Scigacz.pl

przez **romus** » 22/3/2010, 19:54

j.w umuwilem sie na wymiane na przyszly tydzien. moge delikatnie smigac na takim zuzytym napedzie? nie strzeli cos w silniku od tego?????

wyedytowano
elco

przez **STUND** » 22/3/2010, 20:13

ale zębatki i łancuch?
łancuch sie ślizga po zębadkach ?
nic nie powinno sie stać jedynie łańcuch szczeli.
mozesz jezdzić

przez **kamilzx636** » 22/3/2010, 20:17

Jeżeli dla kolegi zerwany łańcuch to nic takiego to szerokiej drogi życzę

przez **fake`** » 22/3/2010, 20:41

jak to kamilzx636 napisal: `Jeżeli dla kolegi zerwany łańcuch to nic takiego to szerokiej drogi życzę Smile` to jest dla Ciebie błacha sprawa to nie wiem czy nie warto juz zamowić trumienki? men peka łancuch i wiesz co sie dzieje? 1 do 50 ze powinie sie po ziemi a 49 to to ze sie nakreci na kolo albo gdzies.. reszte scenariusza sam sobie dopisz.
A to zalezy jak mocno jest naprawde zjechany naped: jesli da sie jeszcze jechac bez przeskakiwania lancucha a jedynie zebatki maja mega cienkie zabki to delikatnie jeżdżąc bedzie normalnie raczej...
Tydzien to nie jest duzo, ale w ciągu 3sekund można..

przez **romus** » 22/3/2010, 20:52

no podczas wolnej jazdy slychac jak lancuch szczela. ale nie wiem co macie na mysli piszac czy przeskakuje?? podczas jazdy normalnej slychac ze szumi ale oprucz tego to nic sie nie dzieje. ryzykowac i jedzic jeszcze ten tydzien do szkoly??

przez **wasil1993p** » 22/3/2010, 21:12

delikatnie, bez szaleństw, z małymi prędkościami (miasto do 60km/h) i nic się nie stanie.

przez **fake`** » 22/3/2010, 22:12

gdyby Ci przeskakiwał napewno bys wiedział o co chodzi czuł i słyszał... ;P a ze potrzaskuje to łancuch wyciągniety a zebatki zużyte. Tydzien to nie jest duzo. I bardziej nie chodzi o to zebys nie jeździl szybciej niz te 60 czy tam ile, tylko zebys nie powodował nagle dużych sił<<tzn. nie przyspieszał ostro

ale predkosci 100 i wiecej tez lepiej unikaj... Ja jechalem kiedys z bratem 110 i lancuch nawinął sie na koło, poszło 6 zebów z przedniej zebatki... ale to bylo dawno temu, na mniejszym moto, na żwirówce i mega łysej oponie. drift 50m ale szczescie dopisalo i tylko wymiana napedu... i kupa nerwów bo do domu dalekooo (ale nie bylem sam- 2 kumpli na moto) Szybka akcja po klucze crossem przez pola i lasy i hol do domu..

przez **Przemo_rene** » 23/3/2010, 00:15

ja bym nie jeździł. Takie doradzanie, że spokojnie itp itd można ... a własnemu synowi też byście tak odpisali?? Coś jak "z opony wystają mi druty, czy mogę spokojnie jeździć jeszcze tydzień?" odpowiadam:

NIE

przez **Raczek_6** » 23/3/2010, 00:25

Jak jest zużyty to w każdej chwili może pęknąć i uszkodzić blok silnika oraz inne elementy.

przez **Traperoso** » 23/3/2010, 02:13

Może się zdarzyć, że łańcuch pęknie i strzeli w tył łydki i ją rozp... jeśli nie ma się długich butów... ale to zależy jaki ma się motor. Lepiej nie ryzykować. Potem będziesz płakał, a pecha się właśnie ma najczęściej w takich sytuacjach.

przez **fake`** » 23/3/2010, 07:42

Przemo_rene napisał(a): a własnemu synowi też byście tak odpisali?? Coś jak "z opony wystają mi druty, czy mogę spokojnie jeździć jeszcze tydzień?" odpowiadam:

NIE

Własnemy synowi bym kupił nowy napęd ;] Mówiłem wczesniej- ciezko jest doradzic wirtualnie... wyrazilem dwie opinie. za i przeciw. Zalezy kto jak uwaza kiedy naped jest naprawde zjechany...wiec tu by sie przydaly chociaz dokladniejsze fotki.
Jesli masz jakiś inny sposob zeby do tej szkoly dojezdzac to z niego skorzystaj lepiej...

przez **miki1406** » 23/3/2010, 08:43

wasil1993p napisał(a):delikatnie, bez szaleństw, z małymi prędkościami (miasto do 60km/h) i nic się nie stanie.

Popieram i się podpisuje... Delikatnie, żeby nie był "Ale urrrrwaaałłł mmmm" :lol:

przez **MECHA-MOT** » 23/3/2010, 14:02

Mi przy ruszaniu w tzr 80 łancuch spadł to wagacz się zgiął. Wynikiem tego było to o co pytasz...

przez **michael** » 23/3/2010, 18:01

A nie możesz wytrzymać tygodnia bez jeżdżenia? Parę tematów wyżej ktoś usmażył elektrykę, bo komputer dymił, ale chciał jeszcze trochę pojeździć. Nie rozumiem takiego podejścia... Jak ci olej wycieknie, albo zostanie sama blacha z klocków to też trochę jeszcze pojeździsz?

przez **7beat** » 23/3/2010, 18:18

jak kolega mówi może ci też karter walnąć w wtedy koszty są nie małe.... więc rowerek albo inny środek transportu proponuje ci na ten tydzień.

przez **Traperoso** » 23/3/2010, 20:23

Jak Cię boli, że inni jeżdżą to wyobraź sobie, że ja do dziś czekałem by nie jeździć na łysych ultra-śliskich laczkach (dziśdoszły - jeszcze nie jeździłem) Nie jesteś sam

Wiem, że boli, ale lepiej poczekać...

przez **fake`** » 23/3/2010, 21:21

Traperoso Ty nie mogles jeździć bo mega łyse laczki, a u mnie szlifiera stoi gotowa do jazdy wycackana ale wyjazd na droge mam tak jebitny ze samemu nie poradze ;d powaga. do szosy mam ok. 40m Po obu stronach drogi dojazdowej do domu są budynki, snieg i woda tam schodzi duzooo wolniej i nie znika ;|
Ale w tym tyg juz bankowa jazda, byle pogoda dopisala

Scigacz.pl

Naped zuzyty na maxa.Moge jezdzic jeszcze tydzien do wymian?

Naped zuzyty na maxa.Moge jezdzic jeszcze tydzien do wymian?

Kto przegląda forum