Bariera finansowa.

[Kurt]

Ja zarabiać zacząłem już w liceum u rodziców w knajpie na imprezach i wsumie nadal tak robię. Na moto chciałem zarobić rok temu w wakacje i wyjechałem do Szkocji tyle że z robota było średnio i zarobiłem tyle że mi się wyjazd zwrócił z małą nawiązką. Kupiłem wiec tanie moto Kawe GT550 a chciałem GSa.. Teraz nie żałuję i myśle że na początej brać trzeba coś taniego a później stopniowo na lepsze zmieniać.
Znajoma żeby kupić swojego eliminatorka 250 wzięła małą pożyczkę z banku i kupiła ładne moto za 3,5tyś.
Więc jeśli naprawdę ci zależy na moto to uzbieraj chociaż 3tyś weź może jakaś mała pożyczkę i kupuj. Spróbuj może też w weekendy dorabiać może też w jakiejś knajpie, cała masa studentów tak dorabia, tylko trzeba się pogodzić z tym że czasem po weekendzie i pracy do późna na poniedziałkowych zajęciach jest się nietomnym, sam tak miałem czasem..:/

[Konio]

albo zaczac handel na akademikach xD

[pan_ołowiane_powieki]

Troche niegrzecznie zaglądać ludziom do garnka, cegło.

[icid]

Proszę bardzo, chcecie pracę znajomy szuka spawaczy z uprawnieniami zarobki naprawdę przyzwoite + mieszkanie + dojazdy z pracy i do pracy. Nie ma chętnych bo przecież studenci nie potrafią spawać :D

[emwu]

Może napisz coś więcej. W jaki sposób zaprzepaścili szanse na awans etc.?

I rozwiń temat o brutto=netto.

Thx.

Nikt w żadnej korporacji nie awansuje Cię na dyrektora pionu / oddziału / regionu bez wykształcenia wyższego. Koniec.

Netto = brutto może nie do końca, jak wiemy powszechnie student jest najlepszym pracownikiem bo mało kosztuje. Sam doradzam firmom zatrudnienie studenta do prac fizycznych. Smutne ale prawdziwe.

Ponadto jest coÅ› takiego jak kwota wolna od podatku.

[carma]

A ja miałem taki sposób wakacje = budowa u wujasa w firmie co po 2 miesiącach dało mi około 2 tys. wiadomo troszkę poszło na inne rozrywki . Od pierwszej klasy nie wyszedłem ze znajomymi na pizze , a ja szliśmy na piwo to zamiast 3 balem 2 ;P dało to około 1000 zł . No i jeszcze nie zawodna 18 nastaka która dorzuciła 2500 Teraz szukam cb

[Dominik_YZF]

Przerwałem liceum. Poszedłem do roboty i uczyłem sie zaocznie. Pracowałem po budowach itd, a na moto wziąłem kredyt. W tym roku koncze spłacac moto, zarobki mam ok i nie marudze

[SzpiceR]

spawanie jest chvjowe na dluzsza mete...


haa a ja umiem troszeczke spawac bylo sie w technikum

[puff]

Ja na moto nie zbierałem. Kasę zarobiłem pracując we wakacje w Anglii (np. patroszenie krabów w chłodni - kiepska robota), następne wakacje coś w Polsce (za małe pieniądze, raczej dla zdobycia doświadczenia), potem Holandia na magazynie, a teraz mam pracę + studia (PWr, EiT (optoelektronika) ). W międzyczasie na studiach pracowałem różnie dorywczo np. rozdawałem gazety. Nie wydawałem od razu całej zarobionej kasy, więc miałem trochę na koncie, jak naszedł mnie pomysł kupna moto, miałem za co

[icid]

No widzisz a jakbyś umiał to zarabiał byś na czysto ze 150 euro dziennie miał darmową chatę i autko żeby śmigać do roboty, jedzenie w Holandii jest z pół tańsze niż w polsce. Więc po roku pewnie jeździł byś litrem z salonu. Ale cóż lepiej studiować kilka lat biedować a potem za 1000 zł pracować. Sory ale jak dla mnie to biednie mają ci co nie używają za często mózgu. Ja wyjechałem otworzyłem firmę zaczynaliśmy od jednego zardzewiałego transita i narzędzi z marketów teraz firma jest druga pod względem rozmiarów w Rotterdamie.
Też mogłem iść na studia dorabiać jako kelner a potem płakać że nie ma kasy, nie ma pracy itd.
Szkoda gadać, zamiast skupiać się nad tym co się nie da lepiej patrzcie co można zrobić żeby robić kasę a takich opcji są setki tylko trzeba podnieść oczy i dobrze się rozglądnąć żeby zobaczyć że jednak jest masa możliwości dokoła

