm jako pierwszy - i z tym się zgodzić nie mogę w oparciu o własne doświadczenia, bo powtórzę - upadek na Jawie Mustang był tak samo niespodziewany, jak parkingowa gleba na Tigerze. Czytam tekst ze zrozumieniem, wierz mi, natomiast po jego lekturze zamarzyło mi się parę słów na kursie o tym, dlaczego np. nie należy stawać ciężkim moto na grzbiecie koleiny na światłach, szczególnie, jak ma wysokie siodło, albo dlaczego nie hamować na małej prędkości w zakręcie przednim hamulcem. Duże motocykle wymagają więcej - owszem, ale czy dobre przygotowanie nie ujęłoby części problemów? Czy końcowy wniosek - kurs na prawo jazdy kat. A opuszczają motocyklowi analfabeci jest taki kuszący?<br><hr>dawid
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 25/3/2010, 23:49

Jeden z najlepszych artykułów jakie czytałem, świetny! I uważam, że jeżeli ktoś po tym artykule ma jakieś własne "ale", bo on jest "rozsądny" to jest idiotą.
A co lepsze, z wszystkich wymienionych - nie miałem jeszcze przyjemności jeździć tylko Dnieprem i TL1000... Wszystkie to piękne maszyny, ale nie wyobrażam sobie ich jako pierwszy sprzęt dla kogokolwiek.<br><hr>Knychu
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 25/3/2010, 23:58

to znakomity artykuł i polecę go kilku osobom - oby zawarte stare przesłanie przeświecało wszystkim ale i starsi i bardziej doświadczeni pamiętali o swoich słabościach<br><hr>moskittiero
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 26/3/2010, 10:14

Świetny tekst ;) W rzeczowy sposób ukazuje, który i dlaczego motocykl się nie nadaje.
Cieszę się że w zeszłym sezonie wybrałem GS500F a nie F4 jak proponowali ;)<br><hr>pps
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 26/3/2010, 10:53

Komentatorzy napisał(a):czy jeszcze komus oprucz mnie nie wyświetla sie pierwsza , trzecia i szósta strona?<br><hr>gsx_750_f<br>
Tak, artykuł fajnty ale coś linki do niektórych podstron nie działają.<br><hr>Semai
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 26/3/2010, 13:27

7 lat temu zakupiłem na pierwsze moto cbr1000f, moto ciężkie dość szybkie i słabo tracące swą prędkość...jeździłem nią 5 lat i mimo nieporęczności i nieustannej walki z maszyną, dała wiele radości. Uważam że dała mi lepszą szkołę i przygotowanie do kolejnego moto...A jedyna parkingowa gleba dała do zrozumienia że nawet doświadczenie kilku sezonów nie daje gwarancji na bez wypadkowość. Niech każdy kupuje co mu się podoba i dużo czasu poświęca na szkolenie swej techniki czasem nawet kosztem wyprawy z plecakiem nad wodę;)<br><hr>cbr
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 26/3/2010, 14:59

"...Pożeracz związków małżeńskich" albo "pstrąg w maśle ..." ;-) To bardzo trafne i rozbawiło mnie nieprzeciętnie. Gdyby tak jeszcze można było dozować moce sprzętów w miarę dorastania w umiejętnościach, hmm. Brawo za artykuł !<br><hr>E.T.
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 26/3/2010, 15:54

Super artykuł! Poleciłam go moim uczniom :)<br><hr>asia
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 27/3/2010, 05:38

Święta prawda ! Nareszcie pojawił się jakiś rzetelny wykaz motocykli których nie powinniście kupować na swoje pierwsze gleby. Osobiście preferuję ciężkie tyrystyki-sporty. Moje oststnie motocykle to Thunderace, CBR XX, obecnie ZZR1200 a za pare tygodni będzie Hayabusa. Ale prawda jest taka, że gdybym najpierw nie wyszalał się na XJ 600, Fazerze 600, GSXR 750 i kilku wcześniejszych mniejszych motocyklach 150 - 250 cc --- To na wspomnianych "rakietach" zabiłbym się już ze sto razy ! Ludzie kupując pierwszy motocykl nie zdają sobie sprawy co kryje się w sprzętach o pojemności 1000 - 1300 cc. Każdy z wymienionych tu motocykli (no może poza tymi klasykami :P ) z pewnością jest najgłupszym pomysłem na pierwsze moto. Postanowiłem nabazgrać tu parę słów, tylko dlatego, że w poprzednim sezonie omalże na moich oczach zabiło się 3 młodych chłopaków (r6, r1,rsv). Gadanie, że rozsądek, że odpowiedzialność, etc... to głupie gadanie. Prawda jest taka, że przy takich maszynach trzeba mieć za sobą lata praktyki i tysiące nawiniętych kilometrów. I wcale nie chodzi mi o to, że będzie was korciło żeby odkręcić do końca (bo i tak będzie, i tak odkręcicie), tylko o to, że poważnego dzwona na tych sprzętach można zaliczyć nawet przy niewielkich prędkościach. Pomijam już fakt, że nie będziecie mieli nawet ułamka frajdy z jazdy, bo zamiast się "powygłupiać" na luzie (tak jak to można na motocyklach mniejszych i łatwiejszych w prowadzeniu),to przed każdym winklem bedziecie się obesrywać ze strachu kiedy już maszyna pokarze wam na co ją stać. Moim zdaniem, osoby które na pierwsze moto kupują wspomniane tutaj motocykle i które po roku mówią "a jednak można litra na pierwszy" wcale nie potrafią jeździć, bo przez ten rok ładują na prostej ile wlezie a przy każdym winklu mijają ich skutery... Moja ZZR 1200 to ciężkie i mocarne bydle. Kocham ten motocykl, jest idealnym turystykiem którym mozna zrobić dziennie 1000 km i którym mozna spod świateł zawstydzić 99% sportów. Ale mój kumpel, który kupił sobie zygzaka na drugi motocykl wymiękł po 2 tygodniach, 4 szlifach i dzwonie... Czy jest to zły motocykl ? Nie. Ale żeby się nim nie zabić, trzeba trochę w życiu przejeździć. Kończąc szczerze apeluję do wszystkich "świerzaków" - kochani... Trochę pokory. Pomyślcie, że to wasz pierwszy, a nie ostatni motocykl w życiu i dożyjcie do kolejnego. Wiem, że xj, cb, etc... są obciachowe w porównaniu do "dorosłych" motocykli, ale warto się "przemęczyć" na nich te pare pierwszych miesięcy. I życzę wszystkim, żebyśmy zakończyli ten sezon w takim składzie w jakim go zaczynamy.<br><hr>Grzesiek-Bazyl666
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl



Kto przeglÄ…da forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości




na górê