[SzpiceR]

wiesz jest cos takiego jak samorealizacja i potrzeby wyzszego rzedu a nie tylko "kasa" a zrobic kurs spawacza mozna zawsze a pobalowac za mlodu trzeba

[simonw]

Ale Szpicer kazdy ma prawo robic to co lubi. Wez juz nie przesadzaj, ciezko jest zbudowac firme i jest to spora odpowiedzialnosc za ludzi (pracownikow) za ciagle utrzymanie ruchu i zlecen. O ile sam zasuwasz po budowach, ok - sa to spore pieniazki - w momencie kiedy budujesz stabilna finansowo firme ktora dziala, ma renome, jest dochodowa - sytuacja moze sie zmienic tylko poprzez zle jej zarzadzanie (i brak obycia managerskiego czy HRowego). Kazda firme mozna wywalic łatwo,ciezko jest ja trzymac ponad kreską. Takze zamiast chrzanic zastanów sie czy wolisz siedziec po studiach jako szara mysza gdzies i kolejny bezimienny trybik czy chociaz sprobowac zrobic cos samemu. Nie musi sie udac - ale jesli nie sprobojesz - nie bedziesz wiedzial.

[Invi]

Invinciblee powiedz zatem mi jedno, ie masz papierów, robisz coś tam, nie wnikam, wyciągasz parę k, pytanie jak długo i czy z podatkami, bo licząc brutto=netto w życiu strasznie się rozczarujesz.

Nie mam żadnych papierów. Jedynie dość dobre portfolio

Zazwyczaj robię na umowę o dzieło. Pożytek z tego właśnie taki że urząd skarbowy niewiele z tego ukradnie.

Nikt w żadnej korporacji nie awansuje Cię na dyrektora pionu / oddziału / regionu bez wykształcenia wyższego. Koniec.

Jako wolnego strzelca niewiele mnie obchodzą awanse Chcę awansować to przyswajam sobie trochę nowej wiedzy/umiejętności

Zresztą jak już pisałem traktuje to jako sytuację tymczasową i jak odłożę trochę kasy to wezmę się za coś innego.

[SzpiceR]

NO ja hcem zrobic cos wlasnego spokojnie miszczu... ale kapital chcem uzbierac zapierdalajac w holandi/niemcowni

[simonw]

(...)
Nikt w żadnej korporacji nie awansuje Cię na dyrektora pionu / oddziału / regionu bez wykształcenia wyższego. Koniec.
(...)

Racji nie masz za grosz no ale. Invi wykonuje kreacje, nic nie stoi na przeszkodzie by zostal Artistic and SEO Managerem w dowolnej agencji interaktywnej jesli jego kreacje sa na prawde innowacyjne i przelomowe. Jakos ogromnej ilosci osob z wyzszym (czyli po ASP) nie ma w agencjach na kierowniczych stanowiskach, natomiast graficy ktorzy po prostu maja to cos i szkola sie w tym kierunku owszem.

Pomijam fakt ze wazniejsze sa certyfikaty niz papier, odkad magistra mozna kupic za kilka tysiecy w szkole lansu i baunsu na prawde nie ma to juz zadnego znaczenia. U nas (w IT) licza sie papiery, certyfikaty, szkolenia. Jesli dajesz CV w korym masz 4strony samych certyfikatow, Microsoftu, Sun, Cisco, Symanteca, HP i parudziesieciu innych, masz inzyniera technicznego paru firm (Cisco, HP, Avaya). To jest najwazniejsze. Niestety przecietny magister badz doktor nauk zwiazanych z IT przewaznie nie ma bladego pojecia o trendach, technice, costam slyszal i moze i widzial. Taka osoba bedzie spalona i nie dochrapie sie nawet stanowiska inzyniera sieci, ze o architekcie sieci czy glownym architekcie nie wspomne. Moze nawet spasc na proffesional administration and maintenance gdyz brak mu wiadomosci.

A dobry grafik z dobrym pomyslem ktory wie jak odpowiedio optymalizowac, zna trendy, rozumie ludzi, ma jakies doswiadczenia z reklama jesli bedzie dobry awansuje szybko w agencji na CEO spraw SEO czy Project Managera bo po prostu oprocz umiejetnosci ma rozeznanie w stanie internetu, rodzajach kreacji i preferancjach klienta oraz sposobach optymalizacji kreacji uwzgledniajac SEO I SEM.

[gelo007]

Powiem tak... to wszystko zależy od wykonywanego zawodu. Za granicą też nie jest tak kolorowo. Przede wszystkim trzeba coś umieć robić - wtedy kasa jest. Ale np. nie każdy lubi pracować fizycznie. Ja pracowałem przez kawałek czasu jako elektryk na budowie i powiem tyle - praca była przeyebana, zimno, dzień pracy ponad 10 godzin - kasa niby większa niż mam teraz ale co z tego? Co mi po tym tysiaczu więcej? Za granicą ok, może i bym robił jako elektryk za dużo większą kaske, ale w polsce? Bez żadnej umowy bez niczego? Sorry, ale tak właśnie wygląda robota na budowie w tym kraju, a później sie człowiek zastanawia czy firma wypłaci hajs czy nie. Wolę jednak mieć wyższe wykształcenie i pracować w polsce na normalnym stanowisku. Czy po SGH będę miał wielki problem ze znalezieniem pracy? Przykłady moich znajomych ze studiów są jedynie dowodem na zaprzeczenie tezy o problemach ze zdobyciem roboty.

A jak jednak okazałoby się, że jest słabo to cóż . Mogę znowu być elektrykiem xD tylko nie w polszy...

[adam_89]

Proszę bardzo, chcecie pracę znajomy szuka spawaczy z uprawnieniami zarobki naprawdę przyzwoite + mieszkanie + dojazdy z pracy i do pracy. Nie ma chętnych bo przecież studenci nie potrafią spawać :D

coś o tym wiem. Starszy jest spawaczem z wszystkimi możliwymi papierami.

W latach 80 wyjeżdzał do niemiec, dniówke miał większą niż w PL mięsieczna wypłata. dużo by tu jeszcze gadać, ale mi się niechce i schabowy stygnie

[Konio]

no fakt jest taki ze jak ktos ma jakis dobry plan to i studia mu nie sa potrzebne

znam dobrze kolesia no jak by to powiedziec inteligencja nie swieci ale to szczegol... ma firme budowlana (w-wa, krk) i ma teraz z tego taka kase ze jak by chcial zyc tak jak ludzie ktorzy zarabiaja 1000zl na miech to moglby sobie juz na bank odpoczywac...

fakt ja teraz nie pracuje ale czytalem troche i nawet znajomka kumpel skonczyl ten kierunek co ja i ponoc zarabia 13k na reke po szkole w kielcach wiec mam nadzieje ze ja po AGHu w biedronce za kasa stac nie bede ale o 13k tez obecnie nie maze

[C-bool]

Ja Wam mogę coś napisać o robocie po polibudzie. Konkretnie dwóch kuzynów ukończyło studia na elektrotechnice, wydziale elektrycznym (mrg inż.). Od razu po studiach znaleźli sobie dobrą pracę, jeden w moim mieście w zakładzie elektroinstalacyjnym, drugi w Poznaniu w zakładzie zajmującym się zakładaniem systemów alarmowych. Warto też dodać, że tylko ktoś po wyższych studiach może zostać kierownikiem budowy.
Swoją drogą to według kuzynów zakładanie w domach tej całej elektryki, rozdzielnic, itd. to jest 1/4 roboty, a 3/4 to jest kucie w ścianie
Ciekawe jest też, że aktualnie w domu mam j/w dwóch kuzynów po studiach i brata na tym samym kierunku na 3 roku, a jak przyjdzie co do czego to nie ma kto w chacie żarówki wkręcić Brat się tłumaczy, że wkręcanie żarówek to dopiero specjalizacja na magisterkich

[SzpiceR]

mi sie marzy szkola jazdy moturem... zrobie instruktora na poczatek i sie zobaczy